zdjęcie Autora

17 lutego 2016

Michał Mazur

Serial: Nowy Jedwabny Szlak
Ukraiński sabotaż? Wokół sprawy Nowego Jedwabnego Szlaku
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Historia i współczesność
Tematy/tagi: ChinypolitykaRosjaUkraina

◀ ► Cel – zatrzymać Nowy Jedwabny Szlak? ►

Chiny, Ukraina, Nowy Jedwabny Szlak, Polska,


Wczoraj portal Kresy.pl zamieścił artykuł pt. Ukraina łapie „chiński wiatr” - kosztem Polski. Niestety, zdaniem Radosława Pyffla, prezesa Centrum Studiów Polska-Azja (CSPA), mamy duże powody do niepokoju - istnieje bowiem ryzyko, że Nowy Jedwabny Szlak mógłby nawet nie przebiegać przez Polskę, wydającą się dotychczas "oczywistym" krajem tranzytowym przy planowaniu trasy biegnącej z Chin do Europy Zachodniej, Północnej i Południowej (i dalej w basen Morza Śródziemnego). 

Dlaczego? Ano dlatego, że Ukraina postanowiła rozegrać własną partię...

Nie jestem tym zaskoczony, gdyż pierwsze, bardziej wiarygodne doniesienia na temat planów strony ukraińskiej pojawiły się w sierpniu ub. roku. Wówczas to nasz wielki "przyjaciel Polski i Polaków" - Misza Saakaszwili wraz ze swymi ukraińskimi współpracownikami - wbili nam nóż w plecy, tak bowiem ze słów gubernatora Odessy wynikało, iż Nowy Jedwabny Szlak do UE ma omijać Rosję, przebiegając przez Ukrainę z transportem morskim obsługiwanym przez port w lljiczewsku (ok. 20 km na zachód od Odessy) i transportem lądowym idącym przez granicę rumuńską (była mowa o budowie autostrady w kierunku Reni przy granicy z Rumunią). Wówczas nie zostało to powiedziane wprost, lecz dla mnie (uwzględniając całokształt działań pomajdanowych władz i ich wielce niewdzięcznego stosunku do Polski, już wówczas zresztą dostrzegalnego) było w zasadzie jasne, że w takim wariancie Polska będzie de facto wyłączona z Jedwabnego Szlaku, zabrane zostaną nam korzyści ze współpracy z Chinami.

Teraz jednak koncepcje ukraińskie nabierają jeszcze bardziej wyraźnego kształtu. Jak piszą Kresy.pl : "...zamiast Gdańska czy Gdyni, to litewska Kłajpeda może stać się portem łączącym Bałtyk i nadczarnomorskie porty w Odessie i Iljiczewsku. Jeśli pamiętamy przy tym, że drogą morską szlak łączyłby te porty z Gruzją, a obecny gubernator obwodu odeskiego to były gruziński prezydent, otrzymujemy bardzo interesujący obraz sytuacji". W koncepcji ukraińskiej Nowy Jedwabny Szlak ma przebiegać przez Białoruś w stronę Litwy, nie są planowane żadne odgałęzienia w stronę Polski. Koncepcja poprowadzenia tranzytu w stronę granicy z Rumunią jest przy tym nadal aktualna, w zamyśle strony ukraińskiej miałaby stanowić "dojście" także na południe Europy, docelowo może nawet w stronę basenu Morza Śródziemnego (skąd towary mogłyby docierać drogą morską, np. do krajów Afryki - strona chińska również i taki cel postawiła sobie do osiągnięcia). 

