zdjęcie Autora

16 listopada 2014

Wojciech Jóźwiak

Czy Europa jest chrześcijańska, a Polska katolicka?
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Europa jest wielka nie dlatego, że jest chrześcijańska, tylko dlatego, że potrafiła przezwyciężyć religię.

Europa jest wielka (bo jest, a o tym dalej) nie dlatego, że jest chrześcijańska, tylko dlatego, że potrafiła przezwyciężyć religię.

Polska w jakiejś części jest katolicka, ale utożsamienie Polski z katolikami stanowi pewien „projekt polityczny”, który ma rażące wady. O których dalej.


O Europie: jest wielka, bo wniosła do światowego dorobku więcej niż którykolwiek z porównywalnych regionów świata. W Europie dokonano kolejnych rewolucji, których nie było w innych regionach lub kontynentach: (1) rewolucji żeglarskiej, której skutkiem były Wielkie Odkrycia Geograficzne, rejsy transoceaniczne i połączenie niekomunikujących się wcześniej kontynentów w jedno; (2) rewolucji naukowej czyli utworzenia nauki niezależnej od religijnych autorytetów i dyktatów: Kopernik, Galileusz, Kepler, Descartes, Newton i inni; (3) rewolucji parowej (silnik parowy), czyli użycia całkowicie sztucznej, technicznej energii; za nią poszły kolejne: elektryczna i spalinowa; (4) r. lotniczej; (5) r. komunikacyjnej, czyli kolejno: telegraf, telefon, radio, tv, komputer, komórki; dalej prowadzi to do komunikacyjnego sprzężenia niemal każdego z każdym. Do tej listy, niekompletnej, można doliczyć tylko dwa podobnie rewolucyjne wynalazki, które odbyły się poza Europą, tzn. w Chinach: proch strzelniczy i papier; w Europie bardzo ulepszone. To w dziedzinach „twardych”, należy do tego dodać te „miękkie”: poznanie kolejnych fragmentów przyrody, wielkie teorie naukowe, filozofia, literatura, historia, muzyka, sztuki plastyczne. Z miękkich dziedzin Azja (Indie,Chiny, Japonia, Tybet) ma podobny jeden wielki wynalazek: medytację czyli praktyki rozwoju duchowego.

Skutkiem tamtych przewag Europy, ludzki świat i gatunek prawie cały stał się Europą. Nawet ci, którzy Europy nienawidzą i ją zwalczają, jak islamiści, istnieją dzięki niej, dzięki jej dorobkowi, więc żyją jako cywilizacja jakimś życiem pasożyta.

Gdy się przyjrzymy tamtej liście europejskich osiągnięć, to widać, że albo nie miały związku z religią (chrześcijańską lub inną), albo miały związek negatywny, tzn. ich twórcy musieli najpierw „odłączyć się” od myślenia religijnego, a niektórzy narażali się (łącznie z ryzykiem życia, jak Galileusz) religijnym autorytetom.

Europa stała się wielką, ponieważ religia praktykowana w Europie była mniej skuteczna w wiązaniu i krępowaniu woli i umysłów swoich wyznawców, niż to miało miejsce w islamie, w prawosławiu, judaizmie lub w hinduizmie. (Eksplozja talentów wśród Żydów europejskich i amerykańskich też miała miejsce dopiero, kiedy uwolnili się spod dyktatu swojej religii, daleko bardziej kontrolującej każdy fragment ich życia niż chrześcijaństwo, prócz niektórych sekt.)

Nowożytny szwung Europy był drugim w jej historii. Pierwszy był w starożytności, ze szczytem w okresie hellenistycznym, po podbojach Aleksandra, a przez podbojami Rzymu. Wtedy też Europa (mówiąca po grecku, tak jak teraz po angielsku) wyprzedziła pozostałe cywilizacje, tworząc prawdziwą matematykę, prawdziwą astronomię, prawdziwą geografię, prawdziwą mechanikę, historię i literaturę – prawdziwe, tzn. oderwane od religii i niezależne od myślenia religijno-mitycznego.

Najazd Aleksandra zdusił i poniżył cywilizacyjny region Bliskiego Wschodu. Chrześcijaństwo, obok niego gnostycyzm a potem islam, były wielką, „epicką” zemstą tamtego zdołowanego świata na zwycięskiej helleńsko-rzymskiej Europie. Narzucają się takie określenia jak „ciemny” (Bliski Wschód) kontra „jasna” (Europa), albo „jad, trucizna” (tamtejszej myśli, ducha). Starożytna rzymsko-grecka Europa wchłonęła dawkę tamtej trucizny i osłabła prawie śmiertelnie. Nazywa to się upadkiem Państwa Rzymskiego. Zanim to się stało, chrześcijanie zniszczyli Akademię Platońską, olimpiady i misteria w Eleusis.

Siła naszego kontynentu, czyli generalnie zdrowych ludzi, nie jakichś religijnych pojebów, była jednak taka, że przetrawiła bliskowschodnią truciznę i wyizolowała ją, tak jak organizm otorbia intruza. Ciekawe byłoby, gdyby ktoś napisał książkę o tym, jak Europejczycy bronili się przed religijnym zatruciem umysłu, do jakich uciekali się zręcznych sposobów. Również praktykując swoje religie.

Na tym tle widać, że obecny revival tryumfalnego katolicyzmu w Polsce jest ruchem wstecz, jest reakcją. Żeby jeszcze ci tryumfanci jakoś umieli i chcieli swoją (rzekomą) przewagę uzasadnić, wyjaśnić. Bo może faktycznie jest tak, że w katolickiej filozofii i w życiowej praktyce jest coś, co daje tej religii jakąś zgodność z cywilizacją czy jakoś wspiera cywilizację. Ale oni tego nie robią, bo wolą wygrywać głośniejszym krzykiem. Wieszają krzyże, rozpychają się, machają statystykami, że ich niby jest 90%. „My mamy rację, bo mamy rację, bo Chrystus, Papież i Maryja.” Myśli za tym nie widać. Jak w „Ferdydurke” Gombrowicza o Słowackim, co wielkim poetą był, bo wielkim Polakiem był.

To, co w Europie nowoczesne, jednak poszło za daleko. Wyzwoliło się od religii, ale przestało zauważać w ogóle jakąkolwiek duszę, wymagająca chowania i uprawy, albo uznało ją za sprawę najściślej prywatną, aż wstydliwą. Lekarstwo zostało podane z Azji: z Indii joga, z Chin tao, z Japonii zen, z Tybetu wadżrajana. To było to, czego Europie brakowało, zarówno w jej religii, jak i w jej „nowoczesności”: duchowa praca nad sobą. Wkrótce zostało uzupełnione przekazami z „kultur pierwotnych”, czyli z szamanizmu (w szerokim sensie). W takim punkcie jesteśmy.


O Polsce: Polska, właściwie Rzeczpospolita, w okresie swojej największej siły i rozwoju, wiek XV i XVI, nie była katolicka, tylko wieloreligijna, podobnie jak nie była ściśle Polską, ponieważ była wielojęzyczna i wielonarodowa. (Przenoszenie nacjonalizmu w tamten czas jest anachronicznie błędne.) W tolerancji religijnej wyprzedziła Zachód o trzy wieki. Katolicyzacja (kontrreformacja, wygnanie arian, religijne wojny z Kozakami) w XVII wieku zbiegła się z postępującym upadkiem państwa. O roli papieży niech wypowiedzą się ci, którzy lepiej to znają.

