07 września 2016
Włodzimierz Skupień
Niepokój
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
Nie będę ukrywał, że napisałem artykuł o patriotyzmie z powodu swego zaniepokojenia narastającym w Polsce przyzwoleniem na zjawiska, które można nazwać ksenofobią, kultem nienawiści i strachu przed obcymi, odradzaniem się nacjonalizmu i coraz częstszymi przykładami mieszania tego mniej lub bardziej udolnie z deklarowaną miłością do ojczyzny , a także z nieuprawnionym wykorzystywanie symboli państwowych i narodowowyzwoleńczych połączonych z symboliką faszystowska .
Każdy , kto zna choć trochę historię wie, że nigdy taki alians nikomu na dobre nie wyszedł. Czemu następuje jego reaktywacja ? To zapewne typowe zjawisko zmęczenia sytuacją bieżącą w kraju i frustracji części młodego pokolenia wywołana bezrobociem, brakiem perspektyw i beznadziejną w ich mniemaniu widokiem na przyszłość . Takie zachowania pojawiają się wśród młodych każdego pokolenia cyklicznie w historycznym aspekcie nie należałoby może ich przeceniać.
Od zakończenie II Wojny Światowej społeczeństwa europejskie wypracowały mechanizmy prawne, zapobiegające dość skutecznie możliwości odradzania się faszyzmu i komunizmu. Pewne symbole i ideologie są zakazane, podlegają kodeksom i łatwo je było dotąd pacyfikować . Niestety , dotyczy to jedynie sprawnie funkcjonującego demokratycznego państwa prawa. I tu jest problem.
W Polsce od kilku miesięcy takie państwo prawa jest w demontażu. Najwyższe władze z prezydentem i rządem nic sobie nie robią z konstytucji, ubezwłasnowolniły Trybunał Konstytucyjny, wykorzystując bezwzględną większość w parlamencie wprowadzają nowe regulacje , łamiąc wiele dotychczas funkcjonujących zdrowych zasad. Mówią dobra zmiana . Czy nauka pogardy do władzy sądowniczej płynąca wciąż z ust rządzących może być dobrą zmianą. Przecież to sądy są gwarancją państwa prawa.
A bezprawie to anarchia.
I nie ma tu znaczenia, że nasze sądownictwo ma złe notowania. Zawsze są zadowoleni i niezadowoleni z wyroków . Na tym polega rozstrzyganie sporów, że wyroki salomonowe są rzadkością. Nie o to tutaj chodzi.
Szerzona nagminnie i publicznie przez przedstawicieli parlamentarnej większości pogarda dla władzy sądowniczej i jej przedstawicieli odbije się nam czkawką. Gdy się to połączy z odradzającymi się radykalnym organizacjami nacjonalistycznym i planami ministerialnych oszołomów ich militaryzacji, zaczyna to nabierać odcienia "brunatnego" .
Trzeba temu się przeciwstawiać.
Głośno i wyraźnie. Wielu to robi. Niestety tych głosów jest zbyt mało . Zbyt wiele jest natomiast obojętności na pojawiające się niebezpieczne symptomy.
Nie chodzi tu bynajmniej o działania radykalne czy penalizację prawa . Bardziej o edukację i jasne , jednoznaczne sygnały w mediach potępiające takie zjawiska, budujące społeczny sprzeciw i brak akceptacji.
Słyszałem niedawno wywiad telewizyjny z Adamem Michnikiem. Tematem były symptomy zagrożenia demokracji w naszym kraju . W jednym ze zdań powiedział on :
"Z demokracją jest jak z powietrzem , na co dzień nikt nie myśli o tym , że istnieje .
Dopiero jak zaczyna się dusić , zauważa , że go brakuje .
Zdarzało się w historii, że było już za późno."
Ostatnio trafiłem też na artykuł księdza Andrzeja Lutera z tygodnika WIĘŻ.
