
06 listopada 2012
Alexandramag
z cyklu: Sny i wizje (odcinków: 2518)
Uczta na balkonie
« łabędź i pies | Hologram » |
Byłam w miejscowości nadmorskiej, blisko plaży, podszedł jakiś chłopiec i spytał, dlaczego nie chcę tu żadnego mężczyzny, Ja pokazałam na przechodzącego człowieka i mówię, że tutaj sami prości rybacy z kutra i nie chcę takiego, bo piją alkohol.
Później widzę mężczyznę ubranego na biało, ma przyjechać do tej miejscowości, gdzie teraz jestem. Widzę, że podjeżdża białym samochodem. Jest pasażerem, jedzie z tyłu auta, ale wychodząc z białego samochodu popija z butelki alkohol.
Znalazłam się na dużym białym tarasie, balkonie. Jest mnóstwo ludzi, odświętnie ubranych - elita. Jest bardzo dużo jedzenia. Jedzenie jest na ziemi, na obrusach i kocach. Na osobnym zielonym kocu są upieczone ziemniaki. Muszą być bardzo smaczne. Czuję, że Ci ludzie to taka arystokracja, gdyby był wcześniejszy wiek, to ubrani byliby w krynoliny i inne stroje arystokracji. Idzie kobieta, którą znam. W rzeczywistości była na prestiżowym stanowisku w kraju. Kobieta, która jest przy mnie pyta kto. Oczywiście jej wytłumaczyłam i powiedziałam, jakie stanowisko obecnie piastuje.
Wiem, że ten balkon bezpośrednio sąsiaduje z apartamentem, którym się opiekuję. Są tam w tej chwili ludzie, których widzę. Siedzą sobie na wiklinowych wykładanych czerwonym zamszem meblach. Właścicielka daje mi łapówkę, której nie chcę przyjąć. Wsuwa mi pieniądze pod biały wyszywany sweter, z tyłu na plecy. Mam taki sweter w rzeczywistości. Wyjmuję te pieniądze jest to dwieście złotych i mówię, że ona nie zarobi i oddaję jej te pieniądze. Ona mówi, że mi się to należy. Jeszcze nie wiem, że pod swetrem jest jeszcze drugie dwieście złotych. Odkrywam to później, jak już się z nią rozstałam. Wiem, że muszę jej te pieniądze oddać, bo źle bym się w takiej sytuacji czuła.
Później widzę mężczyznę ubranego na biało, ma przyjechać do tej miejscowości, gdzie teraz jestem. Widzę, że podjeżdża białym samochodem. Jest pasażerem, jedzie z tyłu auta, ale wychodząc z białego samochodu popija z butelki alkohol.
Znalazłam się na dużym białym tarasie, balkonie. Jest mnóstwo ludzi, odświętnie ubranych - elita. Jest bardzo dużo jedzenia. Jedzenie jest na ziemi, na obrusach i kocach. Na osobnym zielonym kocu są upieczone ziemniaki. Muszą być bardzo smaczne. Czuję, że Ci ludzie to taka arystokracja, gdyby był wcześniejszy wiek, to ubrani byliby w krynoliny i inne stroje arystokracji. Idzie kobieta, którą znam. W rzeczywistości była na prestiżowym stanowisku w kraju. Kobieta, która jest przy mnie pyta kto. Oczywiście jej wytłumaczyłam i powiedziałam, jakie stanowisko obecnie piastuje.
Wiem, że ten balkon bezpośrednio sąsiaduje z apartamentem, którym się opiekuję. Są tam w tej chwili ludzie, których widzę. Siedzą sobie na wiklinowych wykładanych czerwonym zamszem meblach. Właścicielka daje mi łapówkę, której nie chcę przyjąć. Wsuwa mi pieniądze pod biały wyszywany sweter, z tyłu na plecy. Mam taki sweter w rzeczywistości. Wyjmuję te pieniądze jest to dwieście złotych i mówię, że ona nie zarobi i oddaję jej te pieniądze. Ona mówi, że mi się to należy. Jeszcze nie wiem, że pod swetrem jest jeszcze drugie dwieście złotych. Odkrywam to później, jak już się z nią rozstałam. Wiem, że muszę jej te pieniądze oddać, bo źle bym się w takiej sytuacji czuła.
Sny i wizje: wstęp na końcu
Każdy, kto ma profil w Tarace, może swoje sny i wizje tu zapisywać.Każdy, kto jest zalogowany, może sny i wizje komentować.
« łabędź i pies | Hologram » |
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.
