zdjęcie Autora

25 kwietnia 2017

Wojciech Jóźwiak

Serial: Czytanie...
Majmurka i Fiebagów o Fatimie
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

◀ Duchoworozwojowy kłopot z seksem ◀ ► Vadim Zeland ►

15 marca b. 2017 r. Jakub Majmurek alarmował w „Krytyce Politycznej”, pod tytułem „Fatimskie szaleństwo sejmu polskiego”, że „teraz w kwestii mieszania kościelnego i państwowego porządku posłowie przeszli samych siebie. Na stronach sejmu znaleźć możemy projekt uchwały… w sprawie uczczenia setnej rocznicy objawień fatimskich.” Tekst Majmurka chętnie bym w całości przecytował do Taraki. Wstawię najważniejszy fragment, trochę skracając:

Dla niewierzących lub dla niechrześcijan „objawienie fatimskie” jest fikcją. „Matka Boska” (fatimska, częstochowska, z Guadelupy) i „Bóg Wszechmogący” to tak samo fikcyjne postaci jak Galadriela, Ronja córka zbójnika, Mistrz Yoda czy wiedźmin Geralt. Sejm, który o wydarzeniach i postaciach fikcyjnych mówi tak, jakby przynależały one do porządku faktów, ośmiesza się i odbiera sobie powagę. Nie tylko w śmieszności problem. Umiejętność rozróżnienia porządku przekonań i wierzeń od porządku faktów jest absolutnym fundamentem tej formy racjonalności, na jakiej wspiera się gmach nowoczesnego państwa. Państwo, które w swoim własnym dokumencie podnosi do rangi faktu coś, co może być wyłącznie przedmiotem wierzenia, podmywa logiczne i metafizyczne fundamenty, na jakich spoczywa.

O objawieniach w Fatimie czytałem u Johannesa i Petera Fiebagów, „Znaki na niebie”, wyd. Prokop, 1995. Autorzy ufolodzy, ale w swoich dociekaniach rzetelni i krytyczni. Objawienia w Fatimie zestawiają z dłuższą serią wydarzeń, które przez świadków były rozpoznawane jako manifestacje „Matek Boskich”: Guadelupe 1531, Fatima 1917, Heroldsbach 1949-1952, Eisenberg 1954, Montichiari 1969, Medziugorie/Medjugorje od 1981. Objawienie fatimskie jest dla autorów w pewnym sensie wzorcowe: inne są z nim porównywane i posiada 20 cech na 24 wyliczone tam w tabelce – ale jednak nie ma pewnej ważnej cechy: nie pozostawiło „śladów fizycznych”. Wprawdzie J. i P. Fiebagowie odnotowują zaobserwowanie „anielskich włosów” czyli włókien płatków lub kulek białej substancji, która znika (sublimuje?) po zetknięciu z ziemią, zjawisko jakoby dobrze znane ze spotkań z UFO i dla nich charakterystyczne – ale przecież nie były to ślady trwałe ani „laboratoryjnie uchwytne”. Warto zaznaczyć, że przypisywanie objawień z tamtej listy Bogu lub Jego osobom lub świętym, w tym Maryi, autorzy uważają za absurd i obrazę zasad chrześcijaństwa; przytaczają też liczne protesty oburzonych teologów. Po części jest to zgodne z tym, że prócz wyniesionych na ołtarze Guadelupy i Fatimy, pozostałe objawienia trwają w kościelnej szarej strefie, nawet słynne (osławione?) Medziugorie jest przez kościelne autorytety traktowane nader nieufnie. Dlaczego Wszechmogący lub jego wysłannicy/wysłanniczki mieliby swoim wiernym i niewiernym urządzać takie jarmarczne przedstawienia, wysyłać tak niejasne i łatwe do podważenia sygnały? Dlatego autorzy tej książki usiłują wpasować objawienia we wzór spotkań z alienami i ich technologią. Ale temu ujęciu też można zadać podobne pytanie: dlaczego i po co? Jedynym chyba wyjaśnieniem byłoby to z „Pikniku na skraju drogi” Strugackich: że to jakieś uboczne efekty, zjawiskowe śmieci pozostawione przez Obcych.

Jest jednak prostsze wyjaśnienie, przynajmniej jeśli chodzi o najbardziej interesującą nas Fatimę. Autorzy uświadamiają nam, w jak wielkim stopniu „realność” objawień w Fatimie zawisła była od świadectwa jednego jedynego człowieka: Lucii Santos, wówczas niespełna dziesięcioletniej dziewczynki. Autorzy wskazują na to – uwaga! – wbrew własnym intencjom i „interesom”, ponieważ skoro Fatimę chcieli widzieć jako manifestację alienów, to zależało im przecież, aby zjawisko to było dobrze poświadczone; przecież „jeden świadek, żaden świadek”. Jednak narzuca się, że fatimskie objawienia miały tylko tego jednego świadka. Młodociana Lucia (Łucja) Santos, co jej trzeba przyznać, miała wielką siłę oddziaływania na ludzi, wielką siłę sugestii. Najpierw przekonanie o swoich wizjach narzuciła swym dziecięcym kuzynom, Hiacyncie i Franciszkowi, którzy razem z nią stanowili tę „trojkę pastuszków”, a następnie dorosłym ze swojej okolicy i w końcu dostojnikom kościoła. Hiacynta i Franciszek przecież nie widzieli ani nie słyszeli nic – a pytani przez pielgrzymów i innych zainteresowanych, odsyłali ich do Łucji, która „wie lepiej”. To co widziały tłumy, czyli poruszanie się gałęzi dębu i wirowanie Słońca, wystarczająco wyjaśnia zbiorowa egzaltacja.

