
27 stycznia 2012
KK
z cyklu: Sny i wizje (odcinków: 2518)
Wesele, samochody i dziecko-żółw
« Rower, budowa,powódź, sklep meblowy | Przemiany » |
Znalazłam się na weselu kuzyna (gdzieś w Katowicach), jechałam eleganckim samochodem z jego matką. Zastanawiałam się jak teraz wygląda dworzec w Katowicach, podobno jest całkiem rozkopany. Nie wiem kto prowadził. Kuzyn wyglądał jak nastolatek i miał małą córkę (3-4 lata). Upił się. Dziecku ktoś podarował bębenek i bardzo hałasowała, wszystkim to przeszkadzało, ludzie kombinowali jak ją uciszyć, w końcu ktoś powiedział " Po prostu jej go zabierzcie.". Ktoś jej zabrał ten bębenek i to pomogło. Zaczęłam szukać futerału na mój aparat fotograficzny. W końcu go nie znalazłam i miałam niejasne przeczucie, że przyjechałam na wesele bez aparatu, ale z futerałem. Znalazłam w papierach druki na opłatę czynszu mojego mieszkania i chciałam zapłacić w pobliskim okienku pocztowym, ale pomyślałam, że przecież to nie ta spółdzielnia.
Miałam wracać do domu sama i planowałam jechać przez Leszno, szlakiem Orła Białego. Znalazłam się nad rzeką. Miała strome koryto, a na jej brzegach rzędem stali ludzie i patrzyli na wodę. Kiedy dochodziłam do rzeki przeszłam obok mostu, złapałam za poręcz i kawałek mi się ułamał. Niechcący wrzuciłam go do rzeki. Po chwili szłam brzegiem rzeki, tuż przy samej wodzie i zmierzałam do mostu, skąd przyszłam. Ścieżki prawie nie było, była bardzo wąska, niewydeptana i o mało nie wpadłam do wody. Ktoś pomógł mi się stamtąd wydostać - młoda murzynka. Zaprowadziła mnie do swojego domu i przedstawiła swojemu mężowi. Też młody murzyn, uśmiechał się do mnie, ale nie powiedział ani słowa. Dziewczyna powiedziała, że on się nazywa Ilasje Seseseko Sepuku Sekamoto. Oczekiwała, że ja powtórzę jak on się nazywa, ale tego nie zrobiłam i z naciskiem powtórzyła jego dane. Z trudem je wymówiłam. Potem zobaczyłam ich córkę - była nagim białym niemowlęciem, ale zamiast narządów płciowych między nogami miała tylko odrobinę włosów. Jej łokcie były zrośnięte z udami skórą. Po chwili zobaczyłam, jak skóra staje się coraz cieńsza, aż w końcu łokcie i uda się rozdzieliły. Skóra na brzuchu dziecka się otworzyła, coś w środku zaczęło się przestawiać i dziewczynka przeistoczyła się w żółwia. Para naukowców (mężczyzna i kobieta) zaczęli badać ten fenomen- oglądali ją w postaci żółwia. Mężczyzna był kompletnie ubrany, kobieta była w bluzce i czarnych koronkowych majtkach. Zobaczyłam tą dziewczynkę na czyichś rękach - była już dużo większa i w normalnej postaci.
W którymś momencie snu zmieniłam bluzkę, włożyłam cieńszą, letnią.
Sny i wizje: wstęp na końcu
Każdy, kto ma profil w Tarace, może swoje sny i wizje tu zapisywać.Każdy, kto jest zalogowany, może sny i wizje komentować.
« Rower, budowa,powódź, sklep meblowy | Przemiany » |
komentarze
2. Dość często mam seryjne • autor: Nierozpoznany#74802012-01-27 19:43:51
3. przemiana dziewczynki inwalidki • autor: Nierozpoznany#35272012-01-28 13:00:40
4. Tak sobie myślę - • autor: Nierozpoznany#74802012-01-28 15:53:58
Dziecko jest niby dzieckiem, ale ma owłosienie łonowe, ma oznaki dojrzałości. Przeobraża się w żółwia, jakby się zabezpieczało przed czymś. Mając zrośnięte ręce z nogami i będąc nagie jest całkowicie bezbronne. W następnej scenie nie jest już niemowlęciem, ale sporą, kilkuletnią dziewczynką, czyli chyba wyszło jej to na dobre.
Żółwia bada para naukowców - kobieta i półnaga kobieta, w bluzce i samych majtkach. Kobieta jest obnażona i narażona na chłód, czy dyskomfort psychiczny. Mężczyzna jest całkowicie ubrany, jest spokojny i pewny siebie.
Murzynka zmuszała mnie do wypowiedzenia imion swojego męża, miałam wrażenie, że wymawiając je okażę szacunek dla niego i o to jej chodziło.
Kuzyn wyglądał jak nastolatek i był pijany. W realu jest sporo starszy ode mnie, ale rzeczywiście ma opinię niezbyt poważnego człowieka.
Na początku ja prowadzę, mam panowanie nad sytuacją i świetnie się w tym czuję. W drodze na wesele nie wiedziałam kto prowadził i nie odpowiadało mi to, czułam się niepewnie.
