zdjęcie Autora

23 grudnia 2014

Robert Antoniak

Historia Trzech Magów
Kiedy narodził się Jezus? - Mateusz głównym scenarzystą? - Prawdziwi Mędrcy ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.


Kiedy narodził się Jezus?

Jeśli w czasach narodzin Jezusa rzekomi świadkowie mogli określić, czym było zjawisko Gwiazdy Betlejemskiej, to dziś na to pytanie raczej nikt nie potrafi odpowiedzieć. Niektóre chrześcijańskie kościoły kojarzą „gwiazdę” z objawieniem się zastępów anielskich na niebie, inne środowiska kojarzą ją z kometą lub ufo, jeszcze inni z wybuchem Supernowej... Istnieje na ten temat kilka różnych teorii, ale gdyby nie cały ten egzotyczny orszak opisany w Ewangelii, który miał przybyć powitać Dziecię, to fakt narodzenia się w „żłobie” „królewskiego potomka”, najprawdopodobniej przeszedł by bez echa.

Przez ponad 2 tys. lat nieodłączną historię związaną z narodzeniem się Jezusa stanowi tajemnica tego dziwnego zjawiska na niebie, bo cała historia, jaką powszechnie na ten temat znamy, to zaledwie kilka zdań z Ewangelii Mateusza, a aury tajemniczości „narodzeniu pańskiemu” dodaje fakt, że za gwiazdą podążają mędrcy zwani dziś królami. Mateusz wyjaśnia, iż Mędrcy (oryg. magowie – magoi) ujrzeli na niebie coś niezwykłego, coś, co doprowadziło ich do Judei. Ten znak, istotny dla każdego, kto zajmuje się „hermetyzmem”, sprawił, że wyruszyli w drogę, i sprowadził ich najpierw do Jeruzalem, a potem do Betlejem. Tak przynajmniej podaje Ewangelista Mateusz.

Kim więc byli magowie, skąd przyszli i na czym polegała ich misja w stajence? Czy ich wizyta miała wpływ na to, iż święta rodzina uchodzi do Egiptu? Czego miał się tam nauczyć Jezus jako dziecko? Bardziej wiarygodnych źródeł należałoby jednak szukać gdzie indziej, gdyż podanie biblijne na ten temat, to zaledwie kropla w morzu, a dzisiejsze imiona owych mędrców, Kacper, Melchior i Baltazar, zostały w średniowieczu zwyczajnie zmyślone. Dlaczego Mędrców było trzech, choć Ewangelia Mateusza nie podaje ich liczby? No właśnie!


Mateusz głównym scenarzystą?

Myślę, że dowodów należy szukać nie w Palestynie, lecz w Egipcie; kraju w którym żydowski naród spędził kilkaset lat.

Mateusz był chrześcijańskim gnostykiem, a celem jego Ewangelii było pozyskanie wyznawców dla nowej wiary, musiała więc odpowiadać warunkom, w jakich została stworzona. Rozumiał on różne starożytne tajemnice astrologiczne, i kiedy pisał swoją Ewangelię – jedno pokolenie po tamtych wydarzeniach! – to raczej nie adresował jej tylko do Żydów. Chciał przekonać Egipcjan, Greków, Syryjczyków i innych, że jego Mesjasz, Jezus opisywany w Ewangelii, nie jest jedynie żydowskim prorokiem, ale uniwersalnym zbawcą.

Potrzebował czegoś, co uzasadni to twierdzenie, dlatego jest wielce prawdopodobne, że do tworzenia chrześcijańskiego mitu o trzech mędrcach najnormalniej skorzystał z egipskiej mitologii, opisując poszczególne wydarzenia w języku astrologicznych, czy też raczej astronomicznych konfiguracji na niebie.

Jedna ze starożytnych wersji mitu o Trzech Królach podaje bowiem, że Gwiazda na wschodzie to Syriusz, który 24 grudnia ustawia się w linii z 3 gwiazdami z pasa Oriona (Alnitak, Alnilam i Mintaka), potocznie nazywanymi kiedyś trzema królami (stąd ich liczba, choć niepotwierdzona w NT). Syriusz to jedna z najjaśniejszych gwiazd nieba, położona w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa. „Trzej Królowie” i wschodzący Syriusz mieli wskazywać miejsce, gdzie w tamtych czasach, rankiem 25 grudnia wschodziło Słońce. Wydaje się to bardzo spójne z dawnym zwyczajem wypatrywania 24 grudnia po zachodzie Słońca pierwszej gwiazdki na niebie. Zwyczaj ten przetrwał aż do dzisiaj.

