zdjęcie Autora

08 maja 2017

od redakcji

NLP i reiki: dyskusja
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Techniki rozwoju
Tematy/tagi: joga sukcesureikirozwój osobisty

Przeniesiono tu dyskusję o NLP i reiki, która wywiązała się pod tekstem Inqbusa „Rosyjscy ezoterycy” i szybko oderwała od oryginalnego tematu.


Komentarze

[foto]
1. NLP jest ok...Roman Kam • 2017-05-04

... pomocne jest ofiarom niezawinionych traum pourazowych, fobii, natręctw itp. Rzecz jasna - w rękach polityków zamienia się w zatruty owoc, ale to się wyczuwa. Np. AD jest wyraźnie z pomocą NLP szkolony, a już JK to naturszczyk. Wolę naturszczyków, wiem, czego się mogę po nich spodziewać. Rzecz jasna - rękom sprzedawców daje NLP moc zamiany nas w kurę znoszącą tak pożądane, złote jaja, czy też baranów, dostawców złotego runa. Kwestia etyki z tym NLP. Stosuję od lat jedną z technik pozwalającą natychmiastowo, w ułamku sekundy, zmienić stan emocjonalny w kierunku pożądanego dla danej sytuacji. Jest banalnie prosta do nauczenia i wykorzystania - polecam osobom dorosłym, które czują, że reagują dziecinnie (najczęściej lękowo - egzamin, publiczne wystąpienie), a nie potrafią sobie z tym poradzić. Rzecz jasna, jest to leczenie tylko objawów choroby, ale i leczenie objawów prowadzi często do wyleczenia, chociaż tak "na głowę" to nie powinno, no bo jak?   
2. re:NLP jest ok...NN#8701 • 2017-05-04

Zgadzam się z tym ,że jest ok,ale nie widzę u AD efektów szkolenia NLP.( Jestem po kursie na poziomie Master NLP)To, że stosuje demagogię, populizm i krzyczy jakby naśladował  bez mała Hitlera, nie ma nic wspólnego z NLP. Politycy i sprzedawcy wykorzystują zaledwie tylko ten zakres NLP, który dot. technik perswazji oraz nawiązywania kontaktu. Natomiast NLP, to świetne narzędzie do nawiązania kontaktu z samym sobą oraz także do psychoterapii różnych problemów emocjonalnych , o których piszesz. Prowadzenie takiej psychoterapii wymaga jednak dodatkowego szkolenia psychoterapeutycznego .Psychoterapię prowadzi się poprzez zastosowanie różnych procedur, a pacjent/klient nawet nie zawsze musi mówić jaki ma problem, którzy chce przepracować. Terapeuta go prowadzi, podążając za sygnałami jakie ten niewerbalnie  i werbalnie wysyła. Jest to narzędzie umożliwiające nawiązanie szybkiego kontaktu z własną podświadomością. Przez środowiska głównych nurtów psychoterapeutycznych często dyskredytowane z uwagi na konkurencyjność NLP. Brak też jest badań,co do trwałości zmian wprowadzanych podczas takiej terapiii. Problemem NLP jest to ,że większość trenerów NLP jest zainteresowana kasą ,a nie rzetelnym przekazaniem  kursantom wiedzy i dlatego robią złą robotę swoją nachalną i nieprawdziwą reklamą.. Mogę powiedzieć, że trener u którego poznawałam NLP był chlubnym wyjątkiem.
Znam też REIKI i mogę powiedzieć,że również jest bardzo skutecznym narzędziem. Wiem jaką moc mają inicjacje na poszczególnych poziomach REIKI i chociaż nieraz obserwowałam skutki oddziaływania REIKI,ale mimo, że mam 3 stopnie inicjacji, do końca nie wiem : na ile skutecznie oddziałują symbole stosowane w REIKI, a na ile same intencje dającego REIKI i jego zdolność pobierania i przekazywania e
[foto]
3. Ad 17Roman Kam • 2017-05-04

Nie chcę się wypowiadać krzywdząco o naszym Prezydencie, ale ten mechaniczny uśmiech mnie niepokoi, to przesterowanie w każdą stronę -
i potem wszystko w kochanym Prezydencie naszym wydaje mi się nieadekwatne do sytuacji. Ból zbyt zbolały, powaga zbyt poważna, luz dyktowany z jakiejś tajemniczej, NLP-owskiej właśnie, reżyserki. A człowiek? Gdzie on jest? Gdzie on tam jest schowany? Zobaczyć nie mogę :/
4. re.Ad 17NN#8701 • 2017-05-04

Ja myślę, że ta jego sztuczność wypływa z czegoś innego. Pan Prezydent podjął się pewnej roli i nie może być autentyczny w tym co robi, bo nie jest sobą. Bardzo wątpię by osoba z jego wykształceniem, bardzo dobrze się zapowiadająca jako młody doktor prawa- nie wiedział, że łamie przepisy konstytucji, albo naprawdę uważał, że obecny TK taki jest jest, jest zgodny z nią. Jego promotor widział w nim zdaje się swojego następcę !!!
5. DEIRNN#9899 • 2017-05-04

Z DEIR zapoznałem się kilkanaście lat temu. Wkrótce po tym z ust innego rosyjskiego ezoteryka usłyszałem opinię o chłopakach od DEIR brzmiącą mniej więcej tak "zobaczcie co się porobiło z nimi", a sugestia była taka, że w jakimś aspekcie niepomyślnie zboczyli. Szczegółów nie znam. DEIR jeśli nie miał podłączenia pod wyższe energie to niewątpliwie tworzył własny egregor, a przynajmniej tak to wyglądało. Transerfing przy DEIR wydawał mi się bardziej miękki, łagodny. Natomiast Reiki owszem jest podpięte pod wyższe energie i działa ale... żyleta przy szyi też działa :-) Jeszcze kilka słów o zjawisku Megre - Anastazja: przeczytałem i ten cykl opowieści. Wrażenia milusie, mięciusie, ach, och, normalnie bajka w której chciałoby się zostać. Taki powrót do raju baju baju. Tylko, że przyjemne odczucia bazujące na fikcji pękają jak bańki mydlane. Super moce Anastazji - super wzruszający czar.
6. Dlaczego zamieściłeś taką...NN#8701 • 2017-05-04

Dlaczego zamieściłeś taką sugestię o Reiki?
7. sugestiaNN#9899 • 2017-05-04

moja sugestia o reiki wynika z tego, że reiki działa i tak jak żyletka służąca do golenia może ładnie zeskrobać zarost ale i skaleczyć... mówiąc więcej, postrzegam reiki jak duchową protezę, świetlistą w swej mocy lecz nie koniecznie światłą... Kiedyś pisałem:
im bardziej widać efekty tym ryzyko większego przywiązania do kolejnej iluzji, czasem mistrzowsko - reikowej. Zniewolenie mocą, potrzeba mocy, używanie mocy, przekaz mocy itd.itp. - to wciąż zabawka obosieczna. Omamienie światłem, omamienie miłością, omamienie mocą, omamienie. Stopnie, poziomy, rozszerzenia poziomów, złudzenie postępu, złudzenie rozwoju. Nie chodzi o prawdziwe reiki czy mniej prawdziwe reiki, nie chodzi o mistrza który "dorósł" do swojej roli czy nie dorósł, nie chodzi o otarcie się czy zagłębienie w reiki, nie chodzi o plucie czy nie plucie na reiki, nie chodzi nawet o uzdrowienia i rozwój duchowy... ale chodzi właśnie o odróżnienie pereł od koralików, które jawią się jako "perły" tym, którzy pereł nie widzieli nigdy. Kiedyś miałem reiki za perłę...
8. Reiki może być...NN#8701 • 2017-05-04

Reiki może być różnie używane i tak jak piszesz różne skutki uboczne wywoływać, ale to raczej jest związane z podmiotem stosującym je niż z samym REIKI. Całkiem podobnie jak np. Tarot , lub inne techniki stosowane do pracy z energią.
NLP w rękach nieprofesjonalnych też może człowiekowi krzywdę zrobić, a w rękach profesjonalisty może być jak skalpel.
9. RacjaNN#9899 • 2017-05-04

Racja. Użycie narzędzia zależy od posługującego się nim. Jednak w przypadku reiki po oprzytomnieniu tym, że to działa, zainteresowało mnie "podpięcie" - energetyczny postronek, którego pierwszą główną niepisaną zasadą jest: "Reiki samo w sobie jest nieskazitelne". Nie podważam tego, że to działa. Podważam natomiast ten świetlisty oplot  jako rzekomo najwyższy i źródłowy.
10. re: ReikiNN#8701 • 2017-05-04

Inicjacje REIKI otwierają też na widzenie świata astralnego, a to może być dla człowieka nieprzygotowanego do tego,  niebezpieczne.
11. Zgadza sieNN#9899 • 2017-05-04

Zgadza się. Innym niebezpieczeństwem (choć nie każdy to tak postrzega) jest utkwić w przyjemnej wersji astrala - to obszerna sala :-)A poza tym Reiki niby takie inteligentne, a inicjuje nieprzygotowanych ?
[foto]
12. Do MSInqbus • 2017-05-05

MS, dziękuję za ten komentarz!
Mam bardzo podobne spostrzeżenia, ale wolałbym aby temat rozwinął ktoś inny, wówczas chętnie podyskutuję i dorzucę swoje. Podobne spostrzeżenia mam też do hatha jogi i innych form jogi. W hatha jodze idzie gładko jeśli jestes grzeczny. Jeśli próbujesz wykorzystać system do swoich celów - zaczynają sie problemy. Dużo też łatwiej osiąga się postępy kiedy akceptujesz cały system a trudniej - kiedy traktujesz go wybiórczo. Mamy więc dwa rodzaje pasożytów - te zwykłe, ziemskie typu Seryjny Wydawca Książek, i te bardziej wyrafinowane, z ukrytą centralą.
13. re:MSNN#8701 • 2017-05-05

Napisałeś:A poza tym Reiki niby takie inteligentne, a inicjuje nieprzygotowanych ?To przecież Mistrz inicjuje przeprowadzając odpowiedni rytuał i on powinien ocenić czy adept jest należycie przygotowany. Natomiast życie wygląda tak, że  takimi zagadnieniami jak REIKI czy inne tutaj wymienione interesują się zazwyczaj ludzie, którzy chcą sobie pomóc, mają jakiś problem, który chcą rozwiązać. Mistrzowie REIKI nie są zazwyczaj ani znawcami ludzkiej psychiki, ani też pustelnikami, którzy odżywiają się w swojej samotni korzonkami i często to co ich podnieca to jest kasa. Jedni , Ci którzy mało się cenią zrobią Ci wszystkie inicjacje od razu w jeden dzień, a inni, którzy się bardziej cenią wymagają nabycia jakiegoś poziomu umiejętności, ale za to stawki są kilka- kilkanaście razy wyższe od tych najniższych.Ktoś, kto zostaje Wielkim Mistrzem Reiki, który ma prawo inicjować Mistrzów, nie staje się automatycznie świętym. Co więcej, rozwój duchowy ograniczony tylko do tego typu praktyk o jakich tutaj rozmawiamy prowadzi często na manowce, albo jak to określiłeś do przyjemnej wersji astrala.
14. PowiadająNN#9899 • 2017-05-05

