zdjęcie Autora

11 stycznia 2019

Wojciech Jóźwiak

Serial: Koniunkcja Saturna i Plutona 2020
Dzik, symbol, cykle historii
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

◀ Dlaczego cykl Saturna i Plutona jest tak ważny? ◀ ► Bilans mijającej epoki. Nowe religie, nowy romantyzm ►


Zdjęcie z FB.

Nie będę powtarzać o wszystkim, co się dzieje w sprawie dzików. Rząd chce je wytępić. Zdaje się, że byłby szczęśliwy, gdyby to udało się zrobić totalnie, tzn. skasować u nas cały gatunek. Dlaczego? – Pod pretekstem, że roznoszą ASF, afrykański pomór świń. Samo to „afrykański” brzmi złowieszczo... Ale ASF dotknął świnie (i dziki) tylko na wschodzie Polski, więc jaki sens „oczyszczać” z dzików całe terytorium? Skandalem są też zapowiadane „wielkoobszarowe” polowania, czyli zmasowane masakry zwierząt, w parkach narodowych. Widzimy, jak mało warta jest ta ochrona, którą poprzez ustawy i rządowe instytucje nasze państwo rzekomo przyznało przyrodzie. Wirusa ASF przenoszą ludzie, o czym pisze np. Karolina Kuszlewicz w Krytyce Politycznej, a zakrwawieni wlokący dzicze bebechy myśliwi tym bardziej tego wirusa rozprzestrzenią. Zrobią to same dziki uciekające przed obławą. Masowe polowania z nagonką za cel mają nie tylko nieszczęsne dzikie świnie, bo strzelane mają też być „drapieżniki”, czyli kto? Może chronione wilki, rysie? Zapewne w końcu myśliwska masa zabijać będzie wszystko, co się rusza. Wśród myśliwych słychać protesty, ci bardziej tradycyjni nie chcą tego robić... – W odpowiedzi producenci świń domagają się, by rząd wysłał wojsko przeciw dzikom. Absurd narasta. Tym bardziej, że zauważono, że planowana liczba odstrzelonych zwierząt ma nie być większa, ba, nawet mniejsza, niż „pozyskiwano” ich w poprzednich latach, przed ogłoszeniem wojny z dzikiem. Więc ta akcja ministerstw rolnictwa i (ochrony?, zagłady?) środowiska ma wszelkie cechy pokazówy, demonstracji, zapewne obliczonej (jak poszły następne dziennikarskie domysły) na pozyskanie dla PiS-u wyborczych głosów od rolników. Innych domysłów, nawet teorii spiskowych, jest multum i nie chcę zużywać tego kanału przekazu na ich powtarzanie, jak nie chcę powtarzać wielokrotnie w ostatnich dniach-tygodniach pisanych szczegółów o ASF, o życiu dzików, o ich konflikcie z produkcją kukurydzy na biofuel itp. itd. – wszystko to napisano gdzie indziej. Interesują mnie rzeczy pomijane przez tych, którzy piszą o faktach i realiach. Bo najciekawsze dzieje się w sferze symboli.

