08 września 2006
Jacek Dobrowolski
Serial: Wiersze własne i tłumaczone
Słowianie bez sielanki
Odpowiedź na 'nierządnicę trzynastozgłoskowcem' Wojciecha Jóźwiaka
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Rozprawa z Rarogiem ◀ ► Praburza ►
Pan Wojciech Jóźwiak wystraszył się "Wielkiej Nierządnicy rynku", jak ją nazwałem w Posłowiu do "Dziewanny", nawiasem mówiąc pisanym prozą a nie trzynastozgłoskowcem. Tak jak wyjaśniałem w replice Panu Mirosławowi Miniszewskiemu nie jestem wrogiem rynku jako takiego, lecz rynku dżungli poza prawem. Również napędzanie konsumentów przez seksistowskie reklamy i wmawianie, że aby być nowoczesnym trzeba mieć najnowsze gadżety trąci obrzydliwym sutenerstwem. Media rozbudzają chciwość.
Zgadzam się z Panem Jóźwiakiem, że Państwo u nas bywa często nieuczciwym graczem. Dlatego należy je cywilizować. Między innymi po to wstąpiliśmy do UE i przyjęliśmy 80 tysięcy stron acquis communitaire (przepisów prawnych regulujacych stosunki w Unii). Uzdrawianie państwa przez dyktaturę w stylu Piłsudskiego byłoby staroświeckie i nieskuteczne, mimo wysiłków pewnej pary bliźniaków. Cywilizować nas będą jednak nie czarni bolszewicy w stylu Macierewicza, czy Giertycha, lecz eurokraci z Brukseli. Nie będzie to jednak tyrania UE, lecz wdrażanie praw, które mają pomóc w budowaniu prawidłowo działającego rynku i państwa o ograniczonej suwerenności na rzecz wspólnoty państw.
Mój krytyk żachnął się, że "w nienajlepszym guście" ośmielam się w "Dziewannie" roztaczać wizję ludzkiej ofiary składanej przez Słowian podczas kupalnocki, którzy jakoby takich rzeczy nie robili. Otóż są przesłanki ku temu, że w zamierzchłej przeszłości jednak robili i spalana kukła Mary/Marzanny w czas Kupały, a bywało, że i w czas równonocy wiosennej, jest echem takiej ofiary, podobnie jak zwyczaj Judaszek - zrzucania w czas równonocy wiosennej kukły Judasza z dzwonnicy kościoła, włóczenie jej po rynku, a następnie rozszarpywanie, palenie i topienie, który jeszcze jest kultywowany w Próchniku.. Pisałem o tym w tekście "Dziady, czyli nie wszystko" zamieszczonym w "Tarace". Była tam też mowa o śladach ofiar z ludzi podczas rytuałów żniwnych u Słowian, którzy w tej mierze nie różnili się od Celtów, czy Germanów. Aleksander Gieysztor w swej "Mitologii Słowian" wyraźnie pisze, przy okazji opisu rytuałów kupalnych, o wynikach badań rosyjskiej antropolog Natalii N. Wieleckiej, która: "W cyklu kalendarzowym świąt podstawowych upatruje ślady ofiar ludzkich zastąpionych przez ich symboliczne znaki, jak kukły topione w wodzie lub palone w ogniu." (str.212). Oczywiście były też ofiary zakładzinowe.
Najciekawsze znalezisko ofiary z człowieka w Polsce pochodzi z IX-X w. z kulminacji tumskiej w Płocku ok. 50 m. nad poziomem Wisły. Okryto tam uroczysko słowiańskie z czaszką 12-letniej dziewczynki otoczoną przedmiotami kultowymi (czaszka końska, 3 gliniane misy, falliczny przedmiot z poroża, ślady znicza ofiarnego oraz słup i kamienny tłuk, którą ją prawdopodobnie zabito w nieznanym nam rytuale). Okryto też kolekcję czaszek ludzkich ze Srebrnego Wzgórza w Wolinie. Wiemy również z kronik niemieckich, że w 1066 plemię Obodrytów ofiarowało Radogostowi (prawdopodobnie to przydomek Swarożyca) głowę biskupa Jana zatkniętą na włócznię. Nie podobał im się niemiecki bóg i jego misjonarze.