Warto zapoznać się dokładnie z treścią całego artykułu, w szczególności z oceną sytuacji, której podjął się pan Pyffel. 
Osobiście jednak widzę tu coś jeszcze: 

Wspomniany artykuł portalu Kresy.pl pomija jednak bardzo ważny aspekt, mianowicie to, że zaledwie kilka dni temu do Teheranu dotarły pierwsze chińskie pociągi w ramach południowej odnogi Nowego Jedwabnego Szlaku; miało miejsce uroczyste ich powitanie przez władze. O sprawie informowała wczoraj (tj. 16. lutego) irańska PressTV, nadająca także w języku angielskim. Warto poczytać artykuły na ich stronie, bo można się z nich dowiedzieć, jak Irańczycy postrzegają Nowy Jedwabny Szlak oraz jakie nadzieje wiążą ze współpracą z Chinami - w ramach tego projektu i nie tylko. Tak czy owak sfinalizowanie połączenia Chiny-Iran oznacza, że jeżeli linia kolejowa z Teheranu zostanie poprowadzona dalej, w kierunku płn-zach., przez Armenię lub Azerbejdżan, a następnie Gruzję aż do Morza Czarnego... to w całkowicie pomijającym Rosję wariancie Jedwabnego Szlaku odpadałaby konieczność przeładowywania towarów na statki na jednym brzegu Morza Kaspijskiego i załadowywania ich na pociągi w przeciwległym porcie (zapewne w Baku). A zatem - dodatkowe koszty, wynikające z wyboru alternatywnej trasy, byłyby mniejsze, niż większość sądziła wcześniej. Co dla Polski niekoniecznie dobrze by rokowało...

Zastanawiające, jak to jest możliwe, że mimo poważnego kryzysu władzy na Ukrainie, mimo narastającego konfliktu między Poroszenką a Jaceniukiem, Ukraina jest w stanie składać jakąkolwiek poważniejszą propozycję stronie chińskiej. Co sprawia, że tamtejsi politycy - w sytuacji prawie dwukrotnego zubożenia społeczeństwa i rekordowo niskiego zaufania do władz - czują się tak pewnie? 

Być może do takich działań ośmielają (lub wręcz motywują) ukraińskich polityków ich zachodni mocodawcy. To by oznaczało jednak, że elity polityczno-finansowe USA pogodziły się z myślą, że Chińczycy tak czy owak sfinalizują swój Szlak, zaś spiętrzenie potencjalnych trudności nie zmusi ich do porzucenia tego projektu (oni już znają dobrze tę chińską wytrwałość). Natomiast na Ukrainie to przede wszystkim USA kontroluje sytuację; nominacjami na wyższe stanowiska de facto rządzi pan Geoffrey Pyatt ze swej ambasady, no i w końcu to Amerykanie wypłacają pensje Saakaszwilemu i jego ekipie w Odessie (co zresztą sami przyznali, to nie jest żadna tajemnica ani propaganda); także tej "gwiazdeczce", Julii Maruszewskiej, znanej z psychomanipulacyjnego klipu "I Am a Ukrainian" (o którym wspominałem już wcześniej w "Tarace"), a będącej obecnie drugą zastępczynią Miszy Gruzina w Odessie.

W tym miejscu musimy sobie wyjaśnić parę podstawowych spraw:
1. Z perspektywy geopolitycznej podstawą wszystkiego jest próba sił USA-Chiny - pozostałe zależności geopolityczne na świecie są w znacznej mierze wtórne.
2. USA najbardziej opłaca się taka Polska jak teraz: średnio-słaba i nijaka, zdolna do podrażnienia Rosji / sprowokowania określonej reakcji, choćby w drodze dyplomacji, a za to w miarę łatwa do "przehandlowania" tej stronie, która będzie Amerykanom bardziej potrzebna do podtrzymania skonstruowanego przez nich ładu geopolitycznego na świecie. 

