29 grudnia 2012
Piotr Jaczewski
z cyklu: Tkanie słów (odcinków: 219)
Mały wielki traktat o rozumieniu
« Nie tylko Nic - Apokaliptyczny MEM i moje lamentowanie. | Boski savoir vivre i wizyjne tryby zachowań » |
Z rozumieniem i ze zrozumieniem mamy problemy. I nie chodzi tylko o słowa, ale o cały kontekst sytuacyjny. Słowa są jednak dobrym symbolem tego, jak owo rozumienie działa.
Dokładniej: Jak ubogo i automatycznie działa rozumienie słów? Sugeruję tutaj związek ubogości rozumienia czegokolwiek i automatyzmu rozumienia języka. Tak jak najczęściej myślimy, że myślimy i to jest wielkie złudzenie. Tak równie często rozumiemy, że rozumiemy i to jest wielkie złudzenie. Oba złudzenia są bardzo podobne, bazują na hormonalnym pobudzeniu(dopamina!), sile reakcji - znajomości bodźca i "wdrukowaniu" reakcji np. przywołaniu odczucia. Za to niewiele mają wspólnego z wiedzą, umiejętnościami, czy aktywnością myślową.
np. Wiele z fejzbogowych mądrości wielkich cytatów - ma taką naturę. Nie ważne, czy są mądre, wystarczy, że BRZMIĄ DOBRZE i MĄDRZE. W tym zamiłowaniu do miłego brzmienia możemy rozpoznać owo rozumienie, że rozumiemy.
Wróćmy do słów (jako symbolu kontekstu i rozumienia). Organicznie, mamy wbudowane dwa moduły, podstawowo działające rozłącznie: Literalnego i metaforycznego rozumienia mowy. To co jest ważne, to to, że bez wysiłku i świadomego treningu one siebie wykluczają! Bazowo jest ALBO, ALBO.
Czy masz ochotę na herbatę ? literalnie wymusza odpowiedź "Tak, mam ochotę na herbatę" lub "Nie, nie mam ochoty na herbatę". Metaforyczne rozumienie jest już pytaniem o napój lub inną czynność: "Napiłbym się kawy", "Jak robisz herbatę, zrób i mi kawę"(rozpoznanie, że to pytanie, nie o chęć napicia się, ale o chęć zrobienia).
I nie piszę o albo, albo zewnętrznym tj. ocenie wypowiedzi jako literalnej i(lub) metaforycznej. To jeszcze inna zabawa. Piszę o albo, albo wewnętrznym tj. że to są dwa oddzielne mody, tryby: Rozumiesz literalnie, lub metaforycznie. I klik. Przechodzisz do drugiego trybu, klik. Zewnętrzna ocena literalności zresztą przydaje się do wyłapywania tych trybów - niestety, ciężkie do opisania i wymaga wprawy w obserwacji: Na czym skupiona jest dana osoba?.
Za to, gdyby to było łatwe byłoby mniej problemów związkowych. Przeważnie gdy ktoś, coś jest ważny dla nas - reagujemy trybem literalnym, przechwytując założenia zawarte w wypowiedzi. Gdy ważniejsze są nasze własne sprawy - reagujemy trybem metaforycznym. I ten niuans rozumienia dosyć dobrze pozwala wychwycić "czy potencjalny partner jest skupiony na tobie, czy na własnych wyobrażeniach o tobie?" Podpowiadam, że zmagania z cudzą fantazją są bolesne i najczęściej z góry przegrane - w tematach związkowych te fantazje najczęściej są uczynione ważnymi i znaczącymi - relacje są ważne!:)
Wróćmy do naszego rozumienia słów(i wiesz czego?). Dobra wiadomość brzmi tak: Możemy się nauczyć używania obu tych form rozumienia. Wymaga to dopracowania i zróżnicowania obu form! Ośrodki neurologiczne sąsiadujące ze sobą muszą rozbudować się na tyle, aby nie wygaszały się wzajemnie. I zła wiadomość - to wieloletni i trudny proces - owa nauka jednoczesności literalnego i metaforycznego rozumienia.