Obecnie, katolicki projekt polityczny, co robi i co wnosi:

  • dzieli ludzi, niepotrzebnie wnosi podział, co zaczyna się od preambuły konstytucji, w której dzieli się obywateli na „wierzących w Boga” i „nie podzielających tej wiary” – rzecz rzadko wstrętna i obciachowa;
  • wytwarza fałszywą elitę, która rozpoznaje się po tym, że się żegna, wiesza krzyże i pochlebia kapłanom;
  • narzuca tematy i język publicznego dyskursu; sprawia że coś jest bardzo ważne (np. ogłoszenie kogoś świętym przez KK), ponieważ jest ważne dla głosicieli katolicyzmu, a coś jest nieważne, ponieważ katolicy tego poprzez swoje mentalne pryzmaty nie widzą, np. ochrona środowiska, zakładanie parków narodowych, łajdactwa w wykonaniu myśliwych albo zadawanie cierpień zwierzętom;
  • uzurpowanie sobie monopolu na etykę i moralność przez ludzi KK, do stopnia, że czytając niektóre gazety lub strony można wywnioskować, że ludzie nie mogą być uczciwi i przyzwoici nie należąc do KK;
  • zawłaszcza, przez manipulowanie językiem i propagandą, pewne tematy, np. „rodzina” w Polsce musi być „katolicka”, tego już chce sam nasz język;
  • „religizuje” cokolwiek, czyli zawłaszcza przestrzeń publiczną: tu święcenie mostów, autostrad, basenów, stawianie krzyży na górach, wieszanie krucyfiksów w tak absurdalnych miejscach, jak zbudowane za unijną dotację kino w moim sąsiednim Błoniu; albo u weterynarza, przykład w moim sąsiednim Grodzisku Mazowieckim. Na klęczkach będziesz oglądać von Triera? Psy szczepić? To jest obsesja, która przypomina znakowanie terenu przez ssaki z poprzedniego zdania;
  • nasyca wszystko wonią katolicyzmu, na którą składają się: infantylizm, kolektywizm, ucieczka (od realiów, od życia, od decyzji, od odpowiedzialności, od nie-łatwości), pomniejszanie siebie w celu udziecinnienia siebie, zabijanie rozsądku, który musi godzić się z bajkami podawanymi jako święta prawda; do tego woń kapłaństwa, czyli wywyższenie tych übermenszów, a także przyjmowanie za dobrą zasadę, że istnieje kasta, która ma licencję na orzekanie prawdy i słuszności.

Te punkty nie mają nic wspólnego z Europą.

Powinniśmy umieć w tych sprawach zajmować stanowisko. Mieć i znać zasady, które uczynią nas nie-bezradnymi wobec tamtej ekspansji. Tym bardziej, że na horyzoncie najazd islamu, a bliżej napór euro-socjalizmu.


Komentarze

[foto]
1. Znakomity tekstRadek Ziemic • 2014-11-16

Dziękuję Wojtku. Masz dar precyzyjnych rozróżnień, rozjaśnień. 
[foto]
2. Cieszę sięWojciech Jóźwiak • 2014-11-16

Dziękuję Radku i cieszę się.
[foto]
3. lubię i bardzo cenię teBogdan Zawadzki • 2014-11-16

teksty Wojtka, ...pochłaniam je jednym tchem...(uczę się od Niego bardzo wiele)

ale w tym czasie zadaje sobie pytanie? ..kim ja właściwie jestem? bo przecież przyznaje się do katolicyzmu (i to akurat nie tego "kremówkowego" , ale w znacznie twardszym wydaniu, ...ha, ha ...i do tego mam jeszcze poczucie humoru...i zdradzę wam jeszcze, że przez wszystkie dni roku słucham tylko Radia Maryja...bo wku..wia mnie nieustanny jazgot "komercyjnych" stacji, będących de facto agencjami reklamowymi). Kocham Polskę prawdziwą miłością (jak Matkę, jak ukochaną dziewczynę, bez oczekiwania na wzajemność, tak bezinteresownie) ale nienawidzę nacjonalizmu (żadnego, a nie tylko "polskiego"), uważam się za patriotę Rzeczypospolitej wielu narodów (świetnie czuję się w cerkwiach i na uroczyskach w lasach) ... Moja wiara-niewiara nie zabrania mi być krytycznym, nie sprawia, że boję się konfrontacji z innymi opiniami, poglądami etc. ... i więcej ....nie mam zamiaru przekonywać do niej nikogo tutaj na Tarace (Boże broń...) . Nie mam zamiaru toczyć wojny na argumenty bo ta "wojna" nie ma i nigdy nie będzie miała końca...   a problematyka poruszana przez Wojtka jest arcyciekawa, to prawdziwe pole do popisu dla wielu zainteresowanych, którzy na prawdę mają coś do powiedzenia. ...
 Dla mnie ważne jest tylko jedno pytanie ...czy gdyby Europa była "pogańska" lub muzułmańska doszłoby do rewolucji naukowej? Pierwsze wieki islamu to rozwój nauk (to Arabom zawdzięczamy algebrę ...a to znacznie więcej niż nam się wydaje), to czerpanie całymi garściami z dorobku starożytnych...niemal bez ograniczeń ... dało się...?!...dało,...Być może warunkiem koniecznym wcale nie było trwanie w pogaństwie (tj. w religijnej różnorodności) ..cóż te pytania na zawsze mogą pozostać bez odpowiedzi ...

P.S.

Chrześcijaństwo jest pełne sprzeczności i horrendalnych niedorzeczności ...ale to nie nauka, więc nie wymagam od niego żeby było ścisłe i precyzyjne jak ona ... i być może dlatego unikam niepotrzebnych rozczarowań i jeszcze większej irytacji ... bo o wszystkim co jest nieznane (niepoznane) mamy niedorzeczne wyobrażenia ...

najserdeczniej Pozdrawiam  

[foto]
4. Tak właśnie jestJan Szeliga • 2014-11-16

Bardzo dobrze to wszystko podsumowałeś Wojtku.
Najwyższy czas aby ludzie to sobie uświadomili i wyciągnęli odpowiednie wnioski, a nie dalej z klapkami na oczach brnęli w to co nam od wieków narzucano mniej lub bardziej dobrowolnie, a raczej siłą ogniem i mieczem.
Siła inercji jest niestety bardzo duża. Ja to widzę szczególnie we wsiach na południu Polski gdzie (niestety) mieszkam. Wiele lat jeszcze musi upłynąć aby ludzie otrząsnęli się i zaczęli samodzielnie myśleć.
Dlatego jak to mówi jedna znana w Polsce osobistość, której nazwiska nie wymienię:"trzeba siać, siać, siać!", a wtedy zaczynając od młodzieży wiele może się zmienić.
5. Wojtku,Manna • 2014-11-16

"że potrafiła przezwyciężyć religię"
Zdecydowanie inaczej widzi to Jadwiga Staniszkis - podstawy religijności zsekularyzowane wciąż tworzą podstawy cywilizacji. Wczoraj bardzo ciekawie mówiła o tym w tv Republika. Tego programu nie ma jeszcze na stronie intern. Republiki ale pewnie będzie za dzień dwa (jako odcinek 52).
http://telewizjarepublika.pl/programy/starcie-cywilizacji-magazyn-tomasza-terlikowskiego.html
(Nie jestem fanką T. Terlikowskiego ale w tym odcinku, o którym pisze pozwolił mówic Staniszkis.)

