zdjęcie Autora

27 września 2017

Jarosław Bzoma

Traktat logiczno filoniryczny
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Sny i wizje

Warto się zastanowić, czy struktura Świadomości, jaką poznajemy w snach, jest jedynie prawdą objawioną, poznaną przez podróżujących progresywnie, czy koniecznością i można dojść do odkrycia takiego porządku na drodze myślowej. Do tej analizy zainspirowały mnie akademickie rozważania Roba Bryantona nad teorią strun i jej koniecznymi dziesięcioma, inni mówią, że jedenastoma, wymiarami.

Zacznijmy naszą logiczną podróż od punktu (cząstki najbardziej elementarnej, moja skala warstw Świadomości zaczyna się nieco wyżej, dlatego powstaje niewielkie przesunięcie w obydwu wywodach). Punkt, jak wiemy z geometrii, nie posiada wielkości, jest bezwymiarowy, to po prostu urojony obiekt pokazujący pozycję w układzie odniesień.

Wyobraźmy sobie drugi punkt, w innej pozycji, również mający nieustalony rozmiar. By stworzyć pierwszy wymiar, musimy połączyć dowolne dwa punkty. Jednowymiarowy obiekt ma tylko długość, nie ma szerokości ani głębokości.

Pierwszy wymiar to linia. Jeżeli teraz naszą jednowymiarową linię przekreślimy drugą linią, wejdziemy w drugi wymiar. Dwuwymiarowa istota, próbując zobaczyć nasz trójwymiarowy świat, mogłaby dostrzec jedynie kształty w przekroju poprzecznym. Na przykład kulę najpierw widziałaby jako kropkę, potem zwiększający się okręg, aż do momentu, w którym znowu stałby się kropką.

Trzeci wymiar ma szerokość wysokość i głębokość. Możemy sobie wyobrazić. że każdy dwuwymiarowy obiekt możemy zagiąć, tworząc kolejny wymiar. Trzeci wymiar jest tym, co wyginasz! Jest skokiem z jednego punktu do drugiego przestrzeni dwuwymiarowej bez przesuwania się w tym niższym dwuwymiarze. Trzeci wymiar to zagięcie.

Czwarty wymiar oprócz długości, szerokości i głębokości ma czwarty element. Może (!) być nim czas. Jeżeli wyobrazimy sobie siebie, jacy byliśmy minutę temu, a jacy jesteśmy w tej chwili, powstanie linia, jaką moglibyśmy narysować, łącząc te dwa momenty, byłaby ona linią w czwartym wymiarze. Gdybyśmy zobaczyli swoje ciało w czwartym wymiarze, byłoby ono jak długi falisty, zapętlony, wąż wszystkich pozycji, jakie zajmowało nasze ciało od narodzin do śmierci (Niewidzialni!?). Ale ponieważ żyjemy w trzech wymiarach, od chwili do chwili pozostajemy jak analogiczne istoty dwuwymiarowe w stosunku do trzeciego wymiaru. Widzimy swoje trójwymiarowe przekroje nas czterowymiarowych. Czwarty wymiar to krzywa. Jednym z najbardziej intrygujących aspektów bycia w wymiarze położonym jeden na drugim jest to, że tutaj, w niższym wymiarze, możemy być nieświadomi zmiany pozycji w wyższym wymiarze! Dotyczy to ruchu, ale również i procesów świadomych. W tym wymiarze możemy również uchwycić sens istnienia nieświadomości istoty z trzeciego wymiaru. Nie jesteśmy świadomi, posiadając umysł przystosowany do percepcji świata trójwymiarowego, tego, że poruszamy się, jesteśmy świadomi, również w czwartym wymiarze. Dla nas to są skoki pomiędzy momentami, w których zdajemy sobie świadomość z upływu czasu. Również momenty olśnienia, jakie na nas spływają, są wynikiem ciągłych procesów zachodzących w wyższych wymiarach niż trzeci. Dlatego na poziomie kauzalnym (5) nie jesteśmy świadomi, że skutek jest przyczyną, a jednocześnie przyczyna skutkiem. Dla nas to proces rozciągnięty w czasie, a nie jedność. Czterowymiarowy byt będzie czuł, że jest zanurzony w czasie i przestrzeni, ale nie będzie świadomy, że w piątym wymiarze będzie to wielokierunkowość ścieżek. Tu znajdujemy świetną analogię z szóstym poziomem Świadomości – buddycznym. Na to rozgałęzianie będą oddziaływać nasze wybory, odziaływanie innych oraz to, co na tym poziomie, na którym analizujemy ten proces, nazywamy przypadkiem.

