zdjęcie Autora

08 października 2022

Sandra Dumroc

Serial: Dziennik Sandry Dumroc
Mężczyzna z blizną jak ja
Wybudzenie 5:50 08.10.2022 ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Sny i wizje
Tematy/tagi: agentalter egoimprezakobietamężczyznaranaubraniewindawnętrzewoda

◀ Bezforemny koń ◀ ►

Widziałam mężczyznę z identyczną blizną na twarzy jak ja.

Staliśmy na wprost siebie i widziałam go jak odbicie lustrzane. Na początku myślałam że ta blizna jest podobna tylko, ale im dłużej się wpatrywałam, to widziałam że jest prawie identyczna. Tylko, że moja jest mało widoczna, a jego była wyraźna i surowa, jakby nie była w ogóle zszywana. (Mam tę bliznę od uderzenia o kostkę brukową dwa lata temu; miałam założone cztery szwy.) Mężczyzna był młody, około 20 lat, miał piękną, szlachetną twarz, głowę miał ogoloną na zapałkę.

Znalazłam się na jakimś szkoleniu. Weszłam do windy i zjechałam w dół. Za chwilę wracałam i tym razem miałam trzy windy do wyboru. W windzie po lewej ktoś był, więc podeszłam do środkowej, ale ta miała strasznie powyginane drzwi. Weszłam do prawej, te drzwi tu też były powyginane jak karoseria po wypadku samochodowym. Zaczęłam jechać ta windą, ale znalazłam się w autobusie, trzymałam się uchwytu u góry. Była ze mną tylko kobieta kierowca. Weszłam do jakiegoś kompleksu. Zaczęłam iść za grupą znajomych, w tym jednym żeglarzem. Nie mogłam sobie przypomnieć jego nazwiska i imienia, chociaż mam go na fb. Coś tam powiedziałam niby żartem do niego. Ale teraz, gdy zapisuje, też nie mogę sobie przypomnieć jak on się nazywa.

Szliśmy przez baseny lub park wodny, byliśmy na pietrze, na balkonach, wszędzie była roślinność jak w palmiarni, a no dole był wielki basem. Moi znajomi, którzy szli przede mną, mieli długie ręczniki na plecach jak legioniści lub czarodziejskie peleryny. Doszliśmy do czegoś w rodzaju spływu i oni spłynęli, a ja nie, bo byłam w grubym ubraniu jak kombinezon i z telefonem.

Spływ wyglądał tak, że środkiem była płaska powierzchnia, po której spływała woda, a po obu bokach były schodki, wyglądały jak kamienne. Powyżej miejsca gdzie kończył się spływ i człowiek wpadał do głównego basenu, była półka, którą gdzieś szło się dalej, nawet nie wiem gdzie. I chodziło o to, by tam wejść, tylko że ja byłam w puchówce i z telefonem.

Była ze mną Agata z Krakowa. Sprawdzałyśmy jak to zrobić. Agata też miała telefon, ale tylko lekką sukienkę na sobie. Zobaczyłam, że z lewej po schodkach wychodzą jakieś dwie dziewczyny, więc pytam jak daleko jest ta półka na dole od ostatniego stopnia, żeby wiedzieć czy w ogóle doskoczę. Ale z tego co mówiły wynikało, że będzie trudno. Nagle zobaczyłam, że Agata weszła do spływu i gramoli się w dół po prawych schodkach, ale ją ściągnęło i już widziałam, jak ślizga się na spływie z podniesionymi nogami do góry. Dosłownie jak noworodek w kanale rodnym. Stwierdziłam, że wolę nie próbować tych akrobacji, bo zamoczę telefon i całe ubranie. Później tego nie wysuszę i będzie mi zimno cały czas.

Wzięłam jakieś dziecko za rękę i mówię: – Chodź, obejdziemy to dołem.

I znaleźliśmy się jak w skansenie. Boże! jakie piękne rosły kwiaty na obrzeżach ścieżki. Same takie starodawne, sielankowe, wiejskie. Ile tam było gatunków, też innych roślin, oprócz kwiatów. Chciałam coś popstrykać, ale ten mały mnie ciągnął do takiej chałupy. A te kwiaty to jak moje marzenie, nawet teraz mam uśmiech na twarzy bo wciąż widzę jak to pięknie wyglądało.

Przy tej białej chałupie był jakiś pokaz dla przechodzących, bo na spotkanie wychodzili nam zbójnicy, w czapkach jak Rumcajs. My ze śmiechem schowaliśmy się do stogu siana czy słomy, który stał przed obejściem. Czułam jak oni nas zawzięcie szukali. Wkładali ręce w słomę. Po chwili wyszliśmy i poszliśmy dalej. Weszłam do czegoś, co wyglądało jak dworek, bo lepiej było wykończone i miało dużo pomieszczeń. Przeszłam przez pokój, w którym stało tylko łóżko z pierzyną przykryte arrasem. I weszłam w takie półciemne pomieszczenie, a na wprost miałam inne bardzo jasne, chyba salę lekcyjną.

W środku była młoda kobieta, mierzyła starodawne sukienki ślubne. Stałam i patrzyłam, chyba nawet chciałam, bo nagle zaczęła mnie ubierać.

Trochę miałam opory, bo wydawało mi się że nie mam stanika, ale gdy machnęłam ręką na to, że będzie widzieć moje piersi i się rozebrałam, to okazało się że mam na sobie ciasny czerwony gorset. Ściągnęłam coś z siebie i to chyba była suknia, bo materiału było tyle, co na grecką togę. Tamta zaczęła zakładać na mnie jakąś bluzeczkę z cekinami i kryształkami. I jakieś takie dziwne nakładki na ramiona, też białe, zabudowane jak zbroja. I coś tam jeszcze. Poniżej leżał biały cieniutki czepiec i jeszcze coś, ale tego ona w ogóle nie ruszała.

Zaczęła mi mówić że jestem piękna w tym stroju. No to chciałam zrobić sobie zdjęcie. Ale ona, że jeszcze nie, bo brakuje spódnicy. Myślałam, że leży na stole, bo widziałam taki srebrny materiał w jakieś inne kolory, ale jak go dotknęłam, to okazało się że to obciągnięte materiałem pudełko, odwrócone do góry dnem. No to mówię, że do pasa niech mi zdjęcie robi tylko, ale zaraz stwierdziłam że może fajnie było mieć całą sylwetkę. Ta kobieta zaczęła mówić że spódnica jest w piwnicy i zaraz ją przyniesie, tylko ta guwernantka która jest w sali obok gdzieś wyjdzie, bo nie chciała żeby ją nakryła na tej wycieczce. Widocznie do piwnicy był bezwzględny zakaz wejścia.

◀ Bezforemny koń ◀ ►


Komentarze

[foto]
1. Początek i treśćWojciech Jóźwiak • 2022-10-10

Ten sen należy do tych (snów), które mają następującą konstrukcję: jest wyrazisty, czasem nawet dramatyczny początek -- ale treść, która następuje dalej, nie ma związku z tym początkiem.
Trudno, senna wyobraźnia czasem tak działa. :)

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)