31 marca 2012
Krzysztof Wirpsza
Serial: Enneagram i ja
Kether
Teraz o Dziesiątce. Dziesiątka to ta najwznioślejsza filozoficzna cząstka człowieka. Świadomość. Samoświadoma wola. Stawanie się. Intencja.
Skoro Wszystko Jest (Dwunastka),
to nie ma sensu niczego więcej chcieć. Całkowite spełnienie. A jednak w
tym całkowitym spełnieniu pojawia się - dążenie. Coś musi się stać, coś wydarzyć, następuje pewnego rodzaju egzystencjalne napięcie. Dziesiątka zarzuca kłam temu, że Wszystko już Jest. "Jak to? - mówi - przecież tu czegoś brakuje. Tu trzeba pójść, tu wybrać, tu załatać, tu zrobić."
Coś
jest jakieś, i w związku z tym trzeba… Czegoś bardziej, a czegoś mniej… Innymi słowy - forma. Istnieją wymierne granice i kształty, które należy respektować, i zgodnie z którymi działać. Już nie "Wszystko Jest", ale "są tylko niektóre rzeczy, ściśle określone rzeczy i, związane z nimi, ściśle określone zalecenia."
Stoimy na granicy dwóch światów. Jeden to świat formy, wytwarzany przez Świadomość, drugi - Absolut. Pierwszy jest iluzją, drugi - prawdą.
I teraz, Świadomość (Dziesiątka), mimo, że wytwarza formę (Jedynka), jest od niej wciąż dosyć odległa. Obie są częścią iluzji, a jednak dzieli je otchłań. Forma mówi nam jak, co, gdzie, za ile, i dlaczego - szczegóły jakich potrzebujemy by znać realia i poruszać się po Ziemi. Świadomość nie interesuje się tym. Kładzie natomiast nacisk na sam akt dążenia do celu, na stawanie się nas samych w procesie. W Dziesiątce dążenie okazuje się ważne, podczas gdy przywiązanie do formy zewnętrznej, drugoplanowe. Odkrywamy tu, że to pierwsze decyduje tak naprawdę o naszym poczuciu sukcesu, podczas gdy to drugie ma tendencje nas unieszczęśliwiać.
Buddyści, wyznawcy advaity, gnostycy i wielu innych wybrali dla siebie ten
właśnie ten temat. Według nich, życie jest procesem
samym w sobie, i jego podstawowy sens to właśnie odarte z celu dążenie, można by powiedzieć nie-dążenie.
Konkluzja jaką wyprowadzili to:
Powinniśmy dążyć do doświadczenia drogi, nie celu.
Problem z tym jest taki – choć jest to bardzo zaawansowany poziom rozumienia – że do tego nie-dążenia wciąż trzeba dążyć. Musimy ciągle dążyć, dążyć, dążyć – nawet jeśli tym dążeniem jest wysoce subtelne dążenie do Oświecenia (które właściwie „jest nie-dążeniem” etc). Może już natomiast nie starczać miejsca na po prostu docenienie obecnego stanu, ze wszystkimi jego problemami, emocjami i nie-oświeconą naturą. To jest subtelna pułapka drogi duchowej.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.