zdjęcie Autora

19 kwietnia 2016

Maciej Szymczak

Megalityczne Niemcy: Rote Maaß
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Podróże i regiony

Starożytna Europa to nie tylko antyczna cywilizacja stworzona przez Rzymian i Greków, ale także tajemnicza kultura megalityczna, której ślady znajdujemy w całej Europie, a nawet poza jej granicami. Enigmatyczne kurhany, surowe menhiry, samotne dolmeny, czy też zagadkowe kamienne kręgi, fascynują mnie od dawna. Muszę przyznać, iż tak zwane dziedzictwo barbarzyńców, ich niepoznana dotąd religia oraz pomniki z nią związane, od zawsze wzbudzały we mnie pasję motywującą do zgłębienia tej pradawnej tajemnicy. Kim byli twórcy megalitycznej kultury i co chcieli za jej pomocą przekazać? Tradycyjnie za twórców tych idealnie harmonizujących się z naturalnym otoczeniem budowli uważa się Celtów lub Germanów, w zależności od umiejscowienia geograficznego tychże zabytków. Istnieją również i takie stanowiska archeologiczne, których powstanie przypisywane jest Słowianom, np. niedawno odkryty krąg w Górach Świętokrzyskich.

Występowanie tych monumentów nie ogranicza się jednak do północnej i zachodniej części kontynentu. Zagłębiając się w temat, należałoby zadać pytanie, kto był twórcą innych tego typu stanowisk na obszarze Morza Śródziemnego? Duże skupiska menhirów znajdziemy na francuskiej Korsyce, hiszpańskiej Minorce, w Katalonii, Galicji, Portugalii, a także na włoskiej Sardynii czy Malcie, gdzie znajdują się najstarsze świątynie megalityczne.

Praktycznie co roku odkrywane są nowe zabytki na terenie całej Europy, w wielu przypadkach stanowiska te nie zostały jeszcze przebadane przez naukowców. Trudno jednoznacznie określić, który lud jako pierwszy zaczął wznosić megalityczne konstrukcje, być może jest to wspólna indoeuropejska spuścizna a możliwe również, iż jej twórcami były społeczności zamieszkujące stary kontynent tuż przed najazdem ludów aryjskich. Faktem jest, iż relikty te powstawały przez setki lat, a nawet tysiącleci i najprawdopodobniej kolejne grupy najeźdźców kontynuowały tradycje wznoszenia zagadkowych struktur sakralnych. Stonehenge, jeden z najstarszych zabytków kultury megalitycznej, jest aż o ponad dwa milenia starszy od kamiennych kręgów zlokalizowanych na polskim Pomorzu!

Można zatem śmiało stwierdzić (co potwierdzają archeologowie), iż miejsca te są uniwersalne dla wielu kultur, przez nie wszystkie traktowane jako świętość. Dlatego też zidentyfikowanie pionierów megalitycznych budowli wydaje się zadaniem niezwykle trudnym. Nie wiadomo, kto zaczął, ale wiemy, iż zainspirował kolejne plemiona migrujących nomadów, które ochoczo kopiowały zastane przez siebie pomniki. Czemu służyło ich powstawanie? Czy były to miejsca pochówków? A może obserwacji astronomicznych? Starożytny kalendarz bądź miejsce odprawiania rytuałów magicznych? Tego nie wiadomo, obecnie wielu badaczy doszło zgodnie do stwierdzenia, iż najprawdopodobniej budowle megalityczne pełniły różne role, nie wykorzystywano ich w jednym celu. W ich centrum zbierano się, aby celebrować ważne święta związane z naturalnym kalendarzem, podporządkowanym cyklowi zmieniających się pór roku. Wiele przesłanek potwierdza ich związek z nocnym niebem; są dogodnym miejscem obserwacji zjawisk astronomicznych, ruchu Słońca, Księżyca, gwiazd. Na obrzeżach tych uroczysk nierzadko są zlokalizowane kurhany, ówczesne cmentarzyska. Świadczą o tym znaleziska archeologiczne, które potwierdzają użytkowanie miejsc świętych przez różne, odmienne kulturowo społeczności.

