31 grudnia 2012
Wojciech Jóźwiak
z cyklu: Auto-promo Taraki 2 (odcinków: 151)
Antropologiczne święto 31 grudnia
« Mój świąteczny występ u Izy Frąckiewicz w Rodin TV | Czy jesteśmy zacofani? » |
Dlaczego antropologiczne? Bo to święto świętych Sylwestra i Melanii. Sylwester znaczy po łacinie „leśny”, a Melania od greckiego melas (czarny) czyli jakby „czarna”. Leśny mężczyzna i czarna kobieta, jako patroni tyleż ostatniego co przed-początkowego dnia roku w kalendarzu, jakby mieli nam przypominać, skąd się wzięliśmy – od mężczyzn z lasu i czarnych afrykańskich pramatek.
Auto-promo Taraki 2: wstęp na końcu
Starsze teksty z tego cyklu w blogu Auto-promo.« Mój świąteczny występ u Izy Frąckiewicz w Rodin TV | Czy jesteśmy zacofani? » |
komentarze
![[foto]](../author_photo/wj_X15.jpg)
2. Smok • autor: Wojciech Jóźwiak2013-01-02 09:51:29
Opowiastkę o papieżu Sylwestrze i smoku znam, ale celowo pominąłem, bo aż za bardzo wygląda na robienie wody z mózgu "owieczkom".
W tym, co napisałem (wyżej) o święcie 31 grudnia Sylwestra i Melanii chodziło mi o pokazanie, jak to sam język generuje pewne "mitemy". Leśny i Czarna jako patroni przed-początku wyłaniają się przecież BEZ niczyjej świadomej pomocy i wręcz sprzecznie, na przekór oficjalnym hagiografiom, gdzie smoki, asceza i inne kościelne ponuractwa.
Ponadto: Smok (istniejący głównie) jako przedmiot zabijania mi się nie podoba, bo razi swoją neolitycznością. Smok służy do tego, żeby przyszedł bohater i go zabił. Zabiwszy go, staje się WŁADZĄ. A my władzy nie lubimy!
W tym, co napisałem (wyżej) o święcie 31 grudnia Sylwestra i Melanii chodziło mi o pokazanie, jak to sam język generuje pewne "mitemy". Leśny i Czarna jako patroni przed-początku wyłaniają się przecież BEZ niczyjej świadomej pomocy i wręcz sprzecznie, na przekór oficjalnym hagiografiom, gdzie smoki, asceza i inne kościelne ponuractwa.
Ponadto: Smok (istniejący głównie) jako przedmiot zabijania mi się nie podoba, bo razi swoją neolitycznością. Smok służy do tego, żeby przyszedł bohater i go zabił. Zabiwszy go, staje się WŁADZĄ. A my władzy nie lubimy!
3. w zasadzie, może... • autor: Nierozpoznany#68902013-01-02 11:33:46
w zasadzie, może to być uznane z typowy off-topic, ale, poza zasadą, niekoniecznie.
Zatem, rzecz dotyczy "tytułów", a konkretnie: "świętych".
Czy jest wiadome, co określenie "święty" znaczy ?
Rzecz idzie nie o potocznie przyjęte uznanie, co znaczy święty, bo to każdy z nas ma jakoś zaprogramowane, i, co w rzeczy samej, znaczy, dla każdego coś innego, choć dość podobnego, ale o fakt bycia świętym.
Możliwe, że, to tylko "fakt medialny", więc i cała sprawa nie warta sprawy.
Może, to tylko uzurpacja, tytularna mentalna przemoc, a na dowód tak stworzonej jej wartości niepodważalnej /jak każdy tytuł "podnoszący"/ przydawane są te tytuły komuś, kto sam tego nie potwierdzi-zaświadczy, bo już nie żyje, lub wcale nie żył... że, ktoś kogoś uznał, i przez to tak nazwał, a, że w konsekwencji, dawało to i daje wymierne efekty, korzysta się z tego nadal. Nazwanie świętym, miałoby wywierać taki sam wpływ na innych, jak każdy inny wymyślny, bo fikuśny, ale zawsze wymyślony tytuł, którego zadaniem jest wywrzeć wrażenie takie, że już sam tytuł, przerasta jego obserwatora.
...hmmm....a samo słowo, święty ?
...coś, jak bóg - Bóg.
A może to tak, że jest bez znaczenia to, co ktoś myśli/mówi o kimś, kogo za świętego uznaje, choćby dlatego, że ten niby święty, niczego o tym nie wie, że jest to, najzwyklejsze w świecie pomówienie :):):)
święty, bierze swój źródłosłów od słowa święta... czy odwrotnie ?
:)
Zatem, rzecz dotyczy "tytułów", a konkretnie: "świętych".
Czy jest wiadome, co określenie "święty" znaczy ?
Rzecz idzie nie o potocznie przyjęte uznanie, co znaczy święty, bo to każdy z nas ma jakoś zaprogramowane, i, co w rzeczy samej, znaczy, dla każdego coś innego, choć dość podobnego, ale o fakt bycia świętym.
Możliwe, że, to tylko "fakt medialny", więc i cała sprawa nie warta sprawy.
Może, to tylko uzurpacja, tytularna mentalna przemoc, a na dowód tak stworzonej jej wartości niepodważalnej /jak każdy tytuł "podnoszący"/ przydawane są te tytuły komuś, kto sam tego nie potwierdzi-zaświadczy, bo już nie żyje, lub wcale nie żył... że, ktoś kogoś uznał, i przez to tak nazwał, a, że w konsekwencji, dawało to i daje wymierne efekty, korzysta się z tego nadal. Nazwanie świętym, miałoby wywierać taki sam wpływ na innych, jak każdy inny wymyślny, bo fikuśny, ale zawsze wymyślony tytuł, którego zadaniem jest wywrzeć wrażenie takie, że już sam tytuł, przerasta jego obserwatora.
...hmmm....a samo słowo, święty ?
...coś, jak bóg - Bóg.
A może to tak, że jest bez znaczenia to, co ktoś myśli/mówi o kimś, kogo za świętego uznaje, choćby dlatego, że ten niby święty, niczego o tym nie wie, że jest to, najzwyklejsze w świecie pomówienie :):):)
święty, bierze swój źródłosłów od słowa święta... czy odwrotnie ?
:)
![[foto]](../author_photo/drzewo.jpg)
4. Kościół • autor: Michał Mazur2013-01-02 21:59:20
po Soborze watykańskim II usunął także wiele innych rzeczy związanych z pozostałościami wcześniejszych tradycji - w tym tych najbardziej archaicznych, związanych z szamanizmem.Właśnie - wspomniany J. T. Bąbel całkiem nieźle zreinterpretował obrządek pogrzebowy (przedsoborowy) w "Reinkarnacji".
Inaczej mówiąc - były to też rzeczy b. mocno oparte na archetypach. Usunięto je, no i teraz się księża dziwią, czemu ludzie rzadko chodzą do kościoła. Krótko mówiąc - Sw II to trochę strzał w stopę. Choć oczywiście strzał "postępowy" - bo jakżeby inaczej ;)
A koncepcja smoka u Słowian - to bardzo ciekawa rzecz. Trochę jakby indoirańska - kojarzy mi się ze smokiem Aži Dahaka
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.

1. Sylwester i Melania • autor: Jacek Dobrowolski2013-01-01 13:35:31