zdjęcie Autora

07 lutego 2013

Wojciech Jóźwiak

Serial: Auto-promo Taraki 2
Gestalt
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Projekt Taraka
Tematy/tagi: buddyzmOtto, Walter F.pogaństwo

◀ Wojownik ◀ ► Zwijanie Zawijawy ►

Co jakiś czas pojawia się pytanie, kto jest rodzimowiercą czyli słowiańskim poganinem i która grupa lub organizacja. Moim zdaniem, należałoby przyjąć formułę najbardziej pojemną i łagodną, np. taką, żeby wzajemnie za rodzimowierców uważać tych, którzy z szacunkiem odnoszą się do słowiańskich bogów podczas swoich obrzędów i praktyk. Takie minimum powinno wystarczyć, a kryterium byłaby właśnie praktyka, a nie deklaracje wiary.

Wydaje się, że w dawnych religiach nie używano wyznań wiary. Ktoś „był” w danej religii, jeśli brał udział w jej praktykach. Napisałem „był”, a nie „wierzył w...”, gdyż słowo „wierzyć” jest tu nie na miejscu i do dawnych religii zwyczajnie nie pasuje. Tak było u starożytnych Greków i zapewne tak samo u dawnych Słowian. Za tym „odnoszeniem się z szacunkiem” mogą stać bardzo różne poglądy co do tego, kim ci bogowie są – lub brak poglądów. Mnie podoba się to, co o bogach pisał Wiesław Juszczak w książce „Pani na żurawiach. Realność bogów”, gdzie referuje poglądy niemieckiego filozofa Waltera Friedricha Otto. Według Otta bóg (jeden z...) to (po niem.) „die Gestalt” - po polsku „postać”. Pojęcie bardzo podobne do tego, jak w New Age'u mówi się o „energiach”, a w buddyzmie mówi się o „aktywności”. Bo to że o np. Dalajlamie mówi się (czasem), że jest inkarnacją Awalokiteśwary, to nie znaczy, że Awalokiteśwara to bóg, który zstąpił z niebios i przybrał ciało Dalajlamy, tylko właśnie to, że Dalajlama realizuje aktywność Awalokiteśwary. Grecy, a może raczej dostrojony do nich W.F. Otto, widzieli swoich bogów jako przeplatających się z realnym-widzialnym światem, czasem jako jego :”podszewkę”, czasem jako błyski na jego powierzchni. Różnych metafor tu można używać. A czasem natykali się na nich i widzieli ich z całym przerażeniem, które w tym było.

Wiara w bogów słowiańskich czy innych lokalnych wydaje mi się (czasem gdy o tym myślę) zwyczajnie niepotrzebna, bo oni – np. jako pewne „pole” splecione z realnym krajobrazem lub jeszcze inaczej. Kto w tym polu się znalazł, nie musi aż w nich „wierzyć”.

◀ Wojownik ◀ ► Zwijanie Zawijawy ►


Komentarze

1. Auto-promo Taraki 2NN#3417 • 2013-02-07

Jak napisałem już gdzieś w innym miejscu, w wielkim skrócie: "rodzimowiercą słowiańskim jest każdy odwołujący się do wiary swoich słowiańskich przodków. Sek w tym, że próby sformułowania choćby pewnego zarysu głównych cech wspólnych reprezentowanych przez poszczególne nurty tzw. środowiska rodzimowierczego oraz najistotniejszych założeń reprezentowanych przez poszczególne związki rodzimowiercze były już podejmowane i bynajmniej nie uchroniły się one od słów krytyki (jako że zawsze znajdzie się ktoś, kto takiego uogólnionego opracowania nie będzie potrafił odnieść inaczej jak w 100-u %-ach przypasowując do siebie co w wiekszości przypadków - jako że statystyczny rodzimowierca ponoć nie istnieje - z góry skazane jest na porażkę)." Innymi słowy wpierw zasadniczo należało by określić i wyraźnie zdefiniować czym jest rodzimowierstwo oraz jak autoidentyfikują się sami rodzimowiercy. W przypadku próby zdefiniowania tego systemu wyznaniowego, całkiem zgrabną definicję można znaleźć np. na Tarace tutaj: http://www.taraka.pl/neopoganstwo (w podrozdziale "Podstawowe pojęcia"). Z kolei w kwestii autoidentyfikacji proponuje sięgnąć do mającego właśnie premierę najnowszego numeru Gniazda http://gniazdo.rodzimowiercy.pl/gniazdo_12.php do artykułu badawczego pt. "Rodzimowierca, poganin, neopoganin ". Pozdrawiam RW. 
[foto]
2. Nie nawrócenie tylko odkrycieWojciech Jóźwiak • 2013-02-07