Wynika z tego, iż USA może nas przehandlować, jeśli poczuje się na tyle słabe, że będzie potrzebować Rosji, stanowiącej klucz do kontroli nad tzw. Heartlandem eurazjatyckim. Oczywiście są i takie siły (również w Polsce), które za wszelką cenę będą starały się nas przekonywać, że USA jest i zawsze będzie za Polską. Tak jak, np. pan Jurasz, prezes Ośrodka Analiz Strategicznych (hurr durr, ależ to dumnie brzmi!), promującego "wartości atlantyckie i republikańskie" (jak czytamy na stronie OAS). Wczoraj p. Jurasz postanowił na Facebooku wypromować jedną z zamieszczonych na stronie OAS analiz, w słowach: "Ośrodek Analiz Strategicznych o tym, co zawiera nowa Rosyjska Strategia Bezpieczeństwa Narodowego oraz o tym, że wnioskiem z jej lektury jest to, iż jedyną stuprocentową gwarancją bezpieczeństwa dla państw bałtyckich oraz Polski jest stała obecność sił USA w naszych państwach. Zapraszamy do lektury!"

Jedyną "stuprocentową gwarancją bezpieczeństwa (...) byłaby stała obecność sił amerykańskich w zagrożonych państwach". Czyżby? Jedyną stuprocentową gwarancją bezpieczeństwa jest silna WŁASNA armia (Bartosiak et al.). Nadto, wg mec. Bartosiaka, jeśli zaczną się przygotowania do wojny USA-Chiny, to Amerykanie będą musieli przeciągnąć Rosję na swoją stronę - choćby po to, by móc bezpiecznie przelecieć nad jej terytorium, bo Chiny są najsłabsze na kierunku północno-wschodnim. Z jego strony pada znamienne zdanie (ok 49:00 na filmiku): "Amerykanie się do tego nie przyznają, ale mam swój własny rozum i wiem, co to może oznaczać na przykład dla Polski". Czyli, że jako Polska znowu mielibyśmy pozamiatane przez wielką geopolitykę... 

Wracając jednak do problemu przebiegu trasy Nowego Jedwabnego Szlaku - co Polskę, jako przyszły hub transportowy, mogłoby "uratować" w tej sytuacji? Chyba tylko pogorszenie się sytuacji polityczno-gospodarczej Ukrainy lub zaogniający się konflikt armeńsko-azerski (w którym Armenia mogłaby otrzymać wsparcie z Rosji, zaś Azerbejdżan z Turcji). Jak napisał w swych predykcjach na 2016 rok dziennikarz Witold Repetowicz - "...bardzo prawdopodobne wznowienie wojny armeńsko-azerskiej, co skomplikuje plany tranzytowe". Kilka dni później portal Defence24.pl zamieścił dłuższa analizę jego autorstwa, w której jednak nie wspomina nic o Nowym Jedwabnym Szlaku (dziwne...); mowa jest głównie o nośnikach energii, takich jak ropa i gaz. 
No cóż, do analiz p. Repetowicza miewam czasem pewne zastrzeżenia (częściej w szczególe niż w ogóle) jednak "odmrożenie" tego konfliktu, toczącego się głownie o Górski Karabach, wydaje się dość prawdopodobne.

Muszę jednak zaznaczyć, że jestem zwolennikiem budowania partnerskich stosunków Polski z Iranem, opartych na wzajemnym zaufaniu i współpracy gospodarczej. Tym bardziej, że Irańczycy są wyraźnie zainteresowani uczynieniem z naszego kraju jednego z ważniejszych partnerów dla Iranu w Europie (jakby moje niegdyś nieśmiało wyrażone w "Tarace" marzenie zaczynało nabierać kształtu). Jednak w sytuacji, gdyby ukraiński sabotaż odebrał Polsce korzyści z partycypacji w projekcie Nowy Jedwabny Szlak, zarówno dla strony irańskiej jak i strony polskiej ewentualny (a także potencjalny) wolumen wymiany handlowej między oboma krajami mógłby się okazać niewystarczający do zbudowania jakichś lepszych relacji. Nie muszę chyba dodawać, jakież to "imperium" bardzo by się ucieszyło z takiego obrotu spraw...

