
28 maja 2015
Jan Szeliga
z cyklu: Moja Twarda Ścieżka (odcinków: 80)
Piąty szałas potu w Krościenku Wyżnym
Relacja z szałasu potu, który odbył się w dniu 23.05.2015 r. w Krościenku Wyżnym k. Krosna.
« Wielka majówka w Esterce | Subtelny dotyk na Twardej Ścieżce » |
Przyszła wiosna i mamy już maj. Niestety, pogoda jak na tę porę roku nie jest zbytnio łaskawa. Pogoda w dniu szałasu była dość pochmurna, jednak aż do wieczora nie padało.
Spotkanie rozpoczęliśmy od powitalnego kręgu, przywołania czterech kierunków i zwierząt mocy. Następnie po zapoznaniu się - rozpoczęliśmy prace przy budowie ogniska.
W dołku na kamienie było trochę wody, więc zaczęliśmy prace przy szałasie od wyciągnięcia kamieni, które leżały tam od czasu poprzedniego szałasu i od wylania wody z dołka.
W okolice szałasu trzeba było przywieźć wszystkie potrzebne rzeczy, czyli drewno, kamienie i koce.
Z budową ogniska i przykrywaniem szałasu kocami uwinęliśmy się dość szybko. Było jeszcze trochę czasu do zmroku, więc weszliśmy do domku i zrobiliśmy sobie podróże przy bębnie, w czasie których szukaliśmy swojego zwierzęcia mocy.
Na godzinę przed zapadnięciem zmroku rozpaliliśmy ognisko, w którym grzały się kamienie do szałasu.
W oczekiwaniu na rozgrzanie kamieni weszliśmy do domku, ponieważ zaczęło lekko kropić deszczem.
Tym razem było kilka nowych osób, więc szczegółowo opowiedziałem wszystkim o tym, czym jest szałas potu i jakie zasady panują podczas ceremonii. Gdy kamienie się nagrzały i zrobiło się już całkiem ciemno - weszliśmy do szałasu. Tym razem wchodziliśmy do środka w czasie deszczu.
Szałas był dość mocny. Po szałasie większość osób weszła do pobliskiego basenu z wodą.
Po szałasie tradycyjnie zjedliśmy zupę jarzynową, którą dziewczyny ugotowały wcześniej.
Na koniec zrobiliśmy jeszcze krótką imprezę przytulankową. Nasza impreza zakończyła się około 02:00 w nocy.
PS
Najbliższy szałas potu w okolicach Krosna już za miesiąc - na Noc Kupały. Będziemy wtedy też chodzić po ogniu.
Szczegóły tu.
Spotkanie rozpoczęliśmy od powitalnego kręgu, przywołania czterech kierunków i zwierząt mocy. Następnie po zapoznaniu się - rozpoczęliśmy prace przy budowie ogniska.
Powitalny krąg
Rozmowy w kręgu
W dołku na kamienie było trochę wody, więc zaczęliśmy prace przy szałasie od wyciągnięcia kamieni, które leżały tam od czasu poprzedniego szałasu i od wylania wody z dołka.
Dziewczyny wylewają wodę z dołka
Wozimy drewno na ognisko
W okolice szałasu trzeba było przywieźć wszystkie potrzebne rzeczy, czyli drewno, kamienie i koce.
Budujemy ognisko
Pamiątkowe zdjęcie na tle szałasu
Budujemy ognisko cd.
Układamy się do podróży przy bębnie
Z budową ogniska i przykrywaniem szałasu kocami uwinęliśmy się dość szybko. Było jeszcze trochę czasu do zmroku, więc weszliśmy do domku i zrobiliśmy sobie podróże przy bębnie, w czasie których szukaliśmy swojego zwierzęcia mocy.
Rozpalamy ognisko
W oczekiwaniu na rozgrzanie kamieni
Na godzinę przed zapadnięciem zmroku rozpaliliśmy ognisko, w którym grzały się kamienie do szałasu.
W oczekiwaniu na rozgrzanie kamieni weszliśmy do domku, ponieważ zaczęło lekko kropić deszczem.
Tym razem było kilka nowych osób, więc szczegółowo opowiedziałem wszystkim o tym, czym jest szałas potu i jakie zasady panują podczas ceremonii. Gdy kamienie się nagrzały i zrobiło się już całkiem ciemno - weszliśmy do szałasu. Tym razem wchodziliśmy do środka w czasie deszczu.
Szałas był dość mocny. Po szałasie większość osób weszła do pobliskiego basenu z wodą.
Po szałasie tradycyjnie zjedliśmy zupę jarzynową, którą dziewczyny ugotowały wcześniej.
Na koniec zrobiliśmy jeszcze krótką imprezę przytulankową. Nasza impreza zakończyła się około 02:00 w nocy.
PS
Najbliższy szałas potu w okolicach Krosna już za miesiąc - na Noc Kupały. Będziemy wtedy też chodzić po ogniu.
Szczegóły tu.
Moja Twarda Ścieżka: wstęp na końcu
Warsztaty i praktyki Twardej Ścieżki, które prowadziłem i w których brałem udział.Korekta przez: ()
« Wielka majówka w Esterce | Subtelny dotyk na Twardej Ścieżce » |
komentarze
![[foto]](../author_photo/szeliga.jpg)
2. Śpiewające kamienie • autor: Jan Szeliga2015-06-01 12:37:52
Tak Wojtku, przyznam że dobrze się słucha odgłosów które wydają kamienie wrzucane do dołka w którym jest woda. Niestety nasze podkarpackie piaskowce tego nie wytrzymują i pękają. Kłęby pary które powstają przy tej okazji też czasami sprawiają że w szałasie jest całkiem inna energia.
Ale wszystko to ma też swój urok.
Ale wszystko to ma też swój urok.
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.

1. Wylewamy wodę z dołka! • autor: Wojciech Jóźwiak2015-05-29 21:10:50
Najmilej wspominam kiedy kiedyś prowadziłem szałas potu u mnie w Milanówku w ogrodzie (okolica była słabiej zaludniona niż teraz i było można) i poziom wody gruntowej (to było w marcu) był tak wysoki/płytki, że po wbiciu szpadla zbierała się woda. Kamienie śpiewały!