
28 sierpnia 2014
Jan Szeliga
z cyklu: Moja Twarda Ścieżka (odcinków: 80)
Letnie warsztaty w Puszczy Bolimowskiej
Relacja z Warsztatów Twardej Ścieżki które odbyły się dniach 9 - 13 lipca 2014 r. w Puszczy Bolimowskiej.
« Druga Wyprawa do miejsc Mocy | Wyprawa do miejsc Mocy na Pomorzu » |
Po sąsiedzku znajduje się tam Osada Rodzian. W osadzie tej powstało miasteczko namiotowe, w którym mieszkała większość uczestników warsztatów. Kilka osób mieszkało w ziemiance.
W tym miejscu odbyły się też warsztaty "Twardej Ścieżki" w maju 2013 r.
Zaraz po przyjeździe na miejsce zabraliśmy się za budowę szałasu potu. Tym razem postanowiłem zbudować szałas potu w pobliżu rzeki Rawki. Pracy było dość dużo. Musieliśmy wykosić trochę trawy w miejscu, gdzie miał stać szałas i w przejściach do rzeki i do stałego lądu.
Przygotowanie terenu pod szałas
Budujemy szałas
Rozpalamy ogień
Rozpalamy ogień
Rzeka Rawka do której weszliśmy po szałasie
Szałas był bardzo mocny. Po dwóch rundach większość uczestników szałasu weszła do rzeki, aby się ochłodzić. Woda w rzece była bardzo przyjemna i nie było czuć chłodu.
Ceremonia szałasu potu zakończyła się po północy. Większość jej uczestników długo jeszcze pozostała przy ognisku.
Następnego dnia na śniadanie zrobiłem moją "firmową jajecznicę" z pokrzywami i innymi dodatkami.
Moja firmowa jajecznica
Idziemy kopać groby
Zaraz po śniadaniu zabraliśmy sprzęt do kopania i wyruszyliśmy na oddaloną o kilkaset metrów łąkę pod lasem. Po zagrodzeniu terenu, ustawieniu bram wejściowych i strażników zabraliśmy się za kopanie grobów, w których mieliśmy spędzić najbliższą noc.
Kopiemy
Pada deszcz
Kopanie zajęło nam prawie cały dzień. Niestety, pogoda była bardzo kapryśna. W pewnym momencie mieliśmy mocną ulewę. W tym czasie schroniliśmy się pod plandeką na skraju lasu. Nie było rady, trzeba było przeczekać i liczyć na łaskawość pogody.
Na szczęście się rozpogodziło i mogliśmy ukończyć nasze groby. Wieczorem znowu zaczęło padać i wchodziliśmy do grobów w deszczu. Na szczęście, po kilkunastu minutach deszcz przestał padać, a niebo się rozpogodziło. W nocy było nawet dość ciepło.
Gdy ostatnia osoba wyszła ze swojego grobu - udaliśmy się na śniadanie i krótki odpoczynek, po czym wróciliśmy na to miejsce, aby opowiedzieć o swoich wrażeniach i zakopać groby. Rozmowy z ogniem zakończyły epizod związany z praktyką zakopywania się do ziemi.
Dzielimy się swoimi wrażeniami
Chwila przerwy pomiędzy praktykami
Wróciliśmy do domku na obiad i chwilę odpoczynku.
Pod wieczór zabraliśmy się do przygotowań do chodzenia po ogniu. Ułożyliśmy stos drewna w kształcie ścieżki i z chwilą zapadnięcia zmroku zapaliliśmy ognisko.
Rozpalamy ognisko do chodzenia po ogniu
Tańczące ogniste postacie
Ogień rozpalił się bardzo mocno i czasami przybierał bardzo ciekawe kształty.
Siła ognia
Zaklinamy ogień
Przechodzimy
Gdy już ognisko się dopaliło, uformowałem ścieżkę ognia, po której wszyscy przeszliśmy. Ogień, tym razem, okazał się być dla nas łaskawy i część osób odczuwała go jako wręcz zimny.
Marsz transowy
Kolejny dzień przywitał nas deszczową pogodą. Padało prawie cały dzień, a my, w tym czasie, robiliśmy nasze praktyki w domku.
Pod wieczór deszcz ustał i nawet się trochę rozpogodziło. Wyszliśmy więc z domku na marsz transowy. Po marszu zabraliśmy się za budowę ogniska do szałasu potu. Akurat wypadała wtedy pełnia i dojechało do nas kilka osób, aby wziąć udział w szałasie potu na pełnię.
Szałas potu na pełnię
Szałas potu na pełnię
Szałas potu na pełnię
Płonie ognisko do szałasu potu
Bębnimy
Bębnimy
Szałas potu na pełnię
Kopczyk szałasowy
Krąg kończący warsztaty
Szałas udał się dość dobrze. Kilka osób weszło do rzeki po szałasie. Tym razem woda była znacznie zimniejsza niż poprzednio, ale dało się wytrzymać.
Niedziela przywitała nas bardzo piękną i słoneczną pogodą. Po rozebraniu szałasu zabraliśmy się za praktyki kończące warsztaty. Po "wysłaniu orłów"- podziękowaliśmy sobie za wspólnie spędzony czas, pożegnaliśmy się i po spakowaniu - wybraliśmy się w drogę do swoich domów.
Były to bardzo intensywne warsztaty. Dodatkową trudnością była bardzo zmienna i chwilami deszczowa pogoda, pomimo to udało się nam przeprowadzić wszystkie zaplanowane praktyki. Powstały też plany, aby częściej spotykać się w tym gronie na cyklicznych szałasach co pełnię.
Pewnie więc wkrótce znowu wybiorę się w te strony.
cdn...
Moja Twarda Ścieżka: wstęp na końcu
Warsztaty i praktyki Twardej Ścieżki, które prowadziłem i w których brałem udział.Korekta przez: ()
« Druga Wyprawa do miejsc Mocy | Wyprawa do miejsc Mocy na Pomorzu » |
komentarze
2. pięknie w puszczy • autor: Nierozpoznany#80602014-09-01 07:48:41
![[foto]](../author_photo/szeliga.jpg)
3. Tak trzymam • autor: Jan Szeliga2014-09-01 19:48:14
W następnym odcinku napiszę o wyprawie na Pomorze i spotkaniu z Borową Ciotka piszącą piękne bajki ;)
4. Musiało być... • autor: Nierozpoznany#70192014-09-04 20:55:03
Zjazd juz "za progiem", fajnie, choć nie ukrywam, że szałas potu mnie przeraża...
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.

1. Tak trzymać! • autor: Wojciech Jóźwiak2014-08-31 19:18:01