Powiadają, że energia REIKI jest inteligentna i płynie tam gdzie trzeba i tyle ile potrzeba, a mistrz jest tylko kanałem. Więc nawet gdy mistrzu uprawia inicjacje wedle swojego "widzimisię" to owa "inteligentna energia" nie powinna popłynąć w nieprzygotowanego adepta. A skoro jednak płynie bez rozróżnienia kto gotów, a kto nie, to wcale nie jest inteligentna jak jej to się przypisuje albo też w swej "inteligencji" skorzysta z każdej sposobności aby podczepić się pod każdego kto się nawinie. Mówienie, że REIKI jest super, a ewentualne wypaczenia wynikają z ułomności ludzkiej brzmi tak samo jak stwierdzenie, że Kościół jest święty tylko owieczki czasem błądzą. Jedni się inicjują szukając pomocy, a inni szukają pomocy chcąc usunąć nabyte inicjacje. Zapewne na Tarace są jedni jak i drudzy.
15. Mam wrażenie, że...NN#8701 • 2017-05-05

Mam wrażenie, że nie rozumiesz. Owszem, tak się mówi, że REIKI płynie tam gdzie trzeba i że jest inteligentna, ale inteligentna w tym znaczeniu jak w reklamie jakiejś tabletki- że trafia tam gdzie w ciele jest blokada i zapotrzebowanie na nią, a nie ,że ona ma zdolność oceny czy ktoś się nadaje na reikowca, czy nie.Jeśli ktoś nie ma zapotrzebowania na doładowanie energetyczne nią,to jej nie pobiera.. Jeśli uprawiasz np. Tai Chi ,to uczysz się najpierw wyczuwać energię, a później pracować z nią, koncentrować, kierować nią itp. Ta energia jest wokół Ciebie,ale Ty musisz się najpierw nauczyć ją wyczuwać,a później z niej korzystać.To co robi Mistrz podczas inicjacji, to nic innego, jak to, że Cię otwiera na możliwość jej pobierania, stajesz się też takim kanałem, przewodnikiem i możesz wtedy tę energię przekazywać komuś kto jej potrzebuje, albo sam z niej korzystać. Ten przepływ nie dzieje się automatycznie bez przerwy, lecz musi towarzyszyć temu Twoja intencja- zwracasz się z prośbą do źródła ( Boga, Inteligencji Wyższej, Kosmosu ). Zdarza się wcale nierzadko, że po inicjacjach osoby nadal jej nie wyczuwają i osoby, z którymi pracują również nie czują jej przepływu.A to co napisałam, że może być niebezpieczna dla kogoś nieprzygotowanego dot. zwłaszcza osób o labilnej psychice, nieprzygotowanych na spotkanie ze światem astralnym,światem aniołów i demonów. Inicjacje otwierają tzw. "trzecie oko" i zdarzały się wypadki, że ktoś lądował w szpitalu psychiatrycznym. Ja wprawdzie z takimi wypadkami się nie spotkałam, a jedynie czytałam o nich.
16. DobreNN#9899 • 2017-05-05

Dobre wrażenie masz Rotari. Nie rozumuję w temacie reiki w taki sposób jak to przedstawiasz bo inaczej zgadzałbym się z Tobą. Moim zdaniem reiki nie jest energią z której jak z neutralnego piachu można usypać co się chce lecz linkiem do określonego "ogródka duchowego" który po to coś użycza aby coś odebrać. "Wyższe energie" skądś tam to moim zdaniem przynęta dla rybek, które chcą być ezoterycznymi rekinami lub latającymi rybami z otwartym trzecim okiem 😨... jedne lądują w szpitalu, a inne lecą na astralną patelnię do której się inicjowały. Lepiej gdy rybcia trafi na patelnię uzdrowiona :-) będzie smaczniejsza... takie metaforki.
17. re:MSNN#8701 • 2017-05-05

Masz prawo myśleć co tylko zechcesz. Nikogo nie zamierzam przekonywać, ani nawracać na REIKI.
18. Zgadza sieNN#9899 • 2017-05-05

Zgadza się. Możemy jednak zachęcać lub zniechęcać swoimi opiniami.
19. do ROTARIPrzemysław Mirecki • 2017-05-06

Jestem też po trzecim stopniu inicjacji Reiki i Twoje obserwacje są bardzo celne. Według mojej wiedzy - pierwszy stopień inicjacji jest bezpieczny dla psychiki adeptów i nie można wykorzystać posiadanej umiejętności w złych intencjach. Można oczywiście "skaleczyć" kogoś, komu się zrobi zabieg (np. osobie "na granicy" życia). Pierwszy stopień nie zwalnia człowieka od stosowania pewnych zasad. Energia jest inteligentna o tyle, że oddziałuje najpierw na to, co nam najbardziej "dolega". Chcemy wyleczyć gardło, a... przestajemy się spotykać z toksycznym przyjacielem :). Co do drugiego i trzeciego stopnia, to można je wykorzystać w sposób nieetyczny.
20. PuentaNN#9899 • 2017-05-06

Wstęp: wydać dużo kasy dla reiki kiełbasy aby częstować siebie i innych. Rozwinięcie: zrozumieć po czasie co było w reiki kiełbasie. Ser w pułapce na myszy bywa też czasami przepłacany jak złudzenie, że oto jest źródło choć to tylko wierzenie. Zakończenie: niech kupujący się strzeże. Mój oddech i świadomość nic nie kosztuje, a podając komuś rękę zapłaty nie oczekuję. Energetyczne sztuczki trafiają do spłuczki gdy słychać szum oceanu. Pisali o tym mędrsi aby nie wplątać się w siddhi gdy się obudzą. Tu natomiast nie budzą się lecz są kupowane.
21. re:do RotariNN#8701 • 2017-05-06

Dziękuję za uznanie !
Według mojej wiedzy - pierwszy stopień inicjacji jest bezpieczny dla psychiki adeptów i nie można wykorzystać posiadanej umiejętności w złych intencjach.  To prawda.A co do wykorzystania w celach nieetycznych, to niestety chyba wszystko może być wykorzystywane w dobrej intencji, albo złej. Czym narzędzie skuteczniejsze, tym szkody mogą być większe.
Szkodę można zrobić świadomie i celowo, albo na skutek ignorancji i nieprzestrzegania zasad czy procedur, a także z powodu braku wyobraźni i empatii. Tak się dzieje i zdarza zarówno podczas psychoterapii, jak i podczas modnych obecnie seansów Ayahuasca, czy stosowania NLP. Możliwe to też jest w REIKI, lecz to nie REIKI robi wtedy krzywdę, lecz osoba ją stosująca.

22. JeśliNN#9899 • 2017-05-07

Jeśli Reiki w swej inteligencji oddziałuje na to co najbardziej dolega, to czemu brak jej inteligencji aby nie wpływać w inicjowanych ale niegotowych ludzi ? Jakaś ta inteligencja nie wybiórcza bo płynie przez mistrzów i pseudomistrzów instalując im dogmat, że REIKI nie robi krzywdy lecz jeśli już to osoba ją stosująca. To wygląda jak manipulacja i zainfekowanie wirusem, który chce się rozprzestrzeniać inteligentnie w białych rękawiczkach na "gotowych" i "niegotowych" gdzie wszystko jest dopuszczalne poza jednym: nie wolno podważać "niewinnej" reiki.
Jedynym plusem jaki widzę w reiki jest to, że uzmysławia rzeczywistość subtelnych płaszczyzn.
Sięgnąłem do przestrzeni śnienia aby zapytać o naturę reiki.
Sen1: jakiś starszy facet - Niemiec, ma przy głowie zainstalowany szarawy balon, który służy do tłumaczenia na język polski.  Sen 2: słowa - "rodzice chcą obiad z naszego grilla".
Wniosek: kto chce się dać wydoić na subtelnym poziomie oraz z pieniędzy w sferze fizycznej w zamian za np. wyleczenie z jakiejś dolegliwości to jego sprawa.
23. re: MSNN#8701 • 2017-05-07

Nie podejmuję się dyskutować z Twoimi przekonaniami i Twoimi snami. Nie widzę byś miał doświadczenia i wiedzę z tego zakresu i jakieś dowody na poparcie swoich twierdzeń.Tłumaczenie Ci tego wymagałoby zbyt wielu wyjaśnień z mojej strony.
Przystępując do dyskusji należałoby określić warunki : co chcemy osiągnąć w tej dyskusji i na czym nam zależy? Jeśli komuś zależy tylko na udowodnieniu swojej racji to dyskusja nie ma sensu, bo jak już Albert Einstein kiedyś powiedział:"Łatwiej rozbić atom, niż cudze uprzedzenia."Jeśli Ci zależy na poszerzeniu wiedzy o ten zakres, to na rynku jest wiele podręczników, które to objaśniają.
24. re: do RotariNN#8701 • 2017-05-07

Muszę sprostować, co wczoraj napisałam,nieopatrznie zgadzając się z Tobą w kwestii tego, że osoba pracująca z nami po pierwszym stopniu nie może nam zrobić krzywdy. Raczej to nie będzie  świadome nieetyczne postępowanie, ale może się zdarzyć, że do takiej osoby są podpięte jakieś nieciekawe energie i wchodząc w nasze pole energetyczne może w nim co nieco namieszać.
25. do RotariNN#9899 • 2017-05-07

Doświadczenia podpartego papierem, który mógłbym przedstawić nie mam, bo dyplomy dawno temu spaliłem :-)  a wiedza wynikająca z doświadczenia, którą mógłbym się podpierać jest dla mnie i dla moich wniosków, a  tłumaczyć to wszystko, to tak jak napisałaś - zbyt wiele. Książki pisane przez reikowców nie są obiektywne bo patrzą na temat tylko od strony osób zanurzonych w tym, a poza tym przeczą sobie nawzajem i nie zgadzają się nawet co do początków zjawiska pod nazwą M. Usui., który w sumie tak niedawno żył. Legendy, zachodnie przekłamania, dopowiedzenia, rozwodnienia, śmiech japońców z tego co robią mistrzowie zachodni itd. itp. Co do cytatu z Alberta E. jest bardzo trafny bo łatwiej rozbić atom niż wyjść z iluzji. Tak czy siak nie mam potrzeby udowadniania swoich racji ale mam przyjemność wyrażania swojej opinii, co czynię w zakresie nie personalnym lecz ogólnym.
26. do Puenty od MSPrzemysław Mirecki • 2017-05-07

Cóż, "Reiki - kiełbasy" :). Taką kiełbasą - czy serem w pułapce na myszy jak piszesz dalej - może być wszystko. Radiestezja, zielarstwo, witamina C, operacja kolana w klinice chirurgicznej. Jesteś pacjentem, bierzesz coś, korzystasz z metod uzdrawiania, zabiegów medycznych i okazuje się, że nie są zupełnie takie super, jak sobie wyobraziłeś. Nie wiem skąd czerpiesz swoją wiedzę o Reiki. Ja miałem takich nauczycieli, którzy kładli nacisk na dwie kwestie - ścisłego stosowania reguł, żeby nie zrobić krzywdy przez niedbalstwo oraz uświadomienia sobie, że sama inicjacja nie czyni Cię uzdrowicielem. Uzdrowicielem zostaniesz, jak uzdrowisz wielu ludzi.Co do książek - każdy może napisać książkę, więc ocena tematu tylko na tej podstawie jest co najmniej... powierzchowna(?).
27. do PrzemysławaNN#9899 • 2017-05-07

Tak, jeśli wiedza jest tylko książkowa to jest powierzchowna.
Reiki w swej istocie nie jest porównywalne do zielarstwa, radiestezji czy witaminy C.
To tylko porównanie zastosowań i skutków zastosowań. Ja piszę o istocie zjawiska reiki, a nie porównaniach z innymi formami leczenia. To zasadnicza różnica.
Cóż za złe moce mną targają, że śmiem podważać "źródłowość" "przeczystego" zjawiska jakim jest reiki ?
Z przyjemnością powtórzę się... Jeśli Reiki w swej inteligencji oddziałuje na to co najbardziej dolega, to czemu brak jej inteligencji aby nie wpływać w inicjowanych ale niegotowych ludzi ? Pisali o tym mędrsi aby nie wplątać się w siddhi gdy się obudzą.
Tu natomiast nie budzą się lecz są kupowane.
Aaaa i kto wie czy już skądś tam nie płynie w moją stronę od czytelnika/czytelniczki porcja reiki abym przejrzał na oczy :-)  oczywiście nie mam na myśli moich szanownych rozmówców :-)