6. Czytam trzeci raz i rozkoszuję sięNN#535 • 2014-11-16

... bo tu jest nazwane to, czego ja nie potrafiłem nazwać.
[foto]
7. ktoś musi wygłosić zdanie odrębneBogdan Zawadzki • 2014-11-16

czy "cóś" w tym rodzaju ...

Nie wolno ulegać uproszczeniom, bo "druga strona" to nie tylko "dewotki" jak wyobrażają to sobie tzw. "racjonaliści" (?) ale ludzie o otwartych umysłach. Siła katolicyzmu to nie tylko kremówkowy papież (i całe te ochy!...i ...achy!...wygłaszane na jego cześć przez byłych politruków z partii mieniącej się komunistyczną) , ale starożytna tradycja biorąca swój początek co najmniej od takich myślicieli jak św. Augustyn z Hippony i jemu podobni. To uniwersytety średniowiecznej Europy, którym opiekę, przywileje, rozwój i niezależność zapewniały bulle papieskie. Tak ... stety, nie-stety ...

Postęp zaś to nie to samo co bunt przeciwko religii (Kopernik nie musiał się ukrywać przed nikim, a swoje dzieło dedykował papieżowi,...dopiero gorliwy ale zbuntowany Luter wprowadza ostateczny rozbrat miedzy rozumem a wiarą. Myślę, że "błąd" Galileusza polegał na tym, iż swoje odkrycie ogłosił zanim dostrzegli i zrozumieli je astronomowie papiescy... . Zresztą to był długi i bolesny proces rozwodu Kościoła z jakże przekonywującym wtedy Arystotelesem i Ptolemeuszem )

Skoro nie "bunt" w czystej postaci to co? Co otworzyło Europę na rewolucję naukową ... ?

Uważam, że DRUK... bez druku (bez ruchomej czcionki) idee-memy nie mogłyby rozprzestrzeniać się miedzy ówczesnymi (istniejącymi już od przełomu XI i XIIw.)  ośrodkami uniwersyteckimi ...Od kiedy broszura, książka, pismo ulotne (ulotka) stały się ogólnie dostępne nie dało się zatrzymać, ani odwrócić postępu ... ale Uwaga! musiała istnieć sieć ośrodków wymiany myśli (tj. sieć uniwersytetów) ... Pogaństwo przegrało nie dlatego, że było "gorsze", ale dlatego że mimo wieków dominacji nie stworzyło organizacji sieciowej takiej jak np. Kościół. Każda organizacja na rynku (polityki, gospodarki, religii-idei) jaka by nie była głupia ma siłę rażenia porównywalną z korpusem pancernym ... to trzeba sobie uświadomić i to właśnie w 2 poł IV w uświadomił sobie Julian Apostata...i dlatego stał się realnym zagrożeniem dla młodego Kościoła. Bo jeżeli o to chodzi kto ma wpływać na nasze myślenie nie ma żartów i pobłażania...tutaj (od zawsze) toczy się walka na śmierć i życie...

 

Pozdrawiam

[foto]
8. Tak BogdanieRadek Ziemic • 2014-11-16

masz dużo racji, ale ja o tym pisałem, twierdząc, że chrześcijaństwo było nadbudową ideologiczną feudalizmu. Dodajmy, że tym, co pozwoliło mu odnieść sukces była jego ugoda z władzą rzymską, co dało mu władzę, a przynajmniej udział w niej. Zwracałem też uwagę na to, co chrześcijaństwo przejęło: rzymskie prawo i organizację, grecką filozofię, feudalną kastowość. Postawiłem pytanie nawet, co w chrześcijaństwie jest chrześcijańskiego, skoro nie jest to już nauka Chrystusa, chyba najorginalniejsza z rzeczy, którą chrześcijaństwo miało do zaoferowania, a która w Twoim wywodzie nie odgrywa żadnej roli. (Nawet "Ojcze nasz" jest egipskie i pomysł narodzin boga z dziewicy i zmartwychwstania trzeciego dnia). Tak, kler był swego rodzaju inteligencją Europy, ale to jest rola kapłanów widoczna już religiach wcześniejszych, egipskiej, żydowskiej. Nihil nowi. A Moc o której piszesz mnie brzydzi. Tak, religie to kulty mocy. Też o tym mówiłem. Dlatego nie biorę w nich udziału. Bo nie chcę bratać się z silniejszym. Także z tym. (Zastanów się nad kosztami tej cywilizacyjnej mocy, nie tylko europejskimi). A na myśl o papieżu, "naszym papieżu", "kichają w gacie" nie tylko dawni komuniści, ale wszyscy, dosłownie wszyscy intelektualiści katoliccy. I robią to z tego samego powodu, z którego robią to eks-komuniści: jest nim władza, dla której wyrzekają się wolności myśli i uczciwości uczuć. Zastanawiające, że nie mówisz o triumfie moralnym chrześcijaństwa. Czyżby go nie było? Ale masz rację, ono odniosło sukces rynkowy, tak samo jak coca-cola. Ty utożsamiasz z chrześcijaństwem cywilizację łacińską, przemilczając przy tym jej ciemne strony, a to duże uproszczenie.
9. katolicyzm dogorywaJerzy Pomianowski • 2014-11-16

Przecież Kościół w Polsce już praktycznie przegrał. Został zapędzony w ciemny róg przez eurosocjalizm, i tylko czasem coś popiskuje. Czasy gdy Dziennik Telewizyjny zaczynał się od informacji o tym co dziś powiedział Prymas są bardzo odlegle.
Mimo wszystko jakoś mnie to nie cieszy.
Terror eurosocu będzie bezlitosny i wszechogarniający.
[foto]
10. o właśnieBogdan Zawadzki • 2014-11-16


Jerzy ma rację ...

a dodam jeszcze, że oprócz "euro-socu" do wyboru najprawdopodobniej pozostanie nam tylko przejście na islam ...

 

...

[foto]
11. @RadkuBogdan Zawadzki • 2014-11-16

Jestem jak najdalszy od moralizowania. Sprawy doktrynalne też specjalnie mnie nie zajmują. Chociażby z tego względu mógłbym tylko powtarzać wyświechtane komunały...a nie chcę... Niczemu pożytecznemu to nie służy. Nie mam zamiaru wykorzystywać do tego Taraki, z której gościnności swobodnie korzystam. To nie jest miejsce na jakiekolwiek spory doktrynalne "jerozoli" ...

P.S. Jak coca-cola będzie się sprzedawała 2 tys. lat to wtedy możemy powiedzieć o "sukcesie" w skali "macro"...

