zdjęcie Autora

12 grudnia 2016

Grzegorz Halkiew

Serial: Hipnoza
Hipnoza energetyczna...
Czyli o podprogowych mechanizmach charyzmy ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Techniki rozwoju

◀ Pole czystej świadomości ◀ ► Noworoczne postanowienia ►

hipnoza energetyczna, hipnoterapia

Gdy mowa jest o podprogowym oddziaływaniu jednych osób na inne, pierwszą hipotezą jaka od razu przychodzi do głowy jest przypuszczenie, że to chodzi o “fale mózgowe”. Miało by to nawet sens, bo powszechnie wiadomo, że “fale mózgowe” mogą wywierać wpływ na pewne obiekty. No ale sam fakt, iż ktoś potrafi nadać ramę danemu zjawisku, wcale nie znaczy, że jest ono dla każdego zrozumiałe, lub że jego przyczyną jest coś, co wchodzi w zakres parapsychologii (aczkolwiek może tak być i nie można tego wykluczyć).

Jedna z głównych zasad dotyczących badań naukowych nosi nazwę “brzytwy Ockhama”. Jest to filozoficzne ujęcie prawa naturalnego, pochodzące od Williama Ockhama (1280 – 1349), angielskiego uczonego, który głosił, iż “nie należy mnożyć bytów bez potrzeby” (pluralites non est ponenda sine necessitate). Inaczej mówiąc, zawsze należy wybierać rozwiązanie jak najprostsze.

Jeśli odniesiemy zasadę “brzytwy Ockhama” do hipotezy głoszącej, że działanie hipnozy energetycznej jest rezultatem wpływu fal jednego mózgu na inny, okazuje się, iż jest to hipoteza dla niektórych osób niezwykle skomplikowana, gdyż jak dotychczas nikt z nich nie wie, co to są owe “fale mózgowe”, lub jak można je zmierzyć.

Nie mogą oni nawet jednoznacznie stwierdzić, że takie fale rzeczywiście istnieją i ile są warte próby ich wyśledzenia, i pomiaru. A zatem dopóki psychotechnologia nie osiągnie punktu, gdy wszyscy bez wyjątku będą mogli określić te zjawiska liczbami i gdy wszyscy będą przekonani o powtarzalności tych eksperymentów z ich pozytywnym wynikiem, dopóty szukajmy innych hipotez, oferujących prostsze wyjaśnienia, oparte na informacjach o wszechświecie, które już znamy, rozumiemy i możemy dokładnie zmierzyć.W ten sposób dochodzimy do drugiej zasady nauki: jeśli chcesz zaproponować nową teorię, musi ona nie tylko wyjaśniać nowo zaobserwowane zjawiska, lecz także uwzględniać istnienie rzeczy, które już są znane. 

Oprócz tego musi również przewidywać zjawiska, które są całkowicie nowe i niespodziewane.Mając to wszystko na względzie przyjrzyjmy się innym hipotezom, które mogą wyjaśniać działanie hipnozy energetycznej. 

Być może nie ma wśród nich żadnej możliwej do przyjęcia lub też żadnej, która spełnia warunek podany przez Williama Ockhama, lecz znajdziemy pewien punkt wyjścia w naszych rozważaniach, co sprawi, że zjawisko, jakim jest hipnoza, stanie się nieco mniejszym hokus–pokus, przynajmniej dla myślących.

Hipotezę głoszącą, że hipnoza energetyczna służy wpływaniu bezpośrednio na ciało fizyczne drugiej osoby można spokojnie obalić wieloma przeprowadzonymi doświadczeniami, z których wynika, że “fale mózgowe” mogą wywierać jakiś wpływ tylko na obiekty wyjątkowo lekkie. 

Oddziaływanie podprogowe było by więc oddziaływaniem nie tyle na ciało drugiego człowieka, jak oni sądzą, co wyłącznie na jego psychikę. 

Nie jest to więc, jak niektórym się wydaje, żaden dowód na psychokinezę, lecz bardziej na to, co jest clou hipnozy - wpływu psychiki hipnotyzera na psychikę innych hipnotyzowanych osób (charyzma).

Wyniki przeprowadzonych eksperymentów upoważniają do postawienia następującej hipotezy, jako punktu wyjścia do dalszych dywagacji. Może nie jest ona poprawna, lecz stanowi koncepcję, od której można zacząć i którą można udowodnić, lub obalić... bądź zastąpić ją inną, lepszą.

Planeta, na której żyjemy, funkcjonuje dzięki temu, że istnieje pole elektryczne, magnetyczne i elektromagnetyczne. Ziemia ma pole elektrostatyczne jak również magnetyczne- tak zresztą jak każda żyjąca na niej istota.

