zdjęcie Autora

04 września 2015

Ela Bazgier

Orzeł Kondor Koliber kontra wróbel, sikorka i gołąb
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Byłam na otwarciu festiwalu Heart&Mind organizowanym po raz trzeci przez fundację Orzeł, Kondor Koliber. Uczta dla uszu, ducha i oczu: Tito La Rosa grający na prawdziwej muszli, fajce z pióra kondora, glinianym naczyniu wodnym, glinianych fajkach, który normalny człowiek stawia sobie na półce jako bibeloty. Ale La Rosa jest człowiekiem Słyszącym, on słyszy muzykę wszędzie i z naturalnych dźwięków ze świata (płacz dziecka) potrafi zrobić muzyczny utwór, sztukę. Zachowywał się jak kapłan w Świątyni dźwięku, jego muzyka hipnotyzowała, wprowadzała w inny stan świadomości. Kto wie, może nawet leczyła. Tito jest Curandero de Sonito – uzdrowicielem duchowym i wykonawcą, używającym instrumentów pochodzących z tradycji Inków, a nawet z kultury przedinkaskiej. Jego dźwięki „pomagają obudzić na nowo naszą pamięć, tworząc dźwięki o częstotliwościach, które otwierają serce i pobudzają dusze do wzrostu”. Na festiwalu grał także Kevin Nathaniel (radość bębnienia, tradycyjny afrykański instrument mbira, śpiewy w kręgu), wystąpił też Tata Pedro Cruz, jeden z niewielu żyjących członków starszyzny majańskiej Tzutujil, a z naszego, polskiego podwórka – bardzo energetyczne dziewczyny z Red Heels, pierwszego żeńskiego kwartetu smyczkowego w Polsce. Na końcu tej artystycznej uczty czekała nas niespodzianka. Kazano nam spojrzeć do góry, na oszkloną kopułę auli Fortu Sokolnickiego, w której odbywał się koncert. „Co jeszcze może się wydarzyć?” – pomyślałam, i przebiegła mi przez głowę myśl, że może ta szklana kopuła się otwiera i oto nagle znajdziemy się pod rozgwieżdżonym niebem, a Księżyc w pełni w znaku Ryb znajdzie się o wyciągniecie ręki...?

Otóż nie. Po tym wspaniałym koncercie nastąpił najbardziej ordynarny i chamski pokaz sztucznych ogni, jaki można sobie wyobrazić. Z hukami, błyskami, petardami, piskami, waleniem i grzmotami. Po 22 w parku Żeromskiego, w sercu zielonego Żoliborza. Był słyszalny wiele kilometrów stąd. Niektórzy myśleli, że to centrum handlowe Arkadia obchodzi w ten sposób swoje urodziny.

Do dziś nie mogę ochłonąć i zrozumieć, dlaczego organizatorzy festiwalu (wśród których są bardzo bliskie mi osoby) to zrobili. W większości wegetarianie, wrażliwi na przyrodę zwierzoluby, którzy w swoim programie (www.orzelkondorkoliber.pl) mają działalność proekologiczną postanowili wytoczyć działa przeciwko ptakom i małym zwierzętom, zamieszkującym park i okolice nadwiślańskie? Chciałabym wiedzieć, ile psów na wieczornym spacerze wpadło w panikę i uciekło swoim opiekunom? Ilu kotom śmierć zajrzała w oczy? (Zob. „Petardy są jak bomby”) Do sylwestra możemy jakoś nasze zwierzęta przygotować. Zabrać je domu, zasłonić okna, puścić muzykę a nawet dać leki obniżające lęk. A czy ktoś uprzedził mieszkańców spacerujących ciepłym wieczorem po parku, że ich pupile znajdą się w środku wojny?

Milanówek, w którym mieszkam, całe lata walczył z burmistrzem, który uwielbiał takie pokazy, a potem trzeba było zbierać oszalałe ze strachu psy, które uciekły ze swoich posesji. W ubiegłym roku udało nam się zmienić burmistrza i miasto nie organizuje już takich wątpliwych rozrywek. W wielu miastach w Polsce i na świecie jest zakaz używania petard i sztucznych ogni. Wrażliwy na przyrodę świat już dawno z tego zrezygnował.

