Ja to mam "ubaw po pachy" jak "nie-Katolicy" mówią-piszą o tym co tam siedzi w głowach Katolików ...

Pozdrawiam

Bóg jest traktowany jako złośliwy starzec, który tylko czeka na nasze potknięcie, a rzesza fanatyków rzuci się wówczas na ofiarę, aby ją potępić.

Bo tak właśnie jest przedstawiany przez większość nauczających.

Mnie również dziwi niepojęty ciąg logiczny wiążący dwa fakty .Mianowicie jeżeli ktoś nie wyznaje religii ( np.katolickiej) nie wierzy w istnienie Boga. Łaj ???

To jest typowe nie tylko dla KK - jak nie chcesz przyjąć tego, co mówię, to znaczy że jesteś na te sprawy obojętny. Kiedyś pewien świadek Jehowy (oj, o tych to by można baaardzo długo), jak skrytykowałem to, co mi napisał, nabrał przekonania, że wszystko co związane z duchowością jest mi obojętne. Nawiasem mówiąc żałowałem, że zgubiłem jego adres, bo napisał mi takie bzdury, że aż się prosiło go za to zjechać.

Spytaj znajomych, jak często błagają Boga o zmiłowanie, litość, ochronę przed gniewem itp. Spytaj, jak często się kajają, przedstawiają jako niegodnych, grzeszników itp. Spytaj, co według nich będzie, jeśli przestaną to robić. Spytaj, czy nie boją się gniewu, kary bożej, kary za grzechy, piekła i za co według nich może ich to spotkać.

I nie udawaj, że nie widzisz przenośni.

Artykułów, które można nazwać antykatolickimi, jest tu może jeden na 20. Szamańskich i astrologicznych jest o wiele więcej. Podobnie jest z krytykanctwem. Może właśnie takie artykuły sobie wybierasz? Antykatolickie nastawienie większości piszących tutaj wynika z przykrych doświadczeń z tą religią i z tego, że to właśnie ona występuje zdecydowanie przeciw wszystkiemu, co nie idzie po jej linii. A że czasami pojawia się coś, co tą religię wyśmiewa lub krytykuje - chyba jest to naturalna konsekwencja takiego stanu rzeczy.

Co do innych zarzutów nie czuję się właściwym adresatem do odpowiedzi.

wcale nie "wkopałaś się"...Taraka nie jest żadnym portalem "anty-" . Znalazłem tutaj niezliczoną ilość "interpretacji" z zakresu interesujących mnie tematów , których daremnie byłoby szukać gdzie indziej. I nie przeszkadza mi w tym mój światopogląd, chociaż czasem język i palce świerzbią. Jednak nie wchodzę tutaj nikogo nawracać ale wciąż uczyć się czegoś (odkrywać coś) nowego....w tym także, panowania nad swoimi emocjami (to chyba niezbędny warunek)

Pozdrawiam