
19 sierpnia 2014
Kahuna
z cyklu: Sny i wizje (odcinków: 2448)
Wąż
« Oczyszczanie jeziora | Kopiec Kraka » |
Sny i wizje: wstęp na końcu
Każdy, kto ma profil w Tarace, może swoje sny i wizje tu zapisywać.Każdy, kto jest zalogowany, może sny i wizje komentować.
« Oczyszczanie jeziora | Kopiec Kraka » |
komentarze
![[foto]](../author_photo/akela.jpg)
2. ahhhhh • autor: Kahuna2014-08-19 14:54:57
![[foto]](../author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
4. 'Śni mi się szafa, Freud mówi, że to dupa, to czy jeśli śni mi się dupa, to znaczy, że to szafa?' • autor: Radek Ziemic2014-08-20 09:26:10
![[foto]](../author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
5. COŚ jeszcze • autor: Radek Ziemic2014-08-20 09:37:43
![[foto]](../author_photo/PART_17.jpg)
6. szafa • autor: Bogdan Zawadzki2014-08-20 09:59:56
to nie tylko "przytulny mrok" (dla tych którzy nie mają klaustrofobii), ale też "przejście" tj. symbol przejścia do innych światów (wymiarów?)... zdarzało się (zdarza się) (głównie w lokalach konspiracyjnych) że szafa stanowi rodzaj wyjścia awaryjnego, nieraz jedyną drogę ucieczki... (ale tutaj, w "tej szafie" wężowi się nie udało....)
Pozdrawiam
![[foto]](../author_photo/akela.jpg)
7. radość twórcza • autor: Kahuna2014-08-20 10:24:28
![[foto]](../author_photo/X2012.jpg)
8. Wiesz, coś mi... • autor: Michał Mazur2014-08-21 00:25:23
![[foto]](../author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
9. wężyk • autor: Radek Ziemic2014-08-21 11:11:04
oj zaszumiały chmiele winogrady / ponuro ponuro /kiedy sypnęło lazurowym gradem / za górą //
oj i pomknęły nadobne panienki / po ługu po ługu / zsunął się wężyk srebrzysty maleńki / po pługu //
oj malowany panie muzykancie / zła chwila zła chwila / już się most z pawiem na młynowym stawie / przechyla //
oj w siwej burzy opadało kwiecie / i liście i liście / jużci pług w kuźni młotkami bijecie / ogniście //
oj malowany panie muzykancie / umykaj umykaj / śmierć twoja błyszczy na stalowym kancie / jak mika //
oj skrzypki skrzypki z samorodnej lipki / zakwilą zakwilą /
![[foto]](../author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
10. ciąg dalszy, bo jakoś tak niespodzianie urwało • autor: Radek Ziemic2014-08-21 11:17:58
długo się będą osmucały chmiele / tą chwilą //
nie chciałeś panie kudłatym kowalom / uwierzyć uwierzyć / głowa pod mostem nad nią wody welon / już bieży //
organy grają panieneczki łkają / pług dzwoni pług dzwoni / czy będziesz w raju czy ty będziesz w rajskiej / koronie //
ej malowany panie muzykancie po coś / grał z gradem grał z gradem / nie lepiej było kochać skrzypki nocą / chodzić srebrnego wężyka śladem
![[foto]](../author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
11. w sprawie wężyka • autor: Radek Ziemic2014-08-21 11:30:14
Kiedyś Wojtek Jóźwiak pisał o poetach, czy szerzej, pisarzach, jako o naszych (narodowych) szamanach. Wymieniał m.in. Mickiewicza i Witkacego. Mickiewicz, przede wszystkim późny, jest anachroniczny, cofa nas w XIX wiek, domaga się specjalnego zinterpetowania, by uczynić go nie tylko własnością zapatrzonych w przeszłość (choć może to nie Mickiewicz domaga się zdekonstryuowania, a jego post-dziewiętnastowieczny kult). Witkacy z kolei jest aspołeczny i anarodowy. Jego wizja jest wizją przerażenia, lecz nie wiadomo do końca, czy wynika to z jego doświadczenia historycznego (m.in. rewolucja w Rosji), czy z toksyczności jego rodziny. W każdym razie jego wizja relacji międzyludzkich jest zbyt pesymistyczna, by mógł być "wieszczem" (szamanem), by mógł jednoczyć.