Osobiście lubię patrzeć na te nieme pomniki przeszłości, ponieważ kryją one w sobie zagadkę, być może cywilizacji przez naukę jeszcze nieodkrytej. Faktem jest, iż kamienne kręgi i inne świadectwa duchowej schedy po naszych odległych przodkach oddziałują na ludzi z wielką mocą, zachwycając rzesze badaczy swym surowym pięknem. Wszystkie te starożytne dzieła sakralnej sztuki są niczym ogromne magnesy ściągające ku sobie żądnych duchowych przygód odkrywców. Wiele interesujących zabytków znajduje się u naszych zachodnich sąsiadów.

Północne Niemcy to region, w którym zabytki megalityczne nie należą do rzadkości. Wystarczy poszperać w Internecie, sięgnąć do fachowej literatury, by odkryć bogactwo starożytnych budowli kultowych. Rozrzucone po polach pojedyncze menhiry, kryjące się na wzgórkach dolmeny, czy ukryte w lasach kręgi kamienne - to te atrakcje, które przyciągają wielu zakręconych na punkcie historii turystów. Aby odnaleźć te stanowiska, trzeba wykazać się cierpliwością i dobrą orientacją w terenie; zazwyczaj nie ma drogowskazów ani znaków objaśniających, jak trafić w dane miejsca. Zrozumiałym jest, dlaczego region Szlezwik-Holsztyn nie kojarzy się przeciętnemu Kowalskiemu z zabytkami megalitycznymi. Istnieją jednak dobre strony tej sytuacji, mianowicie odosobnienie umiejscowionych malowniczo w pofałdowanym krajobrazie monumentów, których urok można kontemplować w samotności.

Jednym z takich świadectw przeszłości jest Rote Maaß - niezwykle ciekawy krąg kamienny znajdujący się w okolicach miasteczka Damp. To popularne uzdrowisko, z pięknymi plażami Morza Bałtyckiego, jest popularnym miejscem wypoczynku niemieckich rodzin. Zapewne ponad 90 procent z nich nie ma pojęcia, iż w odległości około 2 km od kurortu znajduje się tajemniczy krąg. Niełatwo go znaleźć. Trzeba pokonać wiele kilometrów, przemieszczając się po wiejskich bezdrożach, by dotrzeć do małego olchowego lasku, leżącego na podmokłej, wilgotnej glebie.

„Rote Maaß” to nazwa tajemnicza, w języku niemieckim nie występuje wyraz „maaß”; być może to jakaś stara nazwa, całkiem prawdopodobne, że skandynawska, bowiem miasto Damp leży tylko 50 km od granicy z Danią. Tłumacząc z języka duńskiego: mass – masa. Idąc dalej tym tropem: masa – ciężar – głaz – menhir (to tylko moje przypuszczenia). A więc tę nazwę można by przetłumaczyć jako czerwona masa, czerwone głazy, bo ponoć niektóre z tych kamieni są zabarwione na czerwono (czego na miejscu nie stwierdziłem). Rote Maaß bei Damp to bardzo dobrze zachowany zespół megalitów. Dziewięć wysokich na ponad metr kamieni tworzy okrąg o średnicy ponad 10 metrów. Malownicze usytuowanie pośród starych olch, wśród bagien, tworzy baśniową, lekko mroczną atmosferę. Sąsiedztwo trzęsawisk pozwala snuć tezę, iż w miejscu tym mogły się odbywać misteria związane z przywoływaniem dusz zmarłych, ponieważ - jak wiemy - moczary zazwyczaj były bramą prowadzącą do zaświatów. Krąg pełnił i zdaje się nadal pełnić cele kultowe. W jego wnętrzu znalazłem czaszkę bliżej nieokreślonego zwierzęcia oraz fragmenty kości różnych przedstawicieli fauny. Pośród darów wotywnych zauważyłem: bursztyny, agaty, szklane paciorki, kwiaty, pieniądze, a także drewniane tabliczki z inskrypcjami runicznymi.