Człowiek jest przykładem istoty, w której przypadku zachodzą zmiany w elektrycznej rezystancji skóry; mają one związek ze stanami emocjonalnymi i działaniem układu nerwowego, i można je zmierzyć.Człowiek jest skomplikowanym układem elektronicznym, w którym skóra ma określoną stałą dielektryczną, mogącą się zmieniać pod wpływem emocji (niewiele jednak uczyniono, by zbadać i opisać to zjawisko).Człowiek także ma pole elektrostatyczne, które tylko częściowo jest rezultatem zanurzenia (imersji) ciała ludzkiego w polu elektrycznym Ziemi.

Skoro już wiadomo, że zamierzone (albo mimowolne) zdolności układu nerwowego mogą zmienić elektryczne czy magnetyczne właściwości ludzkiego ciała i są one ściśle zlokalizowane – to znaczy galwaniczna rezystancja skóry może być inna w różnych częściach ciała – należałoby stwierdzić, że możliwe jest świadome zmienianie ładunku elektrycznego na powierzchni, np. samej dłoni, lub na powierzchni całego ciała.

Jeden z pierwszych eksperymentów z elektrycznością przeprowadzanych w obecności świeżo upieczonych studentów fizyki, polega na elektrostatycznym przyciąganiu się ciał o przeciwnych ładunkach elektrycznych i wzajemnym odpychaniu ciał o ładunkach jednakowych. 

Doświadczamy tego zjawiska na co dzień, gdy mamy do czynienia z foliami, które natychmiast ściśle przylegają do produktów żywnościowych i innych materiałów, a także wzajemnie do siebie; z kurzem i brudem, który jest elektrostatycznie przyciągany do ekranu telewizora; z osadami kurzu w domach i na kominach fabrycznych, a także z kotem, któremu długo i energicznie wygładzano futerko. 

Wcale nie potrzeba wiele energii w postaci ładunku elektrostatycznego, by jego obecność nie budziła wątpliwości, a nasze własne doświadczenia dowodzą, że siły elektrostatyczne, nawet niewielkie, mogą wywołać doraźne efekty fizyczne.

Działanie hipnozy energetycznej może być spowodowane nieuświadomioną (niemniej jednak, co jest bardzo dziwne, kierowaną wolą) zdolnością operatora do zmiany pola elektrostatycznego w obrębie swojej aury. 

Hipoteza ta nie powinna się wydawać fantastyczna, gdyż wszyscy już doskonale wiedzą, że człowiek może świadomie zmieniać nie tylko galwaniczną rezystancję skóry, ale również pole elektryczne swojego ciała, co wpływa na otaczającą je aurę.

Hipnoza energetyczna to być może zjawisko na podobieństwo bioelektrycznego odpowiednika popularnego, spotykanego na co dzień w różnych odmianach, silnika elektrycznego. Zwykły silniczek indukcyjny umieszczony w klatce, który stosuje się w wielu wiatraczkach i w większości mniejszych urządzeń. Już sam w sobie jest zdumiewającym mechanizmem, jeśli ktoś nie rozumie zasad teorii prądu zmiennego. 

Warto zauważyć, że teoria ta, a zatem również działanie silnika indukcyjnego klatkowego, opiera się całkowicie na pojęciu “i”, oznaczającym pierwiastek kwadratowy liczby –1. Jest to liczba wymyślona, która nie istnieje i nie może istnieć w rzeczywistym wszechświecie! A przecież jest ona absolutnie niezbędna, gdyż przyjęcie jej istnienia zapewnia teoretyczne podstawy nauce o mocy elektrycznej prądu zmiennego, umożliwiającej funkcjonowanie naszego świata.

Być może hipnoza energetyczna nie ma jednak nic wspólnego z “falami mózgu”, lecz tylko z naturalną zdolnością umysłu do zmieniania elektrycznych właściwości skóry (kinestetyki), co może mieć wpływ na otaczającą ciało aurę. 

Hipoteza ta (która, jak sama jej nazwa wskazuje, jest w najlepszym razie tylko domysłem wymagającym potwierdzenia) spełnia warunki postawione przez teorię “brzytwy Ockhama”.

Jeśli więc spojrzymy w ten prosty sposób na hipnozę energetyczną jak na zjawisko elektryczne, wywołujące swoim charakterem zmiany w obrębie napięć elektrycznych kinestetyki ciała, staje się zrozumiałe, że ma to wpływ na otaczającą ciało aurę, a ta z kolei wpływa na aurę innej osoby, a poprzez nią na jej kinestetykę, jak i na wartość elektryczną ciała, a później na psychikę, emocje, odczucia. 

Jeśli operator umie zmienić pole elektryczne jednej dłoni tak, by uczynić je odpowiednim i wywołać nim zmianę otaczającej aury, a poprzez nią wpłynąć na pole elektryczne drugiej osoby, to może to spowodować napięcia w ciele, a poprzez nie odpowiednie emocje. 