Piaty wymiar to pierwsza wielowektorowość (poziom buddyczny – 6). Możemy wyobraźnią wrócić do dzieciństwa i odwiedzić siebie w konkretnym momencie. Dotyczy to również naszych inkarnacji, które tak naprawdę dzieją się jednocześnie, a nie, jak zwykliśmy to rozważać, jedna po drugiej. Poziom buddyczny to Dom Dusz. Możemy sobie wyobrazić zaginanie czwartego wymiaru do piątego, odskoczenie w czasie do tyłu (to zagięcie to Granica 5/6, obracająca obraz percepcji o sto osiemdziesiąt stopni). Odgałęziamy się w piątym wymiarze i cofamy do takiej chwili w czterowymiarowym świecie. Ale linia czasu dziecięcości w konkretnym momencie nie jest dostępna w twojej aktualnej wersji czasu. Wtedy są dwa sposoby aby tego dokonać. Pierwszy to wrócić do przeszłości nieco wcześniejszej, doprowadzić bądź nie do momentu zdarzenia i udać się w piąty wymiar, aby sprawdzić, jaki to przyniesie rezultat. To długa droga, ale istnieje krótsza – zagięcie piątego wymiaru do szóstego. Pozwoli nam to przeskoczyć z aktualnej pozycji do innej pięciowymiarowej linii. To poziomy Świadomości 7 i 7+.

Szósty wymiar to drugie zagięcie (granica obracająca naszą percepcję do góry nogami. Granica 8/9).

W siódmym wymiarze cały ten zbiór możliwych wariantów szóstego wymiaru możemy potraktować jako punkt. Dla nas siódmy wymiar byłby wszystkimi możliwymi liniami i wariantami szóstego, byłby nieskończonością, czyli wszystkimi możliwymi liniami czasu, które mogłyby wystąpić od początku świata. Jeżeli rysujemy siedmiowymiarową linię, musimy wiedzieć, czym ma być inny punkt w siódmym wymiarze, ponieważ to z nim ma być połączona ta linia. Ale jak może istnieć coś więcej niż nieskończoność? Odpowiedź brzmi: mogą istnieć inne nieskończoności stworzone przy innych warunkach początkowych, które są inne od naszego wszechświata. Tam prawa grawitacji i czasu mogą być inne. I linie poprowadzone od jego początku do końca takiego Przejawienia dadzą całkiem inny wszechświat. Zatem linia w siódmym wymiarze połączy naszą jedną nieskończoność z drugą.

Kiedy od tej siedmiowymiarowej linii poprowadzimy odgałęzienie do trzeciej nieskończoności znajdziemy się w ósmym wymiarze! Ósmy wymiar to druga wielowektorowość (Nicość). Przeskakujemy z niższego do wyższego poziomu przez zagięcie linii. Znikamy z niższego wymiaru, aby znaleźć się w wyższym.