 

Jedną z nich udało mi się rozszyfrować jako słowo: Dank. Zapewne podziękowanie za udaną interwencje bóstw, zmarłych? Wykorzystywanie kręgu, przez bliżej nieokreśloną grupę neopogan, nadaje temu miejscu wyjątkowego czaru; czuć silną energię bijąca z tego miejsca. Niegdyś użytkowali je, być może, Nordalbingowie – północni Sasi lub Dunowie, którym to się przypisuje powstanie kręgu w II wieku n.e. To jednak tylko hipoteza, bowiem pierwotni budowniczowie pozostają nieuchwytni dla współczesnej nauki.

Spędzam tam dłuższą chwilę, sycąc swą duszę roztaczającą się wokół magią. Podchodzę do każdego z głazów, obejmując go dłońmi. Nie znam się na geomancji ani różdżkarstwie, ale muszę uczciwie przyznać, iż kamienie oddziałują na mnie w określony sposób. Staję się spokojniejszy i taki trochę jakby otępiały, rozkojarzony. Po dłuższej kontemplacji czuję się, jakbym był lekko pijany. Niespecjalnie wiem, dokąd podążam, ale czuję, że mój umysł oczyścił się z natrętnych myśli. Oszołomiony opuszczam uroczysko, kierując swe kroki ku zaparkowanemu nieopodal pojazdowi. Podczas jazdy samochodem dwukrotnie zbłądziłem, nie zauważając oczywistych znaków drogowych. Krąg musi być zapewne miejscem mocy i musi do dziś emanować bliżej nieokreśloną energią. Podobnego doświadczenia rozkojarzenia doznałem na kręgach w Węsiorach. Wielu z was pewnie sceptycznie się uśmiechnie, twierdząc, że to wyłącznie kwestia autosugestii, ale nie zmienia to jednak niczego w mojej ocenie. Kręgi kamienne i inne stanowiska archeologii starożytnej Europy to nie tylko nieme monumenty, ślepe pomniki dawnych kultur, ale też żywe struktury, które oddziałują na kolejne pokolenia zamieszkujące w naszej starej, dobrej Europie.

 
 



Komentarze

[foto]
1. Grzebanie w ziemi, toczenie kamieni = rolnictwo i osiadłośćWojciech Jóźwiak • 2016-04-19

Autor napisał: "kolejne plemiona migrujących nomadów". Moja obiekcja: nomadzi nie usypują ziemi ani nie toczą kamieni. Na to pozwalają sobie ludzie osiadli i żyjący z rolnictwa. Budowa ziemno-kamiennych konstrukcji wymaga wielkich zespołów ludzi mających odpowiednie zapasy żywności i, najważniejsze, związanych z pewnym miejscem jak ze swoją ojczyzną. Koczownicy tego nie mają.

Druga drobna obiekcja: " przed najazdem ludów aryjskich". Ten najazd wygląda na legendę. Bardziej prawdopodobne jest, że ludność mówiąca językami IE jest tubylcami w Europie (w znacznej jej części) od neolitu albo nawet od mezolitu. Gdy uzbieram argumentów za tym, to napiszę.
2. osiadli koczownicyNN#8600 • 2016-04-19

Wiele ludów osiadłych, rolniczych, ma za sobą koczowniczą przeszłość, związane jest to z wielką wędrówką ludów, która zmieniła oblicze starego kontynentu wiele razy. Pierwotni twórcy megalitycznej kultury byli zapewne osiadli, ale zajmujący ich miejsce nomadzi ochoczo kontynuowali ich tradycje, bądź przejmowali miejsca kultu, traktując jako swoje własne miejsca kultu. Oczywiście w tym momencie porzucali oni już koczownicy styl życia, przywiązując się do miejsca przez nich zamieszkiwanego. W artykule źle sformułowałem zdanie, nie chodziło mi o to iż dane plemię przemieszczało się po Europie, co rusz wznosząc kamienne konstrukcje, po czym opuszczali to miejsce, kontynuując swą wędrówkę. Pozdrawiam
[foto]
3. Żywe strukturyWojciech Jóźwiak • 2016-04-20

"Kręgi kamienne i inne stanowiska archeologii starożytnej Europy to /.../ żywe struktury, które oddziałują na kolejne pokolenia zamieszkujące w naszej starej, dobrej Europie."
Powinniśmy je budować. Nowe! Tam gdzie ich nie ma i potrzeba.
4. Ale czy wiemy...Krabat • 2016-04-20