Oczywiście hipotezę tę trzeba by najpierw sprawdzić, przeprowadzając eksperymenty i pomiary. A w celu wyjaśnienia tego mechanizmu można też się odwołać do dziedzin wiedzy takich jak psychologia, czy bioenergetyka.

Naukowcy zaobserwowali, że serce i mózg nieustannie wymieniają się informacjami oraz wzajemnie na siebie oddziałują. Istnieje nawet bezpośrednie połączenie serca z centrum ciała migdałowatego, czyli obszarem mózgu odpowiedzialnym za emocje. Okazało się także, że to głównie serce komunikuje się z mózgiem, a nie odwrotnie i robi to na cztery różne sposoby:· neurologicznie (impulsy nerwowe)· biochemicznie (hormony i neuroprzekaźniki)· biofizycznie (puls)· energetycznie (pole elektromagnetyczne, odczytywane przez EKG)Istotny jest tu czwarty z wymienionych sposobów komunikacji, bowiem pole elektromagnetyczne składa się na rzeczywistość w jakiej żyjemy. 

Odkryto, że serce emituje ok. 5000 razy silniejsze pole magnetyczne i 60 razy silniejsze pole elektryczne niż mózg. Sięga ono daleko poza nasze ciało, dlatego można je zmierzyć z odległości nawet ponad półtora metra.

Sygnały wysyłane z serca zmieniają fale mózgowe, co także można zmierzyć. Wynika z tego, że serce wpływa na nasze postrzeganie, zdolności poznawcze i uczucia. Badania udowodniły, że serce jest głównym elementem naszego systemu emocjonalnego. 

Naukowcy zaobserwowali również, że poprzez pole energetyczne mamy także wpływ na osoby znajdujące się w naszym otoczeniu.

W jednym z eksperymentów za pomocą urządzeń pomiarowych badano osobę poddaną negatywnym emocjom. Zmierzono jej oddech, rytm serca i ciśnienie krwi w czasie 300 sekund. Każdy z wykresów układał się w chaotyczne fale. Potem badany zastosował technikę „szybkiej koherencji” opracowaną przez Instytut HeartMath, która wzmagała jego uczucie miłości i wdzięczności. 

Natychmiast wszystkie trzy zapisy zharmonizowały się i pozostały takie do końca trwania eksperymentu. 

Badanie to powtarzano wielokrotnie także z innymi osobami. Efekt był porównywalny. Pozytywne emocje wywoływały fizjologiczne korzyści w organizmie. Udowodniono także, że znacząco wzmacniają one system immunologiczny człowieka.

Naukowcy z uniwersytetu Aalto na podstawie badań przeprowadzonych na grupie ponad 700 osób stworzyli mapę emocji. Uczestnicy badania wprowadzani byli w różne silne emocje, po czym zaznaczali miejsca na ciele w których odczuwali większą, bądź mniejszą aktywność. Kolorem żółtym oznaczali miejsca, w których odczuwali emocje, czerwonym gdy one rosły, a niebieskim gdy malały. Eksperyment ten wykazał, że emocje wywołują konkretne doznania w naszym ciele. Mapy każdej z emocji są różne, a wzory odczuć okazały się wspólne dla różnych kultur Europy Zachodniej i Azji Wschodniej. 

Według naukowców oznacza to, że emocje i odpowiadające im wzorce w ciele mają podstawę biologiczną.

W szkole uczono nas, że wszystko składa się z mikroskopijnych cząsteczek. Jednak nauka w ostatnich dziesięcioleciach udowodniła nam, że jest to tylko wierzchołek góry lodowej. Bowiem każda cząsteczka składa się z atomów, a te z protonów i neutronów, które tworzą kwarki i leptony złożone z hadronów, które z kolei dzielą się na bariony i mezony, itd. 

Gdy przyjrzymy się temu jeszcze bliżej, okazuje się, że na niższym poziomie wszystko składa się z pakietów energii.

Już ponad 60 lat temu Albert Einstein stwierdził – Wszyscy byliśmy w błędzie. To co nazywamy „materią” jest energią, której wibracja została spowolniona do poziomu odbieranego przez zmysły.

Energia ta stygnie, krzepnie i ewoluuje pod wpływem Pola Higgsa przyjmując postać obiektów, które powszechnie określa się właśnie mianem materii. 

Wszystko to brzmi skomplikowanie, jednak w bardzo przystępny sposób zostało pokazane i wyjaśnione w filmie dokumentalnym „Z czego jesteśmy” z cyklu „Zagadki Wszechświata z Morganem Freemanem”. Nakręcono go jeszcze przed odkryciem Bozonu Higgsa, stąd w narracji jedynie domniemywa się jego istnienie i rozpatruje jako jedną z możliwości. Istnienie Bozonu Higgsa zostało potwierdzone w 2013 roku w Wielkim Zderzaczu Hadronów w CERN pod Genewą. 

