zdjêcie Autora

25 listopada 2012

Wojciech Jó¼wiak

z cyklu: Auto-promo Taraki 2 (odcinków: 151)

Najlepszy jaki znam tekst o matriarchacie


« O¶rodek czyli hardkor Indoeuropejczycy nie byli potworami »

W zbiorach „czytelni” albo „znalezisk” Taraki jest link do artyku³u (w PDF) Macieja Szymkiewicza pt. „Od Bachofena do ¦wiêtej Historii. Archeologia i antropologia wobec koncepcji matriarchatu i Wielkiej Bogini”, 2010. Jest to stanowczo najlepszy tekst o matriarchacie i kulcie tzw. Wielkiej Bogini, jaki znam. A przy tym najzupe³niej zgodny z moj± opini±, któr± wyrobi³em sobie jeszcze zanim ten artyku³ pozna³em. Tekst wart przeczytania i przyswojenia równie¿ dlatego, ¿e wnosi wiele wiêcej innych tre¶ci i zmusza do zastanowienia siê nad warto¶ci± lub jako¶ci± naszego poznania, nad tym, co uwa¿amy za „prawdê”.

Clou przekazu Macieja Szymkiewicza zawiera siê w nastêpuj±cym fragmencie:

Tak jak Indianie Mataco [o nich jest mowa w poprz. akapicie; WJ] wierz±, i¿ kiedy¶ (jakby to uj±³ Eliade „in illo tempore”), posiadali dostêp do wszelkich po¿±danych przez nich dóbr, tak i mistycznie nastawione feministki wierz±, ¿e kiedy¶ ludzie ¿yli w idealnym, pokojowo nastawionym spo³eczeñstwie zorganizowanym wed³ug „kobiecych” zasad, egzystuj±cym w zgodzie z otaczaj±cym je ¶rodowiskiem. By³by to czas, kiedy ludzka dzia³alno¶æ skupia³a siê wokó³ sztuki i warto¶ci estetycznych. Czas, kiedy powsta³o rolnictwo, matematyka, medycyna (Eller 1991: 283).

Czas, kiedy ludzie czcili Boginiê Matkê bêd±c± ¼ród³em wszelkiego dobra. Jednak pewnego dnia nadeszli mê¿czy¼ni niszcz±c wszystko co stanê³o im na drodze: „fala za fal± barbarzyñskich naje¼d¼ców z ja³owych krañców kuli ziemskiej (…) którzy nie¶li ze sob± swoich gniewnych bogów gromu i wojny i którzy wszêdzie zostawiali ruiny i zniszczenie” (Riane Eisler, The Chalice and the Blade: Toward a Partnership with the Earth, cyt. za Eller 1991: 286 [t³um. WJ]). Od tamtej pory kobiety ¿yj± w zniewoleniu, patriarchalni kap³ani zakazali kultu Bogini, a w³adzê sprawuj± mê¿czy¼ni odbieraj±c tym samym kobietom przynale¿n± im moc. Ludzie tocz± wojny zabijaj±c siê nawzajem i niszcz± otaczaj±ce ich ¶rodowisko, zabijaj±c Matkê Ziemiê. Konieczne jest wiêc odrzucenie kultury patriarchalnych naje¼d¼ców i powrót do dawnych zasad, do ¿ycia, jakie prowadzili ludzie w epoce matriarchatu, do kultu Wielkiej Bogini.

Jak pisze K. Hastrup (1997: 22) odrêbno¶æ kulturowa lub etniczno¶æ opiera siê przede wszystkim na poczuciu wspólnej historii. Je¶li brak jest wspólnej historii, tradycja mo¿e zostaæ wynaleziona by zado¶æuczyniæ wymogowi odró¿niania siê. W przypadku wspó³czesnego ruchu feministycznego tradycja, czy te¿ raczej, zgodnie ze s³owami C. Eller, „¶wiêta historia”, czeka³a ju¿ gotowa. Stworzy³o j± kilka pokoleñ antropologów i archeologów utrwalaj±cych w spo³eczeñstwie przekonanie o istnieniu u zarania europejskiej cywilizacji matriarchalnego spo³eczeñstwa wyznawców Wielkiej Bogini. ¦wiadomo¶æ znaczenia tego faktu mia³a ju¿ przed blisko stu laty J.E. Harrison, a swych godnych nastêpców znalaz³a w¶ród badaczy takich jak R. Graves, J. Hawkes czy wreszcie M. Gimbutas.

