zdjęcie Autora

13 października 2016

Wojciech Jóźwiak

Serial: Auto-promo Taraki 4
Dlaczego wiara w koniec świata jest toksyczna?
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Religie
Tematy/tagi: apokalipsa

◀ Nowy koniec świata mamy ◀ ► Nazwiska Żydów w Rosji ►

O apokaliptyzmach czyli różnych wiarach w końce świata pisałem tu: „Historia końca świata, czyli Religie apokalipsy”.

Wiara w koniec świata zdarza się u nas w trzech rodzajach:

1) Jako część wyobrażeń religijnych: Objawienie Jana, tzw. Apokalipsa, jest częścią kanonu chrześcijańskich pism świętych; wzmianki o nadchodzącym szokowym nadejściu królestwa bożego są też w samych ewangeliach i w listach Pawła; o sądzie ostatecznym mowa jest w wyznaniu wiary. Jednak władze Kościoła kat. nie zachęcają wiernych, żeby mieli jakoś szczególnie ekscytowali się tym punktem doktryny, raczej ten rozdział koniec świata jest taktownie omijany, chowany pod dywan – następne zdania wyjaśnią, dlaczego. Bardziej ekscytują się naciągającym Końcem sekty millenarystyczne, np. Świadkowie Jehowy, adwentyści, zielonoświątkowcy. Ważne miejsce koniec świata ma w islamie, zob. Mustafa Akyol: „The Problem With the Islamic Apocalypse”.

2) Jako fascynacja mającymi rzekomo nadejść katastrofami „świeckimi”: zderzeniem z asteroidą lub całą drugą planetą, wybuchem magawulkanu (jak ten pod Yellowstone), zniszczeniem planety Ziemi przez wykreowanie egzotycznej materii, wojną światową jądrową, wielkim wymieraniem, które za chwilę skasuje także ludzkość itd.

3) Jako new-age'owa wiara w nadejście nowego eonu, które łączy się z „wielką przemianą” duchową lub „energetyczną”. Wg jej zwolenników ta przemiana niektórym mniej na nią przygotowanym może faktycznie wydać się kosmiczną katastrofą.

Dodajmy rodzaj nr 4, raczej wygasły: wiarę socjalistów, komunistów, narodowych socjalistów i w ogóle lewicowców w nastanie-zbudowanie radykalnie nowego i lepszego świata-społeczeństwa. Groteskowe i zbrodnicze próby realizacji są ogólnie znane, więc pominę.

Te trzy lub cztery warianty przenikają się i od siebie zapożyczają. Wszystkie nie wykroczyły poza ideę wypowiedzianą w Objawieniu Jana: oto Dobry Bóg zniszczy ten istniejący świat i dla Wybranych stworzy „nową ziemię i nowe niebo”.

(Idiotycznie do tej idei podłączył się Eckhart Tolle.)

Bezmiar pychy zawarty w tamtym żądaniu chyba faktycznie nie ma równych.

Dlaczego ten mem jest toksyczny?

* Ponieważ każe patrzeć na istniejący świat, życie na Ziemi i wszystkie ludzkie starania jak na coś bez wartości – jak na zużytą szmatę, która zaraz pójdzie na śmietnik. Ten mem jest nihilistyczny i kontr-kulturowy.

* Jest wyrazem absurdalnej pychy: ponieważ świat, jaki jest, nie podoba mi się, to wymyślam „boga”, od którego oczekuję, że ten świat zniszczy i stworzy taki, który bardziej mi się spodoba. Akyol pychę widzi też w tym, że apokaliptycy czują się „wybranymi” przez to, że to właśnie oni, ich pokolenie, ma być uczestnikami i świadkami tych „ostatecznych”, więc i jedynych wydarzeń.

* Jest wyrazem resentymentu, nienawiści do świata i życia, chęci zemsty, tchórzostwa (bo nie działając sam, „bogiem” się wyręczam) itd.

* W wersji łagodnej, jako oczekiwanie na „powszechną przemianę duchową”, ten mem lub mit łudzi swoich zwolenników, że „oświecenie” lub inny duchowy awans, postęp, uda im się osiągnąć bez własnego wysiłku, a tylko dzięki podłączeniu się do jakiejś zewnętrznej tendencji. Inaczej, zwolennicy „kosmicznej energetycznej” przemiany liczą na to, że pracę nad ich duchowym rozwojem wykona za nich ktoś inny.