Myślę, że Czechowicz mógłby stać się takim neo-wieszczem, neo-szamanem poetyckim. Poeta wizji tak ciemnej, jak i jasnej. Twórca, który próbuje odzyskać naiwność (stąd m.in. nawrót do ludowości, ale nie tylko). Żołnierz 1920 roku, piłsudczyk, w wieku 17. lat robi to, do czego Mickiewicz dojrzewał całe życie - idzie na front. Ma jednak jedną wadę - był homoseksualistą, dokładnie: efebofilem, choć w ekspresji tej tematyki jest bardzo delikatny i dyskretny. Ale kto wie, może to właśnie arka między dawnymi i nowymi czasy?
12. Michale... • autor: Nierozpoznany#70192014-08-27 22:23:55
https://www.facebook.com/WschodSpotykaWschod/posts/630557863651864
http://transilvanicon.com/hyaena/tatomir_summer_sarpe.htm
http://teatrnn.pl/leksykon/node/4197/etnografia_lubelszczyzny_ludowe_wierzenia_o_zwierz%C4%99tach#14
2). O wężach "domowych" starożytnych Greków i Rzymian - wg Słownika symboli Władysława Kopalińskiego:
W domach Greków i Rzymian WĘŻE spełniały rolę zwierząt domowych:
- tępiły myszy i szczury (o kotach nie było jeszcze mowy),
- dzieci się z nimi bawiły,
- a panie - chłodziły sobie nimi szyje i piersi.
Obrzydzenie do węży przyszło dopiero póżniej, wraz z chrześcijaństwem.
![[foto]](../author_photo/PART_17.jpg)
13. @ Roma, to nie do końca tak ... • autor: Bogdan Zawadzki2014-08-28 06:49:26
bo "obrzydzenie" (ale i strach) do węży (i gadów) wśród ludzi i w ogóle ssaków wynika z przyczyn naturalnych, a nie religijnych. Ten fakt sprawił, że "wąż" świetnie wpisał się w biblijną narrację (jeszcze przed chrześcijaństwem w ST) w roli "czarnego charakteru", ...(przecież "złego" nie może symbolizować królik, który jest zjadany przez węża...to chyba oczywiste) ...
no ale prawdą jest, że "Wąż" znajduje "szerokie zastosowanie" w ludzkiej mitologii...w niektórych kulturach wierzono, że duchy (dusze?) przodków wcielają się w węże stąd te nie tylko dzięki pożeraniu gryzoni zasłużyły na status domowników ...Jeżeli zaś chodzi o powiązanie "węża" z drzewem jak w Księdze Rodzaju, to istniało wyobrażenie, że u podstawy (u korzeni) Kosmicznego Drzewa (świata) znajduje się wąż...jego strażnik (?)...stąd już tylko krok do pojawienia się go w biblijnym Edenie ...bo chyba nie było lepszego archetypu ...?
![[foto]](../author_photo/X2012.jpg)
14. @ Roma @ Boruta • autor: Michał Mazur2014-08-28 10:48:10
15. Święte żmije i nie tylko... • autor: Nierozpoznany#70192014-08-29 17:11:25
http://www.4wymiar.pl/archiwum/1076-swiete-zmije.html
http://studioopinii.pl/anna-mosiewicz-czolgacz-kasajacy/
http://www.dziejecywilizacjiwpolsce.cba.pl/chrzest_litwy.html
CIEKAWOSTKA:
http://www.wilnoteka.lt/pl/artykul/szescioletni-lowca-wezow
16. Boruto :) ... • autor: Nierozpoznany#70192014-08-29 19:46:22
A ŚWIAT SYMBOLI ŻYJE W NAS.