Tak czy owak będzie ciekawie. Natomiast w stosunku do Ukrainy dyplomacja RP powinna grać bardziej zdecydowanie - podobnie jak i w stosunku do tych sił, które stoją za nimi. Niekoniecznie "agresywnie", ale "zdecydowanie". Mam nadzieję, że niedługo nasz Rząd zbudzi się z "zimowego snu", bo pierwsze jaskółki już są dostrzegalne (patrz: red. Lisicki z tygodnika "DoRzeczy"). Nasze obecne misie są zasadniczo raczej dobre, tylko jeszcze troszkę ospałe (zarówno w samodzielnym myśleniu jak i działaniu). Jednak rokują o niebo lepiej niż Miś-o-małym-rozumku, będący w stanie schrzanić nawet takie rzeczy, o których filozofom się nie śniło - a na koniec, przy jego wyprowadzce z misiowego domku, zniknęła nawet sokowirówka. Także parę innych fantów.
A jego towarzysze oraz "krewni i znajomi Królika" wcale nie byli lepsi. Tak czy owak - zastał Polskę jaką zastał, a zostawił... ważne, że w ogóle zostawił. Drużyna jego też się jakoś zmniejszyła, zmarniała i przycichła.

◀ ► Cel – zatrzymać Nowy Jedwabny Szlak? ►


Komentarze

[foto]
1. Były ZSRR trwa w tleWojciech Jóźwiak • 2016-02-18

Wyskoczyła mi wiadomość z e-Rzplitej: http://www.rp.pl/Polityka/302189980-Litwa-Opozycja-kusi-bylego-ministra-Ukrainy.html . Czytamy, że:
"Aivaras Abromavičius ... był jednym z kilku zagranicznych ministrów w gabinecie Arsenija Jaceniuka. Jako szef resortu gospodarki ... Teraz ... Abromavičiusem zainteresowały się dwie partie litewskie, obie z opozycji. ... Abromavičius ... słabo zna swoją ojczyznę - opuścił ją, gdy miał 17 lat. Było to w 1993 roku, parę lat po odzyskaniu przez Litwę niepodległości. Zaczął wówczas studia na prywatnej ekonomicznej uczelni w Estonii. Tam też rozpoczął karierę w bankowości inwestycyjnej. Potem pracował w wyuczonej profesji w Moskwie. Jego żoną jest Ukrainka z Doniecka."
Wynika, że tamte kraje -- nie tylko Ukraina, ale i atlantycka Litwa i cudowne dziecko liberalizmu Estonia wciąż pozostają w orbicie Moskwy, i nowe pokolenie Ludzi Radzieckich wędrujących z republiki do republiki ma się tam dobrze.
[foto]
2. w IllicziwskuWojciech Jóźwiak • 2016-02-18

>>> przez port w Illicziwsku 20 km na zachód od Odessy
I do tego Ukraińcom nie przeszkadza żyć w kraju splugawionym nazwami miast od Iljicza-Lenina, Kirowa i innych komunistycznych zbrodniarzy. Tamten świat niestety uporczywie nie odróżnia dobra od zła.
Zabawię się w adwokata diabła. :) Gdyby teraz zakładać Międzymorze, to byłoby tak, jakby Jadwigę za mąż wydawać nie za Jagiełłę tylko za Tochtamysza.
3. jedwabny szlak do KaliningraduJerzy Pomianowski • 2016-02-18

Końcówka wypadnie raczej nie w Kłajpedzie, a w Kaliningradzie. Wtedy "wszyscy" będą zadowoleni.