Tym, którzy jeszcze uważają, że "my Słowianie, my lubim sielanki" i okrucieństwami się nie plamimy, polecam dwie prace: Jana Tyszkiewicza "Jady bojowe Słowian Zachodnich we wczesnym średniowieczu" (kwartalnik Historii Kultury Materialnej, 1961, Nr 1 oraz Jarosława Kolczyńskiego "Ofiara z człowieka. Wspomnienie trzech wydarzeń z końca XIX i początku XX wieku w podgórskich wsiach w Polsce ("Etnografia Polska", t. XLVIV:2000, z. 1-2). "Pierwsze z nich rozegrało się przed około stu laty, drugie i trzecie w latach I wojny światowej. Były to trzy wypadki rytualnego mordu: pogrzebania żywego człowieka w czasie szalejącej zarazy. Pierwszą ofiarą był "bajduk", wędrowny i ułomny żebrak, drugą niemowlę, trzecią stara żebraczka."
Panie Wojciechu, przecież Poeta w końcu obłaskawia złaknioną jego krwi Dziewannę i jak Pan sam zauważył "palonego mięsa widzowie wąchać nie muszą". Jestem przeciw krwawym ofiarom ludzkim i zwierzęcym, na wojnach czy w corridach. Przysięgam, że nie proponuję regresji w animalizm, czy demonizm, ale napięcie w dramacie musi być i archetypy budzące w słuchaczach dreszcze i gęsią skórkę winny się ujawniać by mogły być rozpoznane by prowadzić ku katharsis. Przysięgam, że Sofokles, Asklepios, Eurypides, Seneka, Szekspir i Marlowe byli znacznie bardziej krwiożerczy. W mickiewiczowskich "Dziadach" też wieje grozą. Ten Upiór! Brrr...
Jacek Dobrowolski
jdobro@wp.pl
◀ Rozprawa z Rarogiem ◀ ► Praburza ►
Komentarze
Witam, piszę trochę po niewczasie, ale w Tarace jestem od niedawna i uzupełniam luki, czytając starsze artykuły. Moim zdaniem teza o składaniu ofiar z ludzi w słowiańskiej obrzędowości jest mocno dyskusyjna. Przykład, którym się Pan posłużył, jest dość kontrowersyjny, tezy profesora Szafrańskiego na temat domniemanego Płockiego uroczyska , zostały podważone. Uczony ten zbyt subiektywnie podszedł do tematu, ubarwiając mocno rzeczywistość. Owe znicze ofiarne okazały się XI wiecznymi jamami śmietniskowymi, rzekomy słup drewniany przedstawiający wizerunek bóstwa słowiańskiego w rzeczywistości był pozostałością po słupie wspierającym dach jakiegoś średniowiecznego budynku, kupa kamieni polnych została zinterpretowana jako ołtarz ofiarny a rozcieracz do ziaren został maczugą, rzekomym narzędziem zbrodni. W miejscu gdzie znaleziono czaszkę dziewczynki, funkcjonował cmentarz wraz z kościołem ( od XI wieku), nie były to jedyne szczątki ludzkie znalezione w tym miejscu. Nie ma żadnych przesłanek do tego aby uznać ją za ofiarę mordu rytualnego.
Co więcej jak Pan odróżni ofiarę rytualną od kary śmierci? Słowianie według swego plemiennego prawa sądzili współbraci i zapewne funkcjonowała wśród nich także kara śmierci. Jeśli przypadkiem świadkiem takiej egzekucji był gość z krajów chrześcijańskich, to mógł wyrok śmierci zinterpretować jako krwawą ofiarę dla okrutnych pogańskich bogów. Śmierć biskupa Jana raczej była spontaniczną zemstą ludu, chcącego odwetu na ciemiężących ich przedstawicielach kościoła katolickiego. W końcu jego męczeńskiej śmierci towarzyszyła reakcja pogańska, więc nie można uznać tego jako zgodny z tradycją mord rytualny. Czy bolszewicy rzucając się na swych panów, ćwiartując ich ciała, obcinając głowy, składali ofiary jakimś bogom? Co więcej przyznam się Panu, iż wydaje mi się że nawet Celtowie nie składali takich ofiar. Padli ofiarą złej prasy imperium romanum, a jak dotąd , powtarzam - jak dotąd nie znaleziono żadnych jednoznacznych dowodów świadczących o krwawych rytuałach z ludzi. Zresztą czytając źródła irlandzkie czy walijskie, nie znajdziemy żadnej najmniejszej wzmianki o tego typu rytuałach. Gdyby druidzi dopuszczali się takich ceremonii, z pewnością wzmiankowali by o tym wczesnośredniowieczni mnisi irlandcy. Pozdrawiam serdeczne, bardzo miło mi się czyta Pańskie artykuły, poruszają ciekawe treści.