Groźny las. Akcja Wytępić Dziki pokazuje przemianę naszego – mieszkańców Polski – stosunku do lasu. Bo wiadomo, że był on i jest różny u różnych narodów. Amerykanie typowo boją się lasu jako miejsca niebezpiecznego, gdzie można zarazić się czymś nieuleczalnym (boreliozą?), zatruć i poparzyć (sumakiem?), natknąć na niebezpiecznego drapieżnika lub węża, w końcu na wampira, zombie itp. – wiadomo, że jeśli akcja filmu dzieje się nie w mieście ani na stepie, lecz w lesie, to będzie to horror. Pierwsi osadnicy tam lasu nie bali się, strach przyszedł jak można domniemywać wraz z przeniesieniem się Amerykanów do miast i z napływem mas imigrantów kompletnie nieobytych z przyrodą nowej ojczyzny. Za to o Niemcach pisze Elias Canetti, że las kochają i utożsamiają się z nim, zwłaszcza gdy jednogatunkowo posadzony w równych rzędach, czym przypomina on im wojsko, w którego szyki lubią się ustawiać. Wielki pisarz pisał to sto lat temu, może już tam jest inaczej. Ogólnie notujemy trzy stosunki do lasu: romantyczny: gdzie las postrzegamy jako istotę „ojczystości” i „narodowości”, patrz wspaniałe strofy Mickiewicza w Panu Tadeuszu lub pierwsze frazy Popiołów Żeromskiego, zarazem jako miejsce schronienia i ucieczki, jako sanktuarium-refugium, gdzie ostaniemy się – my, tak my! – mimo wrogiej nawały, czego ostatnim wydaniem, po Powstańcach 1863, byli Żołnierze Wyklęci, sanktyfikowani przez prawicę narodnicę. Ochrona przyrody, zakładanie parków – sic! – narodowych, też do romantyzmu należy, a przynajmniej coś zeń ma. Drugi stosunek jest techniczno-leśniczy, ale niepozbawiony aspektu estetycznego, gdzie napawanie się (jak przez Niemców Canettiego!) równymi rzędami dorodnie rosnących sosen dębów, między którymi cicho skarmiają runo wypasione sarny daniele czekając na odstrzał niechybną ręką i okiem braci. Trzeci to wrogość do lasu jawna lub częściej skrywana, gdy las kojarzy się z zagrażającym chaosem, z którego wylęgną się i wylegną szkodniki, robaki, roje, choroby, drapieżce, zboczeńcy i inni agenci złego idący na nas by zburzyć nasz ład. Tam też – z powrotem do lasu – na mocy tej samej logiki lud polski skrzętnie odsyła odpady pospożywcze, plastikowe i pobudowlane. Bo las w oczach trzeciego poglądu to wyroisko Śmiecia i Śmierci. Ministerialna akcja Śmierć Dzikom (może nawet im Smiersz?) pokazuje, że (jak fortepian Szopena u Norwida bruku) tak ten ideał sięgnął rządowego olimpu.

Trzeci, wrogościowy stosunek do lasu stał się więc oto w Polsce urzędowo-państwową doktryną, minąwszy szybko fazę drugą, produkcyjno-inżynierskiej estetyki. Zwolennicy pierwszego stosunku, ochroniarze i romantycy, są ustawiani na opozycji, a że różnica dotyczy fundamentów, to patrzeć, jak wyrodzi się we wrogość. Mówię o stosunku do lasu, ale chodzi o całość przyrody.

Wschód i Afryka. To, co dzieje się w sferze symbolicznej, jest dziwne. Bo symbole (byty symbolicznie naładowane) nie tylko są myślane, ale one prócz tego obiektywnie . Mamy skłonność widzieć osobno i rozdzielać: tu są fakty, realia, twardy real – a tam to, co ludzie sobie w głowach roją, co myślą, jak pojęciami mieszają. Tymczasem bywa tak, że symbole mają własne całkiem realne życie. Ciała nabierają. Polska bywała w historii najeżdżana, atakowana i opresowana od wschodu. Rządząca od paru lat partia PiS, chociaż sama chętnie patrzyła na oligarchiczne wzory wschodnich sąsiadów, to głosiła pryncypialną negatywność wobec Rosji, czym obejmowano i wasalną Białoruś. I oto, kiedy zjawia się niebezpieczeństwo, kiedy ogłoszono, że nadciąga wróg w osobie dzików zarażonych afrykańskim pomorem – to ów wróg przychodzi ze wschodu. Kropkę nad i stawiając: chciało PiS wojować ze wschodem – oto ma cel swej furii, który zza wschodniej granicy przyszedł.

Być może jakiś jasnowidz wcześniej uchwycił swoimi sposobami ten wzór (pattern) i przewidział na zimę 2019 wojnę z najeźdźcą ze wschodu, które to wydarzenie zmaterializowało się lajtowo i częściowo, właśnie jako pełna wojennych okrzyków akcja tępienia zwierząt pod pretekstem wirusa, który przywleczony został zza wschodniej granicy. W każdym razie mapki zasięgu ASF wyglądają całkiem jak linie frontu i terenów okupowanych przez nieprzyjaciół ze wschodu.

Elementem tego własnego dziwnego wpół-materialnego życia symboli jest też ów fakt, że wirus nazywa się afrykański (bo permanentnie zakaża tamtejsze guźce), co dodaje tej anty-dziczej i anty-leśnej sprawie dodatkowego wymiaru, ponieważ Afryka postrzegana jest jako kontynent-ojczyzna chaosu ze wszystkimi jego atrybutami, których wyliczenie wymagałoby osobnego wypracowania; już epitet „Czarna” jest przyczynkiem ku temu.