Jeszcze bym dodał, że (jak myślę) poganinem (albo rodzimowiercą) nie zostaje się przez nawrócenie-konwersję, tylko przez odkrycie. Ktoś odkrywa, że nim jest - że jest dlatego, że nim zawsze był. To jest potwierdzenie i uznanie własnej natury, tego kim się jest. Oraz jest to przeciwieństwo konwersji, rozumianej jako jakieś zaprzeczenie własnej naturze, zwalczenie jej itd.
[foto]
3. Niestety. Uznanie.Piotr Jaczewski • 2013-02-07

Niestety w schemat nawrócenia jest wpisane odkrycie. Ktoś odkrywa, że nim jest - że jest dlatego, że nim zawsze był. Tylko tego pragnełem, całe życie tego szukałem etc.
To jest problem z definiowaniem kultów, że z zewnątrz opisuje się to jako konwersję zaprzeczenie własnej naturze, zwalczenie jej a z wewnątrz odczuwane jest to jako ciekawe czy nawet przytłaczające odkrycie.
Stąd ta cała drama wokół przynależności-nieprzynależności, sekciarstwa-antysekciarstwa, presja na konwertytów, neofitów i przemoc przy wyciąganiu z toksycznych kultów etc.

Rozumiem (mam wrażenie) o co ci chodzi tj. "No w sumie zajmuję się już tym pogaństwem czy rodzimowiercą, nic nie mam wspólnego z tamtym. Ok, uznajmy dla wygody i określenia własnej pozycji status-etykietkę poganina czy rodzimowiercy. Kiepskie, kiepskie, obciążone czy dumne, ale może być, pasuje do sytuacji, tego, co myślę i tego, co robię". Tylko owo odkrycie to nieszczęsne sformułowanie  ;)


[foto]
4. nieszczęsne sformułowanie?Wojciech Jóźwiak • 2013-02-07

To sformułuj, Piotrze, lepiej.
[foto]
5. !Uznanie!Piotr Jaczewski • 2013-02-07

Sorry, zapomniałem, że najlepiej się czyta początek i koniec, środek przegapia ;)
"No w sumie zajmuję się już tym pogaństwem czy rodzimowiercą, nic nie mam wspólnego z tamtym. Ok, uznajmy dla wygody i określenia własnej pozycji status-etykietkę poganina czy rodzimowiercy. Kiepskie, kiepskie, obciążone czy dumne, ale może być, pasuje do sytuacji, tego, co myślę i tego, co robię". Czyli sformułowania lepsze to: uznanie, formalizacja, potwierdzenie, dookreślenie..
[foto]
6. Nie ten punkt widzeniaWojciech Jóźwiak • 2013-02-08

Przedstawiasz sprawę, Piotrze, z punktu widzenia zewnętrznego i dążącego do "aptekarskiej" poprawności krytycznego obserwatora. Pomijasz punkt widzenia osoby która to PRZEŻYWA i dla której jest to odkrywanie siebie i własnego wewnętrznego krajobrazu.

Ej, czy czasem Mickiewicz ze Śniadeckim identycznie nie polemizowali, ok. 1820 roku?
[foto]
7. cyt.Piotr Jaczewski • 2013-02-08

Nie pomijam punktu widzenia osoby, która to przeżywa. Wpis "Niestety. Uznanie": a z wewnątrz odczuwane jest to jako ciekawe czy nawet przytłaczające odkrycie.
Dla porównania, piszesz sam: 
punkt widzenia osoby która to PRZEŻYWA i dla której jest to odkrywanie siebie i własnego wewnętrznego krajobrazu.
Nie wiem czy identycznie polemizowali Mickiewicz ze Śniadeckim. Mnie tam nie było :P I pewnie był problem z dostępem do sieci.. ale te tematy:aktor-obserwator będą wiecznie wracać. Tego akurat można być pewnym, ta różnica czasoprzestrzenna pomiędzy jednym adrugim to fakt :) I tu faktycznie dążę do aptekarskiej poprawności, aczkolwiek niekoniecznie krytycznego obserwatora.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)