(Jean Chevalier)
Komentarz o wężach "domowych" ograniczyłam tylko do krótkiej informacji, która w jakimś, choćby niewielkim, stopniu miała spełnić rolę dopowiedzenia tego, o czym Michał wspomniał. Zamknęłam ją (tj. info.) zdaniem o obrzydzeniu do węży, ale tylko z uwagi na kontrast do wcześniej podanych przykładów, ilustrujących zachwyt dzieci i kobiet (prawie że miłość) do tych beznogich stworzeń.
Nie rozwijałam tematu, bo - jak wspomniałam wyżej - nie o to chodziło. Ale faktem jest, o czym piszesz, że te "pełzające strachy" budzą lęk zarówno w ludziach jak i w zwierzętach.
Różne są teorie dotyczące tego, co jest przyczyną owego strachu - jedni twierdzą, że jest on uwarunkowany kulturowo, inni, że genetycznie; jeszcze inni - wywodzą go z przykrych doświadczeń lub twierdzą wręcz, że to rodzice przenoszą ten lęk na dzieci...
Trudno dociec, która z nich zawiera pełną prawdę, ale przyznać trzeba, że to, jak potraktowano pogan i ich wiarę (w tym także i "święte" dla nich węże) - w czasach, gdy decydujący głos zaczęło mieć chrześcijaństwo - pogłębiło zarówno wstręt jak i strach przed tym rajskim kusicielem, który - jak czytamy w "Księdze symboli" - przyniósł na ziemię śmierć.
http://www.focus.pl/czlowiek/pelzajacy-strach-8032?strona=1
![[foto]](../author_photo/PART_17.jpg)
17. Romo • autor: Bogdan Zawadzki2014-08-29 21:49:28
coś w tym jest...i niewątpliwie masz dużo racji ...ten lęk (strach) przed wężem ma wielorakie przyczyny (różnimy się między sobą tym, że inaczej rozkładamy akcenty...)
"Wąż" jest naprawdę wdzięcznym obiektem mitów i z wielu względów niezwykle mocnym (ważnym) symbolem etc. ... z pewnością też zasłużył sobie tutaj na oddzielny artykuł albo i więcej ...
Ja nie mówiłbym raczej o pogłębianiu (naturalnego przecież) wstrętu i strachu przed "wężem", a jedynie o odsłonięciu (uświadomieniu) jego drugiej "ciemnej" strony (bo chyba nikt nie twierdzi, że jest on "pełzającym ideałem") ...
Serdecznie Pozdrawiam
18. Masz rację, "ciemna... • autor: Nierozpoznany#70192014-08-29 21:55:44
Pozdrawiam równie serdecznie.
19. Radku, jeszcze raz o Czechowiczu... • autor: Nierozpoznany#70192014-09-12 23:35:48
To "coś", to przedmowa Miłosza w książce "Przez kresy" - zbiorku wierszy Czechowicza, w której wspomina swój SEN, który - można dzisiaj powiedzieć - że był proroczy.
"Któregoś ranka 1938 roku - pisze Miłosz - opowiedziałem Czechowiczowi swój sen. Widziałem dom, z jedną ścianą ze szkła, Mongoł grał za nią na skrzypcach i to był on, Czechowicz, dżwięk nie przedostawał się do mnie. Przemilczałem, że ten dom nazywał się we śnie Dom Umarłych, a twarz grającego Mongoła napiętnowały już znaki rozkładu. Moja powściągliwość tłumaczy się tym, że znałem jego obsesję rychłej śmierci."
9 września 1939 roku - w Lublinie - Czechowicz zginął podczas nalotu.
To, że Miłosz miał taki sen - można tłumaczyć silną więzią, jaka łączyła go z przyjacielem, i z faktem, że znał jego obsesję rychłej śmierci...Niesamowite jest jednak to, że w wierszu Żal i, w dużej mierze, w wyżej cytowanej przez Ciebie, Radku, Pieśni o niedobrej burzy - Czechowicz przewidział własną śmierć. Obydwa musiał napisać w jednym z dziewięciu dni września 1939 r. (w zbiorze - wiersze te figurują pod tą datą). Nie inaczej, bo 9 września był już "po drugiej stronie..."