O tym w³a¶nie pisze Maciej Szymkiewicz: jak formowa³y siê te dwie sprzê¿one idee: matriarchatu i kultu Wielkiej Bogini. I jak niewiele mia³y wspólnego z faktami dostarczanymi przez archeologiê, etnografiê i historiê – bo raczej by³o tak, ¿e te i pokrewne idee, pojêcia i wyobra¿enia by³y brane przez kolejnych autorów „z g³owy” lub jak kto woli „z sufitu” lub z natchnienia – by³y to w istocie dowolne fantazje, „ fantazje literackie”, które nastêpnie stawa³y siê wzorami i schematami, w my¶l których interpretowano znaleziska. Czêsto dowolnie ³±cz±c je ze sob±, kojarz±c i zestawiaj±c w serie – jak w przyk³adzie, który podaje Autor: „Symbol ten [znak w kszta³cie litery V], bêd±cy zdaniem Gimbutas przedstawieniem kobieco¶ci i wody, mia³by j± [„Ptasi± boginiê”, jedn± z postaci Wielkiej Bogini; WJ] tak¿e wi±zaæ z nied¼wiedziem, jako ¿e przedstawienia tych zwierz±t by³y czêsto zdobione w ten w³a¶nie sposób [...]” A wiêc, maj±c w umy¶le pewne koncepcje, badacze szukali w materiale archeologicznym (historycznym, etnograficznym) potwierdzeñ dla tych koncepcji – znany poznawczy b³±d!

Tak¿e znakomity jest moment, kiedy Szymkiewicz (w ¶lad za cytowan± inn± autork±) kojarzy wiarê Marii Gimbutas w matriarchat i religiê Wielkiej Bogini z jej do¶wiadczeniami wojennymi; i szerzej, widzi w pogl±dach „matriarchatystów-deamagnistów” (¿e pozwolê sobie tak tu ich nazwaæ...) wyraz przera¿enia powtarzaj±cymi siê w XX wieku falami faktycznych zbrojnych „naje¼d¼ców ze wschodu” - Niemców, Rosjan, narodowych socjalistów, komunistów, zagra¿aj±cych „naszej spokojnej pokojowej rodzinnej Zachodniej Europie”. Które to zagro¿enie zmitologizowano i przeniesiono w dawne tysi±clecia, podobnie jak w popularnym „czytadle” znalaz³o ono swoje odwzorowanie w heroicznych zmaganiach szlachetnych Gandalfa, Froda, Aragorna ze straszliwym Sauronem-Sarumanem i jego zezwierzêconymi hordami.

Szymkiewicz u¶wiadamia to swoim czytelnikom i apeluje – o co? - najkrócej mówi±c, o wierno¶æ nauce, dla której „tylko prawda jest interesuj±ca” (kto to powiedzia³?). I to, ¿eby badacze nauczyli siê widzieæ w³asne uprzedzenia i u¶wiadomili sobie, w którym miejscu koñczy siê nauka, a zaczyna uprawianie „pod p³aszczem nauki” czego¶ w rodzaju religii... lub poezji lub innej artystycznej twórczo¶ci. Niestety, w obszarze o którym pisze Autor, literacka fantazja i quasi-religijny zapa³ beznadziejnie miesza³y siê z poznawczym programem nauki.

Dodam od siebie: poetom, literatom i innym artystom, jak równie¿ prorokom i szamanom WOLNO wytwarzaæ tre¶ci i wizje z niczego. A nawet jest to dla nich (dla nas!) powodem do chwa³y. Ale gdy podobnie postêpuj± ludzie nauki, to... co? - To nimi przestaj± byæ. I ³udz± innych.