[foto]
4. Update. UkrainaMichał Mazur • 2016-02-18

Dziś na temat planów ukraińskich pojawił się artykuł na portalu mPolska24.pl. Jednak oni również nie dostrzegli opcji irańskiej - na zamieszczonej przez nich mapie kolej biegnąca z Chin do Teheranu nawet nie jest zaznaczona (!!!) a przecież już jeździ (nie wiem tylko, jaką ma przepustowość). Za to wspomnieli nieco więcej nt. dotychczasowej współpracy Ukraina-Chiny oraz zamieścili linki do stron ukraińskich, zamieszczonych na oficjalnym portalu Ministerstwa Infrastruktury Ukrainy 

Natomiast co do aspektów poruszonych przez Wojtka - wygląda na to, że Ukraina wcale nie ma ochoty pozbywać się całego sowieciarstwa, część elementów sobie zostawili - i raczej nic nie wskazuje na to, żeby to się miało zmienić w najbliższej przyszłości. Owszem, pomniki Lenina w wielu miejscach obalili, lecz radzieckie nazewnictwo w wielu miejscach pozostaje takie samo. Jednak pomniki i nazwy to drugorzędne kwestie - najgorsze jest to, że ukraińska władza nadal reprezentuje sobą różne co bardziej negatywne cechy mentalności sowieckiej - choć niby mówią, że chcą do Europy (a Poroszenko nawet sobie zamarzył kiedyś, że na starość zostanie europosłem. Dobre). Dla mnie uporczywe trwanie Ukrainy przy sowieciarstwie mentalnym stało się jasne po artykule "Wojenne rozmowy", jaki w Tarace opublikowała p. Bea Chorąży-Lech. Polecam, gdyż pisany był z perspektywy osoby, która wiele rzeczy widziała na wschodzie i ma tam kontakty, a nawet krewnych. Kuzyn Autorki swego czasu był przetrzymywany w więzieniu w Gorłowce, osadzony przez tamtejsze władze "kijowskie" - i nawet nie wiadomo za co, chyba tylko "profilaktycznie". 
Soviet style

Potem doszły do tego informacje o ginących dziennikarzach śledczych, tajemniczych zgonach polityków związanych z poprzednią opcją ("seryjny samobójca" w wersji ukr). Wcześniej miałem jeszcze cień nadziei, że wszystko może się potoczyć inaczej, że ukraińska nowa władza się choć trochę "ogarnie" i będzie nieco bardziej ludzka. 

Nie będzie... 
[foto]
5. Wszystko racja, Michale!...Adrian Leszczyński • 2016-02-18

Wszystko racja, Michale! Dlatego po raz enty podkreślam, że polityka rządu PiS i prezydenta Dudy wobec wschodu jest niewłaściwa. Powinniśmy poprawić stosunki z Rosją i tym samym rozgrywać nieprzyjaźnie nastawione do nas państwa buforowe (głównie LT i UA) oraz Niemcy i Europę Zachodnią. Zgadzam się także z opinią Lisickiego, że polityka PiS wobec USA jest naiwna. Żadnych baz NATO bym w Polsce nie zakładał. Bazy te prędzej posłużą do wpędzenia nas w katastrofalny konflikt rozpętany przez światowego chuligana (USA) niż naszej obronie przed urojoną agresją Rosji. Powinniśmy budować własną armię z silną uzbrojoną Gwardią Narodową obecną w każdym powiecie. W oczach USA jesteśmy tylko marionetką, którą hegemon może się posłużyć we własnych obłąkańczych, a nawet zbrodniczych celach. Od tego łobuza trzymałbym się jak najdalej. Być może moje poglądy szokują (zresztą nie tylko te), ale trzeźwy kontakt z rzeczywistością polega na tym, aby widzieć świat realny w czasie teraźniejszym, a nie świat 30 lub 70 lat wstecz. Dzisiejsza Rosja to nie ZSRR sprzed 70 lat, a i USA to także inne państwo niż te z 1945 r. Również "potężne" współczesne Wielkie Księstwo Litewskie to nie to samo, co WLK z XIV/XV wieku. Naszym elitom, również tym z PiS brakuje kontaktu z rzeczywistością, niestety. Mam jednak nadzieję, - tak jak pisze Michał - że się obudzą i dojrzą realny świat w czasie teraźniejszym. Co do Jedwabnego Szlaku, to konieczna jest współpraca z samymi Chinami, a także z Rosją. Dogadanie się z nimi byłoby dla Polski korzystne i szlak biegłby z Chin przez Rosję (może Kazachstan), Białoruś do Polski i dalej na zachód. Tym bardziej, że mamy infrastrukturę drogową i kolejową, w przeciwieństwie do Ukrainy. I zgadzam się z tym, że Ukrainą rządzi dziś de facto ambasador Pyatt. Pytanie kiedy ludzie to dostrzegą i pogonią majdanowych nieudaczników i złodziei, którzy zubożyli Ukraińców do poziomu państw afrykańskich (i nie ma w tym przesady - proszę spojrzeć na rankingi PKB per capita, poziom inflacji, poziom korupcji, rozwój infrastruktury, poziom życia itp.). Piękna Julia (z nową fryzurą) już straszy kolejnym "majdanem". Dlatego odcięła się od rządu Jaceniuka, aby nie być z nim kojarzona w razie buntu społeczeństwa. Ileż bowiem można znosić nędzę i nie widzieć nadziei na jej pokonanie? Jeśli sytuacja się nie zmieni, to Ukrainie rzeczywiście grozić będzie dalszy podział. Być może większy niż dotychczasowy. Mam jednak nadzieję, że już bez tak dużego rozlewu krwi. Gdyby nie pomoc USA ten kraj już by się rozleciał, a wcześniej zbankrutował. Polska zaś rośnie i będzie rosnąć w siłę.
6. Czytalem opinie ukrainskiego...inspe71 • 2016-02-18