Dzik astrosymboliczny. Rządowa furia przeciw-dzicza i namiętne protesty przeciw niej ze strony dziko- i laso-lubów (sam na FB ozdobiłem swój profil podobizną leśnej świnki zdjętej przez Adama Wajraka) wybuchły w pierwszych dniach stycznia 2019, a początek akcji „wielkoobszarowych polowań” zapowiedziano na 12 stycznia, jutro od dnia w którym to piszę. Na niebie w tych dniach trwa i zacieśnia się koniunkcja Saturna i Plutona, obie planety w znaku Koziorożca. Saturn i Koziorożec reprezentują tu żywioł Ziemi, czyli między innymi to, co podstawowe, pierwotne i przez to pozaludzkie, bo nie-wymyślone, lecz dane. Las i dzik podpadają w pełni pod ten symbol. Pluton to planeta skrajności, tego co przekracza miarę, a w szczegółach-egzemplifikacjach oznacza też wojnę, przemoc, siłowe i gwałtowne akcje. Dzik, zwierz znany ze swojej gwałtowności, a przyziemny i mitologicznie kojarzony ze śmiercią, jawi się trafnym wcieleniem Plutona w Koziorożcu, jak i przedmiotem negatywnych uczuć podczas egzaltacji tej planety. Inne planety, jak Słońce, Merkury, a przede wszystkim Mars dodatkowo aktywują tamten długotrwały układ Saturna i Plutona, zrywając urzędników, aktywistów i publicystów do kolejnych wzmożeń i przyspieszeń.

Historia powtarza się – w cyklach, a co cykl, to jako gorsza farsa. Mamy rok 2019, kiedy zacieśnia się koniunkcja Saturna z Plutonem. Teraz między planetami jest 8 stopni odstępu. Ściśle spotkają się za rok 12 stycznia 2020. Cykl wzajemnych ustawień Saturna względem Plutona trwa średnio ok. 33-34 lata, ale waha się z powodu ekscentryczności orbity Plutona. Dwa cykle temu był rok 1947, kiedy komunistyczna władza pospiesznie dożynała resztki wolnościowej partyzantki. Np. 21 lutego 1947, kiedy zastrzelono Józefa Kurasia, Saturn doganiał Plutona będąc 8 stopni w tyle – ta sama liczba co teraz. Wtedy rządzący Polską skierowali swoją zbrojną i morderczą furię przeciwko „wrogom z lasu” – przeciwko swoim oponentom, których zagnali na tę „zewnętrzną ziemię niczyją”.

Minął jeden cykl Saturna-Plutona, nastał rok 1981. 13 grudnia tamtego roku także zacieśniała się koniunkcja Saturn-Pluton, odstęp między planetami zmalał do 6 stopni. Generał Wojciech Jaruzelski przypomniał sobie, co jego starsi kompani robili cykl wcześniej i postanowił to powtórzyć. Z wydarzeń około 1947 roku wyniósł naukę: z opozycją, wolnościowcami, liberałami i zapatrzonymi na Zachód nie patyczkować się – zabijać i zamykać. Co zrobił.

Po następnym obrocie cyklu Saturn-Pluton mamy czas obecny i widzimy co się dzieje. Obecnie rządzący, chociaż formalnie wywodzą się od tych, których Jaruzelski biedził, są przecież dziwnie mu podobni, jakby na mocy działania syndromu sztokholmskiego, a na pewno przez podobieństwo wszystkich autorytarian. Swoimi subtelnymi antenami najwyraźniej wyczuli, że znów Saturn dogania Plutona i pokusiło ich do powtarzania historii. Ale już jako farsy (zresztą na więcej niż farsę ich nie stać), krwawej, ale krwią świńską, nie ludzką.