* Dzieli ludzi na „wybranych” i „skreślonych”.

* Przykłady komunistów, islamistów i narodowych socjalistów pokazują, że ta wiara może prowadzić do zbrodni. Faktycznie, usprawiedliwia czynienie zła, ponieważ uznaje niektórych ludzi za „skreślonych” lub egzystencję wszystkich za „tymczasową i nieważną”.


◀ Nowy koniec świata mamy ◀ ► Nazwiska Żydów w Rosji ►


Komentarze

1. mem to nie jestNN#9347 • 2016-10-13

to samo co fakt. A faktem (nie memem) ogranoleptycznie sprawdzalnym jest np. obecne ocieplenie klimatu, przygotowania do wojny trzech światowych mocarstw, brak dinozaurów, nieistnienie Imperium Rzymskiego czy to, że homo sapiens nie przetrwa w atmosferze jaka panuje na Wenus.  Wypatrywanie zagrożeń leży w naszej naturze, więc nerwowo składamy fakty w opowieści i obrazy. Ludzkie przecież, choć być może wydaje się głupie, niesprawiedliwe czy nieadekwatne.

Pod tym memem płynie jednak silne pragnienie, aby świat był inny, bo ma wartość właśnie (a nie jej nie ma). Czy wyglądanie zagrożeń to objaw depresji, "resentymentu", "nienawiści do życia" czy też rozsądku? Płynie też nurtem faktyczna bezradność- czy jest ktoś w realu, kto ochroni słabszego? Nie ma, więc boga maluczcy wymyślić muszą. 

Mem "końca świata" może mieć z pewnością pozytywny oddźwięk dla jednostki- by szukała tego, co dla niej w życiu najważniejsze, bo nie będzie już czasu (a raczej Czasu).

A "toksyczny" to tylko etykietka, przez pop-psychologię przeniesiona na ludzi i pięknie wpisująca się we współczesną narrację zagrożeń (są demokratyczne, globalne, ich stwierdzenie wymaga ekspertów, bo są bezwonne - a nam się -z wydumanych "praw człowieka"- należy przecież przyjemność i bezpieczeństwo...). Kassandra też była toksyczna. Uważam, że mówienie Kassandrze "keep smiling" jest chybione.
[foto]
2. Mem to jestWojciech Jóźwiak • 2016-10-13

Wiara w koniec świata jest memem, tzn. właśnie wiarą lub mitem, opowieścią. Wypatrywanie zagrożeń (rzecz cenna i sprzyjająca życiu) zostaje przez ten mem przechwycone i służy jego propagowaniu.
Jest memem, ponieważ nie jest powszechnikiem, gdyż wiele kultur tego nie znało: wiary w koniec świata nie było u starożytnych Greków, w Chinach, Japonii, nie ma go w buddyzmie. Jest to wynalazek, który jest dokładnie zlokalizowany w historii: pojawił się w religii Zaratusztry, rozpropagowany został przez judaizm, a na wielką skalę przez chrześcijaństwo i islam.
Do sława toksyczny nie jestem przywiązany, użyłem go, ponieważ jest dobrze zrozumiałe.
Mogę powiedzieć: mem zatruwający umysły.
W tekście nie dodałem, że ten mem wprowadza etyczny relatywizm: każe z nadzieją patrzeć na dziejące się zło i wyczekiwać go, jako rzekomej zapowiedzi "większego dobra".
Poprzez ten mem ludzie przechodzą na stronę zła. Tzn. nie jakiegoś "szatana" tylko destrukcji, zadawania krzywdy, cierpienia itd. -- myślą, że "to jest dobre, tak widocznie musi być, dobrze im tak" itp.
Zgodzę się, że na ten mem podatni są ludzie z enneagramowego typu 6, "Adwokat Diabła" w terminologii Palmer.

[foto]
3. A nie mówiłem? ;-)Włodzimierz H. Zylbertal • 2016-10-13

Polecam nieśmiało fragment mojej książki "Miejscem człowieka jest Ziemia. Wykłady z ekofilozofii". Wydanie I było w roku 2000, obecnie jest dostępna w formie elektronicznej pod adresem https://www.academia.edu/9624262/Miejscem_cz%C5%82owieka_jest_Ziemia._Wyk%C5%82ady_z_ekofilozofii
Jest tam rozdział "Nie czekamy na Apokalipsę", napisany w roku 1998 :-)
[foto]
4. Mity wymieniać!Wojciech Jóźwiak • 2016-10-13

"Co zatem możemy zrobić. żeby nie stać się ofiarami mitu? - Mity wymieniać."
Znakomite. To jest to, o co chodzi.
Chętnie bym Tarakę przerobił na Wymienialnię Mitów!
(To fragment z "Wykładów z ekofilozofii".)