Ale czy wiemy jak i gdzie?
[foto]
5. Ale czy wiemy jak i gdzie?Wojciech Jóźwiak • 2016-04-20

--- To jest dobre zadanie dla Neo Szamanów!
6. nowe kręgiNN#8600 • 2016-04-20

W Dobrzycy (pomiędzy Ustroniami Morskimi a Koszalinem) powstał taki krąg:
http://www.hortulus-spectabilis.com.pl/o-ogrodach/ogrody-magii-energii-czasu-i-przestrzeni/kamienny-krag
Słyszałem jeszcze o paru takich przedsięwzięciach w Polsce, bodajże gdzieś w Kujawsko - Pomorskim.
[foto]
7. Hortulus SpectabilisWojciech Jóźwiak • 2016-04-20

Bardzo ciekawe, przeczytałem.
Mnie się marzy, żeby ktoś miał taki krąg, wewnątrz którego można by było robić szałasy potu.
8. Krąg w ZaniemysluNN#8600 • 2016-04-20

To mogłoby być mocne doświadczenie! Ciekawy jestem czy te nowo powstałe kręgi mają takie same właściwości energetyczne jak te starożytne? Sam odkryłem jedno interesujące stanowisko w Wielkopolsce, niedaleko Zaniemyśla, w lesie na małym jeziornym półwyspie. Krąg częściowo zatopiony, skarpa musiała kiedyś się urwać i niektóre kamienie wylądowały w akwenie:
http://www.kamienne.org.pl/index.php/jeziory-male


[foto]
9. Nomadzi też megalityczni ;)Michał Mazur • 2016-05-01

Nomadzi byli i są różni. Ci mongolskiego pochodzenia do dziś nie usypują kopców, nie kopią jam ani nie toczą kamieni (dlatego do dziś w wielu okolicach Mongolii praktykuje się pogrzeb przez... derelikcję zwłok, czasem nawet posmarowanych masłem, żeby dzikie zwierzęta chętniej je zjadły). Do dziś widoczna jest predylekcja wielu z nich do rolnictwa (nie wolno "kaleczyć" Ziemi-Matki). 

Natomiast koczownicy turko-irańscy stawiali potężne kurhany (powstanie wielu z nich wymagało pracy setek, jeżeli nie tysięcy ludzi), zespoły grobowe (gdzie często wielkie głazy symbolizowały "wielkich" wrogów (wodzów albo bohaterów obcych ludów) jakich pokonał za życia zmarły. Nazywano je "balbal" (por. słowiańskie "bałwan", irańskie "pahlavan"). Do tego rzeźbili też kamienne stele, antropomorficzne i inne (niektóre zawierają też inskrypcje runiczne - jak stella Kul-Tegina, z czasów gdy jeszcze wiele elementów turańskich zamieszkiwało tereny dzisiejszej Mongolii). Być może ma to jakieś związki z tym, że nauczyli się pozyskiwać mniej wymagające rodzaje zbóż, zwłaszcza proso. Takie "rolnictwo koczownicze", gdzie rzadko wracano do uprawy tego samego skrawka ziemi. Oraz z lepszym stylem organizacji pasterstwa niż u grup mongolskich.
 
Mnie osobiście najbardziej zaciekawiły artefakty po Połowcach - jak i dzieje rozpadu tej konfederacji, oraz to, co się stało z tworzącymi ją wielkimi masami koczowników turko-irańskich. Koło 2013 roku rozważałem nawet, czy się nie udać się na wschodnią Ukrainę by zapoznać się ze stanem badań na ich temat - w polskiej literaturze naukowej jest niewiele (toteż uważam, nadal, że byłby to dobry temat na doktorat interdyscyplinarny - historia, archeologia, lingwistyka). Swoją droga, zawsze marzyłem też o tym, by pomedytować troszkę w sąsiedztwie ich kurhanów lub rzeźb antropomorficznych.