Można go przeczytać na :
http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/niech-ktos-wazny-powie-dosc-bo-bedziemy-swiadkami-tragedii,56,1216
Przytacza w nim następujący wiersz Wiktora Woroszylskiego . Tytuł oryginalny to :
"Przyzwolenie jest!"
Niedługo po wojnie 1914-1918 w Europie powstały pierwsze
państwa faszystowskie W tych państwach
słońce wschodziło i zachodziło o normalnej porze opromieniając
dachy domostw i wzgórz zieloną spadzistość W oborach
łagodnie ryczało bydło Matki o świcie
budziły dzieci całując je w czoło Ojcowie wracając z pracy
ze znużeniem radosnym w kościach wdychali
dym domowego ogniska zaś po obiedzie
zasypiali w fotelu bądź też majsterkowali wytrwale bądź też
muzykowali z zapałem Dzieci
bawiły się w klipę w klasy i w chowanego Małym
dziewczynkom rosły piersi i dziewczynki z dnia na dzień
zamieniały się w duże dziewczyny wypełnione szeptem
szmerem jak drzewa w lesie chichotem nagłym na którego
dźwięk chłopcom zasychało w gardle W letnie wieczory
na firankach podświetlonych od wewnątrz schodziły się cienie
rozchodziły i znów schodziły miłośnie Zaś zimą
kochankowie łowili ustami parę z ust w ośnieżonych ogrodach
I jeszcze
można wspomnieć o kotach wyginających się w kabłąk o wróblach
wzlatujących nad jezdnią o staruszkach na przyzbie o kwiatach
ciętych i doniczkowych o pielęgniarkach
podających chorym termometr o ludziach z miotłą
zamiatających ulice O drewnie
rozsychającym się bruździe w polu wilgotnej wietrze
w zaroślach I jeszcze można
wiele wymienić zjawisk świadczących że
Albowiem nie było znaków na niebie komet żałobnych
wody w krew zamienionej krzaków płonących albowiem
życie biegło zwyczajnie więc naprawdę w państwach tych
wielu było
ludzi zwyczajnych i ludzi dobrych i takich którzy
nie wiedzieli o niczym i którym
nie przychodziło na myśl i którzy
nie czuli się współwinowajcami i którzy
nie mieli z tym nic wspólnego i którzy nawet
nie czytali gazet lub też czytali niedbale zajęci
myślami o tym że trzeba naprawić
przeciekający dach oddać
buty do szewca oświadczyć się wypić
kufel piwa wymieszać farby zapalić świeczkę i którzy
naprawdę nie dostrzegali strachu w oczach sąsiada nie
słyszeli drżenia w głosie pytającego o drogę nie
dostrzegali różnicy nie słyszeli
głosu w sobie albo skoro
domyślali się czegoś nie mogli nic zrobić i pocieszali się
mówiąc My przynajmniej
nie robimy nic złego żyjemy jak żyliśmy zawsze Co było prawdą
A jednak były to
państwa faszystowskie
Cóż, trochę rozminąłem się z planem polemiki z Adrianem .
Oczywiście, że koszulki, czapeczki czy szaliku normalnych kibiców są folklorem całkowicie społecznie akceptowanym i nie ma w tym nic zdrożnego.
Wręcz przeciwnie. Jak pisze Adrian , jest to budowa więzi i jedności w społeczności kibiców. Nawet jak używają symboli prawnie i obyczajowo przeznaczonych do innych celów . Robią to w dobrej intencji.
Gorzej, jeśli pod tę kibicowską więż podłączy się jad nienawiści , chorej ideologii czy nieopatrznie pojmowanego przywiązania do tradycji znaków, nieadekwatnych z dzisiejszą sytuacją.
Jeszcze gorzej, gdy dochodzi do bójek , chamstwa , napaści na inaczej myślących czy zwolenników innej drużyny . Gdy demolowane są pociągi, autobusy, napadane niewinne dzieci , turbowani przypadkowi świadkowie.
