
06 czerwca 2020
Helka
z cyklu: Sny i wizje (odcinków: 2518)
Spalone węże
« Czerwony samochód | Sen o nauce języka i Lasach Świętokrzyskich » |
Znalazłam się na obrzeżu osiedla domków jednorodzinnych. Musiałam na piechotę dostać się w inne miejsce. Szłam polną ścieżką, która zaczęła zmieniać wygląd. Sen zmienił kolory na czerń, czerwień i żółty. Ziemia była rozżarzona, jaskrawoczerwona, płonęła gdzieniegdzie, reszta była czarną stygnącą skorupą. Na ziemi leżało mnóstwo spalonych jadowitych węży, od takich długości 10 cm, po naprawdę duże. Część z nich jeszcze się wiła, próbując odkleić się od rozpalonej ziemi. Trudno było stawiać stopę, aby jakiegoś nie nadepnąć. Byłam naga, biel mojej skóry ostro kontrastowała z kolorami drogi, po której szłam. Niektóre węże próbowały mnie ukąsić, musiałam stąpać bardzo czujnie.
Doszłam do budynku starej szkoły. W środku uczyły się dzieci ubrane w stroje sprzed wieku. Postanowiłam zakraść się do mieszkania dla nauczyciela i zabrać jakieś ubranie dla siebie, żeby okryć nagość.
Jestem w ogrodzie za szkołą, ubrana w śnieżnobiałe spodnie i buty z długimi sznurówkami wyglądającymi jak zwiewne szale
Siedzę na staromodnej drewnianej huśtawce ze starszym panem. Huśtawka ma bardzo długie liny, można ją wysoko rozbujać. Pan stara się rozbujać ławeczkę maksymalnie, aby mnie wystraszyć, ja jak małe dziecko szoruję nogami po ziemi, z sukcesem wyhamowuję impet.
Sny i wizje: wstęp na końcu
Każdy, kto ma profil w Tarace, może swoje sny i wizje tu zapisywać.Każdy, kto jest zalogowany, może sny i wizje komentować.
« Czerwony samochód | Sen o nauce języka i Lasach Świętokrzyskich » |
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.