◀ Dlaczego cykl Saturna i Plutona jest tak ważny? ◀ ► Bilans mijającej epoki. Nowe religie, nowy romantyzm ►


Komentarze

1. dziki są w porządkuJerzy Pomianowski • 2019-01-11

Bardzo dobre przedstawienie wszelkich dziczych symboli i ich skutków. Gorzej, że nie wiem o co tak naprawdę chodzi. Niemcy bez problemu mordują wszystkie, i nikt im nie podskoczy. Kraj który dzików nie wybije, "nie spełni norm unijnych", i nie sprzeda wieprzowiny na zachód. Z kolei na Litwie nie ma pogromu dzików, ale są tuczarnie niemieckie. Czyli będą mogły wysyłać świninę tylko do Polski. To chyba zacięta wojna gospodarcza, w której istnienie lub nie istnienie zagrożenia jakąś afrykańską chorobą nie ma znaczenia.
Mam nadzieję  że jak zwykle PiS będzie symulował unijną walkę z zagrożeniem, czyli akurat z dzikiem, i dziki przeżyją.
[foto]
2. Proces chaotycznyWojciech Jóźwiak • 2019-01-11

Z dzikami, ASF, przemysłem wieprzowym, Niemcami i Unią to jest proces chaotyczny, który jak zwykle takie procesy -- z konieczności przechodzące swoimi nitkami przez ludzkie umysły -- czepia się w tych umysłach pewnych punktów stałych, reperów mówiąc w języku geodetów. I to staram się w tym tekście zauważyć i zlokalizować.
3. prawda czasu a prawda ekranuJerzy Pomianowski • 2019-01-11

Pisząc: "nie wiem  o co tak na prawdę chodzi" miałem na myśli oficjalny przekaz medialny.
PS. Ciekawe, co z chorobą wściekłych krów. Wyzdrowiały?
[foto]
4. Szymon Hołownia na FB, o dzikach jako sprawie politycznejWojciech Jóźwiak • 2019-01-11

Polecam dzisiejszy 11 stycznia 2019 wpis Szymona Hołowni o Polskiej Sprawie Dzików na jego FB:
www.facebook.com/szymonholowniaoficjalny/posts/...
Oraz wcześniejszy z 4 stycznia równie ciekawy wpis:
www.facebook.com/szymonholowniaoficjalny/posts/1173196659471790
[foto]
5. Pacyfikacja dzikówJacek Dobrowolski • 2019-01-12

Pacyfikacja dzików to wyraz lęku i to potężnego przed chtonicznymi siłami w łonie narodu. To lęk przed buntem. PIS w piętkę goni i świruje. Boją się PSLu, utraty elektoratu, utracili narrację smoleńską. Czymś muszą siebie i swój elektorat straszyć, by się zmobilizować. Nic tak nie mobilizuje i nie rozładowuje lęków jak masowe polowania z naganką. Sfrustrowani muszą się wyżyć. To taka corrida dla ubogich.
6. Tak boją się utratyNN#10189 • 2019-01-12

elektoratu,ale chodzi też o pieniądze i wizerunek. Pospekulujmy. Gdyby jednak choroba dzików się rozwinęła to... mamy masowe padnięcia - setki tysięcy sztuk gnijące po lasach i polach. Muchy, smród,  padlinożercy itp. Zatrucie wody nie tylko w rowach. Choroba wówczas na bank pojawi się w chlewniach - mamy straty w milionach złotych  zwłaszcza przy chowie  "wielkoseryjnym". Zaraz "opozycja" wszczyna larum - UE zabrania eksportu z polski wieprzowiny i profilaktycznie wszystkiego mięsa. Bo nas "nie lubią."  Mamy znów straty kasy. Oprócz dzików trzeba wybić miliony wieprzków. PSL przewodzi niezadowoleniu i odzyskuje głosy wsi. Przypominam ,że mały PSL nie raz przesądzał o być lub nie być rządu. Ot taki "języczek u wagi" co decyduje więcej niż sama waga.  Strata finansowa plus strata wizerunkowa plus strata wyborcza w przyszłości. A tak wybijamy większość pod hasłem ochrony trzody. Nawet jak się nie ochroni to zrobiliśmy co mogliśmy - nikt nie miał lepszego pomysłu , ale się nie udało...
Unia nas chwali, myśliwi sobie postrzelali i zarobili, chłopi stracili argumenty. Lud pracujący nie wie ,że to nie atakuje ludzi ,ale wierzy ,że nie będzie jadł skażonego mięsa. Wszyscy szczęśliwi ,choć dziki w postaci wędzonki. Wędzonka nie przenosi pomoru świń ,tylko  przenosi tradycje.  
7. potrzebne mapy rozmieszczenia chlewni przemysłowychJerzy Pomianowski • 2019-01-12