Tylko niestety najpierw był Majdan, potem przyszła wojna. I plany się posypały. Jednak kto wie, niedługo sytuacja na Ukrainie może ulec diametralnej zmianie. 
Ukraińcy i Ruscy z Donbasu nadal walczą między sobą, choć wszyscy bardzo wymęczeni konfliktem - ale już powoli zbliżają się do momentu "panowie, dość!" Po obu stronach coraz częściej mówi się o tym, by Ukrainę przekształcić w konfederację. I kto wie, być może ten model sprawdzi się tam najlepiej, gdyż ma nawet pewne umocowanie w polach morfogenetycznych miejscowej ludności
10. Połowcy / PrusowieNN#8600 • 2016-05-03

Z tymi kamiennymi idolami Połowców to ciekawa sprawa, przypominają bardzo Baby Pruskie. Czy możliwe jest wzajemne oddziaływanie na siebie obu tych kultur- w zamierzchłej przeszłosci? A może Prusowie przejęli ten obyczaj od tych ludów? Tylko kiedy i gdzie, skoro na wielkich jeziorach siedzieli od 2, 3 wieku przed naszą erą.
[foto]
11. Połowcy i BałtowieMichał Mazur • 2016-05-03

Sprawa Bałtów i ich paralel ze Stepem jest dość ciekawa. Kurhany występowały też i u nich, najwyraźniej nie zostały zapożyczone od Słowian - nadto, bogactwo inwentarzy grobowych przypomina bardziej starożytnych Scytów czy późniejszych Połowców. No i te kamienne "baby". Oraz jeźdźcy chowani razem z końmi (często dokonywano kremacji, choć najczęściej samego jeźdźca) - w niektórych rejonach ta tradycja utrzymała się aż do XIII wieku  (link do tekstu "Burials of riders and horses", K. Skvortsov).

Generalnie nie wiadomo, co się stało po śmierci Atylli z północnymi Hunami i ludźmi związanymi z nimi przez zależności polityczne / małżeństwa mieszane. W VI-VII w. n.e. duże ilości złota pojawiają się w Skandynawii, natomiast spisane stulecia później sagi wśród Skandynawów opisują też ludzi o wyglądzie jak berserk Egil czy inni, nieco podobni doń - niscy, krępi, ciemnolicy, szerocy w barach. Nasuwa skojarzenia z opisem Hunów u Priskosa
Dziwne, tak czy owak... 
[foto]
12. Attyli...Wojciech Jóźwiak • 2016-05-03

(Trochę mi obciach poprawiać, ale Księżyc w Pannie mnie do tego zmusza...)

No masz. Sam zbłądziłem z pisownią. Wiki każe po polsku pisać Attyla, nie Attila, jak przywykłem. Dziwni ci Hunowie. Nosili imiona gockie czyli germańskie... Pamięć o "potrzebach" (wojennych, Not) Germanów z Hunami przetrwała ze 700 lat aż spisana w "gotyckich" sagach o Nibelungach. Gdzieś ze starych lat powinna u mnie leżeć na półce "Krymhilda", rekonstrukcja Nibelungów przez Roberta Stillera.
[foto]
13. Do Macieja o PrusachWojciech Jóźwiak • 2016-05-03

>>> Prusowie ... na wielkich jeziorach siedzieli od 2, 3 wieku przed naszą erą.
Oj, nie dawniej? A jeśli nie oni dosłownie, to czy nie inni Bałtowie?
14. Kręgi na PomorzuNN#8600 • 2016-05-05

Ciężko powiedzieć kiedy dokładnie Bałtowie przybyli nad jeziora, ale z pewnością przed naszą era. 
Co do kręgów kamiennych, duże ich skupiska na polskim Pomorzu przypisywane są Gotom. Czy słusznie? Podczas swej wędrówki nad Morze Czarne, mieli je wznieść gdzieś koło 2/3 wieku n.e (o ile pamięć mnie nie zawodzi). Zastanawiam się tylko czy osiadli na dłużej na Kaszubach, bo jeśli tylko maszerowali wzdłuż Wisły, to dlaczego stawiali takie rozległe konstrukcje kamienne? Prezent dla przyszłych gospodarzy ziem? I dlaczego w trakcie swej migracji nie wznosili podobnych budowli w innych rejonach Polski czy na Ukrainie, o regionie Morza Czarnego nie mówiąc? Znaleziska archeologiczne wskazują na to iż kręgi w Węsiorach czy Odrach były użytkowane przez różne kultury. Więc dlaczego oficjalna wersja opowiada się za Gotami?

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)