zdjęcie Autora

19 lipca 2016

Piotr Jaczewski

Serial: Tkanie słów
N@gość w tłumie
Klątwa demona ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Nowy szamanizm

◀ Ley lines miasta ◀ ► Człowiek dom ►

Samotność w mieście

Gdy myśli się o mieście, o zbiorowisku ludzkim - jest to abstrakcja. Dokładniej: poziom myślenia abstrakcyjnego o ogólności uniemożliwiającej zachowanie precyzji, dostrzegania przyczynowo-skutkowej złożoności zjawisk.  

Co za tym idzie - myślenie staje się pobożnym życzeniem, ups. mniej lub bardziej praktycznym modelem o różnym odzwierciedleniu w faktach. Pożytecznym kłamstwem. Chwilową intuicją. Pragnieniem serca. Przypływem ignorancji.

Nie ma tłumu. Nie ma “mieszkańców”. Nie ma Onych. Innych. Obcych zasiedlających nasz wewnętrzny widnokrąg. To nie funkcjonuje w nas ani wokół nas, bo nie może. Fizjologicznie nie jesteśmy zdolni do takiej precyzji.

To znaczy, że każde mocne stanowisko jest bez sensu, wyrazem ignorancji, przejawem narracji wtórnej. Niewolicjonalnym przekazywaniem, pobocznymi sygnałami, “o co mi tak naprawdę chodzi”.

I to jest nasz “próg“ na miasto.

Tu jesteśmy samotnie anonimowi, bo dla innych nie istniejemy.

Tu jesteśmy nadzy, bo gdziekolwiek spojrzymy - widzimy siebie.



www.spensertunick.com

Jak wygląda dla ciebie wewnętrznie miasto?

Jak wygląda dla ciebie intymność?

Jak wygląda dla ciebie twoje bezpieczne miejsce?

Jak wyglądasz dla siebie ty?

Tu i Tam. Narracje i odczucia zlewają się na tym progu, miksują, zmieniają miejscami. Przeskakują z tematu na temat. I trzeba nauczyć się z tym żyć. Trzeba nauczyć się tu żyć. Potrafimy rozgryzać, przeżuwać, połykać, asymilować, wydalać. Miasto też.


◀ Ley lines miasta ◀ ► Człowiek dom ►


Komentarze

1. Zwierciadło...NN#9518 • 2016-07-26

Ciekawie utkana materia myśli... Zajrzałam skuszona tytułem i się nie zawiodłam... z tą "nagością w tłumie" (@ rozumiem jako miejsce w sieci)... właśnie rozważam do jakiej granicy można się z nią posunąć... Pewne otwarcie autora jest wskazane... natomiast co zrobić w obecnych czasach, gdy erotyka jest dostępna na każdym kroku... już nie bulwersuje - stała się naturalna jak... hmm papier toaletowy. Czy autor w pewnym sensie powinien dążyć do ekshibicjonizmu? Gdzie leży granica tzw. "dobrego smaku"? Albo wręcz czy autor - jako rzemieślnik - powinien się otwierać z myślą szeroko? 
Wewnętrzne miasto - jak konglomerat: wiedzy, doświadczeń, wychowania, znajomości, nauczycieli, autorytetów i ... sztuki. Taki obracający się w wewnętrznym umyśle kalejdoskop... różne kolory szkiełek - na różne okazje. Intymność - ukryta za kotarą... ;)Moje bezpieczne miejsce - hmm... chyba nie ma już takiego... i tu być może leży jakiś mój problem... Może tak: najbezpieczniej czuję się na łonie natury: w górach... czasem w lesie (najchętniej gęstym), dzikiej plaży nad jeziorem, rzeką...  pewien spokój znalazłam na wsi... jednakże nie jest to w 100% bezpieczne miejsce.Ja dla siebie - jak moje "miasto" - jeszcze się nie uziemiłam - fruwam w kalejdoskopie... 
Dał mi Pan do myślenia - dziękuję! 

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)