Włodku! Czy nie podarowałbyś Rozdziału VIII do Taraki?
5. samobójstwo rozszerzoneJerzy Pomianowski • 2016-10-13

Jest jeszcze jeden motyw. Dla wielu ludzi którzy oceniają swoje życie jako głęboko niesatysfakcjonujące, myśl o nieuchronnym końcu całej ludzkości może być kojąca i zwalniająca z szarpaniny o lepsze jutro. Śmierć własna, pojedyncza, podczas gdy reszta ludzi bezczelnie żyje dalej, jakby nic się nie stało zdaje się im okrutnie niesprawiedliwa. Apokalipsa zaś jest sprawiedliwa jak socjalizm, albo i lepiej.
[foto]
6. Słuszna uwagaWojciech Jóźwiak • 2016-10-13

Słuszna uwaga, Jerzy.
[foto]
7. Tu coś dla miłośników UntergangówWojciech Jóźwiak • 2016-10-13

Tu coś dla miłośników Untergangów (np. "Der Untergang des Abendlandes") i nie po niemiecku:
Leszek Popiel: Wielka Dewolucja. Krótka historia cywilizacji Zachodu
Zgadzam się z autorem, że cywilizacja Zachodu (a raczej samej Europy) ma swój szczyt, swoje złote lata za sobą.
Ale z tego jeszcze nie wniosek, żeby zgrzytać zębami i wołać Boga lub Los, żeby jeszcze nas dodatkowo przydusili. Jest cała przestrzeń pozytywnych rozwiązań i pozytywnego myślenia. Optymiści przeżyją!
8. Wojtku,NN#9347 • 2016-10-14

ja się z Tobą zgadzam co do memu.Są ludzie którzy na zagładę świata mówią (sic!): "fajnie, to znaczy, że przyjdzie Jezus". Przerażająca aberracja, zgadzam się.

Też kiedyś myślałam, że takie tematy to wątki apokaliptyczne lub indywidualne urazy i że trzeba myśleć "racjonalnie". Problem w tym, że pod memem są fakty: wymieranie gatunków, błyskawiczna zmiana klimatu, niekontrolowane wycieki metanu, utrata podziemnych rezerwuarów wody (Arabia!) etc, etc. Ziemia mówi głośno "mam dość".  W lutym 2016 roku na Grenlandii nie było śniegu- widziałam na własne oczy (a wychowałam się na Centkiewiczach :)...) ! Mamy dość wiedzy, by przewidzieć skutki tych procesów. Dość wyobraźni. Otumanieni wizją "nieskończonego rozwoju" boimy się powiedzieć to głośno: że rozmnażanie nie ma sensu, że produkcja nie ma sensu, że nic się nam jako gatunkowi ("korona stworzenia" o ironio) nie należy. Że Życie to nie dzieje homo sapiens a życie bakterii. Że będzie gorzej i to być może za naszego życia a nie naszych prawnuków.

Pod tym memem jest też ludzka krzywda, rozpacz. Bo co będzie jak przyznamy, że wszyscy zwariowaliśmy żyjąc na kredyt w faktycznym ubóstwie, w plastiku i fałszywych narzuconych narracjach?  Symptomem tej rozpaczy są rosnące wskaźniki depresji (zmanipulowane przez rozszerzanie pojęcia "depresja" przez Big Pharmę, ale to inny temat).

Mówienie "to tylko toksyczny mem" to bagatelizowanie powszechnego ludzkiego niepokoju i faktów. To samo-uspokojenie się przez intelektualizację. Tak jak mem "oto przyjdzie Bóg i złych ukarze" jest samopocieszeniem ubogich w duchu.
9. ref Jerzy PomianowskiNN#9347 • 2016-10-14

A co jeśli "mem apokaliptyczny" (przecież wyraźnie obecny w kulturze Europy i nie tylko) : jest zbiorowym nieświadomym pragnieniem samobójstwa, bo nie jesteśmy w stanie przyznać (jako jednostki i zbiorowość), że cywilizacja w jakiej żyjemy jest do niczego? Wypartym pragnieniem, bo samobójstwo i opieranie się "postępowi" w naszej kulturze są tabu.
[foto]
10. Mem, @ DamrokaWojciech Jóźwiak • 2016-10-14