28. do MS - źródłowośćPrzemysław Mirecki • 2017-05-07

Cóż, pomimo pewnej praktyki i udzielania inicjacji nie potrafię za wiele powiedzieć o "źródłowości". Czuję ją, stosuję, ale nie rozumiem normalnym analitycznym myśleniem. Płynie kiedy chce i ile chce. Nie muszę jej "uruchamiać", ale nie mogę jej wtłoczyć więcej "na zapas" i wiem, że pracuje również jakiś czas po zabiegu.
Można ją w sobie obudzić. To wymaga medytacji i czasu. Można pójść do mistrza po inicjację - to przyspiesza uruchomienie energii w człowieku, ale nie równa się umiejętności stosowania. Wracam do tego co pisałem wcześniej. Nie ma ludzi "nie gotowych" na pierwszy stopień inicjacji. W zasadzie pierwszy stopień jest przywróceniem naszego pierwotnego przepływu, który powinno mieć zdrowe dziecko po urodzeniu. Co do drugiego i trzeciego stopnia, to potrzebna jest świadomość mistrza.O ile pamiętam, to Yvengar przestrzegał w jodze, aby nie ćwiczyć pranajamy przed osiągnięciem wysokiego zaawansowania asan. Miało to związek ze szkodliwością uruchamiania przepływu energii w nieprzygotowanym ciele. W ten sposób prana też nie jest inteligentna . Można ją uruchomić i płynie bez "zastanawiania się" przez kogo i po co. Znasz jakieś metody, które nie mają zasad i ograniczeń?
Nie wiem też, skąd takie krygowanie się (a przynajmniej tak to odbieram):" cóż za złe moce(...) że śmiem podważać (..)".  Chyba po to jest m.in. jest TARAKA.
Aha - a "kupowanie" zależy tylko i wyłącznie od ludzi. Jak ktoś wierzy, że może za odpowiednią kwotę w krótkim czasie osiągnąć oświecenie. Cóż... głupich nie sieją - jak mówi niejapońska mądrość ludowa. A tych, którzy takim oświeceniem kupczą znajdziemy w każdym systemie. Chyba po prostu prawo popytu i podaży.
29. Do PrzemysławaNN#9899 • 2017-05-08

Nie piszę o kupczeniu oświeceniem lecz o kupowaniu podpięć pod egregor, który daje moce.Płacisz i masz inicjację/przekaz/podpięcie. Tu podważam  stwierdzenie, że reiki to źródłowa czyli najwyższa energia. Sugeruję, że za tym systemem stoi istność wysoka ale nie najwyższa.
Czym innym jest praktyka własna w toku, której coś się rozwija lub zwija bez energetycznych podpięć, a czym innym zewnętrzny napęd/nakładka o takiej czy innej nazwie. Konsekwencje są inne. Dla mnie istotnym pytaniem było czy mam reiki czy też reiki ma mnie. Znalazłem siłę aby zakwestionować to co wydawało mi się nie do naruszenia wbrew wynikom i potwierdzeniom, że reiki działa. Z jakichś głębszych warstw świadomości na których nie robią wrażenia energetyczne zawijasy wypłynęło - jak to nazwałeś - nieanalityczne rozumienie po którym stanąłem w miejscu z którego całe wcześniejsze zaangażowanie w reiki samo odpadło jak balast. Mówiąc krócej polemika na poziomie argumentów na poziomie umysłu to odbijanie piłeczki. Nikomu się nie chce tak w nieskończoność choć bywa to zabawne. Bo to co dla jednego jest argumentem dla drugiego jest nietrafione. Pozbywając się tożsamości reikowej stałem się sobą i tu była niespodzianka.
30. @Przemysław MireckiNN#8701 • 2017-05-08

REIKI płynie zawsze, niezależnie od tego czy tego chcemy czy nie.Słowo rei-ki pochodzi z języka japońskiego i oznacza "uniwersalna siła życiowa." Tę siłę życiową otrzymujemy w darze od Boga ( jakkolwiek go rozumiemy) Ta siła życiowa dociera do wszystkich: tych dobrych i złych, mądrych i głupich, wierzących i ateistów i każdy ją ma, wszystko co żyje, ale na skutek stresów, lęków, strachu i innych negatywnych emocji powstają blokady w jej dopływie i przepływie , co powoduje choroby . Jest to uniwersalna , pozytywna energia z Wszechświata, która zostaje nam dana, gdy o nią poprosimy.Poprzez inicjacje reiki i stosowane rytuały wtajemniczenia otrzymujemy dostęp do niej i stajemy się kanałem, przekazującym tę energię w sposób zintensyfikowany.Poprzez inicjacje dostrajamy się do częstotliwości tej uniwersalnej energii.Osoby, którym energia nie płynie mają blokady na poziomie podświadomym, które muszą zostać najpierw usunięte Ta energia powoduje rozpuszczenie blokad psychicznych będących przyczyną dolegliwości fizycznych.  Napisałeś: że ktoś chce wyleczyć gardło, a przestaje się spotykać z toksycznym przyjacielem. Tak się może dziać, bo reiki oddziałuje zarówno na płaszczyznę fizyczną i emocjonalną jak i na  umysł ( negatywne przyzwyczajenia i wzorce zachowania, zafiksowanie na raz na zawsze ustalonych poglądach), oraz na ducha- może dojść do całkowitej zmiany postrzegania swoich związków i sytuacji, bo następuje rozwój duchowy. Jeśli oddziałujemy reiki na to chore gardło , to następuje odblokowanie czakry gardła, a to pozwala wyrazić stłumione dotąd negatywne emocje związane z zachowaniem bliskich nam osób- powodujące tę blokadę i przywrócona zostaje możliwość pełnego wyrażania swoich potrzeb- co może spowodować zmiany w kręgu naszych znajomych .
31. Reiki nie jest...NN#8701 • 2017-05-08

Reiki nie jest uniwersalnym lekarstwem na wszystkie choroby, które działa bez wysiłku osoby, która je stosuje. Jest raczej drogą rozwoju duchowego, która pozwala zjednoczyć płaszczyznę fizyczną, psychiczną i duchową.Medycyna chińska od dawna wychodzi z założenia ,że wszelkie choroby są skutkiem braku jedności tych poziomów. Wszelkie trudne przeżycia, stresy, choroby zostawiają w ciele swój ślad. Stres powoduje różne napięcia, które zakłócają przepływ tej energii i w rezultacie prowadza do zakłócenia czynności danego organu i choroby. Zabieg reiki rozpuszcza zator, który powodował blokadę przepływu i przywraca równowagę.Jeśli ktoś ma guza nowotworowego to samo przyłożenie rąk nie uleczy tego guza. Możemy poprawić samopoczucie chorego, ale aby wyleczyć chorobę muszą zostać usunięte jej przyczyny . Jeśli to są konflikty psychiczne, to one muszą zostać usunięte.
32. AbyNN#9899 • 2017-05-08

Aby mieć dostęp do tzw. "uniwersalnej energii" nie potrzeba ani inicjacji, ani niczego. Skoro jest uniwersalna to jest taką zawsze i wszędzie i jest darmowa jak oddech. Natomiast reiki to uzurpator, nakładka ze swą metodyką i podpięciem. Reiki obłożone jest powtarzanymi dogmatami z "mistrza" na "mistrza" i wytwarza dewotyzm na swym punkcie jak u kościelnych dewotek. Inne wierzenie ale mechanizm ten sam. A te wywody, że inteligentna energia raz coś rozpuszcza, a innym razem coś musi być wpierw usunięte aby ona mogła płynąć wskazuje na "uniwersalizm lokalny". Reiki i jej energetyczne triki oraz mentalne wnyki, których się nie odczuwa póki się ich nie zdejmie. "Rozwój duchowy" to jedno, a pompowanie się reiki to rozwój nadmuchany. Banały reikowe mają to do siebie, że są uniwersalnymi banałami podczas gdy rozwój to rozwiewanie miraży co wcześniej czy później się przydarzy. Lecz każda zabawa ma swoje prawa - jednych utwierdza, a innych rozsierdza. Więc za wczasu śmieję się z reiki-ambarasu rymowanie bo czy to proza czy zgroza i z tego nic nie zostanie.
33. re: AbyNN#8701 • 2017-05-08

Człowieku nie masz pojęcia o czym mówisz, natomiast masz ewidentny jakiś problem z sobą, skoro mi na skrzynkę mailową przysyłasz jakieś swoje obraźliwe wypociny.
34. Dewotyzm? - do MS.Przemysław Mirecki • 2017-05-08

Zawsze zwracam uwagę, że Reiki nie jest celem samym w sobie, ani najważniejszym elementem życia, a jedynie może pomóc nam w życiu codziennym. I nie przeszkadza w innych drogach duchowego rozwoju.
MS - nie wiem gdzie się nasłuchałeś takich głupot. Sorry, że tak dosadnie, ale kojarzenie Reiki z jakimkolwiek "wyznawstwem’ jest dla mnie absurdalne. Nigdy nie spotkałem się z taką szkoła, ani nie przekazywałem takich informacji.Mam wrażenie, że ktoś/coś musiało Cię skaleczyć, bo więcej emocji wykazujesz wobec  Reiki, niż wszyscy moi znajomi reikowcy.Tym samym wycofuję się z dyskusji, bo dla mnie argumentowanie, że to żadna sekta, żadne dewocje, żadne pseudoreligia, to strata czasu. Nigdy się z takim nauczaniem Reiki nie zetknąłem, więc nie potrafię odpowiadać na te zarzuty.  Szczerze życzę postępów na ścieżce duchowego rozwoju, nawet jeśli musi ona być w opozycji do Reiki. Opozycja to tez dobra siła napędowa :).
[foto]
35. No i skończyło się...Roman Kam • 2017-05-08

... szkoda :/

I tak <cut> zawsze.. jak mawiał pewien lotnik akrobata ;)
36. Odpowiedź...NN#9899 • 2017-05-08

No i dopisywałem dopisywałem aż skasowałem swój wpis... wrrrr.
Jeszcze raz. Do Rotari (też człowieka), Ja nic Tobie nie wysyłałem na maila bo go ani nie znam, ani tym bardziej nie mam powodów aby pisać do Ciebie coś obraźliwego personalnie. Co innego jeśli tak się utożsamiasz z reiki i nlp, że głosy krytyczne wobec nich odbierasz osobiście. Z tego co wiem to nowe komentarze idą na skrzynkę automatycznie i tak się stało. A komentarz można edytować lub usuwać. Więc kłamstwem jest to, że JA coś Ci wysyłałem mailem. Uważasz, że nie mam pojęcia o czym mówię. A co jeśli mam pojęcie ? Dla mnie Twoje reakcje są wyrazem dewotyzmu ala Reiki bo mówienie, że REIKI jest super, a ewentualne wypaczenia wynikają z ułomności ludzkiej brzmi tak samo jak stwierdzenie, że Kościół jest święty, a co złego to w niedorobionych owieczkach. To ślepe wierzenie, pobożne życzenie i funkcjonujące tak samo na gruncie reiki. Dlatego skojarzenie mam z dewocją.
Przemysław, istnieje dużo bzdurek na temat rozwoju duchowego, powielanych również na gruncie reiki. Wasz egregor nie ma poczucia humoru odnośnie samego siebie, a jako nakładka energetyczna nie pozwala ujrzeć pewnych niuansów i siłą rzeczy dogmatem staje się wszystko co pod jego wpływem zapisuje się na jego temat w książkach - czyli same superlatywy, które powtarzacie. Co do moich emocji... towarzyszy mi dobry humor, a to może drażnić niektórych - nawet jeśli są master :-)