Jeżeli przeskoczymy z jednej ośmiowymiarowej linii do drugiej, musiałoby nastąpić zagięcie do dziewiątego wymiaru. Dziewiąty wymiar to trzecie zagięcie, trzecia granica (usta androgynicznego Brahmana i wynicowanie). Rozpoczynając podróż, zaczynaliśmy ją w zerowym wymiarze, punkcie, z którego w moim rozumieniu wyłania się kryształowy wir zwierciadeł Przejawienia, a jest to ten sam punkt, w którym ów wir niknie, ponieważ kierunek i następstwo, odległości i różnorodność są jedynie iluzją czasoprzestrzennie zorientowanego umysłu. Punkt wyznacza położenie w systemie. Kiedy wyobrażaliśmy sobie czwarty wymiar, całą trójwymiarową przestrzeń potraktowaliśmy jak punkt, definiowaliśmy czwarty wymiar, rysując linię pomiędzy takimi trzywymiarowymi punktami. Ta linia to czas. W siódmym traktowaliśmy wszystko, co mogłoby się wydarzyć w szóstym, jako punkt. Wkraczając do dziewiątego wymiaru, musimy sobie wyobrazić wszystkie możliwe rozgałęzienia ósmego dla wszystkim możliwych linii czasu, dla wszystkich możliwych wszechświatów jako punkt w dziesiątym wymiarze. Jeżeli jednak chcemy sobie wyobrazić dziesiąty wymiar jako punkt i zdefiniować go, prowadząc linię do innego, napotykamy na problem, ale już nie ma na to miejsca ani czasu, skoro wyobraziliśmy sobie wszystkie możliwe odgałęzienia do wszystkich możliwych wszechświatów i wszystkie możliwe linie czasu w nich się znajdujące.

A zatem wszystkie możliwości zawierają się w dziesiątym wymiarze. Dziesiąty wymiar to punkt! Znaleźliśmy się zatem w miejscu rozpoczęcia podróży. Różnica może, ale przecież nie musi polegać na skali takiego punktu. I tu zaczynamy rozumieć boski mechanizm, w którym, zanurzając się w Szczelinie 8–12, możemy wypłynąć na każdym z poziomów minusowych Świadomości, ale i poziomów podstawowych, czyli dodatnich. Oczywiście możemy to zrobić, dysponując odpowiednią świadomością, i podróżować drogą tylko po dodatnich poziomach wstępująco, pozbawieni błędnych (minusowych) iluzji, czyli osobowego cienia, lub zrobić to wyłącznie w świecie urojonym, minusowym, targani emocjami, walcząc z naszymi cieniami. Jeżeli jesteśmy świadomi tych procesów, możemy eksplorować Przejawienie, podróżując celowo w minusowości, natomiast jeżeli nie mamy tej świadomości, możemy ulec niebezpiecznej iluzji realności naszych wyobrażeń Boga, Szatana i całej tej mniej lub bardziej antropomorficznej hierarchicznej paradzie bytów. Tu zatem tkwi sens całego mechanizmu boskiego wszechświata Świadomości oraz jej zstępowania i wstępowania.


Fragment Krajobrazów mojej duszy księgi o podróży nocnej. Codex Gigas,


Komentarze

1. Dziesiąty wymiar to punkt!NN#9440 • 2017-09-27

W latach 90-tych psychotronicy urządzali różne zwariowane wykłady - raz o wielowymiarowości "strunowej’ - oparty o geometrię znana w starożytności [w tym hinduska i tybetańskiego  bonu]. Wielu   słuchaczy , radiestetów wyszło nie wiedząc o czym mowa.  W geometrii ’człowieka" dziesiąty i jedenasty wymiar jest tak "oczywisty’ ,ze aż trudno spostrzec. Chodzi o ilość palców - docenianą w buddyzmie przez pokolorowanie i uwzględnienie każdej części palca jako "innej funkcji’. Czyli dziesiąty wymiar to wymiar naszej budowy fizycznej - jedenasty to budowa półkul - gdzie przyjmuje się po jedenaście "głównych" ośrodków sterowania  w obu półkulach . np. 22Tary - to nic innego jak odwołanie się do 2x11 - i każda dotyczy innej sfery oddziaływań ludzko - wszechświatowej.7 wymiar to "siedmiokąt" w geometrii przestrzennej - w przeciwieństwie do szóstego - upakowanego jak płatki śniegu - siedmiokąt daje nieskończoność , nie daje się zapętlić czy ułożyć jak puzzle.
2. emocjeNN#9440 • 2017-09-27