Tu inny fachowiec potwierdza ludzkie ofiary dla Celtów w Irlandii, lecz ma wątpliwości czy tak było w Galii. O ofiarach z ludzi u Słowian: Aleksander Limisiewicz "Składanie ofiar z ludzi przez Słowian we wczesnym średniowieczu" (Funeralia Lednickie 7, Poznań 2005), wyd. Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich. Wybitny badacz Leszek Paweł Słupecki potwierdza w Encyklopedii PWN, że Słowianie połabscy składali ofiary z ludzi (o czym pisali niemieccy kronikarze Thietmar, Adam z Bremy i Hetmold). W Wyszogrodzie nie tak dawno odkryto szczątki dziewczyny złożonej w ofierze we wczesnym średniowieczu. Kronika Nestora potwierdza ofiary wśród Rusów. Mamy też sporo żniwnych pieśni rytualnych dot. krwawej ofiary z człowieka, które cytuję w artykule "Dziady, czyli nie wszystko". Nie wiem czy był we wczesnym średniowieczu w Europie lud, który nie składał ofiar z ludzi - zakładzinowych czy płodnościowych. Dochodzą do tego jeszcze mordy rytualne na podejrzanych o wampiryzm (wąpierz/upiór). Słowo wampir pochodzi z języków słowianskich.
Dziękuje za link. Ze swojej strony przytoczę inny negujący tą opinie:
Generalnie polecam pozycję : " Druidzi " autorstwa Petera Berresforda Ellisa, świeże i nowatorskie spojrzenie na funckje religijno - społeczne kapłanów celtyckich. Praca ta otwiera nową przestrzeń do dyskusji, nic jeszcze nie zostało przesądzone, jeśli chodzi o religię Celtów. Najważniejsze pytanie jakie musimy sobie zadać to: Jak odróżnić ofiary rytualne od wyroków śmierci? Liczne zwłoki bagienne znajdowane w całej Europie wcale nie muszą być dowodami świadczącymi o sakralnych ludzkich ofiarach. Już Tacyt wyraźnie pisał iż Germanie różny rodzaj śmierci wobec "odszczepieńców" stosowali. Jednych przestępców dusili, innych topili w bagnach, jeszcze innych zakopywali w piasku, obcinając członki. A więc rytualne mordy? Niekoniecznie, chyba że Indoeuropejczycy składali jako ofiary swoim bogom, właśnie przestępców. Możliwe też, że zasadę potrójnej śmierci (u Celtów) stosowano aby zabezpieczyć się przed duchem zbrodniarza, który mógłby zza grobu wrócić i się mścić na swych oprawcach. W każdym razie nie znamy powodów, logicznych przesłanek na dokonywanie tego typu rytuałów religijnych. Należy wziąć pod uwagę iż tylko najmożniejsze społeczeństwa zapewne na takie ofiary mogły sobie pozwolić, w końcu w ciężkich realiach średniowiecznych, każde ręce zdolne do pracy mogły zadecydować o być albo nie być lokalnej ludności. Czy Słowianie mogli sobie pozwolić na takie marnotrawstwo? No chyba że poświęcali skazańców... Temat jest otwarty, ale czy nie wydaje się podejrzane, że jedyną religią nie stosującą tego rodzaju ofiar, było chrześcijaństwo? Wszystkie lokalne wierzenia były złe, jedynie chrześcijaństwo było doskonałe? Jeśli przyjmiemy za prawdę, że wszystkie starożytne nacje składały ofiary z ludzi, to będziemy musieli uznać wyższość moralną chrześcijaństwa. Oto zapewne chodzi tym wszystkim naukowcom, którzy bez krytycyzmu ufają chrześcijańskim źródłom pisanym, stawiających pogan w niekorzystnym świetle. Jeśli profesor jest głęboko wierzącym katolikiem, to bez trudu uzna każdy, noszący znamiona zbrodni, szkielet ludzki za ofiarę sakralnego mordu. Należy mieć duży dystans do tych wszystkich rewelacji..
Inny grecki filozof twierdził natomiast iż to Druidzi przejęli owe idee od Pitagorasa :) Tak więc nawet antyczni pisarze mieli rozbieżne opinie :) Polecam tą książkę o której wcześniej wspomniałem, jest tam wiele frapujących ciekawostek historycznych. Między innymi słowa umierającego druida skierowanego do chrześcijańskiego mnicha. Był on ostatnim z żyjących przedstawicieli swojej kasty społecznej, który ubolewał na łożu śmierci nad umierającą religią pogańską. Nie zacytuje jego słów aby zachęcić do owej lektury.
pozdrawiam
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.