Parê innych ciekawych idei te¿ jest w tym tek¶cie – dla mnie po prostu genialnym.

I tu mój problem: w Internecie Maciej Szymkiewicz istnieje TYLKO jako autor dwóch tekstów (tego i „Koncepcja czasu w kulturze Normanów”). Ani przez Google ani Facebook nie znalaz³em nic wiêcej o nim, a w szukaniu przeszkadzaj± inni Macieje Sz. którzy tym M.Sz., archeologiem nie s±.

Czy kto¶ zna Macieja Szymkiewicza? Archeologa? Czy kto¶ co¶ o nim wie?

Auto-promo Taraki 2: wstêp na koñcu

Starsze teksty z tego cyklu w blogu Auto-promo.


« O¶rodek czyli hardkor Indoeuropejczycy nie byli potworami »

komentarze

1. Wojtku, • autor: Nierozpoznany#66612012-11-25 15:15:51

niestety, nic nie wiem o archeologu M. Szymkiewiczu, choæ esej znam. Ale ¶wietnie go uzupe³niaj± dwa eseje E. Fromma z "Kryzysu psychoanalizy" (bardziej "moja pó³ka"): "Wspó³czesno¶æ i matriarchat" oraz "Teoria prawa macierzystego i jej zwi±zek z psychologi± spo³eczn±".

Pozdrawiam ciep³o

Aneta
[foto]

2. Wojtku! P. Szymkiewicza • autor: Micha³ Mazur2012-11-25 23:38:00

znajdziesz naj³atwiej za po¶rednictwem serwisu "Archeowie¶ci" - z tego co pamiêtam, by³ tam aktywny nawet pod swoim nazwiskiem. Je¿eli nie namierzysz go bezpo¶rednio, zapytaj tam Arkadiusza So³tysiaka, albo go¶cia o nicku Gunther

A co do artyku³u - faktycznie, jest w nim sporo warto¶ciowych informacji i na prawdê widaæ, ¿e autor siê napracowa³, przeprowadzi³ spor± kwerendê - i na dodatek umie przedstawiæ wyniki tego¿ w sposób ciekawy. I fakt faktem, pierwotny matriarchat to bardziej kwestia wiary, ni¿ nauki
No ale...
Imputowanie autorom takim jak prof. Krzak, dr B±bel, czy wreszcie zmar³y prof. Wierciñski pogl±dów marksistowskich, jako ¼ród³a ich wiary w pierwotny matriarchat jest raczej bezpodstawne - dzie³a wymienionych autorów wskazuj± na zwi±zki ich koncepcji z psychologi± jungowsk±. Z kolei to  zagadnienie w kontek¶cie teorii matriarchatu zosta³o przez autora artyku³u zdawkowo potraktowane Brak te¿ informacji nt. symboliki niektórych rytów pochówkowych. Troszkê niedoci±gniêæ jest - choæ ogólnie tekst nienajgorszy. 
[foto]

3. Tekst o matriarchacie • autor: Jacek Dobrowolski2012-11-26 12:42:33

Pozna³em autora na seminarium z antropologii na UW u prof. Mariusza Zió³kowskiego (nastêpcy prof. Andrzeja Wierciñskiego) kilka lat temu. To jest jego praca licencjacka. Bardzo dobra. Odbi³em j± sobie wtedy. Niestety, autor przesta³ siê zajmowaæ tym tematem. Dalsz± rekonstrukcje mitu o matriarchacie przeprowadzi³a by³a feministka prof. Cynthia Eller w THE MYTH OF MATRIARCHAL PREHISTORY: WHY AN INVENTED PAST WON'T GIVE WOMEN A FUTURE (2000).  Uprzednio wyda³a dwie ksi±¿ki propaguj±ce kult Bogini Wielkiej Matki!
[foto]

4. Ciep³o ciep³o • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-11-26 13:04:00

Jacku, dziêki - Ty wszystkich znasz, podziwiam!
Kontynuujê szukanie MS...