Odkrycie to zostało uhonorowane nagrodą Nobla z fizyki dla Petera Higgsa i Françoisa Englerta.

No dobrze, to teoretycznie już wiemy, że nasze myśli, emocje oraz kinestetyka ciała są wzajemnie powiązane i nieustannie wpływają na siebie.Czy to znalazło jakieś zastosowanie?

W pewnym medycznym eksperymencie zgodziła się wziąć udział, 53-letnia dziś, Jan Scheuermann. Cierpi na jedną z form ataksji rdzeniowo-móżdżkowej. Chorobę zdiagnozowano u niej już kilkanaście lat temu. Od tego czasu paraliż postępuje i obecnie kobieta nie może samodzielnie się poruszać. Dla niej testy nowego, poruszanego myślami urządzenia były szansą na odzyskanie choć częściowej samodzielności. Zespół prof. Schwartza zdecydował się na wszczepienie dwóch zestawów elektrod do kory ruchowej kobiety. Trening korzystania z połączenia mózg-maszyna był prowadzony przez 13 tygodni, a jego celem była kontrola sztucznej kończyny o siedmiu stopniach swobody" – piszą naukowcy na łamach „The Lancet". To nowy etap w kontaktach ludzi i maszyn – zgodnie twierdzą naukowcy. 

Dzięki wszczepionej w głowę sieci elektrod kobieta dotąd sparaliżowana od szyi w dół może wykonywać proste czynności. A raczej wykonuje je za nią robot sprzężony z umysłem kobiety. Ruchy maszyny są precyzyjne i płynne, pozwalają na wykonywanie codziennych zajęć. – Są znacznie lepsze niż – nie wiem jak to inaczej ująć – wszystko inne, co dotąd próbowano w tej dziedzinie zrobić – chwali się prof. Andrew Schwartz z University of Pittsburgh, który przewodził zespołowi pracującemu nad nowym urządzeniem.

No dobrze, ale niektórzy z was powiedzą, że to jednak medyczne technologie i wszystko jest w zasięgu jednego organizmu. Spójrz więc proszę na inny przykład. Wygląda jak zabawka, ale ta naprawdę to kawał również zaawansowanej technologii. Można go kontrolować za pomocą myśli. To mały helikopter, który jest sterowany myślami. Skonstruowany przez badaczy z University of Minnesota robot to kwadrokopter (maszyna o czterech śmigłach). 

Można nim sterować za pomocą impulsów elektrycznych, które generuje nasz mózg w procesie myślenia.Zespół z Minnesoty wykorzystał nieinwazyjna metodę badania pracy mózgu zwaną elektroencefalografią (EEG). Polega ona na badaniu bioelektrycznej czynności mózgu za pomocą elektrod, które rejestrują zmiany potencjału elektrycznego na powierzchni skóry, pochodzące od aktywności neuronów kory mózgowej.

Każdy badany został „ubrany” w siatkę 64 elektrod, które za pomocą wi-fi wysyłały sygnały kwadrokopterowi. Sterujący mieli przed sobą ekran, na którym widzieli otoczenie pojazdu z perspektywy jego pilota. Maszyna poruszała się z jednostajną, ustaloną wcześniej prędkością. Kierunek nadawały myśli sterujących. Jak? Wyobrażali sobie, że używają prawej lub lewej ręki, aby skierować pojazd w odpowiednim kierunku (lub obu, by lecieć w górę). Po chwili treningu mogli sterować kwadrokopterem bez większych trudności. - Nasze badania po raz pierwszy wykazują, że ludzie mogą kontrolować latające roboty za pomocą swoich myśli - mówi Bin He, szef zespołu badawczego. 

Razem ze swoimi kolegami chcą teraz opracować lepszy interface mózg-komputer, aby pomóc osobom niepełnosprawnym. Także one mogłyby sterować w ten sposób różnymi urządzeniami, na przykład wysięgnikami. Warto dodać, że podobne badania prowadzone są także przez naukowców z University of Essex we współpracy z NASA. Chcą stworzyć urządzenie, które pomogłoby w kosmosie zmęczonym astronautom. Podobne konstrukcje powstają też w Chinach.

Wszystkie zacytowane dowody naukowe są jedynie namiastką tego, co oferuje nam natura. A jednym z jej najważniejszych elementów, jest rola myślenia i świadomości między innymi w sterowaniu przecież nie tylko drugą osobą poprzez hipnozę energetyczną, ale i sterowaniu czymś o wiele ważniejszym. Ale o tym napiszę następnym razem.

Grzegorz Halkiew
Strona autora: www.hipnoza.edu.pl

◀ Pole czystej świadomości ◀ ► Noworoczne postanowienia ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)