Myślę, że pan Manuel Rufino, zwany Maestro, który jest duchowym przywódcą fundacji i znaczącą osobą w życiu bliskich mi osób i który podjął decyzję o tym pokazie, ma jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o rozwój osobisty.

Może należałoby zacząć od pokory i poszanowania kultury, przyrody oraz miejsca, do którego się przyjeżdża?

Pozostałym organizatorom festiwalu i innych działań podejmowanych przez fundację życzę otrzeźwienia i, no właśnie, zaufania do „własnego rozumu”... Dlaczego on miałby być gorszy od importowanego z Gwatemali czy Dominikany?


Komentarze

[foto]
1. "SRA" i "OKK"Maria Piasecka • 2015-09-04

W pełni się zgadzam.Właśnie - dlaczego gorszy własny od importowanego?Dlaczego gorsze ma być "Stowarzyszenie Rodzin Abstynenckich" od fundacji Orzeł Kondor Koliber? Przecież w Stowarzyszeniu można robić wszystko - jeśli chodzi o tzw. przez niektórych rozwój duchowy - wszystko  prócz spożywania ajałaski? Można uprawiać jogę, medytować, pomagać sobie i bliźnim, wspierać się w każdej potrzebie duchowej i materialnej, a ponadto - otrzymywać dotacje od rządu i z UE na różne szkolenia i wycieczki. I to wszystko za darmo!!! Nie trzeba więc finansować żadnego maestro... Co więc przesądza o wyższości (jak się zdaje) OKK od SRA? Gdzie jest to "coś"?
[foto]
2. PsyPrzemysław Kapałka • 2015-09-04

Zgadzam się z opinią na temat sztucznych ogni. Petardy i podobne wygłupy uważam za bardzo prymitywną rozrywkę. Nie rozumiem tylko, czemu przy takich okazjach pisze się o psach i, czasami, o kotach. A ptaki? A polne myszy i podobne stworzenia? I tak można jeszcze długo. A nas obchodzą akurat psy i koty. Czyli niewiele wychodzimy poza homocentryczne widzenie świata.
[foto]
3. ptaki i małe zwierzętaEla Bazgier • 2015-09-04

No przecież napisałam "przeciwko ptakom i małym zwierzętom zamieszkującym park i okolice nadwiślańskie". One naprawdę nie mają się gdzie schować, to jest ich dom.
[foto]
4. ptaki i małe zwierzętaPani Bysia pensjonat dla psów • 2015-09-04

No przecież napisałam "przeciwko ptakom i małym zwierzętom zamieszkującym park i okolice nadwiślańskie". One naprawdę nie mają się gdzie schować, to jest ich dom.
5. sztuczne ognie i nietylko...NN#7786 • 2015-09-05

Witam!

Miałam przyjemność uczestniczyć zarówno w piątkowym koncercie jak i w całym festiwalu Heart&Mind. Było to piękne wydarzenie traktujące o miłości do ludzi i świata, tradycji prastarych Majów, terapii dźwiękiem ( możliwość poznania instrumentów innych niż perkusja, gitara, waltornia itp.).

Całe to wydarzenie było pięknym przeżyciem, rozmawialiśmy o życiu zgodnym z matką naturą, dlatego mocno mnie zastanawia kto mógł wpaść na tak idiotyczny pomysł jak ognie sztuczne... Tego wieczoru nie tylko zwierzęta pochowały się do jaskiń, ale i sama matka natura zakopała się pod ziemią ze wstydu... Smutne...

Nawiązując do festiwalu i artykułu w "Dużym Formacie", nie znałam nikogo z fundacji wcześniej, słyszałam tylko o cudzie uzdrawiania Tito La Rosa, natomiast byłam tam 2, 5 dnia i ani fundacja orzeł... ani Manuel Rufino czy ktokolwiek z organizatorów, wolontariuszy i ekipy na nic mnie nie namawiał, nie prosił o pieniądze...

Było wspaniale... a sam Tito jest czarodziejem... :)

Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie... sztucznym ogniom stanowczo mówię nie!!!


Wszystkie atrakcje były w cenie biletu.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)