zdjęcie Autora

14 listopada 2017

Katarzyna Urbanowicz

Serial: Prababcia mniej ezoteryczna
Pożegnanie
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

◀ Ja też ◀ ►

Czasem bywa tak, że stajesz naprzeciwko kogoś i już to wiesz. Widzicie się po raz ostatni, nie spotkacie się już więcej. Taka właśnie chwila przyszła na mnie.

To pożegnalny odcinek Prababci mniej ezoterycznej w TARACE. Zaczęłam od Babci ezoterycznej we wrześniu 2012 roku odcinkiem „Jak zostać jasnowidzką”. Na przełomie kwietnia i maja 2013 roku rozpoczęłam „Babcię ezoteryczną sezon drugi”, a gdy zostałam prababcią, zastąpiłam go w styczniu 1914 roku „Prababcią ezoteryczną” i wreszcie w sierpniu 2015 roku powstała „Prababcia mniej ezoteryczna”, który to blog piszę (pisałam) do dziś. Nazwy te mają znaczenie, bowiem oddają moją ewolucję z ostatnich pięciu lat. Pięć lat to związek silny, jednak czasem kończy się rozwodem, choć bez orzekania o winie.

Ezoteryka (w najszerszym tego słowa rozumieniu, pojmowanym dość luźno i ogólnikowo) kiedyś wydała mi się bramą szeroko otwartą na nowe doświadczania świata, które wcześniej lekceważyłam, pomijałam i których, przyznam to, bałam się. Nauczona przez całe życie panowania nad swoimi doznaniami, źle się czułam w sytuacji, w której o niczym nie mogłam decydować, gdy odczucia pojawiały się bez mojego udziału i nawet nie wiedziałam, czy i jaki mogę na nie mieć wpływ. Sny, które uznawałam za prorocze, przejawy prekognicji i inne zjawiska których doznawałam, a wśród nich dywinacje za pośrednictwem kart Tarota stawały się zrozumiałe dopiero, gdy zapowiadane wydarzenia nadeszły i minęły, nigdy wcześniej. Pragnęłam wówczas ten świat zrozumieć i oswoić. Jednak doświadczanie świata przy oczekiwaniu ich pomocy straciło swoje walory. Nie dało mi żadnych odpowiedzi, których poszukiwałam, nie pomogło w życiu duchowym i praktycznym.

Nie miałam nigdy naukowego zacięcia, byłam raczej opisywaczem, rejestratorem wydarzeń i refleksji. Te opisy rzeczywistości jednak wskazywały na istnienie ogromnej góry mierzwy, odpadów zamiast obiecującego tworzywa. Lektury zniechęcały, wartości niczego nie byłam w stanie ocenić, jeśli nie posługiwałam się filtrem językowym, demaskującym manipulacje.

Od Prababci ezoterycznej zaczęłam popadać w ton lekceważenia i krytyki tej materii, co zaowocowało przejściem na „Prababcię mniej ezoteryczną” i stało się więc zaprzeczeniem początkowej idei mojego bloga. Szeroko otwarta brama stała się furtką pokrytą licznymi ozdobami różnej wartości artystycznej, ale nie wiodącą do niczego. W powodzi bzdur i wszelkiego g...na nie miałam siły, nawet na własny użytek odróżniać ziarna od plew i szczerze mówiąc, znudziło mnie to, ponieważ najczęściej było wyważaniem drzwi otwartych. Wierzę poszczególnym osobom w ich opisy doświadczenia, ale nie wierzę w możliwość ich uogólnienia. Wszelkie klasyfikacje zatem (np. enneagram) wydały mi się materią sztuczną i naciągniętą – sztuką dla sztuki, nie niosącą niczego dla mnie przydatnego. Może to źle brzmi w świetle poprzedniego odcinka, ale kojarzyło mi się zawsze z klaserami wypełnionymi znaczkami pocztowymi, obrastającymi kurzem. Nudne i niepotrzebne mi hobby. Jednocześnie moje teksty zaczęły w większej mierze odzwierciedlać moje doświadczenia z innej sfery, emocje i przemyślenia z dziedzin zupełnie nie powiązanych z ezoteryką, co powodowało uczucia z lekka schizofreniczne.