Mem to nie bagatelizowanie, ponieważ memy poruszają ludźmi: motywują ich i sterują ("kontrolują") ich zachowaniem i to na masową, "kulturową" skalę.
A że są pustymi powtarzankami, to inna sprawa. Siła pustego! Jan Witold Suliga pisał kiedyś o najgorszym gatunku demonów, które są straszne, ponieważ są puste w środku i są tylko pustką, która ubrała się w coś z naszego świata niby w kombinezon.
Ale słowo to słowo, takie lub inne. Nie chcesz by apokaliptyzm nazywać memem, to nazwijmy inaczej.
Warto jednak uświadomić sobie, na jakich obrzydliwych podstawach jest zbudowana ta "chrześcijańska" lub "judeochrześcijańska" cywilizacja, która tak się pyszni swoimi podstawami.
[foto]
11. Ewolucyjny poziom przemocyWojciech Jóźwiak • 2016-10-14

Bardzo ciekawy artykuł na "Listach z naszego sadu", jakby wszedł w słowo naszej dyskusji, a raczej przekład streszczenia oryginału: http://www.listyznaszegosadu.pl/ewolucyjny-poziom-ludzkiej-przemocy .
Jednak cywilizacja nie jest taka zła, bo ludzie przedcywilizacyjni zabijali się w proporcji 1 na 50. Teraz zabójstwa, kary śmierci i polegli na wojnach to drobny margines zgonów.
Wśród ssaków najbardziej mordercze są surykatki, 19%.
[foto]
12. I warto o tym pamiętaćArkadiusz • 2016-10-14

Zwłaszcza jak krytykujemy restrykcyjne prawo, państwo, tzw. system czy cywilizację. Co się może wydarzyć, jak znika władza ciesząca się autorytetem i mająca narzędzia utrzymania porządku, to uświadomiłem sobie po przeczytaniu powieści "Sekunda za późno" Williama Forstchena i "Czasomierze" Davida Mitchella. To tylko powieści ale dają pewien przedsmak, co może się wydarzyć w sytuacji postapokaliptycznej.
Natura ludzi chyba się nie zmieniła, to cywilizacja nałożyła na nią pewien kaganiec chroniąc w ten sposób słabszych.
13. @ Wojtek, ja nadalNN#9347 • 2016-10-14

się zgadzam: co do obrzydliwych podstaw chrz., nośności memu (jak i mitu przecież) i tego, że ludzie mogą go realizować (właśnie jesteśmy oswajani z terminem "trzecia wojna światowa"-ref wywiad z Assadem). Jasne, zbiorowość realizuje memy.

Zwracam uwagę na drugą stronę: że memy są tworzone przez zbiorowość na jakiejś podstawie. Pod memem coś ważnego jest- inaczej nie byłby nośny, nikt by go nie "łapał". W tym przypadku uważam, że tym "ważnym" jest: globalne, niekontrolowalne zmiany ekologiczne (i wynikające z nich gwałtowne zmiany polityczne)  i podskórna rozpacz zachodniej cywilizacji.
Postawa "ten mem jest ble, jest toksyczny, nie wolno tak mówić" sprawia, że nie staramy się do tego ważnego (faktów, emocji) dotrzeć. Niestety, to, że czegoś się nie nazwie nie oznacza że to przestanie istnieć.
Nie czepiam się (w ogóle się nie czepiam :),ale rozmawiam) pojęcia memu ale "tylko memu". I sposobu wyjaśniania, że jest głupi, niesprawiedliwy, nieadekwatny, pełen pychy (pewnie tak jest), bo ginie z oczu to ważniejsze.

Co do chrz, dodam takie skojarzenie: że u zarania wierzący zostali oszukani przez Pawła z Tarsu, który przeniósł wiarę w "wyrównanie krzywd" (dobrą nowinę, nomen omen- dobrą zmianę :)) na plan duchowy. Może dlatego ta nadzieja oszukanych, że Bóg przyjdzie i świat wyrówna jest taka silna, bo wynika z pierwszego zranienia, z pierwszej, fundamentalnej zdrady.


14. tak, ciekawy artykułNN#9347 • 2016-10-14

oczywiście, przemoc międzyludzka jest wysiudana na symboliczny "organ" (policja, wojsko, sąd) etc.

