zdjęcie Autora

11 sierpnia 2020

Wojciech Jóźwiak

Serial: Medytacja i inne praktyki
Naturalne superpowers
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: New Age

◀ Latać czy zniknąć? ◀ ► Robienie czegoś z niczego ►

Skoro wytrwałe praktyki jogiczne, buddyjskie, szamańskie lub new-age′owe przynoszą w wyniku siddhi, to czy można zaprząc podobne praktyki do wykształcania rzadkich naturalnych zdolności?

Słowo „naturalne” sugeruje, że istnieją też superpowers nienaturalne bądź nad-naturalne, więc być może nadprzyrodzone, co jest innym słowem na „boskie”. Ale nie sięgajmy wyobraźnią i skojarzeniami aż tak daleko. Słowo „naturalne”, przyznaję, jest prowokacją, a naprawdę chodzi mi o skupienie uwagi na tych superpowers, które są dobrze znane, udokumentowane, zaliczane do ludzkiej normy (latanie bez dodatkowego sprzętu jest normą dla wrony lub nietoperza, nie jest normą dla człowieka), jednak nie każdy Homo sapiens je posiada. Są rzadkie lub za rzadkie są uznawane. Ale są na tyle naturalne czy normalne, że nawet wspomniany dwa odcinki temu Ian Wilson ich w swoim zestawie nie umieścił. Częściej mówimy o nich jako o wybitnych uzdolnieniach. (Powstaje pytanie, gdzie leży granica między nimi a tamtą listą Wilsona?)

Ketmia

Naturalne lub normalne superpowers poznajemy po tym, że wiemy, że są ludzie i to wcale nie legendarni, którzy je posiadają (lub posiadali – jeśli żyli w dawniejszych czasach) – oraz, czasem – zazdrościmy im ich uzdolnień.

Ja sam przyznaję się do trzech takich zazdrości. Zazdroszczę innym – tym lepiej wyposażonym – (1) zdolności matematycznych, (2) muzycznych, (3) językowych, tzn. swobodnego posługiwania się dwoma lub więcej językami. Oczywiście, są uzdolnienia lub umiejętności, które inni mają, a ja (albo ty?) nie, ale ich brak mi nie przeszkadza, np. nie zazdroszczę umiejętności sportowych. Sprawa ta ma związek z wielorakimi inteligencjami, pomysłem Gardnera, których ma być od siedmiu do (chyba) jedenastu, zależy jak liczyć. Tu oczywiście nie należy się ekscytować, że inni coś mają, czego ja nie mam, gdyż chodzi o ogólne ujęcie zjawiska i jego typologię. Superpowers będące rodzajem przedmiotu kultu w New Age, a także przenikające normalne, w pełni wypierzone religie (pomyślmy o chrześcijańskich świętych cudotwórcach, takich jak O. Pio) w ciągły sposób, bez większych przerw przechodzą w te naturalne superpowers, czyli wybitne – ale świeckie! – uzdolnienia. Nadludzka pamięć u Szerieszewskiego była wybitnym poziomem rozwoju cechy, którą ma każdy – bo każdy umie zapamiętywać, więcej lub mniej. Podobnie literackie natchnienie – że coś samo układa się w umyśle – zdarza się (chyba) wszystkim piszącym, chociaż rzadko przyjmuje postać aż nagłego objawienia kompletnego poematu jak to było u Coleridge'a.

Kultowe superpowers stykają się z naturalnymi superpowers bez większych rozstępów, niby Moluki i Sulawesi na wschodzie z Bornego i Jawą na zachodzie, ale tak jak tam wyspy Indonezji dzieli subszelfowa głębinowa rozpadlina, której powierzchniowym przejawem jest linia Wallace'a, tak i w naszym temacie gdzieś w znaczeniowej głębi iść musi podobny rów dzielący jedno od drugiego.

Pierwsze pytanie, to czym jest tamten rów.

Pytanie drugie. Skoro wytrwałe ćwiczenie (Übung – niemieckie słowo jest ok. siedmiu razy bardziej stosowne) praktyk jogicznych, buddyjskich, szamańskich i new-age'owych przynosi siddhi należące do tych superpowers, które określiłem jako kultowe – to czy można by było zaprząc te lub podobne praktyki do wykształcania naturalnych superpowers?

Czy istnieją (już) lub mogłyby zostać zaprojektowane takie praktyki, które w wyniku dałyby komuś, kto umie rachować, umiejętność twórczego posługiwania się matematyką? Jaką mieli Gauss, Banach lub Feynman? Albo praktyki, które tylko-słuchacza podciągnęłyby do aktywnego muzykowania? Albo pozwoliły biegle władać choćby drugim językiem, prócz własnego?

Przy okazji warto byłoby przyjrzeć się, czemu naprawdę służą/służyły praktyki duchowo-rozwojowe? Czy dają/dawały jakieś cywilne, świeckie i poza kontekstowe umiejętności? (Poza kontekstem ośrodka zen, klasztoru bön i w ogóle kiedy zdejmie się szaty?)

Jeszcze coś zauważamy (my, Golum): że z mainstreamowego dyskursu ubył, zniknął temat wybitnych zdolności i ich nosicieli. Geniuszy w jakichś dziedzinach. Nie mówi się o nich. Nie są w fokusie społecznej uwagi. Nie widzi się ich. Nie ma ich. Przyjmuje się ogólnie, że świat jest płaski i jacyś wybitni uzdolnieńcy ponad ten równinny krajobraz nie wystają.

◀ Latać czy zniknąć? ◀ ► Robienie czegoś z niczego ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)