zdjęcie Autora

11 stycznia 2016

Jan Szeliga

Serial: Moja Twarda Ścieżka
Twarda Ścieżka w Farfurni
Praktyki Twardej Ścieżki w Farfurni w Zawadce Rymanowskiej ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Twarda Ścieżka
Tematy/tagi: szałas potuTwarda Ścieżka

◀ Szałas potu na pożegnanie lata w Puszczy Bolimowskiej ◀ ► Jesienna wyprawa w Góry Sowie ►

Twarda Ścieżka, Farfurnia

Moja przygoda z Twardą Ścieżką rozpoczęła się w lutym 2002 r. w Zawadce Rymanowskiej. Pisałem o tym tu.
Po 13 latach wróciłem do Zawadki Rymanowskiej. Wiele przez te lata się tutaj zmieniło. Gospodarze Michał i Janeczka, u których mieszkaliśmy 13 lat temu w czasie warsztatów na Dzień Niedźwiedzia, wybudowali nowy duży dom, który nazwali "Farfurnia" .

W stronę Farfurni

Szałas potu na pełnię 29 sierpnia 2015 r.

Ponowna okazja do odwiedzenia tego miejsca pojawiła się na pełnię, która przypadała 29 sierpnia. Zwykle przy okazji pełni robimy szałas potu. Tym razem postanowiliśmy zrobić go właśnie w tym miejscu.
Teren Farfurni jest dość obszerny i mieliśmy do wyboru kilka miejsc, w których można zbudować szałas. Ostatecznie wybraliśmy miejsce poniżej domu zaraz przy strumyku.
Konstrukcję szałasu zbudowaliśmy z rosnących w pobliżu patyków wierzby. Kamienie pozyskaliśmy z brzegu strumyka. Pogoda dopisywała, było ciepło i przyjemnie. Szybko uwinęliśmy się z budową szałasu i ogniska, które rozpaliliśmy, gdy jeszcze było widno.

W tym miejscu zbudujemy szałas potu


Zaczynamy budowę szałasu


Szałas prawie gotowy

Szałas był bardzo mocny. Po wyjściu z szałasu udaliśmy się do strumyka płynącego kilkanaście metrów od naszego szałasu. Zimna woda ze strumienia szybko nas otrzeźwiła. Pobębnilismy jeszcze kilkanaście minut przy ognisku i udaliśmy się na nocleg do Farfurni.

Rozbieramy szałas


Ekipa szałasowa przed Farfurnią

Następnego dnia po śniadaniu udaliśmy się w stronę szałasu i pościągaliśmy z niego koce. Wysłaliśmy też orły i tym samym zakończyliśmy nasze działania.
Wybraliśmy się jeszcze na małą wycieczkę po okolicy. Niedaleko od Farfurni znajduje się duża łąka porośnięta barszczem Sosnowskiego. Niektóre okazy barszczu osiągają wysokość 3 m. Widok jest imponujący.

Za nami całe pole porośnięte barszczem Sosnowskiego


Prawdziwy las barszczu

Po zrobieniu kilku zdjęć i rozejrzeniu się po okolicy udaliśmy się do swoich domów.


VII Konwent Survival 26 września 2015 r.


Kilku moich znajomych fascynuje się survivalem. Dwa lata temu zaprosili mnie w okolice Wisły, gdzie prowadziłem chodzenie po ogniu. Pisałem o tym tu. W tym roku miłośnicy survivalu zawitali do Farfurni.
Pogoda była, jak dla survivalowców, wprost idealna. Padał deszcz i było bardzo zimno. Cóż to za przyjemność spać pod gołym niebem, gdy jest ciepło? Gdy jest zimno i pada deszcz, to wtedy dopiero można stawić czoła takiemu wyzwaniu i w pełni doznać uroków survivalu.

Obozowisko przy szałasie


Rozpalanie ognia w deszczu bez użycia zapałek

Przez cały dzień odbywały się różne konkursy. Był marsz na orientację, było rozpalanie ognia bez użycia zapałek, było też przyrządzanie potraw z dzikich roślin znalezionych w lesie. A wszystko to przy padającym deszczu. Działania survivalowe trwały przez cały dzień aż do późnych godzin nocnych. Program dnia miało kończyć chodzenie po ogniu.
O ile survivalowcy byli w swoim żywiole, to ja nie za bardzo byłem zadowolony z takiej pogody. Rozpalanie ogniska i chodzenie po ogniu w deszcz jest sprawą dość trudną. Na szczęście kilka osób pomogło mi rozpalić ogień w tych skrajnie niekorzystnych warunkach. Było to bardzo trudne, ale się udało.

Wreszcie udało się rozpalić ogień


Ognisko się dopala


Ścieżka ognia gotowa


Wchodzimy na ścieżkę ognia

Około godziny 23 uformowałem ścieżkę ognia, po której przeszło kilkadziesiąt osób. Na szczęście deszcz już przestał padać, ale było bardzo zimno. Radość po pokonaniu swojego lęku i przejściu po ścieżce ognia była ogromna. Tym optymistycznym akcentem zakończyliśmy dzień i poszliśmy spać.

Zdjęcie grupowe uczestników konwentu

Impreza survivalowa zakończyła się w niedzielę około południa. Według danych otrzymanych od organizatorów, wzięło w niej udział 141 osób.


Szałas potu na pełnię 27 września 2015 r.


Uczestnicy konwentu survivalowego zaczęli się rozjeżdżać. Pogoda z każdą chwilą robiła się coraz lepsza. Czasami zza chmur wychodziło słońce. Zaczęli się też zjeżdżać uczestnicy szałasu, który miał się odbyć z okazji przypadającej w nocy z niedzieli na poniedziałek pełni.
Konstrukcja szałasu została zbudowana przy okazji poprzedniego szałasu więc pozostało nam zbudować ognisko i poszukać kilka nowych kamieni. Poprzednim razem kamienie były mokre i wiele z nich popękało. Na szczęście mieliśmy kamieni pod dostatkiem. Szybko uporaliśmy się z przygotowaniem szałasu i ogniska, po czym poszliśmy do Farfurni trochę odpocząć.

Ozdabiamy kopczyk


Pora przykryć szałas kocami


Pora przykryć szałas kocami


Szałas gotowy - idziemy odpocząć


Na chwilę przed wejściem do szałasu


Z gospodarzami Farfurni Janeczką i Michałem


Gdy zaczęło się ściemniać, rozpaliliśmy ognisko. W oczekiwaniu na rozgrzanie kamieni graliśmy na bębnach i grzechotkach. Księżyc w pełni momentami wyłaniał się zza chmur.
W szałasie spędziliśmy ponad 2 godziny. Szałas był bardzo udany i tak jak poprzednio zakończyliśmy go kąpielą w strumyku. Pograliśmy jeszcze chwilę na bębnach i grzechotkach i poszliśmy spać do Farfurni.
Z samego rana po śniadaniu, które zjedliśmy w towarzystwie gospodarzy Janeczki i Michała, udaliśmy się do miejsca, gdzie stał szałas. Pościągaliśmy koce z szałasu i na koniec naszego spotkania "wysłaliśmy orły", po czym pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy się do swoich domów.
Farfurnia okazała się być dla nas bardzo gościnna. Jest to pełne uroku miejsce oddalone od innych zabudowań i szlaków komunikacyjnych. Idealne na praktyki Twardej Ścieżki.
Dziękujemy gospodarzom za miłe przyjęcie. Pewnie wkrótce tu znowu wrócimy ;)

◀ Szałas potu na pożegnanie lata w Puszczy Bolimowskiej ◀ ► Jesienna wyprawa w Góry Sowie ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)