które zaburzają geometrię - gdy urojeniowo szukamy czegoś  nie w tym wymiarze co trzeba. np. szukamy nieskończonego życia w wymiarze 7 - w którym nic do niczego nie pasuje - i zamiast "życia ’ znajdujemy szaleństwo pogoni za czymś " niepoukładanym"od zawsze - czyli starożytni też już to wiedzieli i nic nie zdołali wymyślić.  cyt.Tam prawa grawitacji i czasu mogą być inne. - wręcz zabójcze dla człowieka np. więc gdy znajdujemy się w "siódmym niebie"[tzw . urojeniowa "rozkosz" np. pogrążająca śmiałków "bez wiedzy"] skutki są "nieprzewidywalne i nieobliczalne ".Tak samo wyjście poza jedenastyx2 wymiar - wiąże się z "nieludzkimi" atrakcjami i konsekwencjami . Samo zobaczenie skutków to trauma dla ludzkiego mózgu - horror o którym lepiej wiedzieć i zmilczeć , by nie zachęcać innych do "błędnej" ścieżki - obiecującej człowiekowi "bezkarność" w zdobywaniu wiedzy . Czyli podróżowanie w minusowości - bez zabezpieczeń typu mantry - modlitwy stabilizujace umysł jest popadaniem w fanatyzm realności tam gdzie iluzja i urojeniowość. Szaleńcy trwają przy ’swoim"[jakby mogli coś mieć]  aż wszechświat ich unicestwi - i tylko śmiech Dakiń i Daków słychać - wyzwalający z okowów ......
[foto]
3. Właśnie o to...Jarosław Bzoma • 2017-09-27

Właśnie o to chodzi, że umysł to narzędzie bardzo lokalne a Świadomość której jest ledwie marginalnym elementem jest rozciągnięta w "n wymiarów przestrzeń" jak to pisał klasyk.
4. umysłNN#9440 • 2017-09-27

potrzebuje stabilności , nawet takiej w postaci dostarczania pierwiastków śladowych i minerałów do ciała fizycznego - by w procesach spalania i oczyszczania zapewnić równowagę - usuwając zużyte toksyny . Na tej stabilności Świadomość swobodnie przeskakuje [ zgodnie z fizyką - gdzie skokowo energie się kumulują i rozładowują] od wizji i zrozumienia do pustki i "niepewności" np.Te "skoki" to dla początkujących niezły ’szok" - czyli możliwość popadnięcia w stany chorobowe. np. było tak cudownie i energetycznie[jak we śnie] -  i "skok" w rzeczywistość pustki - czyli nierzeczywistość.
    Umysł musi to przetrawić i odreagować "chore" wizje - Świadomość skacze tam gdzie energie są przyszłościowe - choćby to we śnie wyglądało jak ostatnie szaleństwo  "całkowicie niemożliwe". Przyjmowanie z pokorą tych ’skoków ’ Świadomości - to świetny trening dla umysłu - świadczący ,że nasze "życie" sobie płynie dalej i dalej . Nikt nie przejmuje się "skutkami" - gdyż są "urojeniowe" - płyną w innym wymiarze w sobie wiadomym kierunku . Podążanie za urojeniowym "wymyślonym" światem - typu "|kariera" w jakiejś dziedzinie - bez bezpiecznika "Świadomości" - i jej prze-skoków - król , błazen , naukowiec -szaleniec itp. kończy się"przedwcześnie"  - czyli cel nie może być osiągnięty - nawet ten najszczytniejszy bez "skoku Świadomości" - i albo ją mamy i widzimy -doczekujemy w całkowicie "nowych" okolicznościach . Albo nie mamy i kończymy uwikłani w jakąś ideę - do końca życia tkwiąc "w błędzie".   Nawet cybernetyka społeczna potrafi wyliczyć "czas" trwania społecznych urojeniowych idei - po prostu się wyczerpują i powstają inne - skokowo .
   Świadomość takich procesów daje możliwość  bycia "bezideowcem" w jak najlepszy
5. cdn.NN#9440 • 2017-09-27

najlepszym słowa znaczeniu - dla umysłu i "poza słowami" dla Świadomości.

