zdjęcie Autora

13 listopada 2014

Swiatosław Wyszynśkyj

Sieciowe imperium Nowa Ruś
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Idea przestrzeni. Charakter konfliktu 2014 roku między Ukrainą a Rosją z całą pewnością doprowadzi do nieodwracalnych skutków...

I. Idea przestrzeni


Charakter konfliktu 2014 roku między Ukrainą a Rosją z całą pewnością doprowadzi do nieodwracalnych skutków, nie tylko w rzeczywistości empirycznej, lecz, przede wszystkim, w sferze idei. Najbardziej widoczna jest erozja w obszarze ogólno-ukraińskich stereotypów narodowych, poglądów zarówno opozycji, jak i rządzących elit na strukturę ukraińskiej państwowości, mentalności, ideologii i polityki zagranicznej i wewnętrznej. Z jednej strony poniosły fiasko ideologiczne konstrukty neosowieckie i neo-euroazjatyckie, które okazały się nieskuteczne w przeważającej części terytorium Ukrainy, wywołując w końcu reakcję odwrotną: narodową konsolidację i wzrost nastrojów zarazem patriotycznych i prozachodnich w ukraińskim społeczeństwie. Z drugiej strony, prawie zanikł ukraiński nacjonalistyczny dyskurs w tej postaci, w której tradycyjnie istniał w ostatnim dwudziestoleciu i sięgnął apogeum w zwycięskim wejściu do parlamentu Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia Swoboda w 2012 r. "Retrospektywny" nacjonalizm, który wygrał w dyskursie politycznym "Swobody", nie był w stanie odpowiedzieć na nowe wyzwania ideologiczne i geopolityczne w trakcie Euromajdanu i po nim, skutkiem czego powstała pusta nisza wyborcza, odzwierciedlająca szczególną światopoglądową próżnię, jaka wytworzyła się na styku skrzydła rewolucyjnego i konserwatywnego. Z kolei taka sytuacja otwiera możliwość rozległej ideologicznej kreatywności na ruinach starych projektów: prawicowo-konserwatywnego i lewicowo-liberalnego.

Najważniejsza – i na razie na ogół nierozumiana – konsekwencja zderzenia dwóch projektów: rosyjskiego imperialnego z ukraińskim narodowym, polega na tym, że ten drugi faktycznie wyczerpał się i w krótkim czasie zaczęła się jego żywiołowa mutacja w ukraiński projekt imperialny. Stało się doskonale jasne, że ukrainocentryczna pozycja pozwoli społeczeństwu w najlepszym przypadku zachować twardą ideologiczną obronę, a przy tym czyni je jeszcze bardziej wrażliwym odnośnie peryferii. W obecnych warunkach czysty etnocentryczny ukraiński projekt narodowy jest możliwy tylko na prawym brzegu [Dniepru], w ramy którego stara się zagnać Ukrainę imperialna propaganda [Rosji] i idąca w tym samym kierunku praca rosyjskich elit w dziedzinie soft power. Jednocześnie nolens volens – i dość niespodziewanie dla miejscowej elity politycznej – Kijów przeobraził się w punkt przecięcia interesów i dążeń wszystkich antysowiecko nastawionych warstw społecznych, zarówno w Ukrainie, jak i w Rosji, i w krajach „bliskiej zagranicy”. Południowo-wschodnia Ukraina pozostała wierna orientacji kijowskiej nie tylko z powodu czynników narodowych i etnicznych, ale także skutkiem odrzucenia Moskwy jako wcielenia anty-zachodniego projektu cywilizacyjnego – i za tą lojalnością idzie cichy wymóg skierowany do Kijowa: aby ten stał się nowym ośrodkiem siły, alternatywnym zarówno dla Zachodu i Wschodu. To nastawienie jest wielokrotnie wzmocnione przez rozczarowanie społeczeństwa mitologizowanym dotąd "Zachodem", który okazał się niezdolny obronić interesów swoich satelitów w Europie Wschodniej – w tym krajów będących pełnymi członkami NATO i Unii Europejskiej – jak i niezdolny do przeciwstawienia się zewnętrznemu agresorowi w postaci Federacji Rosyjskiej.