5. Przekornie • autor: Nierozpoznany#66612012-11-26 14:38:53

To ja przekornie polecê bardzo bogat± faktograficznie ksi±¿kê A. Kohli "Trzy kolory bogini".
Choæ, jak ju¿ pisa³am, ani nie jestem feministk±, ani specjalnie nie wierzê w istnienie matriarchatu jako ustroju poprzedzaj±cego patriarchat (w sensie historycznym) ;)

Pozdrawiam ciep³o

Aneta
[foto]

6. Drugie dno sporu o matriarchat • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-11-26 16:08:49

To, czy istnia³y w przesz³o¶ci: "ustrój matriarchalny", "religia Wielkiej Bogini" oraz "kobieca cywilizacja Starej Europy" (Maciej Szymkiewicz stawia sprawê jasno, ¿e nie, nie by³o! - a mnie siê to podoba...) - to jest ledwie powierzchnia tego sporu lub sprawy.
Wa¿niejsze jest to co pod tym siê kryje. To mianowicie, ¿e Szymkiewicz odkrywa, ¿e zdarza siê, ¿e w obrêbie nauki odbywa siê "dyskurs" daleko wychodz±cy poza normy nauki i maj±cy cechy POEZJI lub RELIGII, jak kto woli.

I w³a¶nie tak (wg Szymkiewicza, a nie mam powodu mu nie wierzyæ) dzia³o siê z matriarchatem, Wielk± Bogini± i Star± Europ±. Koncepcje wziête spoza nauki, w istocie "poetyckie" twory wyobra¼ni, zdominowa³y naukowy przedmiot.

Naprawdê radzê przeczytaæ jego artyku³, przyznajê, d³ugi i nie³atwy - ale czy musimy poprzestawaæ na tym co krótkie i ³atwe?

Jeszcze o moich pogl±dach. Matriarchat, Wielka Bogini i Stara Europa nie bardzo mnie grzej± ani ziêbi±, bo zawsze mia³em te koncepcje za poezjê, nie za obraz rzeczywisto¶ci sprzed tysi±cleci. Mnie nie przeszkadzaj±, bo sam uprawiam tak± "poezjê", patrz moje teksty o herbach i o zwierzêtach mocy. I traktujê to jako poezjê. Ale je¶li kto¶ swoj± poezje przedstawia jako wyraz naukowego poznania, to jest nadu¿ycie, oszustwo - jak kto woli. Z tego powodu  Castanedzie odebrano tytu³ doktora, bo usi³owa³ chytrze swoj± poezje przedstawiæ jako naukê. (Do tego dochodzi inna sprawa: naukowców op³acamy z w³asnych podatków, poetów nie musimy.)

Oczywi¶cie poezja ma swoj± warto¶æ i nie jest tak, ¿ebym wo³a³: nauka si, poezja no. Sam jestem poet± (w nazwanym tu sensie), nie naukowcem. Ale naukowcy i nauka po to s±, ¿eby nam dostarczaæ wiedzy pewnej i opartej na faktach. M.i. po to, ¿eby¶my my poeci wiedzieli, do jakiej granicy wolno nam szaleæ.

7. Poezja czy historia • autor: Nierozpoznany#66612012-11-26 16:57:47

Có¿, dok³adnie z tych powodów, o których piszesz, Wojtku, mam co do istnienia matriarchatu ogromne w±tpliwo¶ci. Tyle, ¿e ¼ród³a, z jakimi mia³am do czynienia, s± tak bardzo sprzeczne, ¿e sama siê w tym gubiê. A wiedza do opanowania jest tak ogromna, ¿e nie mog³abym robiæ nic innego tylko szukaæ, porównywaæ, ³±czyæ, rozdzielaæ... Nie jest to dla mnie kwestia na tyle istotna.
Ale bardzo mi siê podoba teza o potrzebie oddzielenia historii/faktów od religii/poezji.

