
19 lutego 2018
Wojciech Jóźwiak
z cyklu: Astro-obserwator (odcinków: 202)
Peruwiański wulkan wpływa na stosunki polsko-rosyjskie
« Dziecko: biała plama na mapach astrologii | Małym duszom łatwiej się urodzić » |
Równo 418 lat temu, 19 lutego 1600 r. około godziny 17 miejscowego czasu w południowym Peru wybuchł wulkan o dźwięcznej nazwie Huaynaputina (czytaj: „łajnaputina”). Była to jedna z największych erupcji w historii i największa zaświadczona w Ameryce Południowej. Wulkan wyrzucił w powietrze 30 km sześciennych skalnego pyłu. Tylko słabemu zaludnieniu pustynnych gór, gdzie leży wulkan, należy zawdzięczać względnie małą liczbę strat ludzkich: około 1500 ludzi.
Krater Huaynaputiny. Foto: Wikipedia
Nas astrologów najbardziej zainteresuje, że stało się to podczas opozycji Saturna do Plutona i jeszcze ściślejszej do Urana. Zwykle, tzn. w XX i w XXI wieku, przy takich układach planet wybuchały wojny lub pogłębiały się napięcia między mocarstwami. Jak widać po tym przykładzie, również przyroda reagowała na planetarne napięcia. Przy podobnej charakterem koniunkcji Saturna i Plutona wybuchł Krakatau w 1883 roku.
Wybuch wulkanu Huaynaputina
Kosmogram na 19 lutego 1600, czas i miejsce wydarzenia.
Historyków najbardziej zainteresuje, że wyrzut tak wielkiej masy pyłu (zaciemniającej...) i siarki – zaciemniającej i zakwaszającej atmosferę poskutkował kilkuletnim globalnym ochłodzeniem, a w następstwie: głodem. Najsilniej ta zima wulkaniczna dała się we znaki w Rosji, gdzie w latach 1601-3 przez całe lato temperatura w nocy spadała poniżej zera – te przymrozki latem niszczyły plony. Rok 1601 był najchłodniejszym w Rosji w ciągu minionych 6 stuleci.
Od głodu w latach 1601-3 zmarła jedna trzecia ludności Rosji. Wcześniej, w 1598 r. zmarł ostatni car z prastarej dynastii Rurykowiczów: Fiodor, syn Iwana Groźnego. Na moskiewskim tronie zastąpił go niemający już takiego autorytetu jego szwagier Borys Godunow, a po jego rychłej śmierci nastali samozwańcy. Kryzys w Rosji – smuta, tak to ta słynna smuta! – ściągnął na nią prywatny najazd z Litwy i Polski pod wodzą Mniszchów z Sandomierza, a następnie wojnę z regularnymi siłami Rzeczypospolitej. Ów kolaps Rosji zakończył się 7 listopada 1612 kapitulacją polskich wojsk „okopanych” na moskiewskim Kremlu.
Gdy studiuje się historię stosunków polsko-rosyjskich, zawsze zdumiewa, że Litwini i Polacy tylko jeden raz „pokusili się” na najechanie carstwa Moskwy, właśnie wtedy, 1605. Bo wtedy drogę przygotował im wulkan Huaynaputina, który wybuchłszy na antypodach, pośrednio fatalnie osłabił wschodniego konkurenta.
Astro-obserwator: wstęp na końcu
Dawniej pod tytułem „Mesuranema”, z greckiego mesouranêma co znaczy „środek nieba” czyli medium coeli.« Dziecko: biała plama na mapach astrologii | Małym duszom łatwiej się urodzić » |
komentarze
2. Teraz też jest nieciekawie... • autor: JSC2018-02-20 18:50:28
![[foto]](../author_photo/kapalka.jpg)
3. Klimat • autor: Przemysław Kapałka2018-02-23 11:28:41
![[foto]](../author_photo/wj_X15.jpg)
4. Trzęsienie... • autor: Wojciech Jóźwiak2018-02-23 13:10:55
5. Wielka tragedia... • autor: JSC2018-02-23 13:31:42
6. cywilizacja zachodnia jest bezsilna wobec oziębienia • autor: Jerzy Pomianowski2018-02-24 22:16:36
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.

1. ciekawe związki • autor: Jerzy Pomianowski2018-02-20 14:17:47
Rok 1605 nie był dobry dla Polski. Wówczas jacyś lobbyści wprowadzili poprawkę do Nihil Novi zabraniającą szlachcie zajmowania się handlem. Akurat wtedy gdy bogaciła się na zbożu, soli, czerwcu, stali, wołach, drewnie, potażu, ługu.