[foto]
37. Ad 36 MSRoman Kam • 2017-05-09

Pocieszę, że dostałem na swoją, najmojszą skrzynkę oba komentarze. Ciekawym jest, że niemal zawsze dyskusja, jeśli gorąca, przestaje się obracać wokół tematu i zaczyna dotyczyć wzajemnego traktowania dyskutantów. Jestem obserwatorem, enneagramowym widzem, przyzwyczaiłem się, że mój głos nie ma znaczenia. Wrzucam swoje trzy grosze, do różnych wulkanicznych manifestacji i one się ładnie w nich topią ;)
Przekonałem się na sobie, że jedna duchowość, jakakolwiek by temu faktowi nie zaprzeczała, zawsze wypiera, marginalizuje drugą. Aby móc w pełni doświadczyć wybranej ścieżki, trzeba się więc oddać, zaufać, zawierzyć, przyjąć... itd. Trzeba tym samym poświęcić ścieżki inne. Jeśli ktoś mój wybór podważa, uderza od razu z kilku stron: w poczucie wartości (jestem naiwny i głupi, bo źle wybrałem), w poczucie bezpieczeństwa (więc mój świat jest ułudą, bo ...), w poczucie dumy (myślałem, że mam coś, czego nie mają inni, a ....) itd. Nie dziwne więc, że dyskusje tak się toczą.
Sam język zdradza te konieczności. "Poświęcić się czemuś" powodowało, że nigdy niczemu się nie "oddałem". Dręczyło mnie jednak poczucie bezużyteczności i jakiejś straty. Obecnie (l. 56) od niemal trzech lat praktykuję katolickie obrządki i dobrze mi z tym. Sporo magii ceremonialnej, rytuały, mozolna, lecz dobrowolna praktyka. Naprawdę jestem zadowolony i kompletnie mi nie robi, napastliwy, wrogi, dyskredytujący stosunek do KK - ponieważ nic, co z zewnątrz, nie może splamić człowieka, lub cytując innego z moich mentorów - czarna farba nie pomaluje powietrza.
Dziękuję wszystkim za ciekawe informacje i emocjonalną dyskusję, bo bez emocji to tylko flaki z olejem ;) Bądźmy tylko nadal sobie życzliwi, nie obrażajmy się. Skostnieć i zesztywnieć na pewno zdążymy...

38. do Roman KamNN#9899 • 2017-05-09

Cieszę się Roman, że przynajmniej Ty nie posądziłeś mnie, że wysyłam Tobie na Twoją skrzynkę cokolwiek :-)
Napisałeś, że przyzwyczaiłeś się, że Twój głos nie ma znaczenia, a przecież ma.
Chociażby to, co napisałeś "nic, co z zewnątrz, nie może splamić człowieka"  tak jak i "czarna farba nie pomaluje powietrza". Wszystko zależy od tego z czym ktoś się utożsamia, z jaką warstwą cebuli łączy swą świadomość. Obserwatorzy postronni są nieocenieni gdy patrzą i widzą. Co do praktyki obrządków o której wspomniałeś, to uważam, że przy odpowiednim nastawieniu, zrozumieniu kim się jest, wewnętrznym przekroczeniu tego co tylko zewnętrzną nakładką jest - widzeniu ograniczeń i funkcji tych nakładek, to praktyka może być czymś pięknym bez względu na otaczający szkielet słów, a jej owoce przekraczają strukturę danego systemu. Wtedy taki Katolik nie ma zacięcia dewocyjnego bo widzi  czarne i białe i ostatecznie wie, że Bóg w którego wierzy nie jest ograniczony do sakramentów, doktryn, wyobrażeń. Dlatego napisałem: " Aby mieć dostęp do tzw. "uniwersalnej energii" (tu można wstawić słowo Bóg) nie potrzeba ani inicjacji, ani niczego. Skoro jest uniwersalna to jest taką zawsze i wszędzie i jest darmowa jak oddech."  Stosunek do KK to jedno, a stosunek do owieczek to drugie. Na wzór tego wypowiadałem się o rzekomo "źródlanym" reiki, a nie personalnie o adeptach. Na koniec tego wpisu zacytuję słowa jednego z synów Kościoła:
" odrzuć od siebie doznania zmysłów i intelektualne energie, całość rzeczy i postrzeganych, i pojmowanych, i wszystkie niebyty, i wszystkie byty, tak ażebyś w tej całkowitej niewiedzy został wyniesiony, na ile jest to możliwe, do jedności z tym, co jest ponad każdą substancją i ponad wszelką wiedzą.
39. cd.NN#9899 • 2017-05-09

Wtedy to bowiem, w niepohamowanym i oczyszczającym wyrzeczeniu się siebie i wszystkich rzeczy, uwolniony i oswobodzony ze wszystkiego, przeniesiesz się, w sposób nieskażony, do promiennego świata boskiej ciemności ponad substancją..." - mam ogromny szacunek wobec takich członków KK.

I jeszcze na marginesie... Romanie, skoro  lubisz Czechów i Nohavicę to wysłuchajmy wspólnie, a zarazem osobno: https://www.youtube.com/watch?v=avqDe5wNU_w
Polecam też ten film w którym gra Nohavica http://www.cda.pl/video/56170461 fikcyjna historia o niefikcyjnej postaci. Cytat z w/w filmu "kiedy milczysz słyszysz własną melodię"
[foto]
40. Udzielający wtajemniczeń i...Jarosław Bzoma • 2017-05-09

Udzielający wtajemniczeń i inicjacji  podobni są do tych którzy sprzedają wodę na kubki zanurzonym w niej po szyję :)
[foto]
41. UdzielającyInqbus • 2017-05-09

To nie jest takie proste : ) Mnie inicjacja reiki kiedyś bardzo pomogła. Udało mi się przełamać mój "naukowy sceptycyzm", który nie był ani naukowy ani też nie był prawdziwym sceptycyzmem ale raczej rodzajem materialistycznej wiary. Zobaczyłem, że można robić różne dziwne rzeczy - np. przesyłac energoinformację na odległość i to do osób które się tym nie zajmują i nie mają zadanej żadnej sugestii. Potem nauczyłem się to robić w inny sposób i dopiero od tego momentu mogę powiedzieć, że mam własny dostęp.
Ale problem leży gdzie indziej - podobnie jak w przypadku UFO. Co to jest? Skąd pochodzi? Jak działa? Jaki ma cel? Byłoby dobrze, aby na te pytania spróbował odpowiedzi ktoś, kto ma otwarte jasnowidzenie i to powyżej astralu. Ani ślepa wiara w dobroczynność ani spekulacje nie mają tutaj zbytniej wartości.
42. doNN#9899 • 2017-05-09

do J.B. wygląda to jak ezoteryczna symonia...
Energetyczne sztuczki trafiają do spłuczki gdy słychać szum oceanu. (wpis20)
do Inqbus - piszesz o przełamaniu naukowego sceptycyzmu, z tego powodu właśnie wzmiankowałem (wpis22), że plusem jaki widzę w reiki jest to, że uzmysławia rzeczywistość subtelnych płaszczyzn. 
Co do zjawiska UFO ciekawe obserwacje za pośrednictwem Śnienia miał właśnie J.B. (ale to może być trudne do zaakceptowania dla trójwymiarowego zdrowego rozsądku).Mi przydarzyły się dwa razy na jawie obserwacje świetlistych dysków, jeden raz świecącej kuli oraz z odległości 20 m. metalicznego dysku. To szokujące dla umysłu. To zlożony temat bo tak jak w ziemskiej przyrodzie widzimy setki odmiennych istot tak i poza zakresem normalnej dziennej percepcji zapewne istnieją byty różnorakie, których nie da się wszystkich opisać na ten sam sposób więc używamy ogólnej nazwy ufo.

43. re: Jarosław BzomaNN#8701 • 2017-05-09

Panie Jarosławie bardzo Pana cenię za Pana teksty,które czytałam, ale zastanawia mnie teraz: czy naprawdę Pan zakłada, że tysiące reikowców na  całym cywilizowanym świecie są idiotami i płaci ciężkie pieniądze za  te " kubki wody" ?  Te" ciężkie pieniądze " to na Zachodzie 15 tys euro. 
Ja mam zwyczaj , że nie zabieram głosu w dyskusjach dot.dziedzin na których się nie znam, z którymi nie mam żadnego doświadczenia. Dlatego zabieram głos tylko w sprawach, o którym mam jakieś teoretyczne pojęcie i doświadczenie  praktyczne. Doświadczalnie się przekonałam o ich działaniu-chociaż zarówno w NLP jak i REIKI nie mam bogatego doświadczenia ponieważ nie zajmowałam się tym zawodowo, lecz doraźnie. Z NLP jest też ten kłopot, że wiele zaawansowanych procedur trzeba wykonywać we dwójkę,a ja nie mam nikogo, kto ćwiczyłby wraz ze mną.Doświadczenie jednak w przypadku NLP potwierdziło mi; jak mocnej ingerencji w psychikę można dokonać przy pomocy jego narzędzi. W moim wypadku była to akurat ingerencja negatywna, ale  nie uczyniona świadomie, by mi szkodzić, lecz na skutek tego, że osoba, która to zrobiła projektowała na mnie swoje problemy i mnie chciała z nich leczyć i mnie zmieniać.( Było to podczas nauki wykonywania jednej z procedur, a ona rozpoczynała naukę na stopień trenera.) Co się stało? Przeprowadzając to ćwiczenie złamała wszystkie procedury i mój opór przed tą zmianą, a byłam w regresji, cofnięta do okresu 3 letniego dziecka). Odchorowałam to i dwa tygodnie trwało, zanim doszłam z powrotem do siebie i przywróciłam równowagę w moim systemie energetycznym.Oczywiście mam też przypadki pozytywnego działania  np. uwolnienie kobiety, z którą pracowałam metodami NLP, od poczucia winy, z którym żyła od ponad 20 lat,w ciągu jednego dnia.NLP
44. c.dNN#8701 • 2017-05-09

NLP pozwala błyskawicznie nawiązać kontakt z podświadomością w odróżnieniu od psychoanalizy, która potrzebuje nieporównywalnie dłuższego czasu na to.
Jeśli chodzi o REIKI, to mój mąż był równie wielkim sceptykiem co Panowie tutaj. Gdy sam zobaczył rezultaty mojego działania, zmienił zdanie i stwierdził: " Dziwna sprawa- ja w to nie wierzę, ale to działa."