Sprawą czasu było tylko to, kiedy przyjdzie mi porzucić tę formę wypowiedzi. Tutaj na przeciwko wyszły mi plany Wojtka Jóźwiaka przebudowy Taraki, w której to formule nie byłoby dla mnie miejsca. Jakoś tak przypadek chce, że stało się to kilkanaście dni przed moimi urodzinami, jakby sygnalizując, że czas na nowy początek, a w każdym razie na koniec starego.

Nie powiem, że łatwo mi to przychodzi, ale mus to mus. Jeszcze nie wiem, gdzie będę pisać, na pewno na swoim blogu http://babciaezoteryczna.pl/ i publikować inne teksty na autorskiej stronie http://kasiaurbanowicz.pl/ . Ostatnio też moje teksty zaczęły publikować „Spółki miejskie”, https://spolkimiejskie.wordpress.com — może i tam się bardziej zadomowię, a może gdzieś indziej. Pisanie jest jednym z gorszych nałogów, więc chyba nie zamilknę.

Czas na fotkę podsumowującą moje pożegnanie. Właśnie zastanawiałam się, co wybrać, kiedy w swoim iphonie znalazłam stosowny obrazek. Ostatnio pani sprzątająca wyrzuciła do śmieci pustą butelkę po jednym z płynów, a ja, dla zapamiętania, że muszę kupić przy okazji nową, sfotografowałam ją. Przyjrzałam się temu zdjęciu świeżym okiem i doszłam do wniosku, że będzie dobrym podsumowaniem. Zabija zarazki, zapobiega kamieniowi ale i przedłuża moc. I obiecuje jakiś gratis.



Pozdrawiam serdecznie moich wszystkich bywszych czytelników, dziękuję im za wsparcie i zrozumienie i mam nadzieję, że nie rozstajemy się tak zupełnie i nieodwołalnie... Nowe oblicze Taraki bardzo mnie ciekawi i jako czytelnik, zostanę z nią na dłużej, choć rozstaję się jako autor.

◀ Ja też ◀ ►


Komentarze

[foto]
1. Może nie zupełnie i nie nieodwołalnie?Wojciech Jóźwiak • 2017-11-14

Kasiu, ja też mam nadzieję, że "nie rozstajemy się tak zupełnie i nieodwołalnie".

Prócz tego mam drugą nadzieję, że powstanie post-Taraka jako spółdzielnia autorów. Bo ja jako oświecony tyran i pan na folwarku Taraka czuję się trochę zużyty w tej roli.
Pozdrawiam!
[foto]
2. Nieważne gdzieEla Bazgier • 2017-11-14

Kasiu, nieważne gdzie, ważne, że będzie Cię można czytać. Tylko z tym domestosem o co chodzi, nie bardzo rozumiem...
[foto]
3. Nieważne gdziePani Bysia pensjonat dla psów • 2017-11-14

Kasiu, nieważne gdzie, ważne, że będzie Cię można czytać. Tylko z tym domestosem o co chodzi, nie bardzo rozumiem...
[foto]
4. Elu,Katarzyna Urbanowicz • 2017-11-14

Domestos czyści, wymiata i można od nowa brudzić. Zapobiega złogom i osadom i ma przedłużoną moc. Jednym słowem służy na nowych ścieżkach. 
[foto]
5. szkodaBogdan Zawadzki • 2017-11-14

że (po długiej przerwie) wróciłem kiedy pewna formuła, w której funkcjonuje Taraka dobiega swojego końca
6. :(NN#1656 • 2017-11-14

Zawsze bardzo lubiłam czytać Pani teksty - zarówno te o "tarakowej" prowieniencji, jak i wspomnieniowe oraz czysto literackie. Choć czasami wywoływały żywy odruch sprzeciwu (reaguję dość emocjonalnie gdy z czymś się nie zgadzam), ale zawsze były ożywcze intelektualnie, ujmująco dowcipne, przenikliwe i nade wszystko dobrze napisane. Cieszę się, że będzie można jeszcze gdzieś Panią czytać - na pewno nie omieszkam :) Dziękuję za wszystkie świetne teksty i życzę powodzenia...
7. NajważniejszeNN#9426 • 2017-11-15

Najważniejsze, że nadal będzie można Panią czytać. Będę zaglądać na podane wyżej linki. :-)

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)