Tak na prawdę to miałem pewne wyrzuty, że "pozwoliłem" sobie rozpisywać się w tym (i w poprzednim) temacie, ale chciałem żeby ktoś wypowiedział odrębne zdanie ..nic więcej...

serdecznie Pozdrawiam i dziękuję za wyrozumiałość

12. model islamizacjiJerzy Pomianowski • 2014-11-16

Islamizacja Europy nie dokonuje się w ten sposób jak kiedyś jej chrystianizacja. Nikt praktycznie nie przechodzi na islam a tylko przybywa przyjezdnych wyznających tą religię. Niema więc konfliktu religijnego (bo Europa już pozbyła się swoich starych religii), jest za to konflikt my-obcy. Natomiast w Polsce taki konflikt by zaistniał.
Zachód jest całkowicie bezbronny wobec tej metody inwazji z braku jakichkolwiek narzędzi obronnych.
Skoro masowe deportacje nie są modne, to pozostaje im się poddać.


[foto]
13. @JerzyBogdan Zawadzki • 2014-11-16

oczywiście (z małymi wyjątkami) nikt w Europie nie przechodzi na islam ale tylko do czasu, aż nie zdominują jej ci tzw. nowi przyjezdni... potem będzie to już sprawa życia lub śmierci ...

 

p.s.

a miałem już nic nie pisać ...ha, ha

 

pzdr ... 

[foto]
14. Jadwiga Staniszkis, do MannyWojciech Jóźwiak • 2014-11-16

Zdecydowanie inaczej widzi to Jadwiga Staniszkis - podstawy religijności zsekularyzowane wciąż tworzą podstawy cywilizacji.
Jeszcze nie słyszałem tej wypowiedzi Jadwigi Staniszkis, ale "zsekularyzowane podstawy religijności" właśnie już nie są religią. Nie są nią i nie potrzebują kapłanów ani kościołów do ich podtrzymania, ani jakiegoś "wyznania wiary" ani "zaparcia się rozumu", czego wymaga religia. To już inna jakość i Europa dlatego jest wielka, że umiała ten próg pokonać a inne cywilizacje nie. To jest właśnie to wyjście poza religię, o którym pisałem.
15. FormalnieManna • 2014-11-16

religią nie są, jednak tylko one mogą w czasie takiego kryzysu duchowości jak dziś spowodować odwołanie się do źródła, wedle którego człowiek (z powodu swojej  relacji z Bogiem) jest podmiotem. Używając skrótu myślowego:  to przekroczenie można cofnąć i  na innym poziomie niż dawniej uratować zagrożoną podmiotowość człowieka.(To moje luźne omówienie Staniszkis.)
[foto]
16. "to przekroczenie można cofnąć"Wojciech Jóźwiak • 2014-11-16

Hmmm... Jedni chętnie cofną, inni mniej chętnie, a wielu będzie temu stawiać opór.
Ale w tym co piszesz, Manno, jest pewna cenna myśl: czy katolicy-Europejczycy mogą stać się sojusznikami pogan-Europejczyków? Oraz racjonalistów-ateistów-Europejczyków?
Oczywiście sojusznikami w obronie Europy czyli Wolności przed agresją raubsztatu, islamu i pink-sweet-socu?
Bo jak dotąd tego nie bardzo widzę, a żywioł katolicki najwyraźniej cofa historię, fundując nam regres do państwa teokratycznego, ba, do cywilizacji sakralnej wg. Konecznego.


[foto]
17. zadam to samo pytanieBogdan Zawadzki • 2014-11-17

ale na odwrót ...

Czy...poganie-Europejczycy oraz racjonaliści-ateiści-Europejczycy zechcą stać się sojusznikami katolików-Europejczyków ... ?


p.s.

mnie się wydaje, że raczej ...nie...

[foto]
18. pomówmy możeBogdan Zawadzki • 2014-11-17

o lekarstwie, o którym w swoim artykule pisze Wojtek, o tym co daje nam "Wschód"...a co wymaga pracy nad sobą i "azjatyckiej" cierpliwości oraz systematyczności.

My na "Zachodzie" żądamy i oczekujemy natychmiastowych efektów. Przedkładamy "eliksir" nad pracę nad (i ze...) sobą ... Podejrzewam, że "zachodnia" wiara w cudowne działanie "eliksiru" (tabletki na odchudzanie, pigułki na wszelkie dolegliwości w tym na szczęście) ma cos wspólnego z wiarą w "Objawienie". Z wiarą, że bez wysiłku można osiągnąć "boskość" (dostąpić jej) ...   W tym sensie współczesny Europejczyk jest człowiekiem na wskroś religijnym (głęboko wierzącym...) Czyż nie tak ?

pzdr

19. ad woj.józwiakNN#8550 • 2014-11-17

"napór euro-socjalizmu"
A co to takiego ten eurosocjalizm, to jakaś korwinowska idee fixe oznaczająca de facto biurokrację w rodzaju Komisji Europejskiej? Poza tym, dlaczego socjalizm to ma być coś złego ? Jeśli nie stoi za tym żadna pałka policyjna (bo tak się niektórym z minionego ustroju kojarzy), to jest to ustrój lepszy niż przeciętny kapitalizm
W socjalizmie jest praca, jest długoterminowy rozwój, jest planowanie, jest stabilność.W kapitalizmie na ogół mamy bezrobocie, rozwarstwienie społeczne, ekonomiczny chaos, brak planowania - tylko jazda od wyborów do wyborów, no i niestabilność.

[foto]
20. ad Tomasz RyszWojciech Jóźwiak • 2014-11-17

W Tarace nie dyskutujemy podstaw ekonomii. Polecam strony np.:
http://mises.pl/
http://www.libertarian.pl
http://blog.smith.org.pl/
http://libertarianin.org/

oraz artykuł: Kapitalizm i gospodarka to jedno
21. Dziękuje za treść artykułuNN#5736 • 2014-11-18

Dziękuję za treść artykułu.
Myślę, że Autor (tak! duże A) nie musi wchodzić w polemikę z komentarzami typu: może masz racje, ale nie do końca, bo sprawa wygląda całkiem inaczej z punktu widzenia katolika - taka polemika nie ma sensu, a z chwilą nabrania siły przez jakakolwiek religie monoteistyczną (islam, judaizm czy jakakolwiek sektę chrześcijańską) kończy się płonącymi stosami.
W głowach uzdrowicielek-szeptuch z moich okolic tkwi dalej strach przez stosami, strach przed brakiem dialogu.