Często też funkcjonuje na styku z tą społecznością przestępczość . Narkotyki, dopalacze , dragi . W takiej zamroczonej rzeczywistości zawsze łatwiej o ekscesy. To jest zjawisko, które potępiam. Szczególnie coraz częstsze przykłady afirmacji z KK. Tu tym bardziej cenię zdanie odrębne wypowiadane przez nielicznych księży.
Na co liczy kościół w sytuacji , gdy jego podopieczni wykrzykują : śmierć zdrajcom ojczyzny . Że może nauczy ich wybaczać i nadstawiać drugi policzek . Daje im nieuprawnioną legitymizacje, nieme poparcie i samozadowolenie a powinien ich edukować i odwodzić od postaw niechrześcijańskich.
Co do lewicowej narracji.
Dzisiaj lewica jest w kryzysie, nie ma jej w głównym nurcie wydarzeń i nie jest przez to problemem. Nawet jak po 1989 doszła do władzy , była już mniej ideologiczna choć bardzo cierpiałem z tego powodu, że po odzyskaniu niepodległości tak szybko Polacy na nią znowu zagłosowali .
Wina była po stronie Solidarności i jej AWS, że nie umiała sobie zapewnić reelekcji . Cóż , stare czasy.
Dzisiaj wg mnie problemem jest skrajna prawica, jej radykalne ugrupowania.
Czytałem przekonującą argumentację na temat doktryny politycznej Putina.
W odróżnieniu od czasów CCCP , gdy wspierane były światowe ruchy rewolucyjne, dzisiaj Putin stawia na prawicę i jej skrajne ugrupowania. Finansuje nacjonalistów we Francji, Węgrzech , Włoszech i to bez ogródek. U nas najbardziej chwali go Korwin, możnaby pomyśleć , że nie bezinteresownie.
Putin chce rozsadzić Europę od środka, osłabić pozycję rządów , skonfliktować państwa UE . To jasny i czytelny plan. Coraz bardziej mu się udaje .
Kaczyński, mimo ze kasy od Putina nie bierze , jest jego dobrą zabawką w grze "dziel i rządz".
Putin nauczył się od carycy Katarzyny , której udało się Polskę łatwo unieszkodliwić i wie, że wewnętrzne konflikty to najlepsze antidotum na silną pozycję naszego kraju .
Nie odda wraku dopóki będzie o niego awantura w Polsce.
Odda , jak wszyscy o tym zapomną .
Podobnie z Ukrainą, to też przykład imperialnej polityki Putina .
Podobnie jak w Polsce , skrajna prawica na Ukrainie to tylko niewielka część społeczności , a używa się jej do robienia zadymy i dzielenia ludzi.
W odróżnieniu od Adriana nie uważam , aby nasza pozycja wobec Rosji wzrastała. Wręcz przeciwnie . Na razie mamy UE i USA jak sojuszników i to daje nam pewien komfort międzynarodowy. Nie jest on jednak trwały, UE jest na zakręcie i stałe są teraz tylko Stany, jako trzon NATO. Oby jak najdłużej.
Ale trzeba się uczyć pięknie różnić , Adrianie , tak jak apelował Norwid .
Dotyczy to też różnicy poglądów.
Komentarze
Czy planety mają aż taką władzę nad nami? Czy dominujące czasami na Ziemi wibracje obniżają nasze wibracje, dysharmonizują nasze czakry, wzmacniają lęki i zabierają nam spokój ducha, każąc nam walczyć o przetrwanie zamiast rozmawiać, wybaczać i kochać? Ale czy można wszystko zrzucać na planety? Czy możemy coś zrobić niż tylko patrzeć i przyjąć na klatę to, co nadejdzie?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20666028,jeden-z-najlepszych-tekstow-ostatnich-lat-holdys-bezblednie.html#MT
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.