Kolejna wersja mówi o Magach. Wg The Jerome Biblical Commentary nazwa grecka „magoi” została użyta przez Mateusza w dość ogólnym znaczeniu. Początkowo słowo to oznaczało kastę uczonych perskich kapłanów, i mogło oznaczać kogoś biegłego w wiedzy i mocach tajemnych. Biblia poznańska nazywa mędrców astrologami pochodzącymi ze Wschodu, a Biblia Tysiaclecia mędrcami ze Wschodu.

Bibliści jednak skłaniają się do uznania tej opowieści za literacką formę katechetyczną i wskazują, że ma ona za zadanie wyjaśnić tajemnicę osoby historycznego Jezusa jako spełniającego się proroctwa starotestamentowego o Mesjaszu. W świetle tego można więc stwierdzić, że trzej magowie nie byli wcale postaciami historycznymi. To fikcja!

Co do samej Gwiazdy Betlejemskiej, jeśli nie była ona fikcyjnym tworem, to istnieje bardzo wiele przesłanek, aby na podstawie tego zadziwiającego zjawiska (jeśli takie wystąpiło), można było ustalić w miarę przybliżony (prawdziwy!) okres urodzenia Jezusa, jak i czasu jego poszukiwań przez Trzech Magów, gdyby takowi w ogóle istnieli.

Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że w pewnym momencie historii osobą Jezusa zastąpiono stary kult egipskiego zbawiciela Horusa, który narodził się z dziewicy (Isis – Mary, Marii) w czasie przesilenia zimowego 25. grudnia, a jego narodziny zwiastowała jaśniejąca gwiazda na wschodzie, za którą podążało trzech królów, aby oddać cześć nowo narodzonemu zbawcy...


Prawdziwi Mędrcy

Marco Polo w pamiętniku ze swojej podróży na Daleki Wschód (XIII wiek) łączy Trzech Magów z perskim miastem Saveh: „Jest w Persji miasto Saveh, z którego wyszli trzej Magowie, kiedy udali się, aby pokłon złożyć Jezusowi Chrystusowi”. Wg tej i jeszcze innej wersji Magowie byli całkiem realni, czyli z krwi i kości. Z mauzoleum Antiocha wynika np., że rodziny królewskie z Edessy, Armenii i Kommageny związane były z konstelacją Lwa, a magowie, potrafiący odczytywać znaki na niebie, byli reprezentantami owych rodzin. Przybyli ze wschodu, z terenów Mezopotamii, i nie byli królami, jak się powszechnie uważa, lecz kapłanami-astrologami. Wyznawany przez nich kult miał silny związek z perskim prorokiem Zaratustrą, którego syn miał się narodzić po jego śmierci, a Jowisz miał być uważany przez nich za wcielenie perskiego boga Ahura Mazdy.

Zdarzyło się akurat, iż 29 maja w 7 roku p.n.e. (-6) to, co można było ujrzeć na niebie, a co mieli przepowiedzieć Magowie, było „zejściem się” w koniunkcji dwóch największych planet Układu Słonecznego, Jowisza i Saturna w znaku Ryb. Zjawisko to trwało kilka dni, później planety „rozeszły się”, by pod koniec września utworzyć ponownie koniunkcję. Dziś można dokładnie sprawdzić, że między majem a wrześniem tegoż roku było to jedyne ważne wydarzenie na niebie w tamtych czasach, odpowiadające ewangelicznemu opisowi Mateusza. To wyjaśniałoby całe zagmatwanie co do czasu urodzin Jezusa, bo według „hermetyków” dziecię przyszło na świat bardzo późnym latem, co oczywiście nie ma nic wspólnego z wersją o Jezusie jako zodiakalnej Rybie, która też ma wielu swoich zwolenników.

