05 marca 2012
Wojciech Jó¼wiak
Pogan obraz fa³szowany
Dopiero teraz (bawi±c przedwczoraj na 17-tej konferencji jungowskiej organizowanej przez wydawnictwo Eneteia) kupi³em i nadczyta³em „Albo albo” nr 4/2009 z podtytu³em „Mity polskie”. Kupi³em g³ównie dla artyku³u dr Jacka Sieradzana pt. „Nekromania i autorytaryzm polskiej psyche w kontek¶cie Fromma i Adorno” - tam na stronie 67. Artyku³ gor±co polecam! (Chocia¿ szkoda, ¿e nie ma go w Sieci i nie mo¿esz go przeczytaæ od razu.) Ma³o kto dot±d Polakom tak przygryz³, jako mentalnym zjadaczom trupów.
Uwaga marginalna: biuletyn ma numer 4/2009, ale ten rok to zmy³ka, poniewa¿ wspomniany artyku³ ma w bibliografii teksty z wiosny 2011, czyli faktycznie jest to dzie³o z roku 2011. Sam poczu³em siê w pewnym momencie sko³owany, widz±c z jednej strony ten rzekomy rok wydania 2009, z drugiej strony wzmianki w tek¶cie o ¶mierci Lecha Kaczyñskiego 10 kwietnia 2010. Prorok jaki pisa³? - pomy¶la³am. Wyja¶ni³o siê, ¿e nie.
Ale nie o fatalnym polskim charakterze narodowym chcê, tylko o pewnym szczególe. Bo zastanowi³o mnie to, jak w tym tek¶cie u¿ywane jest s³owo „pogañski” i jaki obraz-stereotyp pogan z nim siê splata. Oto fragmenty:
Wiele rytów i ceremonii katolickich ma pochodzenie pogañskie. Tutaj wystarczy wspomnieæ o kulcie grobów: pogañskie kurhany zosta³y zast±pione przez chrze¶cijañskie nekropole, ale – mimo zmiany ideologicznej nadbudowy – forma kultu nie uleg³a zmianie. Polacy – jak niegdy¶ ich przodkowie – nadal sk³adaj± kwiaty na grobach i zapalaj± znicze, jak przez setkami lat, wierz±c ¿e bez nich dusze zmar³ych nie znajd± w za¶wiatach drogi. Zapalanie zniczy i sk³adanie kwiatów na grobach nie zosta³o wykorzenione nawet w krajach muzu³mañskich, mimo ¿e islam zakazuje kultu zmar³ych.
Czy kult grobów – w Polsce – rzeczywi¶cie ma „pogañskie”, i to rodzime, nie importowane sk±d¶, pochodzenie? Na pewno? Ale¿ S³owianie przed konwersj± na chrze¶cijañstwo przewa¿nie palili zw³oki! I rozsypywali popio³y na polach! Praktykowali obyczaj, za który archeologowie ich dzisiaj przeklinaj±, poniewa¿ przez to nie byli uprzejmi pozostawiæ po sobie g³ównego archeologicznego ¼ród³a-dokumentacji, jakim s± groby. Z tego powodu dobrze poznano dawne ¿ycie, na naszych ziemiach, germañskich Gotów, którzy zw³oki zakopywali, a stosunkowo prawie nic nie wiemy o S³owianach, którzy przeciwnie usuwali z „tego ¶wiata” ¶lady obecno¶ci swoich zmar³ych.
Stosunek ludzi do zmar³ych nie jest gatunkowym („genetycznym”) powszechnikiem, przeciwnie, w ró¿nych kulturach waha siê w szerokim zakresie, od namiêtnego zespalania siê ze zmar³ymi, zaprzeczania ich nieistnieniu i symbolicznego przywi±zywania ich do siebie – a¿ do celowego i pracowitego zapominania o nich, zrywania z nimi wszelkich wiêzi i starannego uprz±tania ich ¶ladów. My, Polacy wspó³cze¶ni, faktycznie sk³aniamy siê ku modelowi „¿ycia na grobach w u¶cisku zmar³ych przodków”, ale z tego NIE p³ynie wniosek, jakoby taki sam stosunek do zmar³ych mieli nasi s³owiañscy przodkowie tysi±c lat temu lub dawniej. Palenie zw³ok i rozsypywanie popio³ów wygl±da na przeciwn± praktykê zrywania wiêzi, zacierania ¶ladów i separowania zmar³ych od ¿ywych.
Celowe zapominanie o przodkach praktykuj± (s³awni z ayahuaski i polowañ na g³owy) Jívaro z Ekwadoru – pisze o tym Anne-Christine Taylor w przet³umaczonym na polski artykule „Pamiêtaæ, by zapomnieæ: to¿samo¶æ, ¿a³oba i pamiêæ u Jívaro”, w ksi±¿ce „Sny, trofea, geny i zmarli”, Poznañ 2006 (któr± powinien przeczytaæ ka¿dy czytelnik Taraki, a fragmentów nauczyæ siê na pamiêæ).