 

Boso, boso iść przez ten  świat
rosą , świtem , wśród traw
błękitny spijać z nich głos

wrzosowisk miękkość  
co krok, czuć
szczyt zdobyć nim zgaśnie zmrok
zielonych kręgów traw moc
w słońcu zobaczyć choć raz
doliny białej ,obraz mieć
w sercu nie raz nie dwa
czuć co łączy nas
niebiańskiej krainy moc
z ziół wywaru noc,  śnić

urojeniowość "przyrody" i Świadomość skoków w "nieznane";przeczucia , uczucia itp.

[foto]
6. Punkt percepcji przenosi...Jarosław Bzoma • 2017-09-27

Punkt percepcji przenosi się z umysłu na poziom 7 , czyli poziom nieporuszoneg Obserwatora/Świadka.Nie chodzi o to aby w sobie , w umyśle, ten stan wytworzyć drogą ciężkich ćwiczeń.To tylko namiastka Obserwatora 7. On wypiera ’ja’ z umysłu kiedy sam zdecyduje o powrocie do Żródła, my mamy niewiele do gadania.
7. obserwatorNN#9440 • 2017-09-27

jak sama nazwa wskazuje pozwala oglądać świat z perspektyw - gdy "ja" wkracza w pustkę - i widać zdarzenia u źródeł . Na  obrazach przedstawiane jak Mandarawa na brzegu jeziorka - do którego stworzenia[w tym ludzie] przychodzą i odchodzą jako do źródła ożywiającego całość widoku . Jedyny wysiłek jaki mamy do wypełnienia - to być tam w odpowiednim ’czasie" i miejscu . W tym "ja " często przeszkadza i wymyśla różne urojeniowe przeszkody ... "ja" innych ludzi wręcz może im uniemożliwić bycie w wizji "obserwatora" świadomie - i są jak w obrazie "statystami" znikającymi "bez gadania" - bo nie mają nic do powiedzenia w tym temacie...
[foto]
8. Całe nieporozumienie bierze...Jarosław Bzoma • 2017-09-27

Całe nieporozumienie bierze się stąd, że powszechnie sądzi się, że to Janek czy Franek ma spoglądać na świat jak Obserwator :) Ma to robić beznamiętnie i bezmyślnie i wtedy podobno stanie się Atmanem 7 :) To jakby stawiać wóz przed koniem.To nie ludzie przychodzą do Duszy 7 a stają się przezroczyści i pozwalają Jej na przeświecanie czyli przeciekanie.
9. jak to pojąćNN#9440 • 2017-09-28

Mantra Pradżniaparamity: Gate gate pāragate pārasaṃgate bodhi svāhā / Gate gate paragate parasamgate bodhi svaha

gdy Budda to zrozumiał - wypowiedział mantrę - znaną od czasów przedpotopowych .

   Ten który przeszedł - svaha- znaczy "razem z obserwatorem" - nie-dualnie .

Zakręcił kołem wiedzy i czasu - svaha - odszedł w nirwanę - svaha. Nie przypisał sobie żadnych zasług - bo zrozumiał i odczuł więź z kosmosem i jego prawami pobytu człowieka na Ziemi .Inni wielcy podobnie - choć nazywali go "ojcem" np.Ludzie robią sobie z tego ’szopki" - teatry itp. stając się kukiełkami , aktorami w klasztorach , teatrach i innych świątyniach "na wzór" - tego który przeszedł .Można powiedzieć przeszedł przeciekanie umożliwiające kolejny "przeskok" Świadomości .

