zdjęcie Autora

24 września 2019

Wojciech Jóźwiak

Serial: Antropocen powszedni
Jem Bendell czyli nie aż taka cisza
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Futurologia i współczesność
Tematy/tagi: antropocenBendell

◀ Klimat przebity do mainstreamu i co Tarako dalej? ◀ ► Pułapka siły i słabości ►

We wczorajszym odcinku przypuściłem, że szamani i duchowo-rozwojowcy na widok postępującej katastrofy antropoceńskiej zamilkli, w ciszę-milczenie-silence popadli jak tamten psychoanalityk doniesiony przez Hamiltona. (Jeśli to streszczenie wydaje Ci się niejasne, przeczytaj poprzedni odcinek.)

Jem Bendell
Jem Bendell
(Foto z: enough.scot)

Chyba jednak nie jest aż tak źle, aż tak cicho. Bo przypomniał mi się Jem Bendell. Natrafiłem na jego teksty i strony w marcu b.r., mam jego newsletter w prenumeracie, dzisiaj coś mi się skojarzyło i zajrzałem do aktualności. I oto jest jego główny manifest po polsku, przetłumaczony! Zachęcam do czytania i wzięcia pod namysł. Być może niedługo spróbuję streścić i przeinterpretować po swojemu. Bendell idzie dalej niż ci alarmiści antropocenu, których czytałem i o których słyszałem wcześniej. Każe się serio i konkretnie zastanawiać, co robić. Znajdować praktyczne sposoby. Nie „jak uratować świat”, bo w to nie wierzy, a raczej uważa za opcję nieprawdopodobną i gorzej: demobilizującą, właściwie: denialistyczną. (Co nie jest denializmem? – Pytanie powstaje, gdy się czyta Bendella i autorów, których on poleca.) Nie, zadanie jest inne: znaleźć praktyczne sposoby, żeby chociaż w jakimś stopniu dać sobie radę, kiedy tamten Dzień X przyjdzie. Lub raczej, kiedy zorientujemy się, że od jakiegoś czasu już jest. Pisze:

Nasze normy zachowania, które nazywamy „cywilizacją”, również mogą ulec degradacji [na skutek załamania ekosystemów]. Kiedy rozważamy taką możliwość, może wydawać się ona abstrakcyjna. Może nam się wydawać, że [mowa o sytuacji], w której poczujemy żal patrząc na sceny w telewizji i internecie. Ale kiedy mówię o głodzie, zniszczeniu, migracji, chorobie i wojnie, mam na myśli twoje życie. Po wyłączeniu zasilania nie będziesz miał wody w kranie. W poszukiwaniu jedzenia i odrobiny ciepła będziesz zdany na sąsiadów. Doświadczysz niedożywienia. Nie będziesz wiedział, czy masz zostać, czy uciekać. Będziesz się bał brutalnej śmierci z rąk innych, zanim umrzesz z głodu.

Jem Bendell (który dumnie używa tytułu profesora) gwałtownie odchodzi od akademickiej poprawności. Uważa też, że zawodowa powściągliwość naukowców od ekologii, ochrony przyrody i sustainability (kluczowy tutaj angielski termin właściwie dotąd nie znalazł dobrego polskiego tłumaczenia) przyczynia się do zamykania oczu, do denializmu. Więc wali po oczach, szarpie nerwy. Jego główny tekst-manifest ma tytuł: „Głęboka adaptacja: mapa nawigacyjna katastrofy klimatycznej” (ang. „Deep Adaptation: a map for navigating the climate tragedy”. Proponuje skupić się na „czterech R”: Resilience, Relinquishment, Restoration, Reconciliation . Co to znaczy? Są problemy z powiedzeniem tego po polsku. (Niestety, angielskojęzyczni są daleko w przodzie przed nami w umiejętności nazywania światowych aktualności.) Tłumacz używa słów: rezyliencja, rezygnacja, rewitalizacja. Ale musimy je dodatkowo wyjaśniać. Neologizm (w polskim) „rezyliencja” oznacza umiejętność trwania i nie-rozpadania się w toku gwałtownych zmian i przemian. Rezygnacja w sensie relinquishment oznacza rozstanie się z tym, co zbędne lub odrzucenie tego, czego strata będzie najmniej boleć. (Nie jest to „rezygnacja” jako opuszczenie rąk w bezsile.) Rewitalizacja – to słowo zostało obrócone niedawno w absurd przez polskie samorządy tnące drzewa i lejące beton. W zamyśle Bendella i jego tłumacza chodzi o odtworzenie, restaurowanie zachowań i sposobów, które w nowoczesności zostały zapomniane bądź odrzucone. Na czwarte słowo internetowy słownik proponuje polski odpowiednik... rekoncyliacja, co ma oznaczać zgodę, pogodzenie, czy wypracowanie sposobów współdziałania i chyba tu chodzi o bardzo elementarny poziom stosunków między ludźmi, nie tyle o korporacje i narody, co o sąsiadów.

Od 13 do 18 października (b.r. 2019) Bendell wraz ze swoimi współpracownicami Toni Spencer (www.schumachercollege.org.uk) i Tiną Sharman (www.onthehill.camp) będą prowadzić warsztaty w hrabstwie Devon. Ich tytuł brzmi bardzo szamańsko: Kissing the Void. Program też jest taki. Ktoś od nas mógłby się tam wybrać. Chociaż Polacy w klubie Bendella już są. Na stronie przekładu wymieniono ich dziesięcioro.


◀ Klimat przebity do mainstreamu i co Tarako dalej? ◀ ► Pułapka siły i słabości ►


Komentarze

[foto]
1. SustaiabilityArtur Olczykowski • 2019-09-25

Sustainability - a brales pod uwage tlumaczenie jako „zrownowazony rozwoj”?
[foto]
2. Zrównoważony rozwójWojciech Jóźwiak • 2019-09-25

Ależ, Arturze, oczywiście wiem. Ale to jest zły przekład. Czego dowodem, że angielskiego słowa sustainability w większości jego użyć nie można zastąpić polskim dwusłowem "zrównoważony rozwój". (Niedorzeczności wychodzą. Zob. np. https://pl.glosbe.com/en/pl/sustainability) A jak mawiał Wittgenstein, znaczeniem słowa jest jego użycie.
[foto]
3. W Krytyce Politycznej o programie BendellaWojciech Jóźwiak • 2019-09-27

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)