Ukraina po raz pierwszy znalazła się w sytuacji, gdy większość społeczeństwa zasadniczo zmieniła pogląd na budowanie narodu i zarazem zerwano z szablonami: odtąd ani nie jednojęzyczność, ani unitarność [państwa], ani etniczność nie są już wartościami bezwzględnymi. Wartością, w przeciwieństwie do tego, stał się projekt Ukrainy jako ponadnarodowego podmiotu zdolnego objąć nie tylko terytoria ściśle etnicznie ukraińskie, ale także zaoferować jakąś geopolityczną alternatywę dla całej południowo-zachodniej części byłego Związku Sowieckiego. Biorąc także pod uwagę pogłębienie współpracy ukraińsko-polsko-litewskiej w sferze wojskowo-politycznej, w najbliższej przyszłości można prognozować ukształtowanie projektu Intermarium [Międzymorza] jako osi integracji bałtycko-czarnomorskiej, a następnie bałtycko-kaspijskiej, projektu zachowującego równą odległość od Brukseli i od Moskwy. Przy tym, w przeciwieństwie do Unii Euroazjatyckiej, ten projekt nowej Rzeczypospolitej [проект новой Речи Посполитой] stanowić będzie imperium sieciowe bez jednego centrum politycznego (oś Warszawa-Kijów), pozbawiając jego prawdopodobne składowe monopolu na wpływ – i w tym sensie gwarantując określoną autonomię dla małych przestrzeni, i realizując w praktyce ideę "wielobiegunowości". Katastrofa logocentrycznego despotyzmu Kremla forsuje stworzenie nowej unii geopolitycznej, której podstawą powinna być demokracja oddolna – poprzez autonomizację terytorialnych podmiotów w obrębie obecnej Ukrainy, a jednocześnie przez autonomizację samej Ukrainy i całej Europy Wschodniej na geopolitycznej mapie świata. Intermarium możliwe jest jako podmiot tylko poza sferą wpływów zarówno Zachodu, jak i Wschodu – co wymaga nie tylko wzmocnienia integracji politycznej i gospodarczej przestrzeni peryferyjnych, ale także, co najważniejsze, percepcji i przemiany dziedzictwa kulturowego, pełnej lub częściowej ciągłości cywilizacyjnej, podobnie jak to miało miejsce najpierw w hellenistycznej, następnie w rzymskiej ekumenie. Kreśląc tę perspektywę, kładziemy nacisk na wymóg otwartości [открытости], zarówno na tradycje Europy Zachodniej, rzymskie i germańskie, jak i na wschodnie, rusko-bizantyjskie.

Unia Kalmarska 1430
Europa po Unii w Kalmarze, 1430r. Wg. Wikipedii

Politycznym kręgosłupem Międzymorza staną się Polska, Ukraina i Białoruś jako rodzaj konfederacji politycznej lub związku, co zakłada również utworzenie bloku wojskowego z innymi państwami Europy Wschodniej, południowego Kaukazu i być może Skandynawii. W obecnej sytuacji można postulować stopniowy i niejawny sposób tworzenia takiej unii – który niekoniecznie oznaczałby natychmiastowe zburzenie istniejących ram politycznych i gospodarczych – jak ma to miejsce w szczególności w przypadku Wspólnoty Niepodległych Państw. Integracja przestrzeni bałtycko-czarnomorskiej będzie postępować „na ciałach jeszcze nie zabitych wielorybów” obu Unii: Europejskiej i Euroazjatyckiej, które systematycznie tracić będą swoje wpływy na rozległym obszarze Europy Wschodniej. W największym stopniu ten scenariusz jest realny dla Ukrainy i Białorusi, które posłużą jako geopolityczne "kotwice" dla Polski, Szwecji i krajów bałtyckich na Wschodzie, oraz staną się "jabłkiem niezgody" między członkami UE. Dwustronna współpraca polityczna i gospodarcza zarówno z UE i z Euroazjatycką Wspólnotą Gospodarczą, w miarę ich słabnięcia doprowadzi do nałożenia – a w przyszłości do zastąpienia ich struktur docelową formacją wschodnioeuropejską, obejmującą oba kierunki zewnętrznej ekspansji. W istocie, powinniśmy mówić o przesunięciu centrum integracji Eurazji z Moskwy na południowy zachód, do Kijowa i Warszawy – i w tym sensie o restrukturyzacji dawnego bizantyjskiego projektu na model kijowski. W szerszym sensie, chodzi o przywrócenie historycznych więzi w przestrzeni między Skandynawią, Polską, terytoriami Rusi na osi "północ-południe" (Nowogród-Kijów) wzdłuż szlaku „od Waregów do Greków”, Kaukazem północnym i południowym, aż do Iranu i Azerbejdżanu – najdalszych punktów staroruskiej ekspansji handlowej i wojskowo-politycznej – czyli o połączenie przestrzeni nie tylko w sensie geograficznym, ale także czasowym: cywilizacyjnych kompleksów Rusi Kijowskiej, Wielkiej Szwecji i Rzeczypospolitej.