Czytalem opinie ukrainskiego eksperta, ze marszruta omijajaca Rosje nie jest konkurencyjna
[foto]
7. @inspe71:Adrian Leszczyński • 2016-02-18

Dokładnie! Zgadzam się z tym. Dodam, że marszruta północna nie ma sensu by szła inną trasą niż przez Rosję. Ta południowa (przez Iran) szłaby dalej pewnie przez Turcję i Bałkany, może przez Kaukaz. A co do Budowania pozycji Polski, to cieszy mnie to, w jakim kierunku idziemy (poza wspomnianą naiwną polityką wobec USA, Ukrainy i Litwy oraz nieracjonalnie wrogą wobec Rosji). W polityce wewnętrznej znowu mamy "cud", o których niedawno wspominaliśmy. Dziś żona Kiszczaka mówi, że "coś jej odbiło", że poszła do IPN′u. Powtórzę to, co już pisałem pod innym artykułem: mam wrażenie, że jakaś tajemna, wielka Siła Wyższa kieruje tym wszystkim. PiS nie musi nic robić, a manna sama spada im z nieba. Teraz tą manną jest sprawa teczek Kiszczaka. Nawet czerwony generał, "człowiek honoru" zza grobu okazał się sojusznikiem Kaczyńskiego. To kolejna pod rząd porażka "michnikowszczyzny". Państwo magdalenkowo-esbeckie kruszy się na naszych oczach. Rodzi się nowa, inna Polska i nic już tego procesu nie zatrzyma. Po prostu cuda!!! Niesamowicie to wszystko się układa... :-) 
[foto]
8. Dodałem ważny akapit nt. IranuMichał Mazur • 2016-02-18

Dodałem ważny akapit nt. Iranu - bo uświadomiłem sobie, że wcale bym nie chciał, żeby mój tekst miał (niezamierzoną) wymowę antyirańską. O nie, wprost przeciwnie. Warto byłoby, żeby Polska nawiązała współpracę z Irańczykami, tym bardziej, że oni też są tym zainteresowani. 

Akapit zaczyna się od słów "Muszę jednak zaznaczyć, że jestem zwolennikiem budowania partnerskich stosunków Polski z Iranem..."

