zdjęcie Autora

03 października 2016

Natasza Joachimiak

Serial: Twarda Ścieżka i podobne sposoby
Szałas potu pod Szadkiem
podczas którego był czas i miejsce na wszystko, a nawet jeszcze więcej. ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Twarda Ścieżka

◀ Kambo po raz drugi, po raz trzeci i czwarty - sprzedane! ◀ ► Moje 15 lat na Twardej Ścieżce z Dniem Niedźwiedzia w tle. ►

Szałas potu w czasie pierwszego nowiu po równonocy jesiennej.

01.10.2016 to był dzień szczególny: pierwszy nów po równonocy jesiennej - noc ciemności, a oprócz tego - pierwszy dzień nowego roku numerologicznego, który nie dość, że właśnie jest Jedynką, to zaczął się 1.10. A więc przełom na różnych płaszczyznach.

Ziemia nam sprzyjała. Po okresie zimna, kiedy to temperatura w nocy spadała prawie do zera, przyszło z południa ocieplenie. Niebo było delikatnie zachmurzone, w nocy dając nie tylko przyjemne ciepło, ale i głębszy mrok. Nie było wiatru, więc płomienie i kamienie grzały nas całą swoją mocą.

Miejsce też było szczególne. Przestrzeń po horyzont i obfitość wszystkiego, co potrzebne do szałasu: kijów, kamieni i drewna. Wzdłuż dróg na rowach rosną klony jesionolistne, które są regularnie przycinane (z przyczyn melioracyjnych i bezpieczeństwa drogowego), ale szybko odrastają, tworząc nieograniczone źródło giętkich kijów konstrukcyjnych szałasu. Na poboczach dróg, przy gospodarstwach, całe pryzmy kamieni, które piaszczysta ziemia obficie wynosi na powierzchnię. Prywatne sosnowo-brzozowe lasy same domagają się przecinek. Jest wszystko.

Tę doskonałość czasu i miejsca uzupełniła idealna magiczna równowaga kobiet i mężczyzn (6 + 6 + 2 silne postaci „energetyczne”, nadające wydarzeniu treść i ton: prowadzący doświadczony i panujący nad całością - Janek Szeliga oraz trzyletnia Maja – pełna naturalnej radości, niewinności, serdeczności dla wszystkich cioć i wujków). Stanowiliśmy wspaniałą, harmonijną grupę ludzi otwartych na siebie nawzajem i współpracujących ze sobą.

Ogniska były trzy:

1. Pierwszy ogień rozpaliliśmy w ogrodzie, tam gdzie spalane jest to wszystko, czego nie można już wykorzystać ani przerobić (zainfekowane, kolczaste itp). Tam symbolicznie spaliliśmy stare mapy i plany. Oczyszczaliśmy się ze starych dróg, które być może okazały się zbyt kręte i pobłądziliśmy, a może były zbyt trudne i zmęczyliśmy się zanadto, a może szliśmy według fałszywych map, które zamiast do skarbu - wywiodły nas donikąd. Niektórzy powierzali ogniowi też jakieś inne, szczególnie aktualne życiowe problemy. Siedziałam przy ogniu i sprawdzałam, czy spłonęły wszystkie papierki, czy rozsypały się w proch stare mapy, fotografie i listy. Przegrabiałam ostatnie drobiny żaru. Wszystko zostało dokładnie spopielone.

2. Drugi ogień zapłonął w centralnym miejscu posiadłości, przy wewnętrznej drodze, na skraju lasu. To ognisko przeznaczone zostało na przejście do Nowego. Tu wygrzewały się kamienie do szałasu, tu „wbębnialiśmy” nowe tony i życiowe rytmy, tu łączyliśmy się z Matką Ziemią. Po raz pierwszy, odkąd uczestniczę w szałasach potu, nie weszłam do szałasu. Czułam, że mam zostać przy ogniu, że mam omiatać kamienie z żarzących się drewienek, że mam okrywać żarem kamienie czekające na swoją kolej. Czułam, że mam czuwać nad tym, by nic nie zakłóciło procesu tych, którzy są wewnątrz szałasu, a w przerwach podawałam wodę. Pomagałam więc im z zewnątrz. Ich myśli, problemy, marzenia były moimi, bo wszystkie one miały wspólny mianownik: potrzebę miłości, szczęścia i spełnienia; pociłam się razem z nimi.

3. Na końcu. Niespodzianka i dopełnienie całości.

Po szałasie zasiedliśmy do wspólnego stołu, do posiłku „naszego powszedniego”, tak na chwilę, na łyżkę wspólnej zupy.

Następnego dnia było tradycyjne rozbieranie szałasu, porządkowanie terenu. Porządkowaliśmy teren w promieniu trochę większym niż szałasowa polana, bo wyciągaliśmy z lasu gałęzie, tworząc w ten sposób bazę na następne działania: w lesie – przestrzeń, a na polanie – stos gałęzi na nowe ogniska. I to było takie niezwykłe, takie przestrzenne, wykraczające „poza”.

Tradycyjnie siedzieliśmy też w kręgu, dzieląc się wrażeniami, doświadczeniami. No i tradycyjnie wysłaliśmy też orły. Moje orły pojawiły się błyskawicznie w dwóch grupach (po 5 osobników w każdej), z których każda krążyła w inną stronę. Tę grupę, która krążyła w lewo, wysłałam w miejsce, z którego chcę odejść. Grupę 5. orłów, krążących w prawo, umieściłam w przestrzeni, do której orły mają przyciągać dobrostan.

A na koniec - „krąg miłości”. Jedna osoba znajdowała się wewnątrz kręgu, stworzonego przez pozostałych, którzy krążyli wokół niej, dotykając ją z miłością. Osoba dotykana - po przyjęciu miłości innych - wybierała „na ślepo” jedną z nich. Ta wybrana osoba wchodziła do kręgu jako następna.

I pożegnaniom nie było końca.

Kiedy wszyscy już wyjechali, rozpaliłam trzecie ognisko – malutkie, w mojej osobistej intymnej strefie, w lesie. Podziękowałam wszystkim duchom natury, istotom wspierającym całe to wydarzenie, współmieszkańcom tej przestrzeni, że tu są, że pomagają, że ochraniają. Poczułam, że to trzecie ognisko dopełniło jakiejś magicznej całości.

◀ Kambo po raz drugi, po raz trzeci i czwarty - sprzedane! ◀ ► Moje 15 lat na Twardej Ścieżce z Dniem Niedźwiedzia w tle. ►


Komentarze

[foto]
1. To był bardzo...Jan Szeliga • 2016-10-03

To był bardzo magiczny i wyjątkowy szałas.
W ciągu 15 lat brałem udział w ponad stu szałasach. W tej chwili nie sposób jest je dokładnie zliczyć. Jednak z tego co pamiętam z tych 15 lat, to był jeden z ważniejszych i najbardziej udanych szałasów. Bardzo dużo działo się przed szałasem, gdy paliliśmy to, co już nie jest nam potrzebne, stare mapy, plany, pamiątki i inne rzeczy, które zabierały część naszej energii, w czasie szałasu, kiedy to bardzo mocno się oczyszczaliśmy i po szałasie, kiedy zaczęliśmy patrzeć z nadzieją w przyszłość.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom za wasz udział i wkład w to co się zadziało.
Sława!

Ognisko do szałasu potu

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)