[foto]
22. @WedBogdan Zawadzki • 2014-11-18

drogi Wedzie....bez różnicy zdań, ...bez wymiany poglądów zamiast dyskusji będziemy mieli dyktat ...myślę, za Autor wcale sobie tego nie życzy ...


p.s.

mnie "katola-jerozola" nie interesuje świat jednobiegunowy i monotematyczny (zawsze powinno coś być do "nawrócenia" ...ha, ha)...chcę się "uczyć" a bez konfrontacji z własnymi poglądami nie jest to możliwe ... gdzie się mam dowiedzieć wielu tych rzeczy o których pisze Wojtek> w Kościele? ... no wybacz. I przez to mam siedzieć jak mysz pod miotłą, bo nie pasuje to do czyjegoś światopoglądu


Pozdrawiam

[foto]
23. Do listy wolnościowej ekonomii...Wojciech Jóźwiak • 2014-11-18

...dodam dzisiejszy wpis Grzegorza GPS Świderskiego z Salonu24:
Dwa miliony wolnościowców

Nieustannie mnie dziwi, że autor ogłasza, że jest... katolikiem. Jak on to godzi? Przedziwny jest ten ludzki umysł.
[foto]
24. może dlatego WojtkuBogdan Zawadzki • 2014-11-18


że "katolicyzm" ...to religia sprzeczności ...?

 

p.s.

pod tekstem GPS-a sam mógłbym się podpisać, jeżeli nie pod wszystkim to pod jego większością.

Z tą "przedziwnością" ludzkiego umysłu to prawda (...ha, ha). Kiedy (będąc dużo młodszy) stałem w wyraźnej opozycji do Kościoła i w ogóle do Chrześcijaństwa pragnąłem jednocześnie "totalnie" uszczęśliwiać ludzi na "socjalistyczną" modę mniej więcej tak, jak rozumie to GPS. Kiedy pogodziłem się z tym co zwalczałem, zauważyłem, że moje poglądy w wielu kwestiach (za wyjątkiem obyczajowych....!) staja się "niebezpiecznie" liberalne ... Oczywiście nałożyło się na to wiele różnych czynników (głównie "praktycznych"). Być może nawet ten "światopoglądowy" nie był wcale decydujący ...

 

Pozdrawiam 

25. Korzenie EuropejskieNN#8600 • 2014-11-18

Gratuluje odważnego artykułu. Zauważyłem że część prawicowych polityków w porozumieniu z kościołem katolickim coraz częściej powołuje się na "korzenie chrześcijańskie " Europy. I to zawsze kiedy czują się zagrożeni. Wracając do owych korzeni... Jak właściwie mamy je rozumieć? Proces chrystianizacji był trudny i żmudny. Rozpoczął się w 4 wieku w Rzymie a zakończył w 15 na Litwie. Dziwne są te korzenie , rozłożone aż w tak odległym czasie. Europa to tradycja antyczna, kultura grecka oraz rzymska. Europa to także dziedzictwo tzw. barbarzyńców. Celtowie byli pierwszymi władcami kontynentu, na długo zanim Rzym zdominował politycznie tę część świata. Wpływy kultury celtyckiej są widoczne i przetrwały do naszych czasów. Również Słowianie, Germanie, Bałtowie wiele wnieśli do kulturowej wspólnoty europejskiej. Zainteresowanych  tym tematem odsyłam do książki Karola Modzelewskiego:"Europa Barbarzyńska". Możemy się tam zapoznać z normami prawnymi egzystującymi we wczesnych społecznościach Germańskich i Słowiańskich. Wiedza raczej mało rozpowszechniona... Wracając do tradycji chrześcijańskiej. Przede wszystkim stała się ona przyczynkiem do zmian moralnych i obyczajowych starego kontynentu. Uległy przemianie stosunki wewnątrz państwowe oraz wewnątrz rodzinne. Mężczyzna zyskał przewagę a kobieta usunęła się w cień. Patriarchat Rzymsko-Katolicki wprowadził tabu seksualne oraz egzekwował spełnianie surowych zasad religijnych. Czy zmiany te wyszły na lepsze mieszkańcom starego lądu? Na to pytanie już każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Często słyszę jak aktywiści katoliccy straszą społeczeństwo islamem. Czy grozi nam Islam? Ależ oczywiście że nie. Zagrożeni mogą czuć się muzułmanie. Młode pokolenia starają się wyzwolić spod jarzma dogmatów religijnych, przykład: starcia studentów z fundamentalistami w Turcji. W krajach takich jak Iran czy Arabia Saudyjska istnieją już grupy black metalowe, walczące z islamem. Co prawda w głębokim podziemiu, ale to już coś. W większości państw europejskich dominują ateiści i agnostycy. Nie znaczy to iż ci ludzie nie wierzą w Boga, po prostu postawili na indywidualny rozwój duchowy. Niektórzy starają się nam wmówić iż mamy wybrać pomiędzy materializmem a chrystianizmem. Jak nie chrystianizm to czeka nas islam.Nie! Istnieje wiele dróg, wiele ścieżek. Poznać siebie, to poznać swojego Boga.
http://kritikos.pl/
interesująca strona o polemice antycznych autorów z chrześcijanami.
26. nie przesadzajmy z zaletami pogaństwaJerzy Pomianowski • 2014-11-18

"Mężczyzna zyskał przewagę".
Czyżby?
Za czasów pogańskich panował patriarchat i wielożeństwo, przynajmniej u Słowian, gdzie Mieszko miał z siedem żon, a po przyjęciu chrztu musiał zadowolić się zaledwie jedną.
No i te wojny między Połabianami o to czyje ofiary były skuteczniejsze w pokonaniu Germanów.
[foto]
27. @Maciej SzymczakBogdan Zawadzki • 2014-11-19

bardzo ciekawe spostrzeżenie dotyczące islamu, ...to rzeczywiście jest pocieszające ... . Aktywność fundamentalistów może być (i z pewnością jest!) reakcją na zagrożenia pojawiające się wewnątrz muzułmańskiej społeczności ... jednak z tym "optymizmem" (że nie ma żadnego zagrożenia) byłbym raczej ostrożny ...


P.S.

zawsze wydawało mi się, że "ateiści" nie wierzą w "Boga" ... ale tak na serio zagadnienia duchowości ateistów to bardzo ciekawy temat. Otóż większość ludzi myśli stereotypowo, że "ateista" to taki "gość" który "w nic nie wierzy" (tj. zupełnie zaniedbuje sferę "ducha") a wierzący w "Boga" niejako z automatu wierzy w życie pozagrobowe ...ale to tylko schemat. Przykładem są sadyceusze (elita Świątyni Jerozolimskiej) , którzy nie wierzyli ani w zmartwychwstanie, ani w "żywot wieczny" po śmierci...(kiedy byłem chłopcem mój arcy-katolicki kolega-rówieśnik wyjaśnił mi, że ludzkie przekonanie o "życiu po śmierci" nie jest warunkiem "wiary w Boga" )  Co do ateistów, to niektórzy z nich mogą wierzyć w bytowanie w zaświatach itp. ... Nie ma reguły ...! Stąd tu i ówdzie (i tutaj...też) biorą  się nieporozumienia miedzy ludźmi

Pozdrawiam

[foto]
28. @JerzyBogdan Zawadzki • 2014-11-19

słuszna uwaga ...

"wielożeństwo" mimo, że gwarantowało przewagę demograficzną w dłuższej perspektywie czasowej nie przyczyniło się do rozwoju pozaeuropejskich społeczeństw, a wręcz go zahamowało.