Najczęściej spotykane i najbardziej usystematyzowane jest to zazwyczaj w treningu (psycho)terapeutycznym. To jest bazowo ten obszar, w którym ta umiejętność ma zawodowe zastosowanie: Słuchanie metaforyczne i wychwytywanie literalnego rozumienia(np. obszarów w których uwaga została zawężona i zaczarowana "problemem"). Słuchanie i rozmowa w trybie literalnym i wychwytywanie metaforycznego znaczenia(np. związku słów z cudzym życiem i percepcją).
To jest możliwe do osiągnięcia, ale wymaga naprawdę wiele wysiłku, początkowo kilkuletniego ze wskazaniem na ciągłość. To jest wbrew naszej neurologii! Wbrew automatyzmom (np. patrz: heurystyka dostępności - będzie skłaniać do magicznej wiary, że klienci są tacy sami, przydarzają się seriami).
A i tak patrząc na różnego rodzaju szkoły terapeutyczne można powiedzieć, że będzie dominowała tendencja do określonego rodzaju literalności (stylu i formuły wypowiedzi) oraz określonych metafor (nadawania odgórnie ustalonego sensu wypowiedziom). Tu dopiszę brakujący element skutkujący najczęściej takim zjazdem. Tuż po opanowaniu jednoczesności literalnego i metaforycznego rozumienia przychodzi pora i miejsce na umieszczenie tego w metaforach odległości: czasu i przestrzeni.
Gdzie literalne oznacza bliskie czemuś i taktowne (tj. dokładniej we właściwym czasie) a metaforyczne oznacza odległe od czegoś i asynchroniczne(w innym rytmie!). W ten sposób dołożona zostaje kolejna oś, w której można rozwijać owe rozumienie, ustalony zostaje dodatkowy wymiar. Dodatkowo umiejętność rozumienia - tj. zyskuje dodatkowy wymiar mobilności. I w tej metaforze literalnie można do kogoś się zbliżyć(używając podobnych słów, czy poruszając się w tej samej metaforze) lub od kogoś oddalić(reagując metaforycznie czy narzucając inną metaforę). Można nawet szturchnąć kogoś w jakimś kierunku lub dać się poprowadzić.
Zabawa z tym dodatkowym wymiarem rozumienia jest przednia! Jest tylko mały szkopuł. Owo poruszanie się w nim oznacza też zgodę na nieokreśloność, wieloznaczność, rozmycie znaczeń świata wewnętrznego felt sense, i jednocześnie ostry konflikt przeciwstawnych zdań i znoszących się metefor oraz literalnych znaczeń.
Dokładniej: Wymiar rozumienia (nie tylko słów) to świat, do którego dostęp jest ogranicznony naszym rozumieniem, że rozumiemy, myśleniem, że myślimy, odczuwaniem, że odczuwamy, robieniem robienia i przydarzania sie;)
I tak można określić sens rozumienia, że rozumiemy istotę sprawy do czego nas ono sprowadza:
Rysujemy kreskę na piasku i udajemy, że to są drzwi! Ba! Wrota do czegoś ważnego, cennego, trwałego i ponadczasowego. A za żadne skarby świata nie patrz, nie mów, nie przekraczaj tej kreski, nawet nie słuchaj dźwięków, które z tamtej strony płyną. ROZUMIESZ ?
Tkanie słów: wstęp na końcu
Pisane do Taraki - Magazynu Rozwojowego:Wyobraź sobie wielowymiarową pajęczą sieć wczesnym porankiem, pokrytą kroplami rosy. I każda kropla zawiera odbicie, wszystkich innych kropli rosy - Alan Watts.
Ten blog odzwierciedla dalsze dzieje Okiem Hipnotyzera.
Myśli odzwierciedlają się w działaniu,
Słowa odbijają się w odczuciach,
Wyobraźnia odzwierciedla się w Relacjach,
Rozwiązania skrywają się w Problemach,
Intuicja niesie treści Zachowania,
Kultura uosabia części Osobowości. Myśl! Obserwuj! Działaj! Wyczuwaj! Dyskutuj! Pisz!
« Nie tylko Nic - Apokaliptyczny MEM i moje lamentowanie. | Boski savoir vivre i wizyjne tryby zachowań » |
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.