No ale wybicie dzików zarządziła Unia, ta sama która obroniła polskiego kornika. Dlaczego kornik ma prawo żyć, a dzik nie? Sądzę że to typowa wojna gospodarcza w ramach UE,a ekolodzy robią za pożytecznych idiotów. PiS zresztą również. W dosyć komfortowej sytuacji jest opozycja, bo nie protestuje przeciw swojej brukselskiej matce żywicielce, tylko tutaj, gdzie rząd nie ma nic do gadania.
8. (...)No ale wybicie dzików zarządziła Unia, ta sama która obroniła polskiego kornika. (...)JSC • 2019-01-12

Gdzie można znależć zarządzenie żródłowe? Przy okazji dobrze wyjaśnić kwestię płotu.
9. dzik zagraża ludzkości unijnejJerzy Pomianowski • 2019-01-13

Ojej. Wpisać do gogla, "dziki unia europejska" Stanowisko KE jest jasne niestety. Mam nadzieję, że przybędą do nas dziki ocalałe z rzezi w Niemczech. W końcu granica jest tutaj w lesie.
Ciągle liczę na to że władze krajowe będą jak zwykle symulować jakieś działanie.
10. (...)Kazali(...) strzelać w całym kraju...JSC • 2019-01-13

coś tu nie gra, bo strzelają tylko w tzw. strefie buforowej... https://oko.press/minister-kowalczyk-polowania-wielkoobszarowe-tylko-w-kilku-powiatach-nie-dodal-ze-mialy-byc-w-calej-polsce/
[foto]
11. Co z wściekłymi krowami?Edward Kirejczyk • 2019-01-14

Chore wymarły, podejrzane o kontakt wybite jak dziki w Polsce, a nowych przypadków nie ma, bo zmieniono im dietę. Epidemia wściekłych krów była spowodowana jedzeniem mączki z kości krów i owiec, czego zaprzestano. Moja prywatna hipoteza: winne mogło też być przerasowienie bydła. Anglia to obszar najdłuższej selekcji krów na świecie (podobnie jak koni wyścigowych). W innych krajach mączkę kostną też stosowano, a epidemia miała zasięg śladowy. Być może długotrwały chów wsobny skutkował spadkim odporności. PS. Wiech używał określenia "mleko od wściekłej krowy" jeszcze przed II wojną światową. Prorok jakiś?
[foto]
12. Wściekłe krowyWojciech Jóźwiak • 2019-01-14

Przyczyną choroby były priony, czyli samopowielające się białka bez udziału DNA lub RNA.
Prócz Wiecha, wyrażenia "mleko od wściekłej krowy" użył Janusz Przymanowski w powieści dla dzieci "Rycerze srebrnej tarczy" ok. 1958. Linkuję do Wikipedii ponieważ czytająca nas Młodzież ma prawo nie wiedzieć, kim był Wiech lub Przymanowski.
[foto]
13. Nieublagane prawo karmy suchej lub mokrej!Jacek Dobrowolski • 2019-01-14

W ich karmie była też mączka rybna! Czy to nie absurd karmić krowy rybami? Poza tym w Wlk. Brytanii krowy w jednym miejscu się cieliły, w innym dorastały i znów je wywożono gdzieś indziej na cielenie się i te wędrówki krów sprawiły, że choroba się rozprzestrzeniała. Moje pytanie, co z grypą ptasią?
14. Co z ptasią grypą...JSC • 2019-01-14

pewnie to co hiszpanką... śmiertelność koncentrowała się na biednych krajach, gdzie jest wszechstronny sabotaż systemu immulogicznego... a na zachodzie najprawpodobniej ta pandemia nałożyła się na zwykłą epidemię sezonową.
15. selektywna hiszpankaJerzy Pomianowski • 2019-01-14

Hiszpanka atakowała młodych i zdrowych ludzi z silnym systemem immunologicznym. Oszczędzała słabych. Warto poczytać.
16. Sporo tych młodych i zdrowych ludzi...JSC • 2019-01-14

zaliczyło okopy I Wojny Światowej.
[foto]
17. EpidemieEdward Kirejczyk • 2019-01-14