45. Tu nie maNN#9899 • 2017-05-09

Tu nie ma sceptyków co do tego, że to działa. Nie o tym mowa. Przecież kilka razy powtarzane było, że to działa. Uważne czytanie się kłania. Kwestią zasadniczą w tej dyskusji jest załapanie i odróżnienie poziomu rozważań i wniosków, które dotyczą płaszczyzny "duchowej" i "duszewnej".  J.B. ładnie opisywał te kwestie mówiąc, że odpowiedź na pytanie na jednym poziomie może wyglądać inaczej na wyższym/głębszym poziomie i paradoksalnie sobie przeczyć. - a to tylko szersze lub bardziej źródłowe ujęcie. Tym jest właśnie metafora o kubkach z wodą. No ale oddajmy głos J.B. (w którymś z tomów "Krajobrazów.." jest zdanie o mistrzach reiki).
[foto]
46. Nie mam wątpliwości,...Jarosław Bzoma • 2017-05-09

Nie mam wątpliwości, że działa.Pytaniem pozostaje , na jakim poziomie,czego dotyczy to działanie czy sfery emocjonalnej, sposobu myślenia czy sfery zdarzeń i ich przyczyn oraz skutków? Tego co dzieje się powyżej tych poziomów czyli ingerencji w sferę duszy reiki raczej nam nie ukaże, chyba że się mylę.Jestem przekonany, że zmiany uzyskane w ten sposób dotyczą wnętrza aktualnie przeżywanej inkarnacji i są raczej związane z oczyszczeniem przygotowującym do dalszej podróży duchowej niż samą podróżą i to miałem na myśli pisząc o byciu zanurzonym w wodzie po szyję .Korzystanie z podawanej inicjacyjnie wody jest nie do przecenienia :) ale wynika z nieświadomości spragnionego bliskości oceanu  i nieświadomości lub przemyślnej intencji podającego ten napitek.Inqbusowi na pytanie  "Co to jest? Skąd pochodzi? Jak działa? Jaki ma cel?" odpowiem tak jak i mi odpowiedziano w snach na identycznie postawione pytania. To zależy od poziomu świadomości na którym zadajemy takie pytanie.Inna odpowiedż będzie na poziomie emocji , inna na poziomie logiki dialektycznej inna po rozpoznaniu przyczyn i skutków jakie mają wpływ na to o co pytamy a jeszcze inna kiedy poznamy czego wyrazem są owe niższe stany świadomości : zdarzenia, zrozumienia czy emocje.Na poziomie brahmanicznym odpowiedż na te pytania obnaża iluzję w jakiej tkwi umysł stawiający te pytania aż w końcu okazuje się, że wszystkie odpowiedzi są odpowiadziami na jedno jedyne istniejące pytanie.Czyli odpowiedż jest pytaniema a ono jest odpowiedzią.Tylko nie pytajcie mnie jak ono brzmi bo odpowiem Mu :) A zresztą zobaczycie sami , w snach .
47. re:Nie mam wątpliwościNN#8701 • 2017-05-09

Przepraszam, źle zinterpretowałam Pańską metaforę.

48. okazuje sięNN#9899 • 2017-05-09

"okazuje się, że wszystkie odpowiedzi są odpowiadziami na jedno jedyne istniejące pytanie"- 👍➡ 🤐 ➡ 😴 ➡ 🐄 ➡ "mu" 🤔😃
i nic to nie kosztuje, a warte więcej niż 15tyś euro.




49. re:37. Ad 36 MS •NN#8701 • 2017-05-09

Panie Romanie ja się nie obrażam, ale nie lubię dyskutować z kimś, kto stara się mnie poniżyć, bo to nie jest dyskusja. Jestem bardzo wrażliwa na energię,a wczoraj nie było tutaj dobrej, pozytywnej energii. Są osoby, które w ten sposób ładują swój akumulator, a chyba nikt nie lubi by ktoś wampirzył na nim.
Ja się staram nikogo nie deprecjonować, ale dla niektórych osób posiadanie odmiennego poglądu jest obraźliwe i uważają, że daje im to prawo kogoś flekować" za poglądy".
[foto]
50. Gdybym powiedział, że...Jarosław Bzoma • 2017-05-09

Gdybym powiedział, że nie słyszałem jak brzmi ta pytanioodpowiedż to bym skłamał.Słyszałem ten głos we śnie. To rodzaj wibracji która przenika całe otoczenie i ciało , drży nawet powietrze w płucach.To dżwięk ciągły nie podzielony na frazy jak u ptaków, kojarzący się z głosem drapieżnego ptaka i to raczej krukowatego.Są również takie osoby które słyszały ten dżwięk w formie jakby rozciągniętej w czasie co odbierały jako dudniące dzwonienie. To Logos, wibracja kosmicznego faxu :)
https://www.youtube.com/watch?v=Frpabh70h5w
51. WrażliwośćNN#9899 • 2017-05-09

Wrażliwość na energię to jedno, a nadwrażliwość na własne cienie to drugie, a to nie upoważnia Cię Rotari aby posądzać innych o to, o co posądzasz. Wykazałaś się tym, że nie czytasz  uważnie (choćby pisząc o panach sceptykach). Nie zrozumiałaś też metafory J.B. i zaczęłaś zaraz pytać czy naprawdę uważa reikowców za idiotów.Czyli włożyłaś w usta kogoś coś czego nie powiedział i nie pomyślał. Dokonujesz nadinterpretacji postaw i intencji swoich rozmówców. A jeśli już piszesz o flekowaniu to prześledź kolejność komentarzy!!! i zauważ kto pierwszy do kogo zrobił odniesienie personalne i oddziel siebie od opinii na poruszane tematy. Bo to Ciebie obraża odmienna opinia, a nie "wampirów". A zresztą czym jest taki "wampir" wobec egregora reiki, który powinien Cię ochronić przed tymi złymi energiami. Życzę Tobie więcej przytomności i poczucia humoru. No.... znowu sobie naładowałem akumulator. Mniam mniam.
52. do J.B.NN#9899 • 2017-05-09

Czy to jest jak przenikliwe wysokie dzwonienie przeszywające wszystko ? A przy okazji kasujące w sekundzie zbędne własne obciążenia ? Tylko takie coś znam ale nie wiem czy to jest to o czym Pan pisze.
[foto]
53. To brzmi nieco...Jarosław Bzoma • 2017-05-09

To brzmi nieco wyżej niż kruczy głos i jest przyjemniejsze niż fax.Budzi  w "słuchaczu" zachwyt i wprowadza w podniosły nastrój.To o czym mówisz to dżwięk oczyszczający z urojeń karmicznych , dżwięk CI. Tak mi podano to we śnie . Na Śniących inaczej zmaterializował go Jakub który jest kompozytorem.Brzmi podobnie do klaksonu starej Warszawy :) Mogę ci przysłać mailem.Chciałem tutaj go wkleić ale nie potrafię.
54. Ad 53NN#9899 • 2017-05-09

W takim razie to musiało być CI bo zachwyt to nie był, raczej takie pozamiatanie emocjonalno-mentalnych zawijasów i dogłębne wyciszenie. Zapukam więc do śnienia i może poznam głos "kruka". Tylko niech Pan nie robi mi kawałów i nie przyleci do mnie pod postacią kruka :-)  Jakub odtworzył CI, czy "kruka" ? Bo jeśli "logos-kruka" to wolę sam poznać bez sugerowania się nagraniem. A jeśli oczyszczające CI to skrzynka czeka.
[foto]
55. No nie, głosu...Jarosław Bzoma • 2017-05-09

No nie, głosu jastrzębiokruka nie da się wygenerować tak łatwo :) Ci , Ci prześlę :)
56. CINN#9899 • 2017-05-09

Jeśli chodzi o tonację to zaiste wydaje mi się, że to właśnie ta tonacja !!! Było to dzwoniące w tej tonacji. Też troszkę pogrywam i trochę słuchu muzycznego mam więc pamiętam tonację... ciało pamięta. Dziwne wrażenie usłyszeć to, tyle że odtworzone. Śniący spryciarze :-) 
[foto]
57. No to kochany,...Jarosław Bzoma • 2017-05-09

No to kochany, piętnaście tysięcy się należy.Prześlę numer konta mailem :)
58. TegoNN#9899 • 2017-05-09

Tego się spodziewałem. Ale to nic. Zacznę to udzielać innym za 20tyś :-) bo podzielę plik na IV stopnie/części po piątaka za kawałek.Dzięki za niezamierzoną inspirację :-)
[foto]
59. Panowie żartownisie...Roman Kam • 2017-05-09

... a tu ludzie cierpią, bo piekło to inni. Ludzie bolą, co by nie powiedzieć. Dzięki MS za łagodne tym razem przejechanie się po KK - a jednak trochę mi zależy ;)
Co ja mówię, przejechanie, wszak to była afirmacja :)
Stawki doszły tak wysoko, że muszę spasować.
W pierwszej swej, samodzielnej podróży Ayahuaskowej usłyszałem ten dźwięk, od niego się zaczęło. Był niesłychanie czysty i piękny, wysoki, dźwięczny i skojarzył mi się później z tym, co w przeszłości określano, muzyką sfer niebieskich. Może odrobinę podobnie brzmi kamerton? Cały wszechświat był w doskonałej harmonii i ten dźwięk, był tej harmonii, jakby echem, wytłumaczeniem, opisem, odzwierciedleniem lub też, to wszechświat w takim, doskonałym, nieskazitelnym dźwięku się objawiał. Miało to coś wspólnego z matematyką, gdzie nie może istnieć coś zbędnego. I jeszcze to, że ten utwór nie miał końca. I jeszcze to, że Ten który stwarzał, robił to z nieustanną, niewyczerpaną radością, podczas gdy ja sam jakoś się w tej dyskusji śmieję, jak głupi do sera :)
60. @ MSNN#8701 • 2017-05-10


Wiem ,że nie znasz mojego adresu email i dlatego napisałeś te posty i zaraz skasowałeś, ale chciałeś bym to przeczytała. W innym wypadku tytuł tego posta „ intymnie” nie miałby żadnego sensu i uzasadnienia.

Nie ma się czego wstydzić, że rymy  niedopracowane. Cel uświęca środki, jak twierdził pewien  włoski książe, a to jest oczywista oczywistość, że miałeś pozytywne intencje pomocy w moim  rozwoju, co teraz dopiero zrozumiałam. Myśl jest tak głęboka, że szkoda by się marnowała w ukryciu.

 Do Reiki - intymnie 
do tekstu: Rosyjscy ezoterycy (Inqbus) 
napisany przez: MS 

Gdyby nie Ty, świat rozpadł się by a skoro kręci sięto zaiste przez Ciebiętak jest i być musibo inaczej w gardle dusi...

Do Reiki - intymnie 
do tekstu: Rosyjscy ezoterycy (Inqbus) 
napisany przez: MS 

Święte Reiki módl się za nami < 1 xUniwersalna siło życiowa miej nas w opiece < 1 xPłynąca zawsze nieś nas bezpiecznie < 2xChór: Dostroicielko roztrojonych nastrój nas !Najcudowniejsza z cudownych rozwijaj nas < 3xRozpuszczalniku blokad odblokuj nas < 5xEsencjo Najwyższego Japońskiego rei & kiutwierdź nas w dogmacie o sobie w zdrowiu czy w chorobie. Bo tyś - ta oto Ty ! Zwój i rozwój duchowy, od palców do głowy. Gdyby nie Ty świat rozpadł się by :-)



61. @ Panowie żartownisie.NN#8701 • 2017-05-10

Ma Pan rację, rzeczywiście cierpię. Powodem mojego cierpienia nie są Panów żarty, lecz to, że dzięki Wam uświadomiłam sobie życie w iluzji. Do tej pory w  tej iluzji zdawało mi się, ,że coś wiem i umiem. Dzięki Wam mogę powiedzieć jak Sokrates_ „Wiem ,że nic nie wiem”. Tak, piekło to inni.  Zadowolona z siebie usiadłam na laurach i zaniechałam dalszego doskonalenia, a kto się nie rozwija ten się cofa, a tymczasem Panowie osiągnęliście taki stopień oświecenia, że nie tylko możecie takich stawek żądać, ale wręcz materializować każdą kwotę, która Wam się zamarzy, tak jak to robił Sai Baba.

Chciałam Wam podziękować za to,  że uświadomiliście mi  dystans jaki nas dzieli.  Nie przezwyciężyłam jeszcze swoich ograniczeń, tak jak Wy to zrobiliście  i pewnie zazdrość by mnie zżerała i dlatego wolę pożegnać Panów i życzyć im dalszego bujnego rozwoju. Jeśli to jeszcze w ogóle możliwe dla ludzi?

Bawcie się Panowie dobrze !!!