Mam jednak dwie w±tpliwo¶ci:
Pierwsza: to, ¿e matriarchat (byæ mo¿e) nie istnia³, nie wyklucza moim zdaniem istnienia kultu Wielkiej Bogini (tu pojawia siê pytanie: czy by³by on wtedy faktem historycznym?). Mo¿e natomiast dotyczyæ jego zasiêgu i powszechno¶ci. Innymi s³owy: oddzieli³abym te dwie kwestie. Pomieszanie tre¶ci i zakresu. I uwa¿am, ¿e ci, którzy je po³±czyli (mo¿e g³ównie te?), narobili du¿o szkody.
Druga: co do dogmatu, ¿e naukowców (mówiê tu g³ównie o dziedzinach, jakich dotyczy rozmowa, ale nie tylko) musimy op³acaæ z podatków a np. poetów nie. To kwestia umowy spo³ecznej ;)

Pozdrawiam ciep³o

Aneta


8. a mnie zadziwi³o • autor: Nierozpoznany#6812012-11-26 19:39:48

dlaczego mieli cmentarze w domach?

str 38

Pochówki umieszczone by³y w obrêbie domostw pod wspomnianymi ju¿ platformami. Maksymalna liczba pochówków znana z jednego budynku to 62 (Hodder 2004:81, 83) choæ znane s± tak¿e takie, w których nie wystêpuj± ¿adne pochówki. W przeciêtnym domu pochowanych by³o oko³o 8 osób.  

i jaki by³ ¶redni czas ¿ycia tych ludzi? albo jak musieli byæ sprawni, ¿e:

str 37

Domostwa, zak³adane na planie prostok±ta, pozbawione by³y drzwi i okien, a ca³y ruch odbywa³ siê po dachach wysokich na oko³o 3 metry budynków. Tak¿e z dachu prowadzi³o w dó³ jedyne wej¶cie do budynku.  


[foto]

9. Czy leci z nami...? • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-11-26 19:50:03

Czy leci z nami... ARCHEOLOG?

(Patrz wy¿ej, pytanie Edyni o pochówki pod pod³og± i chodzenie po dachach.)
[foto]

10. Matriarchat • autor: Przemys³aw Kapa³ka2012-12-01 18:59:06

Ja bym jeszcze chêtnie powita³ pracê (niekoniecznie naukow±, mo¿e byæ poetycka, byle oparta na solidnych podstawach a nie na wyobra¿eniach) która by podda³a analizie, jaki by³by ¶wiat, gdyby zamiast mê¿czyzn rz±dzi³y w nim kobiety. Bo mnie siê zdaje, ¿e by³by równie ob³±kany co ten, który mamy, choæ ob³±kany inaczej.


11. Problem postawiony na g³owie • autor: Nierozpoznany#66612012-12-01 22:57:23

Szczerze mówi±c, mam wra¿enie, ¿e stawiamy (nie, ¿eby¶my byli jacy¶ wyj±tkowi w tej kwestii ;) problem na g³owie.
Po pierwsze: jakie ma znaczenie (inne ni¿ historyczne) dla tera¼niejszej czy - ewentualnie - przysz³ej organizacji spo³eczeñstwa  fakt, czy matriarchat istnia³, czy nie?
Po drugie: ka¿de uogólnienie (np. ¶wiat rz±dzony przez kobiety - ¶wiat rz±dzony przez mê¿czyzn) zak³amuje - w moim pojêciu - obraz rzeczywisto¶ci i prowadzi do nadu¿yæ oraz podzia³ów/walki (lepszy/gorszy, kat/ofiara). Nie pro¶ciej by³oby siê dogadaæ poza/ponad podzia³ami i wspó³decydowaæ, koncentruj±c siê na tera¼niejszych zasobach i przysz³ych celach zamiast na walce wzajemnej albo porozumieniu opartym na posiadaniu wspólnego wroga?

Tak, wiem, jestem naiwna :(

Aneta


12. do p. P. Kapa³ka: Matriarchat • autor: Nierozpoznany#66612012-12-01 23:19:51

Kilka z dziesi±tek ¼róde³, niektóre bardzo niepochlebne dla matriarchatu:

J.J. Bachofen, „Matriarchat” (podstawa).