   

[foto]
10. Przestał rozróżniać ja...Jarosław Bzoma • 2017-09-28

Przestał rozróżniać ja od nie ja, w każdym sensie.
11. Tyle, że całe...stefanurynowicz • 2017-09-28

Tyle, że całe to rozróżnianie i stopniowanie jest jedynie rygą pod czystą kartką. Czyli sami sobie nadajemy (-cie) ograniczenia,  co do kreślenia linii. Jak jest naprawdę nie jesteśmy w stanie poznać bo zabezpieczenia działają bardzo sprawnie. Pewne jest jedynie to,  że żadnych poziomów nie ma, puki ich sobie nie wytworzymy. Przydatne są one do tłumaczenia ale mogą w słuchaczu na zawsze zasłonić kierunek poznawania,  co również jest częścią zabezpieczeń. Zresztą... to,  co piszę też nią jest...
[foto]
12. Otóż to .Poznanie...Jarosław Bzoma • 2017-09-28

Otóż to. Poznanie musi przyjąć jakiś kierunek inaczej nie jest poznaniem. Można również doświadczać nieukierunkowanych wglądów które nie wiadomo czym tak naprawdę są ponieważ poza emocjami i obrazami jakie w nas wywołują niczego się o nich nie da powiedzieć. Nawet tego czy czemuś służą czy nie.Czy są nasze czy istnieją obiektywnie. Bo niby kto ma o tym zdecydować ? Pozostaje wtedy zająć się czymś innym :)Agnostycyzm jednak nie jest darem większym niż posiadanie skłonności do poszukiwania i wiara w jego sensowność ponieważ jest jednynie typem umysłowości a nie obiektywną perspektywą poznawczą.Jest jeszcze jedna kwestia która z racji braku schematu poznawczego jest agnostykowi niedostępna.To co nas przekracza potrafi się dopasować do naszego schematu poznania i rozmawiać z nami na naszych warunkach. Szersza forma bytu jest nam przybliżona w symbolach, przeczuciach, intuicjach i pewności o realności jej istnienia.
13. Czyli? Doświadczać Życia...stefanurynowicz • 2017-09-28

Czyli?  Doświadczać Życia na wszystkie sposoby! Czuć je! Bo po to właśnie jest? 
Jest, ale tylko wtedy,  gdy tak je czuję. 😉Albo... jeśli tak o nim myślę.  Haha
[foto]
14. A jest inaczej...Jarosław Bzoma • 2017-09-28

A jest inaczej ? Kiedy szukasz dowodów na cokolwiek szukasz ich aby przekonać siebie chyba, że w szukaniu dowodów chodzi szukającemu zupełnie o co innego, na przykład o dominację.Przekonywanie innych bez własnej pewności jest nieuczciwe również wobec siebie. Oczywiście ten argument wielu może rozśmieszyć. Ciekaw jestem jakie próby i jakie niepowodzenia wywołały twój sceptycyzm. Czy wniosków nie wyciągnąłeś już zanim cokolwiek sprawdziłeś a sprawdzałeś tak aby wnioski powzięte wcześniej się potwierdziły :) ? Na dodatek piszesz o zabezpieczeniach nie do przekroczenia.Skąd pochodzi twoja wiedza o owych zabezpieczeniach a tym bardziej o ich nieprzekraczalności ? :) Czyżbyś w nie uwierzył ? 😉
15. zabezpieczenia???NN#9440 • 2017-09-29

Studiując życiorysy ludzi którzy doświadczali i wnosili wiele "niezależności" do życia duchowego - można stwierdzić ,że zawsze podpadali "władzy" aktualnie panującej na danym terenie. Stąd wielu działało i działa poza "swoim" terenem - objeżdża świat itp.
Z boku to wyglada jakby jakieś ’zabezpieczenia" uniemożliwiły duchową ścieżkę "u siebie" na podwórku . Otóż podróże kształcą i doświadczają ,i chronią przed wścibstwem ludzi "władzy" - którzy oczywiście "pilnują" by nikt nie podważał ich aktualnych idei. Taką granicę trzeba i to wyraźnie przekraczać - żaden urzędnik z nadania nie ma "mocy" sprawczej w sprawach duchowych . Może jedynie represyjnie zadziałać " prawem" np. wymyślonym na bieżąca chwilę. Ludzie którzy z urzędu czytają teksty o duchowości , z biegiem czasu sami nieco rozumieją swą "straconą " pozycję "opresanta" wobec pisarzy , filozofów czy myślicieli . Śmiech to zdrowie -
    bo śmiechu warte są ich wysiłki od stuleci .
16. Są tymi Jankami...NN#9440 • 2017-09-29