II. Przestrzeń idei

Tutaj odchodzimy od realiów i trendów geopolityki i mówimy o sferze konstruktów idealnych: idei, archetypów, filozoficznych i politycznych modeli masowej świadomości i wspólnoty kulturowej narodów. Mówiąc o przywróceniu Rusi jako antypodów Moskowii, mamy na myśli nie tyle zjawisko polityczne, związane ze wzrostem roli Kijowa na mapie Europy Wschodniej – lecz raczej reanimację całej formacji ideowej i związanej z kulturą polityczną, tej, która wywodzi się z demokratycznych tradycji Rusi Kijowskiej, później zaś była kontynuowana i uzupełniona przez Wielkie Księstwo Litewskie. Ruś południowo-zachodnia z jej dużo większą orientacją na cywilizację europejską [niż Moskowia], w pewnym sensie stanowi nie tylko jakiś prototyp „Innej Rusi”, ale w ogóle jest ową „Inną Rusią”, przez którą należy rozumieć oryginalny, zarazem europejski i bizantyjski wektor rozwoju przestrzeni wschodniej Słowiańszczyzny („Centrum Europy”) - w przeciwieństwie do jawnie azjatyckiej orientacji później powstałej Moskowii. Przy wszystkich różnicach między łacińskim Zachodem a bizantyjskim Wschodem, orientacje te nie wykluczają się wzajemnie, jak niektórzy autorzy starali się przedstawić – ale w niektórych przypadkach z powodzeniem uzupełniają się wzajemnie, co potwierdzają wielowiekowe kulturowe i polityczne tradycje Rusi, później zaś Litwy i Rzeczypospolitej. Oceniając perspektywy syntezy tego, co „zachodnie” i „wschodnie”, musimy wyjść od tej preambuły, że oba [te czynniki] są wymiarami jednej i tej samej europejskiej cywilizacji, wywodzącej się zarazem z substratu hellenistycznego i rzymskiego. Przy tym dialektyka wolnicy [swobodnego życia kresowych pionierów-uchodźców] i samodzierżawia [autokracji carów], Republiki i Imperium, charakterystyczna dla ruskiego projektu, odzwierciedla dwoistość owej grecko-rzymskiej tradycji politycznej, ciążąc jednak ku wymiarowi synarchii i wolności.

Nacisk na wyjątkową wartość tej ostatniej, charakterystyczny dla klasycznego okresu Grecji, jest kluczem do zrozumienia Rusi jako projektu europejskiego, w przeciwieństwie do autokratycznych tendencji Moskowii, a później Rosji, w których przejawiają się wpływy nie tylko ordyńskie, ale także (za pośrednictwem kultury Bizancjum) wpływy perskie, które w swoim czasie przeniknęły do politycznej tradycji grecko-macedońskiej, a następnie rzymskiej, transformując je i ostatecznie doprowadzając do stagnacji i „zwietrzenia”[*] europejskiej osnowy. Przez nią rozumiemy nic innego, jak wolność w jej wymiarze etycznym i metafizycznym, indywidualnym, społecznym i duchowo-kulturowym – jako napęd nie tylko rozwoju samej Europy, ale wszelkiego postępu w ogóle. Na podstawie tego rozumowania zauważymy zarazem, że prawdziwie europejskie rozumienie wolności zakłada i warunkuje ciągły stopniowy rozwój związany z osobliwością (post-)chrześcijańskiego doświadczania czasu i historyczności w kulturze Zachodu – w połączeniu z grecko-rzymskim pojmowaniem wolności, zorientowanym na polis-republikę, realizowanej przez prawo cywilne. Skoro więc system społeczno-polityczny konserwuje się i ogranicza wolność, rozumianą nie tylko i nie tyle w sensie cywilnym, ale w przede wszystkim jako wolność myśli, uwarunkowaną przez doświadczenie i filozoficzną wartością krytyki i wątpienia – to powinniśmy mówić o erozji podstaw europejskiego światopoglądu, dyskredytacji lub zafałszowaniu [подмене] pojęć oraz o niemożności i upadłości jakiegokolwiek rozwoju – a co za tym idzie, o zwijaniu [сворачивании] czasu historycznego i zaniku wolności [także w sensie] metafizycznym.