Może chodzi o moje podejście do mężczyzn - jeśli nie są ode mnie silniejsi charakterem nie szanuję ich. Tych silniejszych szanuję, ale się przed nimi zamykam, bo czuję się przy nich niepewnie.
5. pancerz • autor: Nierozpoznany#35272012-01-28 17:22:02
6. Coś w tym jest. • autor: Nierozpoznany#74802012-01-28 17:28:00
7. zniszczony but • autor: Nierozpoznany#35272012-01-28 17:37:25
8. Taka interpretacja też mi • autor: Nierozpoznany#74802012-01-28 17:55:56
Chyba za jednym zamachem wyjaśniłyśmy obydwa sny.
9. no to mamy" załatwione" • autor: Nierozpoznany#35272012-01-29 09:18:42
10. Trochę mnie denerwujecie z • autor: Nierozpoznany#15472012-01-29 10:31:06
Ja to patrzę inaczej. Idę sobie po prostu i owszem nie zaprzeczam chcę związku choć się boję. Ale związku ,tylko z tym moim facetem a czy on jest, czy go nie ma to życie pokaże.Tak się rozgadałam bo właśnie w moim środowisku też jest sporo dyskusji na ten temat. A ja jak zwykle jestem"agent zmian" i wsadzam "kij w mrowisko". Zaczyna wrzeć:)Ale tak naprawdę robie nie chcący. Po prostu mówię co myślę.
11. A ja myślę, że • autor: Nierozpoznany#74802012-01-29 10:38:23
12. kobiety kontra faceci :) • autor: Nierozpoznany#35272012-01-29 11:20:29
13. Chyba znowu rozpętałam dyskusję • autor: Nierozpoznany#74802012-01-29 11:24:39
Tak poza konkursem - żonaci w większości są znudzeni, czują się niedocenieni i szukają wrażeń. Ale to nic nie znaczy, wszystko zależy od faceta.
14. jeszcze teraz ala • autor: Nierozpoznany#35272012-01-29 11:25:43
15. no to co, że • autor: Nierozpoznany#35272012-01-29 11:31:21
16. zgodzę się z tobą, • autor: Nierozpoznany#35272012-01-29 11:34:21
17. Nie wiem,może i wymówka. • autor: Nierozpoznany#15472012-01-29 11:37:05
18. Tak,to jest na pewno • autor: Nierozpoznany#15472012-01-29 11:39:32
19. u nas to się nazywa • autor: Nierozpoznany#35272012-01-29 11:45:35
20. To nie ja gadam. • autor: Nierozpoznany#15472012-01-29 11:52:58
To nie ja mówiłam,że wolę żonatych facetów tylko kk. Ja chce tego którego bedę kochać z wzajemnoscią.A to co obserwuję idąc drogą życia naprawde nadaje się do głębszej analizy społecznej. Pole działa i wciąga. A potem się ludzie dziwią,że są nieszczęśliwi,jeśli niczego nie chcą zmienić w sposobie myślenia i działania. Żyją schematem a ja schematy rozbijam bo ciągle sama przekraczam własne granice komfortu.
21. No na szczęście nie • autor: Nierozpoznany#15472012-01-29 12:12:17
22. z twojej wcześniejszej wypowiedzi • autor: Nierozpoznany#35272012-01-29 12:27:31
"Różnica najłatwiej dostrzegalna jest taka,że z żonatymi się zazwyczaj da rozmawiać,natomiast z nie żonatymi nie(a ja lubię gadać)" Więc zastanów się zanim zrobisz wpis...
a ta część "To nie ja mówiłam,że wolę żonatych facetów tylko kk" to jest wyrwane z kontekstu, bo wiem co napisałam:
"jeszcze teraz ala wczytałam się w twoja wypowiedź "chcę związku ale się boję"- może dlatego wolisz żonatych facetów, bo z nimi ci się fajnie gada i tylko gada :)." Żonatych facetów do pogadania i nic więcej nie napisałam...
A jeśli chodzi o kk, to nie napisała, że woli tylko, że " Chyba za długo jestem sama bo jest mi z tym dobrze i wygodnie. I wracając do tych żonatych - podobają mi się pewnie dlatego, że nie można się z nimi związać:)." Hello, coś tam przekręcasz ala z naszymi wypowiedziami, nie rób tego ok?
Wiesz nawet gdyby jakaś babka trafiła się na portalu co woli żonatych to jest jej sprawa, nie mnie to oceniać, każdy ma w życiu swoją historię.
Podsumowując dyskusję o facetach" Oddaję szacun facetom, którzy są wierni, czuli, męscy, konkretni, potrafią wysłuchać kobiet itp itd. Pozdrawiam was wszystkich,bo wiem, że gdzieś tam jesteście na naszej planecie Ziemia :)
Viki
23. Wypowiedz kk:"Nie chcę wychodzić • autor: Nierozpoznany#15472012-01-29 12:56:27
Ja również uważam,że każdy ma prawo do swojego podejścia.
Tacy faceci o których piszesz również wzbudzają mój szacunek i to wielki.
Myślę,że tą przepychankę słowną należy skończyć;)
Pozdrawiam
Komentowanie wyłączone wszędzie od 1 sierpnia 2020.

1. Jakaś przemiana:) Dobrze,bo już • autor: Nierozpoznany#15472012-01-27 19:41:52