zdjęcie Autora

28 listopada 2016

Katarzyna Urbanowicz

Serial: Prababcia mniej ezoteryczna
Pojazd prababci mniej ezoterycznej
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Obserwacje obyczajowe
Tematy/tagi: praca z percepcją

◀ Ciężki nacjonalistyczny rap ◀ ► Strategie ►

Pozbywszy się „przydasiów” jednego rodzaju, obrasta się w inne. Zazwyczaj jednak w miarę upływu czasu przydasie stają się coraz mniej atrakcyjne, prymitywniejsze wręcz, niemniej człowiek bardziej się od nich uzależnia.

         Fascynowały mnie zawsze graciarnie, a wśród nich najbardziej zagracone graciarnie w miniaturze, czyli wózki bezdomnych. Ich zagadkowa zawartość tylko częściowo wiąże się z zajęciem zbieractwa, trzon kolekcji stanowią jednak rzeczy, których bezdomni nie chcą lub nie mogą nikomu zostawić, a które są im niezbędne do życia. Oczywiście nikt bezdomnemu pytań o ich dobytek i jego zastosowanie nie zadaje z grzeczności lub braku zainteresowania, przeznaczenia niektórych z rzeczy można się domyślić szybciej lub wolniej.



Także ja, chociaż wcale nie bezdomna, zaczynam gromadzić rzeczy niezbędne w swoistym rodzaju wózka do wycieczek po moim mieszkaniu. Pobyt w szpitalu i zastosowana kuracja na jakiś czas wykluczyła wszystkie wcześniej używane środki przeciwbólowe i przywołała całkiem nową geografię dawno znanych okolic. Jeśli bowiem jakaś rzecz mi spadnie na ziemię, trudno za każdym razem jechać do miejsca, gdzie znajduje się przyrząd do podnoszenia przedmiotów z ziemi – oszczędniejszą wersję tego przedmiotu w postaci szczypiec do grilla muszę wozić ze sobą. Przeniesienie talerza z obiadem z kuchni do jadalni jest przedsięwzięciem logistycznym, które musi być zaplanowane w każdym szczególe, bowiem gdy talerz taki wyląduje na ziemi, sprzątanie jego oraz zawartości może zabrać pół dnia (z przerwami na konieczny odpoczynek). Łatwiej jest ze szklankami z herbatą i po herbacie, te mieszczą się w koszyczku przymocowanym z przodu pojazdu, przerobionym z koszyczka łazienkowego, nabytego za cenę 9 zł, odpowiednio wygiętego obcęgami. Niestety, specjalny koszyczek do mojego pojazdu, o szerokości 15 cm, mieszczący może coś więcej niż puszkę coca-coli, ale nie talerz, w sklepie internetowym kosztuje pięć razy drożej, niewspółmiernie do jego wartości.

http://www.pomocedlaseniora.pl/pomoce-do-poruszania/chodziki-i-balkoniki/koszyk-na-balkonik-rehabilitacyjny 

W ogóle sklepy internetowe, mające opinię tańszych od zwyczajnych, niemiłosiernie zdzierają skórę z zamawiających przedmioty ułatwiające życie dla inwalidów. Wiadomo, że ten nie wstanie i nie pójdzie do sklepu stacjonarnego. Zgadnijcie ile kosztuje przyrząd z drutu do zakładania skarpetek? Aż 65 zł! http://www.pomocedlaseniora.pl/pomoce-codzienne/pomoce-do-ubierania

         Ale dość narzekania na wysokie ceny. Poniżej fotka mojego pojazdu. Dodam tylko, że zwisający z boku woreczek (haftowany przez meksykańskie kobiety) mieści oba moje telefony plus ładowarkę do podłączenia w miejscu, gdzie aktualnie dłużej przebywam; zabytkowa siatka zaś, pamiętająca jeszcze czasy wczesnego PRL, przeznaczona jest na przedmioty o większych gabarytach, jak książka czy laptop albo pusty talerz po jedzeniu.


Brakuje jeszcze klucza rowerowego, bowiem śrubki pojazdu stale się luzują i trzeba je dokręcać, muszę znaleźć na niego inny woreczek. Tak mści się funkcja polegająca na możliwości składania pojazdu i chowania go do bagażnika samochodu – składany był tylko dwa razy ale śrubki (podobno materia zapamiętuje ulubione kształty) wolą jeździć samochodem, niż kuśtykać z babcią po mieszkaniu.

Poza tym pojazd (aczkolwiek sprawiający wrażenie mini-graciarni) sprawdza się w działaniu, ale mam dalsze pomysły jego udoskonalenia – przynajmniej do czasu, gdy będę zmuszona zamienić go na bardziej luksusowy, z napędem ręcznym, ale ta inwestycja musi jeszcze poczekać na przebudowę kuchni. Dowodem na to, że można znakomicie z jego pomocą prowadzić życie towarzyskie jest fotka z moich urodzin:

Niestety, goście zajadali się wspaniałym sushi, ja zaś musiałam ograniczyć się do herbaty (słabszej niż bym chciała) i kawałeczka drożdżowego ciasta. Za to bujnie kwitnie moje życie wewnętrzne, napady smuteczku leczę twórczym natchnieniem i dalszym obmyślaniem wynalazków.

         Na koniec anegdota z przyjęcia. Fakt, że jeszcze nie ogarniam wszystkich implikacji mojego nowego oprzyrządowania potwierdza zgorszone pytanie jednej z obecnych pań, widzących mnie wędrującą do toalety: „ Jak to, z herbatą udajesz się do ubikacji? To niehigieniczne!”.

◀ Ciężki nacjonalistyczny rap ◀ ► Strategie ►


Komentarze

1. Jednak Kuzynko "starość...NN#9707 • 2016-11-28

Jednak Kuzynko "starość nie jest karą, ale nagrodą". Jak byłem młodszy to zadawałem sobie  pytanie: czy decydowałbym się na życie wieczne,  w postaci   mózgu, zamkniętego  w słoju z formaliną?  Odpowiedź była  wtedy i teraz  - twierdząca. Z okazji urodzin przesyłam  życzenia zdrowia. Stanisław z Ciechocinka 
[foto]
2. Nie w tym celuKatarzyna Urbanowicz • 2016-11-28

Nie w tym celu, kuzynie, pisałam, żeby się pożalić, ale po to by uświadomić młodym i sprawnym, że niesłusznie przykładają swoją miarę do niepełnosprawnych. Nieopatrznie upuszczony na podłogę papierek i nie podniesiony w czas zmusza takich ludzi jak ja do ekwilibrystyki. Powszechne mniemanie, że staruszkowie mają mnóstwo czasu i nie mają zmartwień (jeśli na życie im starcza) przekłada się na pewną niefrasobliwość w życiu w stosunku do innych (mimo najlepszej chęci pomocy). Uwaga poświęcona innym, nie deklarowana ale faktyczna jest doceniana. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo jestem wdzięczna tym, którzy bezinteresownie mi pomagają nawet w drobiazgach - odniosą talerz, podniosą z ziemi śmieć, postawią coś z powrotem na swoje miejsce (mydło po prawej, szczoteczka po lewej, łyżka do właściwej szuflady). Świadoma starość jest przygodą, wymaga wiecznej wynalazczości, a nie dryfowaniem bez sensu.
3. w swoistym rodzaju wózka do wycieczek po moim mieszkaniuNN#8211 • 2016-11-28

Nie wiem czy nigdy nie byłem tak młody żeby mi na myśl przyszło napisać taki artykuł. Nie, zawsze byłem stanowczo za stary.
Pozdrawiam

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)