E. Fromm, “Mi³o¶æ, p³eæ i matriarchat” (mocno bazuje na Bachofenie).

L.H. Morgan, „Spo³eczeñstwo pierwotne, czyli badanie kolei ludzkiego postêpu od dziko¶ci przez barbarzyñstwo do cywilizacji

W. Schmidt, „Matriarchat”

Z. Krzak, "Matriarchat – Patriarchat. Subkultura ojca, subkultura matki”.

Z. Krzak, „Od matriarchatu do patriarchatu”.

A. Chybicka, M. Kazmierczak, „Kobieta w kulturze – kultura w kobiecie. Studia interdyscyplinarne” (genderowe ujêcie).

Pozdrawiam

Aneta

[foto]

13. Matriarchat nie istnia³ i szlus • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-12-02 11:13:41

Aneto, z tego, ¿e Bachofen, Fromm, Morgan, Schmidt, Krzak i inni pisali o matriarchacie, nie wynika, ¿e matriarchat istnia³! Zacznijmy od tego, ¿e ¶wiat, jaki sobie wyobra¿ali Bachofen, Morgan czy Engels by³ ca³kiem inny od tego, jaki my "mamy w rozumie". Ludzie, a nawet intelektuali¶ci w XIX wieku nie umieli sobie wyobraziæ G£ÊBI CZASU przesz³o¶ci, tej, której my jeste¶my ¶wiadomi. Nie u¶wiadamiali sobie tych 4 milionów historii gatunku cz³owiek. Im gatunkowa historia wydawa³a siê krótka i p³ytka. Indianin czy Afrykanin wydawali im siê "lud¼mi prymitywnymi", jakimi¶ "dzikusami", po¶rednim ogniwem miêdzy cz³owiekiem w³a¶ciwym (bia³ym europejczykiem) a ma³p±. Nie zdawali sobie sprawy z jedno¶ci gatunku cz³owiek. Nie rozumieli procesu ewolucji, co widaæ w idiotycznym ha¶le marksistów jakoby to "praca ucz³owieczy³a istoty przed-ludzkie". Nie znali pojêcia genu, w tym genu samolubnego - aczkolwiek Darwin mia³ s³uszne intuicje id±ce w tym kierunku. Ale Bachofen obmy¶li³ swoj± koncepcjê jeszcze zanim móg³ przeczytaæ Darwina. Nie znali faktów z ¿ycia naszych krewnych - prymatów; obserwacje szympansów i innych langurów zebrano sto lat pó¼niej. Nie mówi±c o s³abej znajomo¶ci wtedy faktów z ¿ycia "egzotycznych" kultur. Itd, itp.
Co jeszcze: Koncepcja Bachofena-Krzaka stanowi, ¿e skutkiem (pierwotnego) rolnictwa by³o podwy¿szenie pozycji kobiet, czyli w skrócie, matriarchat. Dopiero wynalazek hodowli i handlu poskutkowa³ przewag± mê¿czyzn. Tymczasem Sarah Hrdy w ksi±¿ce "Kobieta której nigdy nie by³o" (1981, pol. 2005) stawia tezê, ¿e "ostry" patriarchat, czyli faktyczne zniewolenie kobiet, by³ dopiero w³a¶nie skutkiem rolnictwa. Zupe³ne odwrócenie pogl±du "matriarchalistów".
[foto]

14. Do Anety • autor: Przemys³aw Kapa³ka2012-12-02 11:51:07

Dziêkujê za ksi±¿ki. Ma³o mam czasu na czytanie, ale postaram siê co¶ z tego przeczytaæ. 

15. Józku. • autor: Nierozpoznany#66612012-12-02 14:00:16

Jak ju¿ kilkakrotnie pisa³am, nie mam pewno¶ci, co do tego, czy matriarchat istnia³. Nie mam pewno¶ci równie¿, co do tego, ¿e nie istnia³. M±drzejsi ode mnie maj± w±tpliwo¶ci w tej kwestii. a poza wszystkim nie jest to dla mnie sprawa kluczowa.

