
27 kwietnia 2015
Jan Szeliga
z cyklu: Moja Twarda Ścieżka (odcinków: 80)
Szałas potu w Michałkowej
Relacja z wiosennych warsztatów na powitanie wiosny Michałkowa Góry Sowie 17 - 19 kwietnia 2015r.
« Czwarty szałas potu w Krościenku Wyżnym | Wielka majówka w Esterce » |
Na trasie naszego przejazdu do Michałkowej znajdowała się Kopalnia kwarcu w Kraskowie. Wstąpiliśmy tam na chwilę, po czym udaliśmy się w dalszą drogę.
Pogoda była dość ładna, ale wieczorem zrobiło się zimno. Przed nocą dotarliśmy do Michałówki.
Kopalnia kwarcu w Kraskowie
Powitalny krąg
Po przyjeździe na miejsce zrobiliśmy powitalny krąg, a już przed pójściem spać - podróże przy bębnie.
Gdy wstaliśmy rano zobaczyliśmy śnieg, który pokrył całą okolicę. Jednak po śniadaniu, na które zrobiliśmy moją "firmową jajecznicę", śniegu już prawie nie było. Później z każdą chwilą pogoda robiła się coraz lepsza.
Spadł śnieg
Moja firmowa jajecznica
Rozmowy po marszu transowym
Po śniadaniu wybraliśmy się na marsz transowy. Chodziliśmy z zawiązanymi oczami po okolicy.
Po marszu zabraliśmy się za budowę szałasu potu.
Idziemy budować szałas
Chłopaki rąbią drzewo
A dziewczyny zbierają drobniejsze patyki
Tu będzie stał nasz szałas potu
Budowa szałasu poszła nam bardzo szybko i sprawnie. Konstrukcję szałasu zrobiliśmy z gałązek leszczyny, której było bardzo dużo w okolicy.
Wiążemy pierwsze patyki
Ostatnie wiązania
Konstrukcja szałasu potu gotowa
Przykrywamy szałas kocami
Jak już szałas był gotowy, poszliśmy na obiad, po czym zrobiliśmy sobie godzinkę przerwy.
Kilka osób wybrało się na wiosenny spacer po okolicy.
Górski potok
Górski potok - wskoczyliśmy do niego po szałasie
Pobliskie Jezioro Lubachowskie
Dziewczyny spotkały takie drzewo na spacerze
Po spacerze zrobiliśmy sobie wieczorek przytulankowy, po czym wybraliśmy się rozpalać ognisko.
Drewno było bardzo mokre i mieliśmy duże kłopoty z rozpaleniem ogniska. Jednak udało się to zrobić w miarę szybko i sprawnie.
Zdziwione drzewo...że mu ktoś tyłek grzeje
Zaczyna się palić
Nareszcie się rozpaliło
Po zmroku weszliśmy do szałasu. Szałas był bardzo mocny i udany.
Po szałasie kilka osób weszło do pobliskiego potoku. Woda w nim była bardzo zimna.
Następnego dnia po śniadaniu rozebraliśmy szałas potu i zrobiliśmy kilka praktyk kończących nasze warsztaty.
Przed rozebraniem szałasu
Pożegnalny krąg
Wysyłamy orły
Zdjęcie grupowe na schodach naszej agroturystyki
W czasie "wysyłania orłów" zaczął krążyć nad nami Jastrząb. To już kolejny raz tak się zdarzyło, że w momencie, gdy robiliśmy tę praktykę, Orły lub Jastrzębie pojawiały się nad nami. Po wysłaniu orłów zakończyliśmy warsztaty.
Warsztaty - choć krótkie - były bardzo udane. Pomimo niezbyt pomyślnych prognoz - pogoda dopisała. Już kolejny raz przyroda nam sprzyjała. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy w tej pięknej okolicy.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za miłe i bardzo owocne spotkanie.
Dziękuję za zdjęcia Basi i Dorotce.
Moja Twarda Ścieżka: wstęp na końcu
Warsztaty i praktyki Twardej Ścieżki, które prowadziłem i w których brałem udział.Korekta przez: ()
« Czwarty szałas potu w Krościenku Wyżnym | Wielka majówka w Esterce » |
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.