Ryby i drób były całkowicie odporne na chorobę wściekłych krów. Sprawdzano to wstrzykując roztwory prionów bezpośrednio do mózgów tych stworzeń - całkowicie bezskutecznie. Ludzie - jako wszystkożercy - okazali się dość odporni na tę chorobę. Inaczej mielibyśmy już wysyp chorych, bo czas wylęgania wynosi 20 - 40 lat, szybciej u ludzi młodych. Hiszpanka była produktem I w. ś. Narodziła się w amerykańskich obozach dla rekrutów, a dojrzała w okopach. Z tego powodu miała  cechy, jakich nie ma jakiekolwiek inne choróbsko. Normalna grypa zabija niemowlęta i dzieci niewiele starsze, oraz staruszków. Ta zabijała głównie dwudziestolatków. Większą odporność ludzi wiekowych można by próbować wyjaśnić tym, że wcześniej spotkali się z jakąś krewną hiszpanki.  A jak wytłumaczyć większą odporność małych dzieci?
Celem żadnej zarazy nie jest zabijanie ludzi, a propagacja własnego materiału genetycznego. Hiszpanka prawie nie miała czasu na propagację. Zachowały się opisy przypadków, np. dziewczyny z Nowego Jorku, która zadzwoniła po pogotowie, mówiąc, że jej dwie współlokatorki są chore, a ona zdrowa. Pogotowie znalazło trzy trupy. Te trzy ofiary były bezużyteczne z punktu widzenia wirusów grypy - nie zdążyły nikogo zarazić!
O ptasiej grypie szkoda pisać  - rzecz bez znaczenia. Hiszpanka zabiła więcej ludzi niż działania zbrojne I w. ś.!
Nie dajmy się zwariować! Nic nie wskazuje na to, że przyszłości czeka nas jakaś straszna, nagła  epidemia. Co prawda niektóre choroby (np. ebola) nieźle rokują, ale skoro dają się opanować w Afryce, to może i reszta świata jakoś się obroni.
Jest jeszcze wiele interesujących epidemii do opisania (czarna śmierć!), ale proponuję na tym komentarze o epidemiach skończyć, lub przenieść do osobnego punktu, spod znaku futurolo
[foto]
18. Mój Dziadek zmarł na HiszpankęJacek Dobrowolski • 2019-01-14

Mój Dziadek, prof. medycyny Stanisław Wincenty Dobrowolski, autor dwóch podręczników położnictwa, był podczas I WŚ komendantem wojskowego austro-węgierskiego szpitala na Wawelu w randze pułkownika. Cieszył się dobrym zdrowiem, ale zaraził się hiszpanką od chorych i zmarł w wieku 43 lat.
[foto]
19. Jeszcze jedno napomnienie naukowca o ASFWojciech Jóźwiak • 2019-01-18

[foto]
20. Statystyki dzików i prostowanie kłamstw rządowo-myśliwsko-prawicowychWojciech Jóźwiak • 2019-01-23

[foto]
21. Nowa Konfederacja o dzikachWojciech Jóźwiak • 2019-01-23

22. jakoś to będzie, obyJerzy Pomianowski • 2019-01-24

Masowy odstrzał nie zlikwiduje ASF, ale odstrzał całkowity, już tak. Plus likwidacja każdego dziczego uchodźcy. Niemcy (czyli Unia) chcą, żeby Polska była strefą buforową chroniącą interesy ich przemysłowych hodowców świń. To dosyć haniebna rola, ale po raz pierwszy rząd nie spotka się z unijną krytyką, a dodatkowo. zapunktuje u lokalnych rolników.
Jednak nadal sądzę, że działanie władzy będzie tradycyjnie połowiczne.Opozycja również jest w nietypowej dla siebie sytuacji, bo nie może liczyć w tym przypadku na poparcie zagranicy.
23. No nie... teraz dziki okazują się teraz...JSC • 2019-01-24

nowym wcieleniem stonki amerykańskiej... https://www.polskieradio.pl/39/246/Artykul/170340,Nie-lekcewaz-stonki
24. Wraca kwestia sprastwa kierowniczego...JSC • 2019-02-13

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,24453372,minister-henryk-kowalczyk-chcial-zeby-strzelac-do-dzikow-w.html... taśmy okazują zupełnie inne oblicza procesu decyzyjnego... ostrzegam tylko, że słownictwa na niej jest jak z Sowy (tzn. że cytaty niosą zagrożenie banem).

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)