Byłem na mieście z kolegami. Weszliśmy do sali, gdzie były jakieś występy piosenkarskie. Okazało się, że nasz kolega miał śpiewać. Znajomi usiedli w wysokich rzędach, ja zrezygnowałem i postanowiłem wyjść. Obszedłem scenę z prawej strony i wyszedłem z tyłu, po lewej, przez szklane drzwi. Wychodząc zauważyłem, że na zewnątrz trwa wyścig, faceci siedzieli na wózkach i ścigali się z mojej lewej strony na prawą. Poza trasą była wolna przestrzeń. Przeszedłem na drugą stronę trasy wyścigu, odwróciłem się, więc teraz wyścig prowadził mojej prawej na lewą stronę, włączyłem się do wyścigu, tyle że teraz trzymaliśmy samochodziki w rękach, prowadząc je po ścianie. Ścigaliśmy się jakby po korytarzach pociągu, cały czas prowadząc samochodziki po ścianie, za nią chyba były przedziały pasażerskie. Potem korytarze się się rozdzieliły na dwa, skręciłem w prawy. Po lewej stronie przestrzeń się otworzyła, był tak obiekt basenowy. Wyścig trwał dalej, tym razem jechały same samochodziki, po podłodze. Wyglądało na to, że wygra Japończyk, ale w ostatniej chwili wyprzedził go Amerykanin i pierwszy dojechał do końcowej ściany (sen był jakiś czas temu, i nie mam pewności czy nie było odwrotnie ;-(). Ja wróciłem na basen, woda chyba była ciepła. Wszedłem na jakąś konstrukcję nadwodną. Chciałem zanurzyć się w wodzie, ale lewa noga utkwiła mi gdzieś i nie mogłem się dalej ruszyć. Z powodu bólu obudziłem się.

Oczywiście nie mam pojęcia, co ten sen oznacza;-) Choć myk z zamianą facetów na wózkach na samochodziki prowadzone przez zawodników i na końcu samodzielne samochodziki być może oznacza różne warstwy świadomości.