Czyli co? – Nic? Całkiem nic? Byłyby to tylko fantazje dziecka, które widząc, jak „kupowane są” jego opowieści przez dorosłych, wśród nich obcych i poważnych ludzi przybyłych z miasta, poszło w tę grę? Nie całkiem nic. Fiebagowie wskazują na ciekawy punkt, chociaż nie wyciągają zeń całego wniosku, który przeczyłby ich ufologii. Oto Łucja Santos, wówczas już od dawna zakonnica, w 1942 r., więc po 25 latach od wydarzeń na polach pod Fatimą przypomniała sobie, że w poprzedzającym roku ją i jej kuzynów nawiedził „anioł Portugalii”, który udzielił im komunii św., po której „siła obecności Boga była tak wyczuwalna i tak intensywna, że opanowała i unicestwiła nas niemal zupełnie”. I dalej Fiebagowie cytują: „Ogarnęła nas również wielka fizyczna niemoc. Franciszek powiedział: Lubię bardzo oglądać Anioła, ale najgorsze jest, że potem nie jestem zdolny do niczego. Nawet chodzić nie mogę. Nie wiem co mi jest.” Autorzy w tych wspomnieniach Łucji znajdują też utratę poczucia czasu i zaniki pamięci, jakich doświadczała ona, Franciszek i Hiacynta. Wszystkie te i podobne objawy „jak po sznurku” naprowadzają ich na wniosek: psylocybina! I ta substancja wydaje się być kluczem i źródłem: oto dzieci z Fatimy pasąc owce jadły grzyby psilocybe, a zawarty w nich enteogen podziałał tak, jak działa zwykle i typowo. (J. i P. Fiebagowie odkrywszy to, jednak ściemniają, uznając i „anioła Portugalii” i „Panią z nieba” za alienów lub ich „interfejsy”... – jednak grają dalej w swoją ufologiczna bajkę, która nas przecież nie obowiązuje.)

Psilocybe, plus aktorski talent małej Łucji, plus zbiorowa egzaltacja, plus interes kościoła w Portugalii. Objawieniom fatimskim nie potrzeba ani boskiej ani ufologicznej genezy.

Pominę to, że według katolickiej dogmatyki „anioł Portugalii” nie miał prawa udzielać komunii – może to legalnie i skutecznie uczynić tylko człowiek-kapłan katolicki używając konsekrowanych utensyliów. Skąd by anioł miał hostię i kielich? Krytyczny teolog cytowany w tamtej książce sugeruje, że pewnie ukradł jakiemuś kapłanowi!

Pominę horroryczną treść przekazów Łucji Santos, w których apokaliptyczna obsesja chrześcijaństwa miesza się z infantylizmem. Pominę niesprawdzanie się – więc fałszywość – przepowiedni Łucji.

Uchwała przeszła; pisał o tym np. Newsweek 7 kwietnia: „Uchwała o objawieniach fatimskich przegłosowana. PiS postawił na swoim”. Kościół Panów (Herrenkirche) jeszcze raz przesunął granice tego, co mu wolno. Rejtana wśród posłów nie było.


Czytanie różnych książek i internetów, i uwagi o nich.

◀ Duchoworozwojowy kłopot z seksem ◀ ► Vadim Zeland ►


Komentarze

[foto]
1. Nie wiem czy...Jarosław Bzoma • 2017-04-25

Pan Majmurka zapomniał o cudzie słońca którego doświadczyły tysiące niezapsylocybowanych. Nie wiem czy znasz wyklęte objawienia maryjne z Heroldsbach ?
http://strefatajemnic.onet.pl/cuda/heroldsbach-wyklete-objawienie-maryjne/s7q9d
Na temat Fatimy przeprowadzałem własne śledztwo i okazuje się, że to to samo co w Heroldsbach.Na "Śniących inaczej"
https://www.facebook.com/SnienieProgresywne?fref=ts
sporo o Heroldsbach pisałem, okazało się, że nawaliła maszyna do projekcji objawieniowych dla ludzi, w Tarace pisałem o Fatimie itp. również.
http://www.taraka.pl/co_nam_sie_objawilo


[foto]
2. Cud słońcaWojciech Jóźwiak • 2017-04-25

to była zbiorowa egzaltacja (jeśli nie histeria), a to co ludzie "widzieli" to powidoki od wpatrywania się w słońce.
[foto]
3. Oparłszy się na...Jarosław Bzoma • 2017-04-25

Oparłszy się na powidokach Strzemiński przeszedł do historii sztuki :)
[foto]
4. O Fatimie w Racjonalista.tvWojciech Jóźwiak • 2017-05-08

Polecam:
http://racjonalista.tv/stulecie-objawien-fatimskich-juz-za-moment/

Tam o tamtych objawieniach jako o objawach choroby psychiatrycznej, tamże tekst nieszczęsnej uchwały oszalałego sejmu i teksty tzw. tajemnic fatimskich. Warto znać! Gdy wnuk cię zapyta: "babciu, dziadku, czy ty wierzyłaś/eś wtedy w te głupoty?"

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)