Astrologowie więc, widząc na niebie taką koniunkcję, przypadającą na okres urodzin ich królów, potraktowali to jako znak z niebios, ale wiedząc, że takie narodziny nie zdarzą się w ich królewskich rodzinach, zostali wysłani, by przeprowadzić poszukiwania w innych krajach. Ponieważ w Edessie istniała wielka wspólnota żydowska, to ówczesny król Abgar doskonale wiedział, że Żydzi od wielu lat oczekują Mesjasza. Magowie, którzy mieli rozpytywać wśród kapłanów w Świątyni, dowiedzieli się, że rzeczywiście istnieje na ten temat stare proroctwo. (...)


Bardziej precyzyjne wskazówki

Zgodnie z danymi historyka Józefa Flawiusza (por. „Dawne dzieje Izraela” XVII, 6,4 i 9,3), Herod Wielki zmarł przed świętem Paschy poprzedzonym zaćmieniem Księżyca. Wg wielkiego astronoma i astrologa Keplera, było to między 12 marca a 11 kwietnia 4 p.n.e. Takie zaćmienie Księżyca faktycznie miało miejsce. Z uwagi na zamieszanie z rokiem zerowym n.e. podam, że jedno miało miejsce 13 marca 4 roku p.n.e. (-3) ok. godz. 2.28, a drugie takie zaćmienie, piękniejsze (jeśli tak w ogóle można nazwać zaćmienie), bo pełne i bardziej ciekawsze (tuż obok Spiki, jednej z najjaśniejszych gwiazd) 23 marca 5 roku p.n.e. (-4) ok. godz. 20.08.

Idąc za Ewangelią czytamy, że Herod zmarł, kiedy Jezus po urodzeniu jako dziecię wraz z rodziną przebywał w Egipcie. Tak więc na podstawie tego świadectwa można przyjąć, iż narodziny Jezusa miały miejsce jeszcze kilka lat przed rokiem 4 p.n.e. Jeśli jednak zweryfikujemy te ustalenia w świetle innych źródeł, to wedle drugiego Ewangelisty (Łuk. 2,1) Jezus urodził się w czasie trwania spisu ludności, kiedy władcą Syrii był Kwiryniusz (6 i 7 roku n.e.). O Kwiryniuszu wiadomo – jak podaje Józef Flawiusz – że w latach 6–10 n.e. był on legatem Syrii (por. Dawne dzieje Izraela XVII, 3,5 i XIX, 1).

Tak więc wedle autora Ewangelii Łukasza Jezus miałby się urodzić ok. 10-11 lat po dacie proponowanej przez Ewangelię Mateusza, czyli w roku 6 bądź 7 n.e. W takim razie jeden z ewangelistów definitywnie musi się mylić! Pytanie brzmi który? A może „mylą się” obaj? Niewykluczone, bowiem zaraz po opowieści z Mędrcami, Mateusz opisuje, że ci, ostrzeżeni przez anioła, wrócili inną drogą i zaraz zabiera się za rzeź noworodków w Ziemi Świętej, którą to rzekomo miał zlecić król Herod. Tyle tylko, że oprócz podania ewangelicznego, w źródłach historycznych zalega na ten temat grobowa cisza...

Niektóre źródła podają, że wg Johannesa Keplera „gwiazdą” miała być wielokrotna koniunkcja trzech planet: Saturna, Jowisza i Marsa podczas jednego tylko roku (6 p.n.e.). Uważam jednak ten pogląd za niewiarygodny z kilku powodów. Możliwe, że Kepler zasugerował jakąś koniunkcję, lecz co poniektórzy, wykorzystując autorytet wielkiego astronoma, podchwycili to i uczynili z jego wypowiedzi nadinterpretację.

Aby była koniunkcja wielokrotna, Mars musiałby być w fazie tzw. retrogradacji czy ewentualnej zmiany kursu, do jakiej dochodzi podczas zataczania elipsy wokół Słońca (retrogradacja to zjawisko widziane z Ziemi, dające złudne wrażenie cofania się obserwowanej planety), a takiego zjawiska w pobliżu Jowisza i Saturna w tymże roku niestety nie było. Poza tym w momencie tworzenia koniunkcji Marsa z Saturnem w 22 stopniu znaku Ryb 20 lutego 6 p.n.e. (-5), Jowisz był już oddalony o 6.5 stopnia, czyli zjawisko to nastąpiło po wcześniejszej koniunkcji Jowisza z Saturnem w znaku Ryb.