Miłosz nie powiedział mu wszystkiego o śnie, ale nie musiał. Odnosi się bowiem wrażenie, że nasz katastrofista czuł i wiedział... Myślę, że przemawiają za tym obecne w wierszu, który zapadł Ci w pamięć, słowa-klucze: "skrzypki", "muzykant", "grał", a w Żalu - słowa: "ja (...) dziecko w żywej pochodni / i bombą trafiony..."
Wydaje mi się, że te dwa wiersze się uzupełniają - w obydwu pojawia się pług: "ja gdym pługiem do bruzdy przywarł..." ("Żal") i "zsunął się wężyk srebrzysty maleńki / po pługu" (Pieśń o...). Tu tajemniczy wężyk może znaczyć wiele...
20. cd. • autor: Nierozpoznany#70192014-09-12 23:46:49
Był wizjonerem, przeczuwał konflikt zbrojny między państwami świata i totalną zagładę ludzkości, stąd i jego poezja zawiera w sobie cechy wizyjności.
Pełna
jest też tajemniczych niedomówień i metafor splecionych z
personifikacją, czym - w jakimś stopniu przypomina mi Leśmiana i
Schulza, których lubię.
Poeta
zrezygnował z interpunkcji i z dużych liter (nawet w tytułach) - co nie
ułatwia interpretacji, bo ten zabieg stwarza wieloznaczność, ale za to :
- można za każdym razem odczytywać wiersz trochę inaczej,
- można różnie rozkładać akcenty i pauzy,
- można różnie wiązać między sobą wyrazy.
I to może być ciekawe, i inspirujące :)
PSGdyby zaszła potrzeba "rozebrania" wiersza na czynniki pierwsze - warto zwrócić uwagę na dodatkowe słowa-klucze obecne w Pieśni o...Oto one:
muzyka / muzyk, most, paw, pług, srebrny (wiek), szary (kolor).
[Tu:] zob. "Księga symboli", Wł. Kopaliński
Pozdrawiam.
![[foto]](../author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
21. Romo, • autor: Radek Ziemic2014-09-14 18:21:00
![[foto]](../author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
22. I może jeszcze słówko, • autor: Radek Ziemic2014-09-14 18:25:55
23. Oj, musiało mi... • autor: Nierozpoznany#70192014-09-14 18:38:01
24. Masz rację, Radku,... • autor: Nierozpoznany#70192014-09-14 21:18:10
W takich chwilach różne myśli bombardują umysł; kusi nas, by spróbować nadać kształt temu - jak to zwykli mówić uczniowie -"co autor miał na myśli".
Można wtedy coś czasem przekombinować i potem pukać się w głowę, ale to jest zawsze wkalkulowane w tę "grę", jaką prowadzimy z autorem.
Miałam taki moment: dopuściłam do siebie myśl, że równie dobrze, ten "wężyk" Czechowicza, mógłby oznaczać nie gada, jak to się nam w pierwszej chwili wydaje (bo skojarzenie jest "mocne"), ale jakaś część pługa, która się poluzowała i obsunęła. Idąc za tą myślą, można byłoby dopowiedzieć sobie, że ta awaria równa się czemuś, co zapowiada jakieś zło, śmierć...itd.
Tak właśnie wygląda przekombinowana interpretacja, innymi słowy - nadinterpretacja. Ale drążąc coś, co nie jest jednoznaczne - można i takich myśli doświadczać. To dobre ćwiczenie na wyobrażnię, więc warte zachodu. Nawet wtedy, gdy na końcu przyjdzie nam wyśmiać samych siebie.
Droga, którą Ty poszedłeś - też mi się podoba. A to, że nie do końca "klocki", które układamy, nie pasują do siebie [czytaj: nie rozumiemy], jest też ciekawe, jak zresztą każde niedomówienie...Często jest bardziej inspirujące niż pewność, że się "zdobyło szczyt".
Tak już jest, Radku, że ilu interpretatorów - tyle interpretacji :)
Po co ja Ci to wszystko mówię - przecież Ty to wiesz!

1. Freud! • autor: Wojciech Jóźwiak2014-08-19 14:06:55