62. do RotariNN#9899 • 2017-05-10

Rotari, to co sobie wyrymowałem doszło do Ciebie oraz do wszystkich automatycznie. Dlatego mogę sobie usuwać czy przerabiać dowolnie bo się nie ukryje i nie taki cel.  Chyba za bardzo bierzesz do siebie i tylko do siebie. Ja na to nic nie poradzę. "Intymnie" - to moje intymne westchnienie do egregora reiki - nie wolno mi po swojemu obchodzić się z nim jak chcę ? Wolno i to czynię. Tak jak i Ty czynisz tak jak chcesz pisząc peany na temat reiki. Odniosłem się do tego wcześniej, że jedni piszą na "tak", inni na "nie", ktoś zachęca, ktoś zniechęca. Na tym polega wymiana opinii. Proste i oczywiste. A jak to postronni odbierają, jak odbierasz to Ty, to dowolność. Wspaniałym przykładem dystansu do Tarakowych, od czasu do czasu pojawiających się wstawek pod adresem KK, jest właśnie Roman Kam czego dał wyraz. Dystans i poczucie humoru. A zatem przyjmij życzenia dystansu i poczucia humoru od jak to określiłaś: "oświeconego wampira".
[foto]
63. @ RotariRoman Kam • 2017-05-10

O jej! Miła Pani, lubię i cenię Pani głos w dyskusjach. Sposób wypowiadania jest w dużej mierze odbiciem naszych charakterów, temperamentu. Sądzę, że nie jest Pani o tyle osobą czułą na energię, co po prostu osobą szczerą i bardzo wrażliwą. Ktoś tu kiedyś napisał, że nie chroni nas ta wrażliwość przed mylnym sądem. Zabawne, ekumeniczne rymy MS dotarły do wszystkich uczestników dyskusji. Taraka skupia duchy żywe, niespokojne - Pani też do nich należy, ma Pani za sobą jakąś drogę i uważa za słuszne (kiedy można i trzeba) się nią podzielić. To bardzo cenne - taka postawa  d o  ludzi. To nas wszystkich wzbogaca. Ja zawsze, każdemu Tarakowiczowi staram się za to podziękować, także Pani dziękuję. Proszę się na mnie (może nawet na nas) nie gniewać. Gdyby zlądować tak po prostu na ziemię - jest Pani w tej dyskusji naszym rodzynkiem - samotna, dzielna kobietka w gronie gruboskórnych (w porównaniu z aparatem emocjonalnym kobiet) samców. Brawo! A ja nie potrafię przestać się do Pani uśmiechać :)  
64. do Roman KamNN#9899 • 2017-05-10

A czy mógłbyś mi wskazać kiedy niełagodnie przejechałem się po KK. Subiektywnie uważam, że wogóle się nie przejechałem po KK bo nie mam takich zamiarów. Natomiast pisanie o pewnych zjawiskach w KK czy gdzie indziej to co innego. Jeśli masz takie odczucie to ok. - z nim się nie dyskutuje. Mam szacunek do mistyków i innych postaci z KK. Czasem mam przyjemność rozmawiać z  praktykującymi w KK którzy dzielą się swoją życiową mądrością, mądrością której nie da się kupić za grube pieniądze :-)
Chyba przyznasz mi rację, że dewotyzm to zjawisko które może występować zarówno w KK, jak i na gruncie innych ścieżek, a ma to miejsce wtedy gdy... już to pisałem wcześniej. To, że podałem akurat przykład KK to tylko dlatego, że to najbliższe sąsiedztwo. Podkreślam jeszcze raz, dla mnie bezcenni są Ci, którzy pochylają głowę wobec Tajemnicy z pustymi rękoma.
ps. Posłuchałeś piosenki o gwieździe ?
Tak, afirmacja przekraczająca...
Romanie., napisałeś, że śmiejesz się w tej dyskusji jak głupi do sera... zaprawdę zaprawdę powiadam Ci, najwidoczniej to zaraźliwe bo mam to samo... właśnie wyobraziłem sobie jak siedzimy w tylnej nawie mrocznego kościółka i tam opowiadasz o przygodzie z Ayahuaską i podajemy sobie rękę na znak pokoju.
65. re: Roman KamNN#8701 • 2017-05-10


Rozumiem, że Pana odpowiedź miała być w założeniu miła dla mnie, za co dziękuję. Nie udało się Panu ustrzec jednakże nawet w niej, okazania mi, że Pan wie lepiej : "Sądzę, że nie jest Pani o tyle osobą czułą na energię, co po prostu osobą szczerą i bardzo wrażliwą. "Jestem czuła na energię i to bardzo i mam na to dowody, o których może tutaj nie będę pisać, aby znowu nie zostać wykpiona.  Nigdy nie myślałam o sobie, że jestem nieomylna. Co do REIKI sama miałam wątpliwości, które tutaj MS podnosił, zwłaszcza , że kościół katolicki bardzo ostrzega przed takimi praktykami. Tylko,że według niego wszystko, czego on nie oferuje grozi opętaniem, również NLP, joga, tai chi , medytacje itd. Może się mylę, ale myślę, że Reiki jest bezpieczną energią, lecz wszystko zależy od tego, kto nam przesyła tę energię i kto nas inicjuje. Poziom duchowy Mistrza ma ogromne znaczenie, bo może przekazać tylko taką jakość, do której sam ma dostęp.W jednym z niemieckich programów TV przedstawiono kilka zajmujących się czarną magią czarownic, które się przechwalały umiejętnościami zaszkodzenia dowolnemu człowiekowi na kuli ziemskiej. Wkrótce potem oświadczyły, że są również mistrzyniami REIKI.  . 
66. reiki cd.NN#9899 • 2017-05-10

Przemysław wcześniej napisał, że "pierwszy stopień jest przywróceniem naszego pierwotnego przepływu, który powinno mieć zdrowe dziecko po urodzeniu" to jest tylko dogmat taki jak to, że chrzest dziecka zmywa z niego grzechy. Sugeruję, że za energią reiki stoi energetyczny byt, dlatego po inicjacji/podpięciu pojawia się możliwość dokonywania oddziaływań energetycznych. Tak jak panienka, która po wyjściu z programu Big Brother zrobiła sobie inicjację i stała się nagle "uduchowiona". Egregorowi chodzi o to aby coś się działo, aby energia krążyła, aby zwrotnie zasilała i pomnażała swój "źródłowy" zbiornik aby jak najwięcej osób pod niego się podpięło stąd ta atrakcyjność "bo działa". Szczęśliwi zakładnicy mocy przekazują sobie energy. Pomoże na to, pomoże na tamto ale i da się użyć aby przykopać innym itd. Kwestią zasadniczą według mnie jest to, jaka jest cena tego zjawiska na poziomie głębszym/wyższym i gdzie odciągana jest świadomość, z czym zmieszana. Dla jednych ta kwestia jest bez znaczenia (byle się działo i robiło wrażenie), a dla innych znaczenie mają zakulisowe koneksje. W mojej ocenie reiki jest takim wysokopłatnym dostępem do energetycznego paliwa, które daje doładowanie samochodzikowi, natomiast sam kierowca zachwycony swoim turbo nie koniecznie wie dokąd jedzie ale jedzie. Na tym polega masowość, reklama i ludzie biegną po towar. Pojawiło się reiki - przekaz mocy, też biegną. Egregor się cieszy i ludziki się cieszą. Ok ! Tak to jest. Takie ma prawo być ! Tak to jest urządzone. Ale na szczęście jest też tak, że można to kwestionować co też czynię. Jednych przenika reiki, a inni przenikają reiki - łał !
67. reiki vs Sai Baba vs Sai Buba :-)NN#9899 • 2017-05-10

W jednej z książek mistrzyni reiki opisywała jak to słynny sam On, boski maha guru, saint avatar, grand men money  - Sai Baba, wybrał się w głęboki astral aby przywrócić zapomniane symbole reiki. Oczywiście przekazał jej te symbole i chyba żadnego nie wygiął gdy przekraczał barierę dźwięku :-)
Ja tam wolę  jednak SAI BUBĘ.. Ten to dopiero jest wymiatacz bo jednocześnie trwa w stanie pod i nad wibracyjnym :-) stąd i trzecie oko go nie wypatrzy, ani nie zakosztuje jego mocy, bo on jest ponad mocą i nie potrzebuje jej pośrednictwa.
Tak więc Sai Buba to jest gość, a nie jakiś tam Sai Baba.
Jak ktoś zechce to przekażę tajemną inwokację do Sai Buby :-)
ale będzie to przekaz zakodowany w trzech segmentach bo inaczej się nie da w tym świecie.
Jeszcze wzmianka o Sai Babku :-) tym z Indii, otóż można nabyć specjalną gumę do żucia, która zawiera domieszkę popiołu z włosa bujnego jego. Gdy się ową ezo-gumę ćumka bez mrugania okiem, to aury puchnął jak mięśnie po koksie ale efekt niesłychany stąd przemilczany. Nie znam dokładnej ceny tej gumy ale to będzie coś około... że robi się wesoło :-)


68. egregor reiki vs egregor CracoviaNN#9899 • 2017-05-10

Wystarczy w pewnym mieście na pewnym osiedlu tam gdzie biegają kibice z maczetami wyrazić nieprzychylną opinię o lokalnym klubie sportowym, a wówczas słyszący to fan zapłonie bo emocjonalnie połączony jest ze swoją świętością więc zareaguje złością. Nie odróżni opinii o klubie od opinii o nim samym. On już nie słyszy. Powie, że został obrażony bo  - tak czuje i już. Sportowiec by się uśmiechnął, a kibol ? O nie ! Ooo nieeee ! On poczuł i koniec tematu , a początek dramatu. 
[foto]
69. Tak czytam to...Jarosław Bzoma • 2017-05-10

Tak czytam to co piszecie jak się okładacie metafizycznymi pałami  i zaczynam was.......... kochać :) Was naprawde obchodzi to czym się zajmujecie ! Rewelacja!
70. Ad 69NN#9899 • 2017-05-10

Mam jeszcze samonaprowadzające rakiety metafizyczne z dziurami czasoprzestrzennymi, system laserów strącających eteryczne bąki które wlatują na me astralne niebo, mam granaty z fioletowego płomienia i wszędzie pozakładałem dwupunktowe miny podwibracyjne. Ponadto wytrenowane dywersyjne me oddziały z kalkami unifikacji  krążą tu i tam, bo moim celem jest - tak, już to mogę powiedzieć -przejąć całą Tarakę i zamienić ją w wirtualne Cesarstwo gdzie spijać będę cały lusz... i sprzedawać bogom, niebiańskim rurociągiem, który jest już na ukończeniu :-) A zatem grzecznie mi tu bo nie zmyli się mej czujności podstępnymi słówkami o kochaniu. Czas spojrzeć nieubłaganej prawdzie w oczy... przepraszam w trzecie oko. Do północy można składać broń. Później nastąpi nowa era, moja era i tysiącletnia Taraka :-)
[foto]
71. Jestem tym brdziej...Jarosław Bzoma • 2017-05-10

Jestem tym brdziej zachwycony , to prawdziwa mistyka XXI wieku , post mistyka :)
72. Ad 72NN#9899 • 2017-05-10

🚀🚀🚀🚀🚀☇☇☇☇☇💣💣💣💣💣
No i pozamiatane.A teraz mogę rozsiąść się w tym 72 wpisie jak w towarzystwie 72 dziewic - wszystkie moje... wszystkie są mną. Dusza świata zamilkła. Czas na ZMIANĘ IMIENIA bo stare rzeczy przeminęły. Ogłaszam tysiącletnią erę Nowej Taraki :-)