Nie może więc być mowy o koniunkcji w sensie utworzenia wizualnego efektu „Gwiazdy Betlejemskiej”. Następna koniunkcja, jaką kilka dni później utworzył Mars – tym razem z Jowiszem – już w znaku Barana 4 marca 6 p.n.e., była oddalona o 7 stopni od Saturna w znaku Ryb.

I wreszcie dowodem na wskroś obalającym ten pogląd jest to, że aspekty planetarne z Marsem miały miejsce w okolicach Słońca, czyli były niewidoczne. Opis ewangeliczny mówi jednak wyraźnie: „ A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się...”, co jest bardziej logiczne, gdyż w tamtych czasach ze względu na wysoką temperaturę dzienną w lecie, podróże często odbywały się nocą, wykorzystując do tego celu nawigację gwiaździstego nieba.


Wątki zamyka Księga Urantii

Przekaz 122 tej przedziwnej, napisanej „nieludzkim językiem” księgi, opisuje wątek Gwiazdy, jak i samych narodzin Jezusa bardzo krótko, zwięźle i wyraziście. Otóż „Kosmiczny Książę” Gabriel powołał oraz wysłał na Urantię (tak podobno w kosmosie nazywają Ziemię) dwunastoosobową Komisję Rodzinną — wybraną spośród wyższych klas osobowości wszechświatowych — celem wybrania odpowiedniej rodziny do planowanego wcielenia Michała (Michałowie to najwyższa klasa Synów Stwórcy, przebywających na centralnej Wyspie Światłości i Życia), by mógł narodzić się człowiek z krwi i kości, Jezus zwany później Chrystusem.

W czasie narodzin Jezusa (wcielonego w jego ciało Michała), w południe, serafini śpiewali hymny chwały nad żłobem betlejemskim, ale ludzkie uszy nie słyszały tych głosów pochwalnych. Ani pasterze, ani żadni inni śmiertelnicy nie przyszli składać hołdu dziecięciu z Betlejem, aż do dnia przybycia pewnych kapłanów z Ur, których Zachariasz przysłał z Jerozolimy. Jakiś czas wcześniej poinformował tych kapłanów z Mezopotamii pewien dziwny nauczyciel religijny z ich kraju, że miał sen, w którym otrzymał wiadomość, że „światło życia” ma się wkrótce pojawić na Ziemi, jako dziecko pośród Żydów. I trzej nauczyciele poszli we wskazanym kierunku, szukając tego „światła życia”.

Po wielu tygodniach daremnych poszukiwań w Jerozolimie, już mieli wracać do Ur, lecz ów Zachariasz zwierzył im się ze swego przekonania, że to Jezus jest celem ich poszukiwań i posłał ich do Betlejem, gdzie spotkali dziecko i zostawili swe dary Marii, jego ziemskiej matce. W momencie ich wizyty dziecko miało prawie trzy tygodnie.

Mędrcy nie widzieli żadnej gwiazdy, wiodącej ich do Betlejem. To tylko piękna legenda! Księga Urantii podaje, że Jezus urodził się 21 sierpnia, w południe, w roku 7 p.n.e., i podaje również istotną informację, że 29 maja, roku 7 p.n.e., miała miejsce niezwykła koniunkcja Jowisza i Saturna w konstelacji Ryb, i że podobne koniunkcje zdarzyły się również 29 września i 5 grudnia tego samego roku.

Na podstawie tych niecodziennych, ale zupełnie naturalnych zdarzeń, gorliwcy z następnego pokolenia, kierując się jak najlepszymi intencjami, stworzyli wzruszającą legendę o gwieździe betlejemskiej i o pełnych uwielbienia mędrcach, prowadzonych przez nią do żłobu, gdzie ujrzeli dziecię i cześć oddali nowo narodzonemu. Orientalne i bliskie orientalnym umysły lubują się w baśniowych historiach i wciąż przędą takie piękne mity o życiu swych przywódców religijnych i bohaterów politycznych. Kiedy nie było druku, gdy większość wiedzy ludzkiej przekazywana była z ust do ust, z jednego pokolenia na drugie, bardzo łatwo było mitom stać się tradycją, a tradycji zostać w końcu uznaną za fakt.

