
02 grudnia 2016
Wojciech Jóźwiak
z cyklu: Sny i wizje (odcinków: 2518)
Dzieci, które stawiały na baczność wzrokiem
« Koty i latanie świadome | Wieża, pędząca winda i spotkanie z czarną rodziną » |
Jestem w przejściu, pod ścianą, na korytarzu: jakieś miejsce publiczne, ale raczej nie szkoła. Mija mnie grupa dzieci, chłopcy, czterech-pięciu, w wieku około 10 lat. Są otyli i duzi, wyrośnięci nad swój wiek, takie przerośnięte grubaski. Mają nalane twarze. Mijają mnie, ale dwóch, a zwłaszcza jeden z nich, zauważają mnie. I patrzą na mnie. Szczególnie jeden, najwyższy i najotylszy z nich, patrzy na mnie, szczególnym wzrokiem, w którym jest dominacja. Patrzy na mnie wzrokiem, którym mnie chce podporządkować. Z poczuciem wyższości. (Czy jak to nazwać.) To nie jest wzrok dziecka – to jest spojrzenie władzy.
(Po wstaniu, rozmowa z moją żoną, o tym, że „ten świat”, Polska, zmierza w niebezpiecznym kierunku, „jak w 1968-ym, kiedy wypędzano...” – miałem wrażenie, że tamten sen był dokładnie o tym. Tamte władcze grubasy miały też coś z obrazów Hansa Rudolfa Gigera (który nie wiedziałem, że 2 lata temu umarł), niżej jeden.)
Sny i wizje: wstęp na końcu
Każdy, kto ma profil w Tarace, może swoje sny i wizje tu zapisywać.Każdy, kto jest zalogowany, może sny i wizje komentować.
« Koty i latanie świadome | Wieża, pędząca winda i spotkanie z czarną rodziną » |
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.