"Teraz zabójstwa, kary śmierci i polegli na wojnach to drobny margines zgonów."
Być może i dlatego, że homo sapiens mnoży się szybciej niż królik. Co nie jest akurat mądre, bo ograniczenia środowiska nie zniknęły (zniknęły jedynie z ludzkich narracji). Ale ma techniczne możliwości (i ich używa) zniszczenia ekosystemów, całego swojego gatunku i innych. Surykatki- nie. W tym sęk.
15. cześć memów jest fałszywaJerzy Pomianowski • 2016-10-14

Memy wcale nie muszą byc tworzone oddolnie na podstawie  faktów. Mogą być po prostu zmyślane tak jak owe fakty. To nie jest jakaś emanująca z dołu mądrość ludowa. Każdy może je tworzyć i propagować do skutku, aż taką ludową mądrością się staną przez samą natrętność ich publikowania. Każdy, czyli również rządy, koncerny, i inna zaraza.
Wciskanie fałszywych memów jest coraz łatwiejsze w miarę spadku poziomu kształcenia.

[foto]
16. Mem ani prawdziwy ani fałszywyWojciech Jóźwiak • 2016-10-14

W myśl klasycznej memetyki (Dawkins, Brodie, Blackmore) memy nie są ani prawdziwe ani fałszywe, kategoria "prawdy" ich nie dotyczy. Są to treści, które ludzie powielają, replikują. Jeśli przy okazji przenoszą jakieś informacje, które mogą być prawdziwe lub fałszywe, to tylko przypadkiem. "Bóg jest wielki, Allah akbar" -- co powtarzają i replikują muzułmanie -- czy to jest jakaś informacja do sprawdzenia? Jedyną istotną dla ich dynamiki cechą memów jest ich "replikatywność" czyli ochota i sprawność, z jaką ludzie i ich maszyny dany mem powielają, powtarzają, puszczają w obieg. Oraz pamiętają i nie zapominają.
[foto]
17. Wykonane :-)Włodzimierz H. Zylbertal • 2016-10-16

Rozdział moich "Wykładów z ekofolozofii" wrzuciłem jako kolejny odcinek bloga. A jako komentarz szerszy do apokaliptyki naszej codziennej - wiersz, też produkcji własnej (z napisanego równo dwadzieścia lat temu cyklu "Sonety dla neopogan"):

DEZERTER

Uciekłem z pól bitewnych w góry niedostępne
Gdzie nie sięga szaleństwo bogów tego świata
Gdzie moje dzieci mogą bezpiecznie się bawić
Nie znając szczęku miecza, ni wiecowych wrzasków.

Nie dlatego uciekłem, bym się śmierci lękał.
Lecz dlatego, że patrzę daleko przed siebie:
Wiem, że choć wojna minie, zostaną żołnierze
Co znów na wojnę pójdą, bo ją tylko znają.

Ja - w bezpiecznym ukryciu uczę swoje dzieci
Siewu, budowy domów, wypiekania chleba
I pogardy dla bożków, żądających ofiar.

Ścigany, potępiony i napiętnowany
Ja właśnie wychowuję prawdziwych zwycięzców:
Tych, którzy aby przeżyć nie muszą zabijać.
18. nie rozumiemy sięNN#9347 • 2016-10-16

i może się mylę, ale 

"Jeśli przy okazji przenoszą jakieś informacje, które mogą być prawdziwe lub fałszywe, to tylko przypadkiem." To nie ma znaczenia czy przypadkiem - tylko czy te informacje okażą się prawdziwe czy nie.

"Oraz pamiętają i nie zapominają." No właśnie i to jest dla mnie kluczowe- dlaczego akurat to pamiętają? Dlaczego pamiętają, jak piszesz Wojtku,  "puste powtarzanki"? Warto sobie zadać takie pytanie pod uspokajającym "ludzie przecież nie są aż takimi durniami, wystarczy powiedzieć im, że to fuj, toksyczne" lub pod naiwnym i neoliberalnym "W rzeczywistości nie ma przyszłości innej, niż ta, którą ludzie sami sobie, swoim umysłem i działaniem tworzą." (ref. "Nie czekamy na Apokalipsę"). Warto zapytać dlaczego akurat powielają to "puste" i "toksyczne". Bo są skretyniałymi szaleńcami czy właśnie dlatego że nimi nie są?

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)