Czy Księgę Urantii można by uznać za wiarygodną? Wielu ma z tym problem, bowiem jest to księga channelingowa, ale to oczywiście tylko kwestia poglądów. Jednak jeśli by się przyjrzeć horoskopowi urodzeniowemu podanej przez nią daty i godziny narodzin Jezusa, to nawet astrolog z bogatym doświadczeniem może naprawdę zaniemówić z wrażenia. Układ planet fenomenalny, wszystkie ówcześnie znane planety (oprócz Saturna) w tzw. swoim władztwie, czyli w swoim Znaku Zodiaku, ich rozmieszczenie oraz aspekty na niebie zadziwiające i z dokładną precyzją oddające charakter i życie osoby Jezusa, ale to już jakby inny temat...

Jakkolwiek by nie spojrzeć na to ciekawe zagadnienie, jakim jest gwiazda i mędrcy, to czy Mateusz miał na myśli koniunkcję Jowisza z Saturnem, czy konstelację Oriona, czy też jest to może zmyślona opowieść, opis historii związanej z Gwiazdą Betlejemską, Trzema Magami i tym egzotycznym splendorem wokół narodzin dzieciątka, robi naprawdę wielkie wrażenie. Święta Bożego Narodzenia bez tej opowieści z pewnością nie byłyby takie magiczne...


Bibliografia:

  • „Biblia Tysiąclecia”
  • „Dawne dzieje Izraela” – J. Flawiusz
  • „Magi. The quest for a secret tradition” – A.G. Gilbert
  • „Wikipedia”
  • Strefa Morontium
  • Księga Urantii



Komentarze

[foto]
1. Swego czasu na...Michał Mazur • 2015-01-02

Swego czasu na SkyTv widziałem bardzo ciekawy film dokumentalny o trzech magach:https://www.youtube.com/watch?v=oWPYjgbbnmkoprócz tego można się dowiedzieć o prawdziwej dacie narodzin Jezusa, gwieździe i analizach kraniologicznych :) 
[foto]
2. W tej legendzie NIC nie jest prawdąWojciech Jóźwiak • 2015-01-21

Trzeba zacząć od tego, że Jezus nie istniał i wszystkie opowieści o jego życiu i co powiedział, są zmyślone -- można tylko usprawiedliwiać autorów, że raczej czynili to  w dobrej wierze, np. relacjonując swoje "przedstawienia" lub "objawienia", które uznawali za "prawdę". (A nie żeby rozmyślnie wprowadzać słuchaczy lub czytelników w błąd.)
Żadnej gwiazdy nie było, nikt się w stajni lub grocie nie urodził, ani nikt nie uciekał do Egiptu.
Błędem jest mówienie o historii opowiadanej przez Mateusza i później "doopowiadanej" przez apokryfy odnosząc ją do rzekomej "rzeczywistości". -- Której nie było. Jedynie sensowne jest traktowanie tej opowieści jako działa literackiego, które miało swoich autorów (pierwszym był Mateusz), którzy kolejno coś dopisywali.
Z tego miejsca patrząc, opowieść o Trzech Królach/Magach jest dobrym przykładem tworzenia MITU O JEZUSIE.
Ponieważ temat jest na książkę, a nie na krótki dopisek, to skomentuję tylko pierwsze zdanie z 2-go rozdziału:
Myślę, że dowodów należy szukać nie w Palestynie, lecz w Egipcie; kraju w którym żydowski naród spędził kilkaset lat.
Pytanie, KTÓRYCH lat? Cała "historia" Żydów zebrana w Starym Testamencie jest znacznie młodsza-nowsza niż się zwykle sądzi. Żydzi (tj. ich intelektualiści) w ogóle zaczęli myśleć o swojej historii dopiero PO wysiedleniu ich do Babilonu ok. 586 r. pne. Wtedy zaczęto redagować zbiór ksiąg, znany jako Tanach, po polsku Stary Testament. Zaczęto! -- ale skończono znacznie później, prawdopodobnie dopiero w burzliwej epoce wczesnego Cesarstwa Rzymskiego czyli na przełomie er.
Rzekomo prastare historie opowiadane w Tanach, faktycznie były dydaktycznymi opowieściami, które dziejąc się setki-tysiące lat dawniej, faktycznie ilustrowały problemy współczesne. Np. wędrówka Abrahama z Babilonii zawierała ukryty apel, żeby TERAZ (tj. w VI wieku pne.) żydowscy przesiedleńcy z Babilonii przenieśli się do ziemi przodków wokół Jerozolimy.
Opowieść o Żydach cierpiących "egipską niewolę" z której uciekli pod Mojżeszem służyła głownie temu, żeby wyjasnić obecność dużej społecznosci Żydów w Egipcie -- ale w czasach 2 tys lat nowszych, w epoce Ptolemeuszy.
Mateusz Ewangelista dzieciństwo "swojego" Jezusa -- epizod "ucieczki do Egiptu" -- podpiął pod kanoniczną opowieść o Mojżeszu.
Żydzi nie mieli naszego naszego (a także rzymskiego i greckiego) stosunku do historii jako FAKTU. Mieli stosunek dokładnie przeciwny: swoją historię wciąż pisali na nowo, wymyślali ją, do różnych bieżących celów. Z naszego punktu widzenia była to społeczność żyjąca w nieustannej konfabulacji.
Odnosi się to zarówno do opowieści Starego Testamentu -- Tanach, "historii świętej", jak i do Nowego Testamentu z apokryfami, czyli do mitu o Jezusie.
[foto]
3. Z tym ostatnim...Michał Mazur • 2015-01-22