Podobnie jak mam du¿e w±tpliwo¶ci, co do tego, ¿e dzi¶ mamy patriarchat (s±d ogólny) i ¿e ewentualnie jest to z³e (s±d warto¶ciuj±cy). Bardzo du¿e w±tpliwo¶ci.

Wiem jednak na pewno, ¿e nauka wielokrotnie stawia³a b³êdne tezy, co stanowi dowód na to, ¿e nie jest nieomylna - niew±tpliwie z powodu czynnika ludzkiego. Jest te¿ - w moim pojêciu - naturalnym efektem i zarazem dowodem na to, ¿e jako gatunek ewoluujemy. Mamy nie tylko wiêksz±, stopniowo weryfikowan± wiedzê ni¿ nasi przodkowie, ale te¿ coraz wy¿sz± ¶wiadomo¶æ indywidualnego JA - przy okazji uwa¿am równie¿, ¿e coraz mniejsz± ¶wiadomo¶æ MY, choæ jest ona wpisana w nasz± historiê gatunku i tzw. "mózg limbiczny". Jednocze¶nie my¶lê, ¿e na niektóre pytania nigdy nie odnajdziemy odpowiedzi. Uwzglêdniaj±c to, co przeczyta³am (i przedyskutowa³am), miêdzy innymi w ró¿nych opracowaniach dotycz±cych teorii ewolucji, ale tak¿e u Bachofena, Engelsa, Krzaka czy Hrdy, dla mnie s± to struktury wspó³istniej±ce. Maj±c ¶wiadomo¶æ zarówno w³asnych ograniczeñ, jak sprzeczno¶ci opinii fachowców, wyci±gnê³am wniosek, ¿e "ustroje" matrylinearny i patrylinearny by³y/s± równoleg³e, choæ zapewne z przewag± jednego lub drugiego zarówno na p³aszczy¼nie czasu, jak i przestrzeni.

Chcia³abym natomiast znale¼æ odpowiedzi na pytania:
- Co zmieni (co dobrego dla nas wszystkich, ¿yj±cych tu i teraz przyniesie) udowodnienie, ¿e matriarchat istnia³?
- Co zmieni (co dobrego dla nas wszystkich, ¿yj±cych tu i teraz przyniesie) udowodnienie, ¿e matriarchat nie istnia³?
- Co zmieni (co dobrego dla nas wszystkich, ¿yj±cych tu i teraz przyniesie) oddzielenie nauki/faktów od religii/poezji?

Pozdrawiam ciep³o

Aneta
[foto]

16. Kim jest ów... • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-12-02 15:37:04

..."Józek" - Aneto?

17. Ojoj, przepraszam • autor: Nierozpoznany#66612012-12-02 15:44:05

chyba mi siê jakowy¶ odanagramowy skrót zrobi³ ....

Wybacz, Wojtku.

A.

18. nie dokopa³am siê • autor: Nierozpoznany#6812012-12-03 04:33:42

do odpowiedzi na swoje pytanie: dlaczego mieli cmentarze w domach?
pisze, ¿e  Zw³oki przodków odgrywa³y bardzo wa¿n± rolê w obrzêdowo¶ci. – To w³a¶nie one stanowi³y punkt odniesienia, dziêki któremu neolityczni mieszkañcy osady czuli siê jedn± wielk± rodzin±.
Ale tak spaæ na ko¶ciach przodków?
No ale przecie¿: ile¿ ko¶ci mo¿e byæ pod moj± podlog±
[foto]

19. Spaæ na ko¶ciach • autor: Przemys³aw Kapa³ka2012-12-03 12:11:47

Pamiêtajmy, ¿e przesz³e pokolenia mia³y inne podej¶cie do ¶mierci i do ko¶ci przodków. Dla nich niezrozumia³e mog³yby wydaæ siê nasze zwyczaje wk³adania cia³ do trumien, a w trzymaniu ko¶ci pod domami mogli nie widzieæ nic niezwyk³ego. (zaznaczam: to tylko przypuszczenia)

20. Ko¶ci Przodków • autor: Nierozpoznany#66612012-12-04 09:04:08

W ogólnym sensie nic siê nie zmieni³o: wszyscy ¶pimy na ko¶ciach ...
[foto]