hetmanat.jpg
Hetmanat w 1764r. Wg. Wikipedii

W tym sensie trwający już prawie tysiąc lat konflikt między Kijowem a Moskwą ma charakter nie tylko polityczno-pragmatyczny, ale także duchowo-teoretyczny. Uderzające zjawiska ukraińskiego anarchizmu w postaci kozaków zaporoskich, hajdamaków, powstania Machny, UPA, UNSO i innych im podobnych, jak również wielowiekowe niepowodzenia Rosji w jej próbach integracji południowo-zachodniego pogranicza – po raz kolejny potwierdza, że na tym obszarze dominują odmienne zasady – inne archetypy. Niekoniecznie są one skierowane przeciwko tradycji i hierarchii ([jak świadczą] historyczne precedensy Rusi, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej, Hetmanatu, czy „nacjokracji” OUN), ale jest to inny rodzaj porządku i hierarchii, niż w kulturze Północnego Bizancjum [czy chodzi o Moskwę? – WJ], znacznie bardziej rewolucyjny niż na Wschodzie i bardziej konserwatywny niż na Zachodzie – co należy rozumieć jako bezpośrednie wcielenie idei Trzeciej Drogi, będącej równie nie do przyjęcia ani w Brukseli, ani w Moskwie, ale dla której można znaleźć sytuacyjne wsparcie zza oceanu, ze strony Waszyngtonu, który stanowi podobnie konserwatywno-demokratyczny, autonomiczno-unitarny biegun zachodniej cywilizacji. W czym widzimy przejaw nie jakiejś świadomej solidarności ideowej – ale raczej zadziwiającą i ze wszech miar znaczącą zbieżność zjawisk z różnych poziomów i porządków: dyskurs symboliczny.

Autentyczna Europa, Europa spiritualis, kończy się na linii, za którą wznosi się despotyzm i gdzie wartości kolektywne i konserwatywne zastępują prywatną wolność tworzenia, poznania i myśli. Źródło wszelkiej europejskiej państwowości leży w starożytnych greckich polis i w średniowiecznych demokracjach wojskowych, z których w dalszym ciągu rozwinęły się ustroje feudalny i republikański, których wspólnym mianownikiem była idea lojalności wobec wspólnej sprawy i autonomii prywatnej przestrzeni – idea, której w żadnej postaci nie sposób znaleźć na północno-wschodnich rubieżach Rusi. Przy tym naturalny nadmiar pasjonarności[**], podobnie jak w czasach starożytnej greckiej kolonizacji i wareskich podbojów, wylewa się na pogranicza – w równym stopniu na wschodnie (Zaporoże) i zachodnie (kolonie amerykańskie), obracając w ten sposób południową Ruś w terytorium, zarówno psychicznie, jak i geograficznie predestynowane do buntu i wolności, włącznie z ich najbardziej destrukcyjnymi przejawami. Ostracyzm (wygnanie) stał się integralną częścią europejskiej historii i jednym z głównych motorów jej politycznej i cywilizacyjnej ekspansji od starożytnej Grecji do epoki wielkich odkryć geograficznych – zachowując cechę „europejskości” do tego punktu, w którym jeszcze afirmuje się wartość wolności. Dlatego oddzielenie „Zachodu” i „Wschodu” w różnych okresach historycznych powinno być prowadzone nie geograficznie, nie według rasy i wyznania – ale w zgodzie z dominującym dyskursem publicznym, afirmacją lub negacją zasady otwartego poszukiwania, autonomii i samostanowienia myślącego (dlatego: zmagającego się) podmiotu.