Po części tłumaczy to przewagę Europy o której pisze Wojtek ... Właściwie tylko w Europie utrwalił się ten model społeczny (najpierw w starożytnym Rzymie, a potem przez jego "kościelną inkarnację"  rozszerzył się na całym obszarze Starego Kontynentu). W pozostałych (konkurencyjnych w stosunku do Europy) rejonach-cywilizacjach (Chiny, Indie, Świat Islamu) po początkowych sukcesach model ten (poligamia) stworzył nieprzekraczalną barierę dla dalszego postępu społecznego. Chodzi o to, że w "monogamii" ze względu na brak wewnętrznej presji związanej z bezwzględną walką o prymat, pozycja kobiety i jej potomstwa nie jako z automatu jest zdecydowanie mocniejsza w obrębie rodu (klanu)co nie jest obojętne dla kondycji psychicznej jego członków (potomstwo kobiety która nie wywalczyła sobie wyższej pozycji dziedziczy niższą pozycję po matce - niezdrowa konkurencja, a w zasadzie wewnętrzna segregacja, gdy tym czasem u Europejczyków konkurencja skierowana była na zewnątrz a nie do wewnatrz)...Żydzi europejscy ok XI wieku również wprowadzili monogamię, co (jak w artykule, który komentujemy) nie pozostało bez znaczenia.

P.S.

W porównaniu z Etruskami dawni Rzymianie byli niemal "purytanami" (nie mówię o wyuzdaniu elit z czasów Republiki i cesarstwa...bo to inna historia)... Etruskowie mieli nad nimi zdecydowaną przewagę kulturową i technologiczną. Dzisiaj nie wiemy nawet jakim językiem mówili miedzy sobą ...


Pozdrawiam

29. Do JerzyNN#8600 • 2014-11-19

To że Mieszko miał wiele żon to jeszcze nic nie znaczy...  Nie liczy się to czy mężczyzna ma jedną żonę czy dwie, ale to jakie prawa kobieta posiada w danej społeczności. Poligamia dotyczyła najmożniejszych, z pewnością nie zwykłych wolnych ludzi. Władca w ten sposób podnosił swój prestiż, miał przez to więcej obowiązków, względem swych małżonek jak i potomków. Nie wiadomo czy poligamia była szerzej rozpowszechniona na Słowiańszczyźnie. Mieszko trzymał z Wikingami, a u nich poligamia jest dobrze poświadczona źródłowo. Lecz u Normanów kobieta miała prawo wziąć rozwód jeśli nie mogła / bądź nie chciała zaakceptować kolejnej żony męża. Nikt tu nikogo do niczego nie przymuszał. Wracając do plemion lechickich, to nie wiadomo  jaki ustrój społeczny panował przed dynastią Piastów, nie mamy na ten temat żadnych źródeł. Mamy natomiast poszlaki i wskazówki ukryte w legendach, poświadczające iż być może w dawnych czasach panował wśród Słowian ustrój matriarcharny. Kosmas w swojej kronice przywołał legendarną władczynie Czechów Libusze, jej przypisuje założenie Pragi. Była Wieszczką ( najpewniej kapłanką pogańską) i zdolną władczynią. Rozsądzała spory pomiędzy ludźmi do czasu aż pewien urażony jegomość- niekorzystnym dla siebie obrotem sprawy - zaczął buntować ogół przeciw księżnej. Stwierdził iż ma dość rządów niewiasty i pragnie wraz z resztą oddać się pod jurysdykcje mężczyzny. Urażona władczyni przystała na tę propozycje poślubiając Przemysława Oracza, który zapoczątkował dynastię Przemyślidów. Znamienne są słowa które wypowiedziała do ludu, który żądał aby ustąpiła :
Owszem, jestem kobietą i po kobiecemu sądzę, a że moje kary nie są surowe, myślicie, że niczego nie rozumiem. Miejcie surowszego pana, skoro tego chcecie. Niech zgromadzenie wybierze wodza, którego poślubię”.
I tu mamy utrwalone w legendzie przejście z łagodnego matriarchatu do surowszego patriarchatu. Można by tu też przytoczyć naszą Polską Wandę co Niemca nie chciała.Wolała zginąć niż wyjść za mąż za wroga narodu. Symbolika podobna jak w wyżej podanej legendzie. Przytoczyłbym tu jeszcze postać Waleski, założycielki miasta Kłodzko. W czasach pogańskich panowała ona na górze zamkowej. W podobny sposób utraciła władzę, padając ofiarą zazdrosnych mężczyzn (tym razem mieli ją zdetronizować chrześcijańscy już Czesi). Niektóre legendy o Łysej Górze opowiadają iż w dawnych czasach istniała tam pogańska świątynia. Miała tam zamieszkiwać tajemnicza kapłanka starych bogów, która posiadała olbrzymi autorytet wśród okolicznej ludności. Jakoś ciężko się w tych wszystkich opowieściach doszukać niskiej pozycji społecznej u kobiet. Zdaje się być na odwrót. Co do Połabian, a konkretnie Wieletów. Walczyli oni pod sztandarami Bogini, a jej posąg zawsze towarzyszył bitwom. Później wojenne atrybuty przejął Swarożyc ( najpewniej na skutek wpływu chrześcijańskiej niemieckiej kultury)pozdrawiam
[foto]
30. Matriarchatu nie byłoWojciech Jóźwiak • 2014-11-19

Matriarchat nie istniał. Problem ten rozważaliśmy w Tarace dwa lata temu, oto linki:

http://www.taraka.pl/najlepszy_jaki_znam_tekst
http://www.antropologia.uw.edu.pl/AR/ar-04-01.pdf
http://kinship.blox.pl/2009/01/Matriarchat-gender-i-kinship-studies.html

Co nie przeszkadza temu, że czczono boginie i heroiny, gr. Atena, Artemis, Atalanta, słow. Łada, Marzana, Walaszka, Libusza, Wanda.
Teraz też w ramach rzymsko-katolickiego skrajnego i opresywnego patriarchatu czci się Maryję.
[foto]
31. Drogi MaćkuBogdan Zawadzki • 2014-11-19


piszesz, że: "...Nie liczy się to czy mężczyzna ma jedną żonę czy dwie, ale to jakie prawa kobieta posiada w danej społeczności..." ...

ale racz zauważyć, że pierwsze wyraźnie ogranicza drugie...otóż pozycja kobiety w ścisły sposób wynika z tego czy w danej społeczności obowiązuje monogamia, czy też praktykowana jest poligamia. W tym drugim przypadku pozycja kobiety (nawet gdyby była "herosem") już z samych praktycznych względów jest wyraźnie słabsza ...