Fromm wymieni³ nastêpuj±ce cechy orientacji nekromañskiej /.../: (1) fascynacja tym, co martwe i chore: krwi±, trupami, zgnilizn±, fekaliami i brudem /.../. Tutaj mo¿emy zaliczyæ fascynacje krwaw± przesz³o¶ci± narodow±: powstaniami zbrojnymi, zbrodniami (np. Katyniem, ludobójstwem na Wo³yniu) oraz pogrzebami, grobami i cmentarzami. Polska fascynacja ¶mierci± ma charakter pogañski i antychrze¶cijañski. O ile Jezus nakaza³ zostawiæ umar³ych umar³ym (Mt 8, 22), polscy poganochrze¶cijanie lubuj± siê w medialnych spektaklach nekromañskich. Telewizja publiczna transmitowa³a nie tylko pogrzeby papie¿a czy pary prezydenckiej, ale tak¿e wybitnych postaci kultury /.../.
Co tu zosta³o powiedziane? - To samo, co w „Bartku zwyciêzcy” Sienkiewicza: „Co to za naród, Francuzy? Jak ci powiedzieæ: musi takie Niemcy, tylko jeszcze gorsze...” Oto polscy katolicy s± wprawdzie straszni, ale zza ich pleców wy³aniaj± siê „Niemce jeszcze gorsze”, czyli poganie! Co najbardziej wredne w obrazie Polaka-katolika, musi pochodziæ z jakiego¶ jeszcze „gorszego” ¼ród³a ni¿ rzymski katolicyzm czy chrze¶cijañstwo w ogóle – tym „jeszcze gorszym” zostaj± og³oszeni poganie. Autor idzie tu ¶ladem chrze¶cijañskiej propagandy, dla której pogañstwo to ¶wiat przeklêty i nic dobrego stamt±d przyj¶æ nie mo¿e. Pytanie, czy idzie tym ¶ladem ¶wiadomie? Chyba tak... ostatecznie jest religioznawc±, na przedmiocie siê zna .
Komentatorzy ¿ycia publicznego w Polsce akcentuj± nekromañski charakter wielu jego przejawów. Olga Tokarczuk /.../ pisa³a [2010, „Przegl±d”]: „Bojê siê, ¿e ignorujemy ¿ywych i doceniamy tylko umar³ych, niczym szamani, którzy tañcz± wokó³ wiekowych totemów”.
Amicus Tokarczuk... Ale gdzie Autorka tego zdania widzia³a tych „tañcz±cych szamanów” i ich „wiekowe totemy”? Nie widzia³a i widzieæ nie mog³a, mo¿e w filmowych ba¶niach jak „Czas apokalipsy”. £atwo jest budowaæ projekcje, fantazjowaæ o tym, czego siê nie zna.
Polacy ani katolicyzmu, ani komunizmu nigdy nie zaakceptowali. Choæ w znacznej mierze uwa¿aj± siê za chrze¶cijan, psychologicznie i ideowo s± poganochrze¶cijanami.
To zdanie jest u¿yte jako podsumowanie d³u¿szego wywodu o tym, ¿e polscy katolicy s± autorytarni, wobec swojej wiary bezkrytyczni, zarazem uwa¿aj± j± za jedynie s³uszn±, choæ przy tym sami czuj± siê dotkliwie niedowarto¶ciowani, z nisk± samoocen±. - Kolejny punkt do rozumowania, ¿e Polacy katolicy wprawdzie ¼li, ale to dlatego, ¿e wychodz± z nich „poganie”, czyli tamte „Niemce jeszcze gorsze”.
/.../ Wiêkszo¶æ cech nekromanii i osobowo¶ci autorytarnej znajduje potwierdzenie w polskiej psyche. Fascynacja przesz³o¶ci± ma nie tylko charakter nekromañski i autorytarny. Zdaniem niektórych autorów jest to choroba psychiczna. ¬ród³a i si³a nekromanii tkwi± w poganochrze¶cijañskim charakterze Polaków. Orientacja nekromañska jest ¶ci¶le powi±zana z autorytaryzmem. Obie ³±czy nastawienie na przesz³o¶æ, chêæ podporz±dkowania siê liderowi, uwielbienie dla si³y, sk³onno¶æ do destrukcji, cynizm i konwencjonalizm. Nekromania jest jednym z polskich mitów, gdy¿ wi±¿e siê z wiar± w mo¿liwo¶æ podporz±dkowania sobie przesz³o¶ci za pomoc± ceremonii o charakterze poganochrze¶cijañskim i tworzenia historii dopasowanych do aktualnych wyobra¿eñ.