Inaczej niż w Rosji, której peryferia nigdy nie stała się niezależnym podmiotem, ale zawsze pozostawała zintegrowana z systemem stosunków autokratycznych, ukraiński margines stanowi integralną część projektów południowej Rusi i, właściwie, Ukrainy. W tym sensie rola, jaką odegrali Kozacy Dońscy w historii Rosji jest wprost przeciwna do roli Zaporoża w historii Ukrainy – i podobny stosunek utrzymuje się do dziś: na Majdanie i w Donbasie rozmaite organizacje kozackie, zależnie od ich tożsamości narodowej, stanęły po przeciwnych stronach barykad. Jednak w sytuacji rozłamu metoda bezpośredniej konfrontacji stanowczo nie zawsze jest najbardziej produktywna: rozumienie Rosji jako projektu imperialnego pociąga wyjście poza ramy i ograniczenia własnego narodowego [nacjonalistycznego] myślenia, wypracowanie [własnej] nie anty-imperialnej, ale alter-imperialnej ideologii – co w innym przypadku należy rozumieć jako strategię przywabiania wasali. Pytanie o miejsce obecnych południowo-zachodnich terenów Federacji Rosyjskiej od wschodniej Ukrainy Słobodzkiej do Donu, Kubania, Stawropola i podnóża Kaukazu w odnowionej Rusi lub w jakiejś unii czarnomorsko-bałtyckiej – jest aktualne już dziś, na etapie wstępnych ustaleń. Równie aktualne jest pytanie o możliwość przeformatowania przestrzeni południowo-ukraińskiej, jej federalizacji, autonomizacji itp. – które [to pomysły] z broni skierowanej przeciwko projektowi czarnomorsko-bałtyckiemu, przy prawidłowej pracy mogą zostać przekształcone w broń przeciwko projektowi euroazjatyckiemu – jako źródło emancypacji przestrzeni i społeczności, zgodnie z hasłem Ukraińskiej Powstańczej Armii: „Wolność narodom! Wolność dla człowieka!” Zamiast ujednolicającej imperialnej idei „Rosyjskiego Świata” [русского мира – więc także „rosyjskiego pokoju”, pax russica – WJ] powinna przyjść jednocząca idea „Ruskiego Domu” – przestrzeni ludzi, języków, religii i kultur, zdolnego zintegrować społeczności i terytoria wokół kombinacji rewolucyjno-konserwatywnych zasad autonomii i tożsamości.

Jako ideologiczny konstrukt, dający możliwość zjednoczenia projektów liberalnej „Innej Rosji” i rewolucyjno-konserwatywnej „Nowej Rusi”, jak również różnych wersji rosyjskiej tożsamości – proponujemy koncepcję „osi ruskiej historii”. Od legendarnej skandynawskiej praojczyzny dynastii Rurykowiczów nad Bałtykiem, przez szlak handlowy z Nowogrodu do Kijowa wzdłuż Dniepru i Dunaju, [dalej przez] Korsuń-Chersones i Konstantynopol nad Morzem Czarnym, Tmutarakań nad Azowskim, do rubieży Derbentu nad Morzem Kaspijskim – wzdłuż szlaków najdawniejszych pochodów kijowskich książąt od Szwecji do Iranu, na najważniejszym euro-azjatyckim styku cywilizacji, historycznych losów i kultur. W tym kontekście do osi ruskiej państwowości zostaje włączona zarówno ojczyzna chrzestna Rusi na południu – Bizancjum, jak i ojczyzna rządzących elit na północy – Szwecja, która zgodnie z teorią normańską dała sam etnonim „rosyjski”, „Rusin”, „Rus”, oraz Polska, „europejska kotwica” Rusi na Zachodzie i jeden z filarów drugiego po Rusi Kijowskiej projektu bałtycko-czarnomorskiego – Rzeczypospolitej. W podobnej perspektywie terytoria na wschodzie od Powołża do Kaukazu należą do sfery geopolitycznych interesów opisanej przestrzeni, ekspansji faktycznego „ruskiego” [«русского»] projektu, który warto rozważać nie w płaszczyźnie ograniczonego podziału wzdłuż tradycyjnych linii północ-południe i wschód-zachód, lecz raczej wielkie cywilizacyjne skrzyżowanie skierowane w cztery strony świata, ale w uproszczonej formie sprowadzające się do przekątnej Bałtyk – Morze Kaspijskie lub Kaukaz – Skandynawia.