Z tym ostatnim mogę się zgodzić: "Żydzi nie mieli naszego naszego (a także rzymskiego i greckiego) stosunku do historii jako FAKTU. Mieli stosunek dokładnie przeciwny: swoją historię wciąż pisali na nowo,wymyślali ją, do różnych bieżących celów. Z naszego punktu widzenia była to społeczność żyjąca w nieustannej konfabulacji."
Słyszałem to jeszcze na studiach historycznych
[foto]
4. Żydzi konfabulującyWojciech Jóźwiak • 2015-01-22

Bardzo się cieszę, Michale, że mnie popierasz. :)
Jakieś wyobrażenie o skali i rozmachu tamtej konfabulacji daje podobna (radosna) twórczość naszych autorów rodzimowierczo-słowianofilskich, zresztą i tak skromna w porównaniu z tym, co (podobno) jest tworzone w  Rosji i Ukrainie.
Istniał specjalny gatunek (literacki) zwany midrasz, polegający na rozwijaniu i rozbudowywaniu wątków biblijnych (tanachowych). Earl Doherty zauważa, że Ewangelie zostały napisane jako midrasze, o czym zresztą świadczy znany fakt, że niemal każdy akapit Ewangelii zawiera odniesienia, cytaty i aluzje z i do Starego Testamentu (Tanach). Co wiązało się z tym, że BUDOWNICY ewangelii, zaczynając od "św." Pawła z Tarsu (który jest faktycznym twórcą a raczej inicjatorem chrześcijaństwa i mitu o Jezusie) byli przekonani, że "misja" lub "dzieło" Jezusa jest tajnie zapisana (przez Boga!) w Tanachu i tylko trzeba umieć czytać.
My z naszym europejskim, jednak bardziej greckim niż żydowskim, mind-set´em wobec przekazu od starożytnych Żydów stoimy często dziwnie bezradni i naiwni: jak dorosły, który dał się nabrać na fantazje-konfabulacje dziecka, które słabo odróżnia fakty od fikcji, ale bawi je ta zabawa, w której tak łatwo jemu przychodzi manipulować dorosłymi.
No więc Żydzi i ich spadkobiercy propagatorzy chrześcijaństwa (głównie kapłani) są taką LOLITKĄ.
5. Widziale ostatnio documentNN#6103 • 2015-01-22

w którym autor dowodził ze na narodziny Jezusa i zycie trzebe patrzeć astrologicznie.

Gwiazda Betlejemska to Sirius, Trzej królowie to trzy gwiazdy Orion Belt, znalazł tam na niebie też Dziewicę, z której 25 Grudnia rodzi się Wielki Trzynasty czyli Słońce-Jezus/ otoczony przez 12 Houses/ 12 znaków zodiaku czyli apostłów.

