
16 września 2015
Kahuna
z cyklu: Sny i wizje (odcinków: 2518)
Niebieski pokój Wojtka Jóźwiaka
« Winda, ale już nie zła | Nie wiem, gdzie mieszkam » |
Bardzo ciekawy sen. Śniło mi się, że pojechałem w odwiedziny do Wojtka Jóźwiaka. Mieszkał na parterze w dziesięciopiętrowym bloku. Ale to był naprawdę niski parter. Podłoga balkonu była kilkanaście centymetrów nad ziemią. Przyjechałem, Wojtek wskazał mi pokój w którym będę spał. Ściany były kremowo-żółtawo-białe. Taki bardzo leciutki i ciepły kolor. Potem poszedłem do pokoju Wojtka. Był równie mały co mój. Mieściło się w nim łóżko, biurko i krzesło. Ledwo dało się przejść pomiędzy meblami. Ściany były błękitne, właściwie wpadające w kolor cyan (turkusowy). Okno miał zasłonięte delikatnie żółtawą żaluzją. Mogę nawet powiedzieć, że tego samego koloru były ściany w pokoju gościnnym. Chwilę rozmawialiśmy i poszliśmy do "mojego" pokoju. Tam Wojtek poprosił mnie, żebym wyjrzał przez okno. Pokazał mi, gdzie mieszkał mój ojciec. W tej chwili poznałem, gdzie jestem. Było to miejsce o dwa bloki od miejsca, w którym mieszkałem od 2001 do 2005 roku. Ucieszyłem się bardzo, bo znałem to miejsce doskonale. Wojtek wtedy powiedział, że mieszkaliśmy tak blisko siebie przez tyle lat.
Sny i wizje: wstęp na końcu
Każdy, kto ma profil w Tarace, może swoje sny i wizje tu zapisywać.Każdy, kto jest zalogowany, może sny i wizje komentować.
Korekta przez: ()
« Winda, ale już nie zła | Nie wiem, gdzie mieszkam » |
komentarze
![[foto]](../author_photo/akela.jpg)
2. Bardzo ciekawe... • autor: Kahuna2015-09-17 11:38:04
Wojtku
zrobię zdjęcia okolicy która mi się śniła i która jednocześnie istnieje naprawdę... Wypisz wymaluj to co śniłeś. Jest wzgórze (tzw. "górka śmierci") pozostałość po wykopanych tonach ziemi pod fundamenty osiedla, są bloki, są "fabryki" (w postaci stacji transformatorowej) i budynki "luźno" w polu, bo w środku osiedla jest ogromna łąka ze wspomnianą "górką śmierci". Od razu zastrzegam, nie mam pojęcia skąd "górka śmierci" jako nazwa się wzięła. Ale od zawsze, wszyscy tak na to mówili.
zrobię zdjęcia okolicy która mi się śniła i która jednocześnie istnieje naprawdę... Wypisz wymaluj to co śniłeś. Jest wzgórze (tzw. "górka śmierci") pozostałość po wykopanych tonach ziemi pod fundamenty osiedla, są bloki, są "fabryki" (w postaci stacji transformatorowej) i budynki "luźno" w polu, bo w środku osiedla jest ogromna łąka ze wspomnianą "górką śmierci". Od razu zastrzegam, nie mam pojęcia skąd "górka śmierci" jako nazwa się wzięła. Ale od zawsze, wszyscy tak na to mówili.
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.

1. Hm. • autor: Wojciech Jóźwiak2015-09-17 11:21:27
A mnie się śniło, że byłem na jakimś zjeździe, "starych bywalców" czegoś, gdzie niewiele się działo, były piętrowe łóżka do spania i długie stoły jak w schroniskach. Było nudno, ale trudno było wyjść. W końcu wyszedłem i szedłem przez okolice trochę rolniczą lub małomiasteczkową, ale wypełnioną dziwnymi instalacjami, np. wzgórze całe wyłożone kamiennymi płytami, albo domy lub fabryki wpuszczone w ziemię, albo luźno stojące w polach wieżowce, za mgłą, bo daleko. Szedłem pieszo w stronę Warszawy, chociaż wiedziałem ze to daleko, kilkadziesiąt km, i wiedziałem, że jestem po "tamtej", tzn. wschodniej stronie Wisły. Zauważyłem, że nie mam pieniędzy, kart bankomatowych, portfela, dokumentów ani komórki. Znalazłem się z powrotem na tamtym zjeździe (czyli: wróciłem), ludzie siedzieli jak poprzednio. Po tym, co tam robiłem, pozostały rozłożone karty tarota i palące się świece. Próbowałem karty złożyć, ale nie dawało się, ponieważ spomiędzy nich wysuwały się następne, jedne miniaturowe, takie że nie można było ich uchwycić palcami, inne wielkie i to były czyjeś prace plastyczna na jakąś wystawę. Obudziłem się z myślą, że mam coś do zrobienia, ale nie wiem co. Dixi.