 

Pozdrawiam

32. Jak wcześniej wspominałem...NN#8600 • 2014-11-19

Jak wcześniej wspominałem nie wiadomo jak bardzo poligamia była rozpowszechniona, najprawdopodobniej dotyczyła arystokracji, i to prawdopodobnie pod wpływem sąsiadów po drugiej stronie Bałtyku. Ogół wolnych ludzi zapewne zawierał małżeństwa monogamiczne. Jako ciekawostkę przytoczę przykład Celtów. Rzymscy kronikarze z zniesmaczeniem notowali iż zdarzało się iż tamtejsze kobiety żyły na raz z wieloma mężami. Taki żeński odpowiednik poligamii. Czy oznacza to iż mężczyźni byli dyskryminowani? Wiemy na pewno iż słowiańskie kobiety miały dość dużą swobodę w dobieraniu partnerów seksualnych. Seks przedmałżeński nie był niczym złym, i dziewczyna która miała paru partnerów przed zamążpójściem wcale nie była negatywnie postrzegana przez społeczność. Same wybierały sobie mężów ( nie tyczy się arystokracji, polityka etc.), oczywiście jako żony musiały zachować wstrzemięźliwość seksualną względem innych mężczyzn. W sumie podobne obyczaje panują dzisiaj :) . Poza tym zauważ iż w dawnych czasach kobieta była równorzędna mężczyźnie w życiu rytualno - religijnym. Wiedźmy (te co wiedzą) , wieszczki były powszechnie szanowane, przynajmniej do czasu "polowań na czarownice". A jakie kompetencje ma zakonnica w kościele katolickim? Nie może spowiadać, udzielać święceń, ślubów, jej rola została znacznie uszczuplona.....

pozdrawiam i dziękuję za rzeczową dyskusję

p.s - Wojtku zapoznam się z linkami, które przesłałeś, jestem nowy w Tarace :) Co rozumiesz przez matriarchat? Myślisz o Celtach czy bardziej o tajemniczej cywilizacji Wyspy Malta?

[foto]
33. żeby nie odbiegać od tematuBogdan Zawadzki • 2014-11-20

czytając ostatni komentarz Maćka, w którym zauważył fakt ograniczenia rytualno-religijnej roli kobiet w Kościele w stosunku do roli jakie pełniły one w tzw. religiach "naturalnych" (co nie podlega dyskusji, bo to jest oczywiste) zdałem sobie sprawę, że każde "ucywilizowanie" (każda "cywilizacja") wprowadza ograniczenia. Inaczej mówiąc ..."cywilizowanie" społeczeństw to pewien "postęp" organizacyjno - technologiczny i jednocześnie ograniczenia narzucone przez ten system (sposób) według którego "cywilizacja" ta jest zorganizowana. ... Nie da się nie zauważyć, że... każda rozbudowa instytucji nadrzędnej w stosunku do instytucji lokalnych (nie zależnie czy jest to państwo, unia państw, kościół itp...) odbywa się kosztem norm, zwyczajów i uprawnień społeczności lokalnych...Tak się po prostu dzieje ...!

p.s.

nawet w "pogańskim" Rzymie od czasu do czasu urządzano "polowania na czarownice" ... wróżbici nie raz musieli uchodzić z miasta, a pitagorejczycy schodzić do podziemia ...i to na długo przed pojawieniem się Chrześcijan ...

p.s.2

Ja również cieszę się, że staramy się jak możemy zachować rzeczowość i odpowiedni poziom dyskusji ...To dla mnie ważne doświadczenie ...bo choć nie jestem najmłodszy, wciąż uczę się tej sztuki, a to nie łatwe ...

34. cywilizacjaNN#8600 • 2014-11-20


Rzym i jego imperialistyczne zapędy względem świata to chyba pierwsze w Europie państwo totalistyczne, gnębiące przez wieki sąsiednie narody. Imperium Rzymskie w porównaniu do "liberalnych" Celtów, było dość konserwatywne i mało tolerancyjne. Ale jest jedna prawidłowość o której wspomniałeś :  Rozwój cywilizacji odbywa się kosztem jednostek, zbiorowy podmiot polityczny ogranicza  wolność osobistą jednostek. Tak działo się na wszystkich kontynentach. Rzymianie i Aztekowie (szczególnie) składali krwawe ofiary z ludzi, a mniej rozwinięte ludy zdawały się tego nie czynić. Żadne ludy ameryki północnej, wiodące koczowniczy lub częściowo osiadły tryb życia, nigdy nie poświęcały życia swych współplemieńców. Słowianom a nawet Celtom nie udowodniono składania ofiar z ludzi. Oskarżenia cezara są jedynym dowodem przeciw nim, jak dotąd archeolodzy nie znaleźli żadnego dowodu mogącego świadczyć o krwawych ofiarach rytualnych. Im bardziej rozwinięta cywilizacja tym bardziej okrutna. Zastanawiająca prawidłowość. Dzisiejsza cywilizacja choć pełna atutów nie jest bez wad. Jej negatywnym aspektem jest postępująca degradacja środowiska naturalnego. Dokąd nas ludzi to doprowadzi, którzy jako jednostki obdarzone intelektem zamiast stać na straży porządku naturalnego, burzą jego  ład, zatruwając wszystko dookoła. Ale to już temat na inną dyskusje...

pozdrawiam

35. Brakuje mi komentarza Rex Wandalorumstefanurynowicz • 2015-06-19

Spojrzenie bardzo ciekawe, ale rola starożytnej Grecji i Rzymu wydaje mi się zbyt wyidealizowana. Zamiłowanie do Historii, zwłaszcza tej przedpolskiej, nakazuje mi sceptyzm w temacie antycznych kultur. 
Do Boruty: język etruski nie tłumaczalny jest dla badaczy z zachodniej Europy. Próby tłumaczenia spełzły na niczym, bo żaden z nich nie znał jakiegokolwiek języka słowiańskiego. Etruskowie wiele w spadku zostawili Rzymianom, dlatego - między innymi - łacina jest tak podobna do polszczyzny.
[foto]
36. Nie na temat o EtruskachWojciech Jóźwiak • 2015-06-19

Drogi Stefanie Urynowiczu,
w tekście, który komentujesz, nie pisałem nic ani o Etruskach, ani o Słowianach. Więc problem, który stawiasz, nie należy do tematu.

Łacina jest podobna do polszczyzny z prostego powodu: oba języki należą do rodziny indoeuropejskiej. Dlatego do polskiego podobny jest także angielski (drzewo - tree), grecki (orzeł - ornis) , sanskryt (wieś - viś) i wiele innych.
Język etruski nie należy do rodziny indoeuropejskiej i słowa etruskiego pochodzenia w łacinie nie mają podobnych w innych językach i.e. Przykłady: antenna, arena, element itd. Większa lista w: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_English_words_of_Etruscan_origin
37. Jeszcze o Etruskachstefanurynowicz • 2015-06-22