[foto]
73. Zgodnie z prawami przyrody...Roman Kam • 2017-05-11

... ostatni głos zabiera albo osioł, albo żaba :)
Zgodnie z prawami behawioru obserwator powinien w końcu dostać manto od wszystkich, zjednoczonych dyskutantów. Jako obserwator z namiętności, mam to wkalkulowane i biorę rzecz na klatę.
Tak więc, prawdą jest, że skłamałem twierdząc, że MS - Snów Łowca kiedykolwiek przejechał się po KK. Wydawało mi się niemożliwe, żeby nie :) Prawdą jest, że znam niemal wszystkie piosenki Nohavicy tudzież "Rok diabła" oglądałem. Piękna postać.
Prawdą jest też, że skłamałem, wydając sąd, że Pani Rotari nieczuła jest na energię, ale podtrzymuję dla siebie sąd, że jest osobą szczerą i wrażliwą.
Kiedyś odkryłem zaiste kwantową sentencję (tzn. odczytywaną dwojako, w zależności od nastroju odbierającego wszechświata): chyba nie ma niczego, czego nie dałoby się powiedzieć o kobietach, jest to jednak bardzo niebezpieczne :)
Jeszcze raz wszystkim dziękuję! 
74. Ad 73NN#9899 • 2017-05-11

Romanie,  odwołując się do braci mniejszych wykazałeś swą wielkość i pierwszeństwo bo widzisz drugiego i to, że może on boleć. Tym samym to co na klatę przyjąłeś jest w pełni Twoim zwrotnym transformowanym darem, który przyjmuję jak ułamany chleb albowiem wino Twego radosnego śmiechu już piłem. Ale gdybyś miał go jeszcze trochę lub przy okazji przemienił wodę słów potoku mego w wytworne wino śmiechu swego, to w owej wyobrażonej i przywołanej już tylnej nawie mrocznego kościółka chętnie zwyczajnie posiedzę przy Tobie wśród słów lub bezsłowia. Kto wie ? Może dołączy ktoś jeszcze jeśli zechce...   👥 Dziękuję. Ps. Romanie, w głębi serca jesteśmy również kobietami 😉
75. reiki vs wielki senNN#9899 • 2017-05-11

Kilka lat temu po porannym obudzeniu gdy otworzyłem oczy miałem przekonanie, że jawa jest snem, że świat na który patrzę wyłonił się z głębi mnie wraz z otworzeniem oczu, że tam w głębi jest prawda. Wrażenie potrwało i przeminęło. Po ostatnich kilkumiesięcznych przygodach ze Śnieniem tamte przelotne wrażenie zaczęło powracać tyle, że owo "mnie" zaczęło się rozmywać na rzecz nieokreślonego "ja", które przybiera różne maski. To te maski mają pytania i te maski podejmują grę próbując ujrzeć twarz kryjącą się pod nimi. I w chwilach niemej zadumy nad zdumiewającym się, gdy nie można uchwycić dna, pojawia się coś na kształt luzu i wariacji, która chce eksplodować, rozsypać się, stać się głupcem, szaleństwem, zabawić się sama ze sobą i z otoczeniem. Nadepnąć na każdy odcisk i objąć go jednocześnie. Jakby tam pod maską spoczywały pokłady wesołego szaleństwa świadomego całej tej gry ale udającego, że nie wie o co chodzi. Wielkie Śnienie jest właśnie taką zabawą w której "ja" dzieli się na "nie ja" podczas gdy wszystko (esencjonalnie) jest dostępne i zawsze było za darmo. Ten sam sen o zagubieniu i odnajdywaniu śniony (wraz z jawą) w przeróżnych wariantach i komplikacjach, w którym każdy ma rację i jednocześnie nie ma jej, bo "racja" też jest maską - zakrzywieniem niezakrzywionego.  Aż pozostaje tylko to... śmiech i umieranie.  

76. wpis dla/do RotariNN#9899 • 2017-05-11

Rotari, jeśli czytasz te słowa to uczyń - jeśli możesz - sobie i mi tą przyjemność zapomnienia na sekundę o zewnętrznej warstwie słów i opisów, które do tej pory padły, a które rzutowane na zewnątrz wyświetlają obrazy odmiennie rozumiane. Zapraszam Cię na sekundę do miejsca w którym litery nie ocierają się o siebie, a wiąże je wszystkie ta sama nić z której później odpadną szeleszcząco. Chciałbym odwołać się do Twojej wrażliwości i wszystkiego co jest w Tobie nietknięte niczym spoza... zwracam się do Tego miejsca w Tobie, które jest przed jakimkolwiek opisem, do Tego miejsca w Tobie w którym nie ma podziału na ja i Ty, do tego miejsca w Tobie, które jest samą nieskazitelnością... do tego miejsca w Tobie do którego nie doprowadzą wtórne techniki czy energie, na tą jedną sekundę... czemu ?... czemu ? zobacz ... bo tylko tam w Tobie, to samo delikatne niezmienne tchnienie sprawia, że nim powstanie boląca myśl o... okazuje się, że  jesteśmy Tym Samym i nie jest w stanie zaistnieć jakiekolwiek odczucie o tym, że ktoś kogoś obraził... z tej sekundki piszę do Ciebie i bardzo bym chciał aby magia tej sekundki zadziała najgłębiej jak to tylko jest możliwe w tej chwili czasu... tym wpisem otwieram na oścież przed Tobą to, czego nie widać gdy patrzy się przez poszewkę opakowania słów... jeśli chcesz.
77. @ wpis dla RotariNN#8701 • 2017-05-11

Tylko, że ja już zapomniałam ! Ja nie jestem obrażalska, ale gdy ktoś sobie wobec mnie zaczyna pozwalać zanadto, to ja go siekiereczką do pionu.
To wszystko dlatego, że kiedyś dość dawno już temu, podczas moich podróży astralnych duch indiańskiej szamanki  chciał mnie obdarować mocą, która pozwoli mi zapanować nad każdym mężczyzną. Nagabywała mnie dość natarczywie, ale ja pamiętając, że :There is no such thing as a free lunch odmówiłam i teraz muszę sobie radzić jak umiem.


78. vs 77NN#9899 • 2017-05-11

lubię siekiereczki :-)  w takim razie proszę uniżenie o jeszcze jedno... cokolwiek bym nie pisał o reiki nie traktuj tego tak, że piszę przeciwko Tobie personalnie... ale wolę już nie pisać o tym aby nie urazić nieumyślnie, bo naprawdę nie chcę... to co ? robimy misiaka na zgodę ?
Pamiętam cytat z dzieciństwa "mędrcy wschodu i zachodu powiadają, że najtrudniej jest zwyciężyć z samym sobą" - tym samym roztropnie postąpiłaś odmawiając duchowi szamanki. Zwyciężyłaś poprzez odmowę przyjęcia tej proponowanej mocy. Brawo !!!
79. @ vs77NN#8701 • 2017-05-11

Pisz co tylko  chcesz. Ja odmiennych opinii  dot. przedmiotu dyskusji nie traktuję jako skierowanych przeciwko mnie, ale poprzednio w dyskusji o NLP i o Reiki  pojawiły się deprecjonujące oceny osób zajmujących się się tym i na to zareagowałam.  Ja jestem za demokracją i mnie nie obraża posiadanie odmiennego zdania, ale nie lubię gdy ktoś mnie narzuca swoje. Część konfliktów w dyskusji powstaje na skutek popełnianych błędów komunikacyjnych- gdy ktoś  swoje subiektywne zdanie przedstawia jako objawioną prawdę obiektywną. Gdyby napisał: ja myślę,że jest tak i tak- to to nie budzi emocji, bo każdy ma prawo do swojego zdania.
80. vs 77NN#9899 • 2017-05-11

Ok. ja myślę, ja uważam, ja sądzę, moim zdaniem itd. ,że... każdy ma prawo do swojego zdania i powinien wypowiadać je w miarę możliwości precyzyjnie i w taki sposób aby rozmówca nie poczuł się deprecjonowany. A jeśli tak się stanie to kilka kroków do tyłu i wyjaśniamy. Wyraziste własne zdanie w danym temacie może wyglądać jak narzucanie go innym, a zarazem po to się odzywamy aby być słyszanymi i aby coś zakomunikować nawet gdy wygląda to jak wciskanie subiektywnej prawdy jako obiektywnej. A już zupełnie miękko by szło gdyby tak zapraszać... np.  zapraszam do spojrzenia w taki, a taki sposób. Ale też z drugiej strony może zrobić się mdło gdy wszyscy będziemy się traktować jak miękkie jajeczka :-)  Przynajmniej się rozruszało trochę i mam nadzieję, że każdy z rozmówców w jakimś stopniu z czymś się skonfrontował w sobie co by to nie było.
81. reiki vs D.R. HawkinsNN#9899 • 2017-05-12

Według skali poziomów świadomości opracowanej przez D.R. Hawkinsa zjawisko reiki umieszczono na poziomie oznaczonym cyferką 285 w skali do 1000
https://nancybragin.com/2012/12/29/dr-david-hawkins-calibrated-reading-list/

na innej stronie jest to sytuowane ciut wyżej  340
http://www.ccrtblog.com/full-list/

To tylko tak informacyjnie. Jak u każdego tak i u Hawkinsa można napotkać sporne, dyskusyjne kwestie dotyczące np. zdefiniowania czegoś. Natomiast ogólne ujęcie jest jednak przyswajalne i raczej zgodne z klasyką wglądów duchowych na przestrzeni wieków - moim zdaniem. Ogólnie mam awersję do cyfr, poziomów jednakże są one próbą przybliżenia,  próbą opisu zjawisk.

[foto]
82. Czyli gdzieś tak...Jarosław Bzoma • 2017-05-12

Czyli gdzieś tak pomiędzy poziomem wyobrażeniowo emocjonalny 3 i mentalnym 4. To by się nawet zgadzało.Poziomy Hawkinsa to moje x100.Śnienie progresywne ma 650-700.
83. do 82NN#9899 • 2017-05-12

ale na tej "rakiecie śnienia" można przelecieć się  w zewnętrzne/niższe warstwy przejawienia jak i wylecieć ponad cyferki w głąb, gdy człony "rakiety śnienia" odpadną i zostanie sam pilot :-)  na zasadzie, że "myśl pochodzi z czasu, a milczenie z wieczności".
[foto]
84. Bo powyżej 700...Jarosław Bzoma • 2017-05-13

Bo powyżej 700 , czyli powyżej Atmana 7 leci się na "pożyczonej" Świadomości.
[foto]
85. InicjacjaInqbus • 2017-05-14

Siada się na stołeczku w czystym ubraniu, można się przedtem umyć jeśli ktos bardzo chce : ) Ułożenie rączek chyba jest niejednolite. Kolorystyka dowolna.
86. tajemnicze zdjęcieNN#9899 • 2017-05-14

przypomina fotkę komunijną tyle, ze tutaj takie bardziej tajemne firankowe theatro... szkoda, że zielona gałązka nie wieńczy głowy...
Znam sytuację gdy podczas inicjacji pewien mistrz ujrzał na szafce muchę, zwykłą muchę którą można spotkać tu i tam... cóż, wleciała i akurat usiadła na wysokości wzroku. Wiadomo w takich chwilach nie ma przypadków :-)   Mistrz oznajmił, że ta mucha to być może zmaterializowany inny mistrz, który przybył wesprzeć inicjację. Mucha była goła, nie miała nic na sobie, żadnych falbanek, ani nawet mini komeżki czyli naturalność zachowań wedle jej natury - w tym sensie ta mucha rzeczywiście była mistrzem. Mi na oknie codziennie siadają muchy - czuję się uprzywilejowany :-)
87. reiki vs piesNN#9899 • 2017-05-14

pewien reiki-men w toku oddziaływań energetycznych wpadł na pomysł aby zaszczycić swojego psa energią i zrobił to tak "umiejętnie", że psina dostała doładowania po którym zasnąć nie mogła przez pewien czas.. chłopakowi było później głupio, a psu ? - nie wiem.