Są tymi Jankami ,Frankami bezmyślnie i bezdusznie uważają się sami "za kogoś" innego niż w  rzeczywistości - tytuły ,zasługi i medale - szacunek budowany - niekoniecznie na własnych [ bo z udziałem obserwatora] wyczynach.
     Jak któryś ma dość - to zabezpieczenia go pożerają - każda cywilizacja zjada swych "bezmyślnych ’ wyznawców. "Zostaje z uczty bogów" - niesmak i burzone pomniki .
      I tu są te zabezpieczenia "nie do przekroczenia" - po prostu trzeba je rozpuścić całkowicie - razem z "twórcami" i "opresyjnymi wykonawcami" -  tak jak piach przetopić w szkło i dobrze się przyjrzeć przez szkło powiększające - co pozostaje z takich "bezpieczników" przepraszających często w takim procesie - że byli takimi ......
[foto]
17. Napisałem i wydałem...Jarosław Bzoma • 2017-09-29

Napisałem i wydałem cykl sześciu wybitnie kontrowersyjnych religijnie i światopoglądowo książek, łącznie ponad 3000 stron i nikt mi w niczym nie stawiał przeszkód. Prosiłem o zgody na obszerne cytaty autorów katolickich, w tym dwóch profesorów teologii, jeden z nich jest nawet dziekanem takiego wydziału, korzystałem również z prac przywódców sekt religijnych ściganych medialnie a nawet prawnie  i nikt  z nich mi nie odmówił zgody na cytowanie poza J.W.Suligą który nie potrafił przekroczyć słabości do samego siebie :) [ Kabalista.] Nie miałem również większych trudności ze znalezieniem wydawcy. Przeszkody tego rodzaju w dzisiejszej Europie istnieją zatem jedynie w głowach czytelników a nie włądzy świeckiej czy religijnej.Jedyną przeszkodą jest sceptycyzm który nie wiedzieć czemu jest uważany za wyraz inteligencji podczas gdy jest tylko ogranicznikiem świadomości. To jedyna bariera jaka istnieje realnie. 
[foto]
18. PunktPrzemysław Kapałka • 2017-10-01

Małe sprostowanie matematyczne: Punkt nie jest bezwymiarowy. Punkt jest zero-wymiarowy. Bezwymiarowa jest na przykład liczba. Bezwymiarowy to znaczy, że w ogóle nie można go rozważać w kontekście wymiarów.Co dla rozważań w tym artykule jest praktycznie bez znaczenia.Nie traktowałbym całego wymiaru jako punktu w przestrzeni więcej-wymiarowej. raczej jako płaszczyzny. Punktu nie zagniesz. Płaszczyznę - owszem.
[foto]
19. Tak mi coś...Jarosław Bzoma • 2017-10-03

Tak mi coś mówiło; zero wymiarowy, zero wymiarowy ale ja nieeee tylko; bezwymiarowy i bezwymiarowy :) Dzięki za uważną lekturę.
20. Oczywiście. Zabezpieczenia, to...stefanurynowicz • 2017-10-09

Oczywiście.  Zabezpieczenia,  to mój wymysł,  który powstał podczas czytania Jarkowego tekstu,  w którym wskazywał na spłaszczanie przekraczanych poziomów. Wyobraziłem sobie chomika biegającego na karuzeli lub wiewiórkę wspinającą się na taśmę ciągle rozwijającego się z rolki papieru toaletowego. 😅
I to takie zabezpieczenia. 🙄
Teraz widzę,  że sam sobie je wykreowałem. Teraz wiem,  że nie  istnieją. Zobaczyłem je z Jarkowej przyczyny i z jego przyczyny dostrzegłem, że były mirażem.
[foto]
21. Coś to twoje...Jarosław Bzoma • 2017-10-11

Coś to twoje nagłe przejście na jarosławie wygląda mocno podejrzanie :)
22. Olśniło mnie. 😄...stefanurynowicz • 2017-10-11

Olśniło mnie. 😄

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)