Panie Wojciechu dziękuję za odpowiedź. Jednak o Pana artykule faktycznie nie komentowałem. Stwierdziłem swój sceptyzm, co do starożytnych: Grecji i Rzymu, jako źródeł pewnych stanów rzeczy. Zrobiłem tak, niejako automatycznie, reagując na te nazwy. Taki łuk odruchowy, obronny, nabyty w latach edukacji. Osobiście uważam, że wymienione NIE były podstawą cywilizacji europejskiej, chociaż za ich pośrednictwem wiele spuścizny kulturowej do naszych czasów przetrwało.  Musisz wiedzieć, że święcenia mam. Taki epizod mego istnienia. Łatwiej będzie Ci pojąć, że moja doktrynizacja była od podstaw prowadzona skutecznie. Dopóki nie zaczęto mnie temperować w poszukiwaniu źródeł wiedzy, byłem idealnym kandydatem na księdza. Tamten okres mego żywota utwierdził mnie w przekonaniu, że Polacy są katolikami jedynie z nazwy, nie rozumieją własnej religii, do kościołów chodzą dla konformizmu i są systemowo inwigilowani przez nr kler. W życiu codziennym zasady religijne im nie " przeszkadzają", umożliwiając okradanie "współwierzących". Są oni katolikami jedynie z przynależności do parafii, z zapisu w księgach parafialnych. Z tych zapisów właśnie wynika eufemizm twierdzących, że katolików w Polsce jest 9 na 10 jej obywateli. Faktycznie są to jednak nie katolicy a "poddani" KK. Jest to ilość portfeli do drenowania. Inną sprawą jest fakt, że wśród kleru też są niewierzący, którym bliżej do polityków czy biznesmenów, niż do kapłanów, a raczej - duchownych. Moje zamiłowanie do Historii uświadomiło mi, że dzieje Polski zastały spisane właściwie tylko przez duchownych KK. To z kolei budzi podejrzenie nieobiektywności rzutujące także na współczesność. Można się pokusić o stwierdzenie, że KK, przynajmniej od średniowiecza, działał na usługach możnowładców, czyli mniejszości, celem podporządkowana im większości. Usprawiedliwiał niesprawiedliwość, ganił głód wiedzy. Czemu by nie miało tak być obecnie? Mnie ganiono. Wszystko, co nie pasowało do doktryny było niemiłe widziane. Zarówno chrzest Polski jak i Sejm Niemy uważam za ciemne karty KK. Ten drugi doprowadził do rozbiorów, które trwają nadal. Oczywiście wśród księży jest wielu wierzących i wielu patriotów. Filozofię personalizmu cenię. Takie jest moje świadectwo i moje obserwacje.Co do Etrusków, to odniosłem się do komentarza nr 28 pana Zawadzkiego. Fakt, nie w temacie. https://www.google.pl/url?sa=t&source=web&rct=j&ei=Xd2NVcepG8jlywOHhb6ADg&url=https://bialczynski.wordpress.com/slowianie-tradycje-kultura-dzieje/runy-slowianskie-pismo/winicjusz-kossakowski-polskie-runy-przemowily-wydanie-internetowe-poprawione-czesc-1/&ved=0CB4QFjAA&usg=AFQjCNFQladBgBpy41_hF8ojA1IczZ5QPQ
[foto]
38. Aktualne do kwadratu.Włodzimierz Skupień • 2016-07-26

Teraz w czasach Pisolandii, gdy prawdziwy Polak nazista jst lepszym obywatelem niż tolerancyjny liberał, artykuł Wojtka jest aktualny do kwadratu .W latach przedrozbiorowych , za króla Stasia , szpiedzy i agenci carycy  Katarzyny prowokowali i podsycali w Polsce spory religijne z dysydentami ( protestanci  i prawisławni ) by w ramach doktryny " fundamentalizm religijny jest najlepszą drogą do osłabienia państwa polskiego" doprowadzić do pełnej kontroli stanu rzeczy w Polsce przez Rosję . Dziel i rządź. Rzeczpospolita była wtedy silna, gdy była dla Europy wzorem toleracji religijnej . W latach Reformacji i wojen religijnych w Europie  Polska była azylem dla  przesladowanych w innych krajach " innowierców" i potęgą militarno-gospodarczą. Gdy tylko doszło do kontrreformacji zaczęliśmy się staczać w otchłań anarchii, nietolerancji, hańbiącego sprzedawczykowstwa elit . Kościół wygrywał , Polska traciła . Papiestwo pchało nas do wojen religijnycj z Turkami, które były dla Polski zródłem nieszczęsć i porażek . Dzisiaj Franciszek powinien Polskę przeprosić za setki lat nacisku papiestwa na wojny religijne przeciw Prusom, Połabianom, Turkom i Tatarom, Rosjanom i innym niekatolickim nacjom. Kiedy Jan  III Sobieski,  zwycięzca spod Wiednia pod koniec swego życia  postawił się papieżowi i nie chciał dalej walczyć z islamską Turcją,  został objęty klątwą Watykanu . Islamiści znają historię, pamiętają politykę kościoła wobec świata Islamu w latach XVII - XIX wieku. Daliśmy im przykład, jak religię wykorzystać dla polityki  Nie wyciągamy wniosków z historii i dajemy się Kaczyńskiemu  pchać w religijny fundamentalizm, w którytm nie ma miejsca na tolerancję, poszanowanie innych religii czy  wspólczucia dla ofiar wojen i nietolerancji . Nasza chata z kraja. Niech inni się martwią . U nas nie ma zamachów. A przeciez Franciszek apeluje o solidarność z uchodzcami. To w końcu jaki jest ten polski KK ? Rydzykowy czy watykański, pisowski czy powszechny ? ( katolikos znaczy po grecku  powszechny).  Na pewno zaściankowy . Na podstawie korespondencji carycy Katarzyny z Watykanem , którą prezentuje Mariusz Agnosiewicz w swojej książce "Zapomniane dzieje Polski" można by wysnuć wniosek, że tak  jak pakt Ribbentrop-Mołotow unicestwił II RP, tak pakt Watykan-caryca Katarzyna  doprowadził do wymazania I RP  z map Europy na 120 lat. Caryca Katarzyna ( Niemka) łudziła papiestwo konwersją Rosji na katoloicyzm  a ten położył zanarchizowaną Polskę na ołtarzu  pozyskania dla Watykanu Rosji , wszak był to większy kąsek do finansowych dochodów piotrowej stolicy  niż Polska..
[foto]
39. Pięć lat temuWojciech Jóźwiak • 2019-09-27

...napisałem tamten (komentowany teraz) tekst. PiS jeszcze nie rządziło. Głównym problemem świata byli islamscy terroryści. Katastrofa klimatyczna jeszcze mało kogo obchodziła. -- To ma związek z astrologią. Islamski terroryzm był astro-pilotowany przez kwadraturę Urana do Plutona. Katastrofa klimatyczna jest astro-pilotowana przez koniunkcję Saturna i Plutona. Kiedy aktywność Uran-Plutona zanikła z początkiem 2018 r., od razu terroryści się uspokoili. Ale wtedy "ruszyła" aktywność Saturn-Pluton której przejawem są co najmniej dwa zjawiska: konserwatywny ucisk -- i obsesja końca świata skutkiem przegrzania od nadmiernej emisji dwutlenku węgla.
Tamten tekst należy do epoki, która minęła. Dlaczego? -- Ponieważ zagrożeń i problemów dopatruje się tylko w świecie ludzkim, w "myślosferze". Wraz z obecną koniunkcją Saturn-Pluton to się zmieniło: widać, że główne zagrożenie jest na styku człowiek-przyroda (człowiek-Ziemia), a bijatyki poszczególnych ludzkich systemów myślowych są dopiero na drugim miejscu i żeby zaistnieć, muszą być postawione na tle "stanu zapalnego" między człowiekiem a przyrodą.
Czyli: w ciągu tych minionych 5 lat antropocen wniknął także w "myślosferę". Zaczęliśmy "myśleć antropocenem". Jedni tak, drudzy inaczej.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)