88. reiki vs pokusaNN#9899 • 2017-05-14

w obcowaniu z energiami spod szyldu "R" gdzie dostęp nie mało kosztuje, istnieje pokusa aby dostąpić zaszczytu określonego mianem mistrz w tym fachu... później może pojawić się pokusa aby odzyskać pieniądze wcześniej wydane więc inicjuje się innych, a gdy ktoś jest obrotny to "moc" go wspiera ale niestety rynek coraz bardziej zagęszczony... stąd i znajoma "reikówka" (jasnowidząca) opowiadała jak pewnego pięknego dnia miała zawał, który jej zdaniem był wynikiem jednoczesnych oddziaływań kilku mistrzów przeciwko niej bo była konkurencją. Dziś na rynku edukacyjnym często wystarczy zapłacić aby otrzymać tytuł magistra, a na rynku "R" często wystarczy zapłacić aby otrzymać tytuł master. To jak z dostępem do energii atomowej - są bomby ale i elektrownie z ich odpadami i skażeniami. Działa ? Działa.
89. @reiki vs pokusaNN#8701 • 2017-05-14

Tutaj akurat się w pełni zgadzam z tym co napisałeś. Nie wszystkie osoby, które zajmują się uzdrawianiem, reiki i w ogóle tzw. rozwojem duchowym rzeczywiście są wysoko rozwinięte. Wystarczy się przejść na Targi Medycyny Naturalnej gdzie się zjeżdża to towarzystwo, a energia tam jest paskudna, albo poczytać fora ezoteryczne, gdzie jedni z drugimi  przerzucają się oskarżeniami, że Ci drudzy są demonami, a oni samym światłem.. W ogóle myślę, że w tej branży jest wyjątkowo dużo oszołomów-osób, które powinny się poddać najpierw psychoterapii, a nie szukać rozwiązania swoich problemów na drodze ezoterycznej, bo rzadko komu się to udaje na tej drodze, natomiast odlecieć całkiem można. Taka osoba może też dużą krzywdę zrobić innym, jeśli np. zajmuje się uzdrawianiem, lub nauczaniem.
90. Dream Hunter, dziękuję...NN#9800 • 2017-05-14

Dream Hunter, dziękuję za opowieść o Muchach, bardzo poprawiło mi to humor :)Przypomniała mi się historia gdy odwiedził mnie znajomy z Pomorza i od tamtego momentu, zalęgły mi się muchy w domu.Byłam tak blisko :))
Zgłosiła się do mnie kiedyś wielka Mistrzyni Reiki z propozycją bym mówiła jej kogo inicjować a kogo nie :) I chciała mi za to płacić nie małe pieniądze :) Apropos przerostu formy nad treścią.
I tak śledziłam jej poczynania, rozmawiałyśmy przez 2 lata w sumie, skutek jest taki że babeczka zrezygnowała z tego i zajęła się prostymi sprawami jak masaż, refleksologia, pracuje tylko z ciałem, bez nadęcia i dobrze zarabia. Jest jej lżej, lepiej i myślę że może kiedyś i energetycznie to sobie ułoży. Może. Ważne, że przestała udawać i boksować się z miszczami. 
91. Apropos psa na...NN#9800 • 2017-05-14

Apropos psa na bateriach, znam historię dziewczyny która robi Recconeting? [ łączy ludzi ze źródłem, wrrrr]  gdy jej pies ewidentnie już finiszował, to ona robiła mu rekonekting i pies dalej działał. Nie wiem jak to się skończyło, nie mam cierpliwości do takich znajomości. 
92. reiki i okoliceNN#9899 • 2017-05-14

gdy odwiedziłem kiedyś Targi Medycyny Naturalnej to zdarzyło się, że zagadnąłem i porozmawiałem z pewnym mistrzem "R", którego wcześniej widziałem jako gościa w znanym programie w tv. Rozmowa szalenie sympatyczna, a człowiek przemiły. Natomiast miałem nieprzyjemne zaczepki z wciskaniem usług czy towaru od ekspertów z innych zagadnień ezo. Kiedyś pewna mistrzyni z Polski gdzieś tam chyba działająca w  Szwajcarii wciskała mi pewien "ochronny obrazek" który miał manifestować się w 4D jako płynne światło... nabycie tego cuda wiązało się z nieadekwatnym upłynnieniem kasy. Nie byłem zainteresowany i wyjaśniłem dlaczego, a pani była niezadowolona, że odrzucam taki dar, taką okazję. Inna znajoma od "R" owszem pomogła dziecku potraktowanemu nieszczęśliwie przez owada ale poza transferem energii była mistrzynią w tym wszystkim co z racji "szlachetnej praktyki" nie powinno raczej występować. Ja z tego wyciągam ogólny wniosek, że "coś" udostępniło ludziom narzędzie zwane "R", że mądry rodzic nie dałby niegotowym dzieciom czegoś co może być wykorzystane niechlubnie, że obcowanie z "naprawdę wyższą energią" powinno odmieniać ludzi, a tu pomimo rzekomego podnoszenia wibracji do wysokich poziomów nie idzie to w parze powszechnie z owocami... tak więc ja uważam, że "R" samo w sobie nie jest wzniosłe ale inteligentne na tyle aby jak najwięcej osób przyciągnąć do siebie. Mogę jeszcze dodać to, że po czasie i po głębszym spokojnym namyśle z dystansu do pewnych własnych "sukcesików" z "R" w tle, stwierdziłem, że to jednak "nie tak", że im lepiej tym gorzej dla głębszych moich warstw i tych osób które zetknąłem z tym zagadnieniem. Na czym miałoby polegać owe "gorzej"? To wszystko już gdzieś wymieniłem między wierszami we wpisach. To są
93. cd 93NN#9899 • 2017-05-14

oczywiście moje subiektywne odczucia i wnioski. Należy nadmienić, że ocena zjawiska "R" zależy od tego jaki kto ma cel i co chce przy jego pomocy osiągnąć. Co do uzdrawiania energiami to uważam, że czasem większym dobrodziejstwem jest w danym momencie właśnie choroba zatrzymująca nas w miejscu aby coś przemyśleć, zastanowić się, spojrzeć bardziej całościowo, a w przypadku narzędzia "R" choć mówi się, że działa tyle ile trzeba i tam gdzie trzeba, to może być tak, że na siłę wyłamuje przeszkody - zatory energetyczne, podczas gdy one właśnie mogą chronić przed czymś gorszym, przed uczynieniem jakiejś głupoty gdyby tylko zdrowie pozwalało... to są delikatne i złożone sprawy i wcale nie przesadzam z sugestią, że z pewnego punktu widzenia "R" tylko gmera przy ostrzegawczych czerwonych lampkach, a nie koniecznie dosięga głównego problemu... i tak oto ktoś jest "uzdrowiony symptomatycznie", a nie widzi że problem przeszedł na inną sferę i wali mu się np. inna dziedzina życia, a skoro nie widzi to nazywa to oczyszczaniem twierdząc, że dobrze się stało. Nie koniecznie...
94. Tak Diaboł ma nie...NN#9800 • 2017-05-14

Tak 
Diaboł ma nie jedno imię. Wielkie obietnice jako takie, już na wstępie powinny zastanowić 
95. do AlissNoxNN#9899 • 2017-05-14

Początek opowieści z mistrzem i jego podejrzeniami co do siedzącej obok muchy to tak naprawdę było. Reszta to już moje musie rozważania.
Cieszę się, że humorek Ci dopisuje :-)
Masz ciekawe znajomości i nie tylko... :-)
96. Wierzę że tak...NN#9800 • 2017-05-14

Wierzę że tak było  :) Ten świat jest bardzo śmieszny, jak tak spojrzeć z bujanego fotela, i mając to już za sobą
97. AlissNoxNN#9899 • 2017-05-14

czyżbyś wisiała już tylko na włosku na tym śmiesznym  łez padole ?
Odnośnie Twojej znajomej, która przeszła na masaże itp, to z dzisiejszą wiedzą wolałbym dokształcić się w tym właśnie temacie pracy z ciałem bez "cudowania energiami". Jeśli ktoś ma "to coś" to bez inicjacji wspomoże bliźniego dotykiem czy obecnością czy zwykłym prostym przyjaznym położeniem ręki na ramieniu. A co do Recconeting to są różne źródełka, a jedno Źródło - tak mniemam. Na tej zasadzie jedni są grubą rybą w małym stawie, a innym wystarczy być płotką w oceanie. Wolę to drugie.
98. Jak Wisielec?Wciąż chodzę...NN#9800 • 2017-05-14

Jak Wisielec?
Wciąż chodzę do fryzjera :)
Pisząc " mając to już za sobą" miałam na myśli pewne historie/histerie z własnego życia, zachaczające o powyższe tematy :)
99. ad 99NN#9899 • 2017-05-14

Aaaa rozumiem. Czyli jeszcze sporo śmiechu przed Tobą :-)
100. Tak. :)...NN#9800 • 2017-05-14

Tak. :)
101. Wpis 102NN#9899 • 2017-05-14

Wjeżdżam jak słynny czołg Rudy 102 tym wpisem. Reiki może być narzędziem do wzmacniania ego i do wykorzystywania przez zachcianki ego. Zachcianki ego w sensie pozytywnym są rozumiane jako rozwojowe. Czyli "ja" się rozwijam. Ale o jakim "ja" mowa ? Rozwój ten jest łapczywością energetyczną (a nie zrozumieniem z czego to wynika) w takim samym sensie jak każda inna łapczywość na doznania. Człowieczy niepokój pod nazwą "rozwój". Tytuły, stopnie wzmacniają ego. Możliwość manipulacji energiami "z importu" wzmacnia ego. Powstają głodne energii duchy nie gdzieś w zaświatach ale już tu. Chwytliwość i niedosyt. Dogmat "duchowo rozwojowy" każe sięgać na zewnątrz siebie stąd niezaspokojenie. Lęk przed zatrzymaniem bo zniknę. Umysł gna do przodu, a rozwarstwienie pogłębia się. Tu wkracza m.in. reiki i to z energetycznym przytupem. Ma podnieść wibracje, a z nimi ego-racje. Uduchowienie z automatu, wrzucasz pieniążek, automat wysuwa rurę, podpina się i zasila. Działa. A gdzie tu świadomość ? X czy Y nagle sądzą, że skoro transferują energię to powinni jeszcze lepiej i mocniej transferować, więc kolejne inicjacje w to i tamto i siamto. Rozwój duchowy utożsamiają z zasysaniem energii. Ego ma podparcie. Tak musi być do czasu aż chomik w kołowrotku zakapuje, że... i przestanie wierzyć wszystkim swoim myślom i odczuciom. Uwagę przesunie w głąb, w "przed" które jest "za". 
102. CdNN#9899 • 2017-05-14

Stanie na gołej ziemi. Wielka niewiadoma i w tej niewiadomej zamknie oczy jeszcze raz wchodząc w największy dostępny mrok i spotka siebie tego, przed którym uciekał w "rozwój duchowy" na polecenie ego utożsamienia czyli skrytego niepokoju. Istotniejsza staje się właściwa informacja, a nie energia. To co zasadnicze ma szansę być dojrzane ponownie i odczarowane. Wtedy ego staje się powoli środkiem wyrazu dla świadomości, a nie TYLKO zapętloną auto-opowieścią poszerzającą się jak balon, który w istocie był i jest nabrzmiałym flakiem. Ten flak pełni jakąś rolę, a sam w sobie jest tym czym jest... - pisał nadęty powietrzem słów flak. Więc i tak nazywać się teraz będzie. Wszak zabawa trwa. (to wszystko moim zdaniem 😉)




[foto]
103. DyskusjaWojciech Jóźwiak • 2017-05-14

zamknięta.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)