Po deklaracjach, jakie padły ze strony irańskiej czuję się... tak radośniej jakoś. Jakby moje niegdyś nieśmiało wyrażone w "Tarace" marzenie o współpracy zaczynało nabierać kształtu. I nawet Ukraina nie jest w stanie tego uczucia zepsuć

@Adrian faktycznie, biorąc pod uwagę ogrom zmian w Polsce, można odnieść wrażenie, że tu działa jakaś Siła Wyższa. A zresztą... pomyślmy sobie, gdyby dokładnie taka sama akcja z Wałęsą (obojętnie, czy był on tym "Bolkiem" faktycznie czy też nie - trzeba wyjaśnić) miała miejsce nie teraz a np. 15-20 lat temu, to jak by się zachowywały media, jak by zareagowało kontrolowane przez nie społeczeństwo na wszelkie próby wyjaśnienia sprawy? Co by krzyczeli?

 "Oszołom! Oszołom!"
[foto]
9. Iran i BolekAdrian Leszczyński • 2016-02-18

Iran: Ja też jestem za współpracą z tym państwem. I uważam, że współpraca z Iranem mogłaby stanowić ważny argument za tym, aby południowa trasa Jedwabnego Szlaku szła także do Polski. Ich chęć i sympatia wobec Polski tym bardziej tej współpracy sprzyja.

Bolek: Ależ Michale! Tak było! Pamiętam początek lat 90-tych, gdy mówiono o Wałęsie, że był agentem. Pojawiały się takie głośne opinie. Niestety górę w tamtym czasie wzięło środowisko michnikowców i zrobiło z tych, którzy to głosili, wariatów. Zmarginalizowano i opluto Macierewicza, małżeństwo Gwiazdów, Wyszkowskiego, a i chyba samą Annę Walentynowicz. Dopiero w ostatnich latach (poza Antkiem) ludzie ci znów pojawili się w przestrzeni publicznej. Antek miał opinię "wariata" już na początku lat 90-tych, gdy stworzył tzw. listę agentów SB (zwaną listą Macierewicza). Za wszystkie te kalumnie i obelgi wobec ludzi dążących do prawdy, odpowiada środowisko Gazety Wyborczej z Michnikiem na czele. Jesienią 2015 r. nastał początek końca tego załganego i szkodzącego Polsce środowiska. To już ich koniec, są w głębokiej defensywie. Otrzymują cios za ciosem. Są tak spanikowani i zaskoczeni rozwojem wypadków, że nawet z odsłoniętą twarzą ładują się na uderzenia przeciwnika nie panując ani nad strategią ani nad emocjami. I znów dostają kolejne "proste". Stąd taki kwik i skowyt obnażający zarazem bezradność tych, którzy idą na dno. Warto wspomnieć, że wariata i seksoholika zrobiono też z niepokornego Leppera, którego w końcu dopadł seryjny samobójca, gdyż za dużo wiedział i za bardzo lubił się tą wiedzą dzielić. Obóz prawicy idzie jak burza, drzwi same się przed nimi otwierają, a kwiaty same ścielą się pod ich stopami. Zaś szeroki obóz "Magdalenki" czego się nie dotknie, to wszystko w ruinę obraca. Nawet Petru im się nie udał... A ws. teczek Kiszczaka, to sprawa Bolka jest mocno medialna dla większości Polaków, przez lata okłamywanych przez czerską propagandę. Oni mogą być nią zaskoczeni. Dla mnie, jak i dla historyków sprawa ta nie jest żadną sensacją. To od dawna była oczywista oczywistość, że Bolek to Bolek. Mnie bardziej ciekawi na kogo jeszcze generał miał kwity...     
[foto]
10. Chiny i wsch. EuropaWojciech Jóźwiak • 2016-02-18

Poczytałem o przepychankach wokół Nowego Jedwabnego Szlaku. Chiński bwana-kubwa rzuca cukierki, a wschodnio-europejskie murzynki biją się o nie, kopią się po kostkach i drą za włosy, mnie cukierka, jemu g...
11. Cukierki sa jednak...inspe71 • 2016-02-19