21. Ko¶ci uwieraj± • autor: Jacek Dobrowolski2012-12-04 16:09:31

Tak, ¶pimy na ko¶ciach i roimy o nich. Trumny rz±dz± Polsk±. Kochamy bardziej zmar³ych ni¿ ¿ywych, niestety. Naród cmentarny, niewolnicy pamiêci, g³ównie klêsk. Chrystus narodów na sta³e do krzy¿a przykuty. Czas siê obudziæ z tego narcystycznego, masochistycznego snu. Ale jak siê budzimy widzimy z³udê konsumeryzmu, wiêc znów siê cofamy w przesz³o¶æ. A przesz³o¶æ daje przesz³e, nieaktualne odpowiedzi. Trudno budowaæ zdrowe pañstwo, a mo¿e nawet now±, oryginaln± cywilizacjê, na zbankrutowanych wzorach z przesz³o¶ci, ale cierpienie nas do tego zmusi. W bólach rodziæ bêdziesz...
[foto]

22. Now±, oryginaln± cywilizacjê • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-12-04 16:28:39

Ale¿ Jacku, przecie¿ my tu w Tarace w³a¶nie TO robimy: zaczynamy budowaæ now±, oryginaln± cywilizacjê - na bazie medytacji, szamanizmu, neo-pogañstwa i libertarianizmu.
A KO¦CI s± naszym sprzymierzeñcem: praktykujemy wizualizacyjne rozbieranie siê do go³ego szkieletu; patrz zreszt±: "Przywrócenie naszych przodczych ko¶ci" - ko¶æ mi³a szamanom tak samo jak bêbên, ko¶æ z ko¶ci.
Cierpienie ju¿ przerabiali¶my - brak warto¶ciowych wyników ka¿e odrzuciæ tê drogê.

Pozdrawiam! ~Wojtek

23. Wojtku, • autor: Nierozpoznany#66612012-12-04 19:56:40

podpisujê siê obiema rêkami (nogami te¿).
To jak z gangren±, trzeba dotrzeæ do zdrowej tkanki i wpu¶ciæ du¿o tlenu i ¶wiat³a. Organizmy (spo³eczne te¿) maj± niesamowit± zdolno¶æ regeneracji :)

A.
[foto]

24. Jêzyk nie ma ko¶ci • autor: Jacek Dobrowolski2012-12-06 12:55:57

Wojtku! Kiedy oddasz swoje cia³o matce a ko¶ci wraz z bêbnem ojcu, jak wtedy zatañczysz i za¶piewasz swoj± szamañsk± pie¶ñ?
[foto]

25. Cia³o odpada od ko¶ci • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-12-06 15:26:38

Cia³o odpada od ko¶ci. Ojciec i matka wypoczywaj± na ¶lubnym zdjêciu. Sól wilgotnieje. Linka skrêca siê :)
[foto]

26. Jeszcze jeden krok • autor: Jacek Dobrowolski2012-12-06 15:48:15

To wszystko prawda, ale to nie Twój taniec i ¶piew. Zapalasz zapa³kê - p³omieñ tañczy, jak jasno!
[foto]

27. `Sól wilgotnieje` -- c.d. dyskusji sprzed ponad 5 lat • autor: Wojciech Jó¼wiak2018-01-13 22:04:39

Nie wyja¶ni³em wtedy (i teraz to robiê), ¿e zdania "Sól wilgotnieje. Linka skrêca siê" -- s± cytatem z jakiej¶ archaicznej encyklopedii przyrodniczej, któr± pilnie studiowa³em maj±c lat osiem. By³a tam lista zjawisk, po których mo¿na (jakoby) poznaæ zbli¿anie siê ni¿u i deszczu.

Komentowanie wy³±czone wszêdzie od 1 sierpnia 2020.

x

Szybki przegl±d Taraki

[X] Logowanie:

- e-mail jako login
- has³o
Zaloguj
Pomiñ   Zapomnia³em/am has³a!

Zapisz siê (za³ó¿ konto w Tarace)