Metafizyczna i polityczna Nowa Ruś może zostać „skonstruowana” w szczególnej opozycji do Noworosji, jako że pojęcie „nowej Rusi” [«новорусский»] ze wszystkimi skojarzeniami etymologicznymi, historycznymi i innymi jest przeciwieństwem pojęcia „noworosyjski” [«новороссийский»] – ale jednocześnie prawdziwe znaczenie i potencjał tego zestawienia na tym polega, że wspomniana opozycja nie jest absolutna, nie oczywista – i nie zakłada bezpośredniej konfrontacji, ale raczej uzupełnia i koryguje pochodny dyskurs, którym w tej roli okazuje się podwójny „remake” Noworosji. Ta próba „podkopania” i „podważenia” neo-sowieckiej propagandy otwiera dalej perspektywy równoległego [alternatywnego] „kijowskiego euroazjatyzmu” (z zasadniczo odrębnymi składowymi [częściami] Azji i Europy), podkreślając samo pojęcie i ciągłość „Kijowskiej” Rusi, aktywną pozycję Kijowa jako centrum autentycznie „ruskiego” świata, gdzie „ruskość” nie ogranicza się do „rosyjskości”, ale eksponuje w równej mierze mianowniki ukraiński i białoruski, i dekonstruowany „noworosyjski”, gdzie przez ten ostatni rozumiemy przestrzeń Rusi stepowej, wraz z jej niepowtarzalną „skozaczoną” [«показаченную»] rosyjsko-ukraińską tożsamością od Tereku do Dunaju. W tym przypadku, idąc śladem historycznej tradycji książęcego odosobnienia, pozycja Kijowa nie powinna być postrzegana przez pryzmat „starszeństwa” lub centralizacji – ale raczej jako pewien mitologiczny obraz: inspirujący, ale niezobowiązujący do niczego, oprócz podtrzymania ruskiej tożsamości.

Ostatecznie, przestawienie sensów w geopolityce wymaga uprzedniej transformacji dyskursu filozoficznego - na poziomie społecznych wartości – co w ukraińskim przypadku zakłada przyswojenie i eksport sieciowych form organizacji na obszary prawdopodobnych konfliktów, przemianę tych ostatnich w podmioty zdolne w przyszłości przy minimalnych kosztach włączyć się w nową umowę społeczną. W innym kontekście oznacza to nie mniej głębokie reformy samego społeczeństwa Ukrainy, jego „reedukację” i „zorientowanie” ku nowym wyzwaniom i nowym realiom historycznym, „zaszczepienie” szerokiego cesarskiego myślenia – rzeczy niestosownych w projekcie geopolitycznym Zachodniej Europy i skompromitowanych w takimże projekcie euroazjatyckim. Powyższa strategia zakłada wolność ideologicznej kreatywności i nieoczywiste decyzje polityczne, aż do uzbrojenia się w ideowy arsenał broni wroga, przy jego głębokiej reinterpretacji: hasła „za ruski świat”, „za Ruś”, dekonstrukcja „dawnej Ukrainy” może skutecznie poprzedzać nie tylko dyskurs neo-sowiecki, ale także sieciową „Nową Ruś”. Mówimy o ryzykownej i nieprzewidywalnej, ale bardzo subtelnej i wciągającej grze o „przenicowanie” aparatury pojęciowej przez zasadnicze zezłomowanie starych wzorców i stereotypów, świadomie doprowadzając je do stanu bezużyteczności. W sensie filozoficznym jest to zarazem sposób na zmuszenie do myślenia, podobnie jak odrzucenie stereotypów lub wywołanie sytuacji „wyzerowania sensów” oznacza wymóg ponownej konceptualizacji i krytycznego postrzegania rzeczywistości.



Swiatosław Wyszynśkij, „Сетевая империя Новая Русь
Przekład: Wojciech Jóźwiak



Przypisy tłumacza

[*] Oryg. ros.: выветриваниe, czyli: „wietrzenie” w sensie „zwietrzałych skał”. W jęz. rosyjskim słowo to jest polonizmem. Po polsku powinno być pisane „wietszenie”, „zwietszały”, od zapomnianego przymiotnika „wiotchy” czyli „stary, dawny, zużyty”. Skojarzenie z „wiatrem” jest fonetyczną kontaminacją, narzucająca się w j. polskim, zwłaszcza gdy się pisze „rz”, ale niemożliwą w j. rosyjskim.

[**] Pasjonarność: termin wprowadzony przez Lwa Gumilowa; oznacza nadmiar energii, który okresowo pojawia się w różnych narodach i cywilizacjach, i który zwykle napędza kolonizację, podboje i tworzenie nowych organizacji państwowych.


Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)