Jest to ostatni akapit i rekapitulacja ca³ego artyku³u, i wniosek z obszernego zestawienia „orientacji nekromañskiej” z „osobowo¶ci± autorytarn±”, które s± wypunktowane w poprzedzaj±cym fragmencie. Oto Polacy s± („wed³ug niektórych”) chorzy psychicznie, a choroba ta wynika nie z innej, lecz w³a¶nie z pogañskiej warstwy ich zbiorowej duszy. Owo ukrywane „pogañstwo” Polaków winne jest ich nekromanii i osobowo¶ci autorytarnej. W szczegó³ach przejawia siê to tak, ¿e mentalnie tkwi± w przesz³o¶ci, przesz³o¶æ wa¿niejsza jest dla nich i milsza od tera¼niejszo¶ci, „ba³wochwalczo” (- czyli znów jakby modo paganorum) uwielbiaj± przesz³o¶æ – przez co s± konwencjonalni; i dalej: fascynuje ich si³a i przemoc, kultem otaczaj± si³ê, autorytarnie podporz±dkowuj± siê i to z sadomasochistycznym pos³uszeñstwem, autorytarnie dokonuj± agresji, s± cyniczni i destrukcyjni, niszcz± dla samego niszczenia. - Ufff... Brrr... Tfu! Apage. Potworne jest to og³aszane tu „polskie pogañstwo”, które chytrze kryje siê za fasad± polskiego katolicyzmu.
Na szczê¶cie Autor, cytuj±c Fromma, poszed³ o jeden most za daleko. Oto w tamtej tabelce jest punkt: „gorliwe przestrzeganie prawa i porz±dku”. A to ju¿ na pewno Polaków nie dotyczy, nie o nas mowa – wiêc rzucone wcze¶niej uroki zdjête!
Czym zakoñczê? - Cytatem z Kaczmarskiego wed³ug Wysockiego:
Poganie polscy, BROÑCIE SIÊ. Przed si³± komuna³u, stereotypu, my¶lnego i bezmy¶lnego powtarzania wdrukowanej ko¶cielnej propagandy. Jacek Sieradzan (którego znakomity przecie¿ artyku³ pos³u¿y³ mi tu za pretekst) przekaza³ i pokaza³ jedynie si³ê jêzykowych nawyków.
Wojciech Jó¼wiak
komentarze
![[foto]](../author_photo/wj_X15.jpg)
2. Artyku³ • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-03-06 00:11:31
Ten artyku³ naprawde WARTO przeczytac i przej±æ siê nim. Mam wra¿enie, ¿e odk±d Witkacy napisa³ o rodakach "Niemyte dusze", to nikt tak nie obna¿y³ polskich wad.
Ja wypreparowa³em z tego tekstu tylko jego najmniej utrafion± czê¶æ: czyli te fragmenty, w których Autor bezrefleksyjnie u¿ywa terminów "poganie, pogañski" w sensie negatywnym.
A te terminy - nie muszê dodawaæ - s± mi bliskie.
Poganie powinni siê jako¶ broniæ przed t± "nagonk±" (nagonk± ze strony bezmy¶lnych stereotypów jêzyka!), chocia¿ na razie maj± równie ma³e szanse jak "bracia wilcy" z pie¶ni Kaczmarskiego, któr± serdecznie polecam Pani do wys³uchania.
Z powa¿aniem ----
3. dziêkujê • autor: Nierozpoznany#6812012-03-06 21:56:48
A o zaletach Polaków nikt nie pisze?
Tak, zauwa¿y³am (o co nietrudno), ¿e chce Pan uchwyciæ jak najwiêcej dawnych s³owiañskich zwyczajów i wple¶æ je do wspó³czesnych praktyk.
Za pie¶ni bardów wolno¶ci dziêkuje te¿.
![[foto]](../author_photo/wj_X15.jpg)
4. Zalety Polaków • autor: Wojciech Jó¼wiak2012-03-06 22:56:10
--- Teraz mamy taki okres, kiedy wady bardziej bol± ni¿ zalety ciesz±.
Wiêc równie¿ ³atwiej je - te wady - dostrzec.
Ale popytam przyjació³ o zalety, mo¿e co¶ wiedz± :)
Pozdrawiam ---
5. pogañstwo-chrze¶cijañstwo • autor: Katarzyna2012-03-07 12:14:35
Komentowanie wy³±czone wszêdzie od 1 sierpnia 2020.

1. taka co siê dziwi i pyta • autor: Nierozpoznany#6812012-03-05 23:24:12
- Co Pan Jacek Sieradzan chcia³ wykazaæ (dowie¶æ) w tym artykule?
- Czy dobrze zrozumia³am, ¿e wg niego (p. J.S.)jestem poganochrze¶cijank± bo zapalaj±c ¶wiecê na grobie bliskich wierzê, ¿e s± oni wtedy obok mnie?
- O jak± polsk± fascynacjê ¶mierci± chodzi? Ja tego nie widzê. ¦mieræ - kres ¿ycia. Fascynowaæ mo¿e ¿ycie, a jego kresowi oddajê szacunek. Ka¿dy cmentarz (nie chodzi o wyznanie) jest dla mnie miejscem magicznego spokoju.