Twierdzi że cała historia Jezusa jest opowiedzian w celu zawiadomienia gawiedzi że oś ziemi znajdzie się w nowym Domu i pozostanie tam przez 2150 lat/ precesja.

To samo było z Mojżeszem kiedy kazał mordowac wyznawców Cielca czyli Byka, kiedy oś ziemi wskazała na następny dom.

Coś w tym może być.
[foto]
6. O Żydach konfabulujących raz jeszczeMichał Mazur • 2015-01-25

Pełna zgoda, i dobrze że wymieniono termin Midrasz (swoją drogą bardzo ciekawa rzecz) - co jednak nie oznacza że nie wierzę w Narodzenie czy że zamierzam się rozstać z Kościołem. Ciężko mi teraz określić w co wierzę, bo znowu mam nawrót... tego czegoś. Depresji? chyba tak. Mam problemy ze snem, wszystko mnie wnerwia.. W każdym razie słucham teraz takich bardziej "życiowych" kazań na Youtube - i zauważam że niektórzy księża bardzo dobrze ogarniają psychologię
7. Mędrcy, magowie, gwiazdy,...NN#8782 • 2015-01-25

Mędrcy, magowie, gwiazdy, urodziny, czas i miejsce porodu. Czy te terminy nie wskazują na czysto astrologiczne wyjaśnienie legendy trzech magów. Kiedy obecnie pragniemy otrzymać profesjonalny horoskop, szukamy dobrego specjalisty w tej dziedzinie i podajemy mu dokładną datę urodzenia, dokładny czas i miejsce, bo układy planet, mogą zmieniać się z każdą minutą wskazując w jednej chwili wielkie możliwości, by zaraz po tym pozostawić tylko wielkie marzenia. Wracając do wątku, z dzisiejszego punktu widzenia wiemy jak wielki wpływ na historię następnych 2000 lat wywarł swoim życiem Jezus. Czy posiadając idealny komputer astrologiczny (który oczywiście potrafi interpretować aspekty planet), analizujący chwila po chwili i miejsce po miejscu dany wycinek czasu, moglibyśmy wskazać czas i miejsce urodzin osoby mającej szanse zmienić połowę świata? Zapewne taki horoskop musiałby być wybitnie wyjątkowy i zwróciłby uwagę podczas analizy – komputer wyplułby taką kartę bez zastanowienia. Oczywiście nie mamy takowego komputera, ani tym bardziej wtedy ludzie nie posiadali takich możliwości technicznych. Istnieje jednak coś takiego (przynajmniej dla niektórych) jak pole morfogenetyczne – rodzaj bazy danych obejmujący wszystkie zdarzenia jakie miały miejsce od początków świadomości na Ziemi. My dopiero uczymy się alfabetu obsługi tego pola, natomiast w starożytności umiejętności w tym zakresie były znacznie większe. Tak więc jest możliwe, ze ówcześni astrolodzy, podczas medytacji, intuicyjnie otrzymali informacje o sprawdzeniu układów horoskopu w pewnym interesującym zakresie. Po potwierdzeniu wielkości człowieka, który niedługo się urodzi, pozostawało tylko zapakować bagaże i wyruszyć na miejsce.

Oczywiście wszystko to pod warunkiem że Jezus był postacią historyczną.

8. Jezus nie zmienił połowy świataNN#6103 • 2015-01-25

ludzie ktorzy stworzyli organizację (KK) wykorzystując mitologię Dobrej Książki mieli pewien wpływ.

Niezły kawał PR-u odwaliła matka cesarza Konstantyna.

Nie można autorytatywnie stwierdzić że Jezus nie istniał. Można za to stwierdzić że jego historia została wpisana w historię Horusa, Mitry, Dionizosa, etc.

W Dobrej Książce jest wiele trafnych i wartościowych informacji. Kim naprawdę byli ludzie ktorzy skomponowali te przypowieści. Czy jest to jakaś Rada Mędrców Nie śmiertelnych ktora co pewien czas podsuwa wiedzę Globalnej Gawiedzi?


Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)