zdjęcie Autora

19 kwietnia 2012

Jakub Kamiński

Serial: Wypisy z dziennika magicznego
Magiczne dziedzictwo przodków
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Gnoza i hermetyzm

◀ ► Kilka słów o magicznych rytuałach ►

Zawsze uważałem, że podpieranie się „babcią, która zapoznała mnie z wróżeniem (ziołami/magią itd.)” to na ogół bzdury wyssane z palca. Rodzaj blefu, który ma uwiarygodnić „tajemne moce” (coś podobnego robił – prawdopodobnie – Castaneda, a na większą skalę organizacje magiczne). Najczęściej tego typu informacje ukazują się przy opisach „wróżów”, „jasnowidzów” i innych „cudotwórców” za (co najmniej) 4 złote + VAT.

Wydaję mi się, że nie każda babcia zajmuje się kładzeniem i czytaniem kart (zdewaluowane słowo „wróżenie” nie przechodzi mi przez gardło, ani klawiaturę). Moje się tym nie zajmowały... Tak przynajmniej myślałem. Do czasu.

Przy okazji wigilijnego (2011) spotkania z rodziną rozpakowałem swój prezent – „Boski tarot” autorstwa Ciro Marchetti'ego (wizualnie cudowny, w mojej praktyce zaś niepraktyczny). Wujek, który widział karty wspomniał tylko, że jego babcia (moja prababcia) miała kiedyś karty do wróżenia. Ciągnąc go za język dowiedziałem się, że na jednej z pewnością była śmierć. Wpadłem w jakiś odmienny stan świadomości. Prababcia zajmowała się tarotem... Druga sprawa, to ogromna ciekawość talii jakiej używała. Cały czas miałem jednak świadomość, że 50-60 lat temu (kiedy to prababcia te karty dostała) tarot w Polsce był praktycznie nieznany (kilka artykułów w przedwojennym „Lotosie”, książka GOM-a „Tajemna wiedza duchowa”, potem bodajże „Przekrój” z kartami projektu Antoniego Uniechowskiego). Gdyby faktycznie był to tarot, to dla mnie jako kolekcjonera byłaby to nie lada gratka.

Sprawa z kartami na jakiś czas ucichła. Dyskretnie jednak wracałem do tematu, pytałem gdzie te karty mogą być, jaka jest ich historia. Poznałem moich przodków z zupełnie innej strony (okazuje się, że i dziadek się nimi zajmował. Miał nawet swoisty rytuał przy ich rozkładaniu kart – specjalnie przygotowywał stół, rozkładał obrus, zapalał też wtedy - tylko wtedy - fajkę).

Jakiś czas temu znalazłem te karty! Niestety nie był to tarot, lecz wydana w latach 50-tych przez niemiecką firmę FX Schmid (ponoć w niewielkim nakładzie) talia kart do wróżenia Madame Lenormand (http://www.tarotwelten.de/lenalt.htm). Są niestety bardzo zniszczone (co może świadczyć o częstym używaniu).
W każdym razie – wraz z kartami odnalazłem magiczny przekaz w swojej rodzinie. Zastanawiający jest teraz dla mnie fakt, na ile moje zainteresowanie „dziwnymi sprawami” (jak większość o nich mówi) jest wynikiem świadomego wyboru, a na ile jakimś dziedzictwem przodków?

Opisywane w tekście karty Lenormand

PS. Jestem członkiem społeczności Tarot Town (www.tarot-town.com). Krótko po tym, jak znalazłem karty pojawił się tam kurs kart Lenormand. Przypadek?

◀ ► Kilka słów o magicznych rytuałach ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)