Cukierki sa jednak dosc drogie, wschodnio europejscy "murzynki" niczym sie nie roznia pod tym  wzgledem od innych, nawet od  "bialych" z zachodu, ktorzy tez zawsze
chcieli kontrolowac komunikacje, jak widac nie wszyscy o tym wiedza
[foto]
12. Witam ponownie,Adrian Leszczyński • 2016-02-19

Bez względu na to, czy ujawnianiem teczek ktoś steruje (bo są takie głosy), cała sprawa to kolejna porażka michnikowszczyzny, a w tym także PO, która Wałęsę popiera (syn Wałęsy Jarek jest nawet europosłem z ramienia PO). Myślę, że choć jakaś mała część lemingów pójdzie teraz po rozum do głowy. Zobaczymy jak ta sprawa wpłynie na sondaże. Obstawiam, że PIS′owi znowu słupki nieco podskoczą do góry.

Ja jednak czekam na nowe rewelacje. I oto dziś na portalu kresy.pl pojawiła się taka oto informacja:

"Dziś rano do Rybarczyka (publicysty "Do Rzeczy") miał zadzwonić wysoki rangą funkcjonariusz Departamentu III Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z czasów komunizmu. Publicysta określa go jako funkcjonariusza, który został negatywnie zweryfikowany i niedopuszczony do pracy służbach specjalnych III RP, bywał jednak dla niego źródłem informacji - "które choć pełne niedomówień okazywały się prawdziwe". Funkcjonariusz ów twierdził, że 10-11 lat temu na zlecenie Czesława Kiszczaka ukrył znaczną ilość dokumentów archiwalnych SB. Potrzeba było "małej ciężarówki" by przewieźć wszystkie dokumenty umieszczone w "dużych kartonach". Powiedział gdzie zostały ukryte. Rybarczyk twierdzi, że poinformował już o sprawie Instytut Pamięci Narodowej. "Sprawa została przekazana do osób zajmujących się tzw „archiwum Kiszczaka”. W najbliższych dniach zostanie dokonane sprawdzenie" - powiedział dziennikarzowi "Do Rzeczy" nieokreślony pracownik IPN".

Link: http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz/wyplyna-kolejne-dokumenty-z-tajnego-archiwum-kiszczaka


13. Strach się bać.NN#680 • 2016-02-25

Jak my uwielbiamy grzebać w przeszłości, jak kochamy te igrzyska. Prawda obroni sie sama bez tej zajadłej pomocy. Najbardziej nie lubimy tych , którym los sprzyjał i są znani, sławni a jak bogaci to już gorzej być nie może.

Jedwabny szlak to jakaś efemeryda? Czy to poważnie?

Leniwe misię nie mogą się obudzić, nie mają nic do dodania, do tego co mówili. Oni tak mają.

[foto]
14. Iran i Ukraina - porozumienia handloweMichał Mazur • 2016-03-09

Iran i Ukraina podpisały porozumienia handlowe (link). Co ciekawe, irańscy inwestorzy mają być także dopuszczeni do udziału w prywatyzacji ukraińskich przedsiębiorstw. Ciekawe... tak jakby Ukraińcy kombinowali usilnie, komu by tu lepiej się "sprzedać" - tak, by nie byli to ani Polacy ani Rosjanie.

@ jonelNowy Jedwabny Szlak to jak najbardziej poważna sprawa. Chiny znalazły się w sytuacji, gdy ich flota handlowa mogłaby zostać zablokowana przez USA - stąd muszą szukać alternatyw "przebicia się" do Europy
[foto]
15. Nowy Jedwabny Szlak ma pewną istotną cechęTerravis Wiktor Rumocki • 2016-03-09


Jest to droga lądowa a Amerykanie i Brytyjczycy czują się niepewnie na obszarach odległych od wybrzeża o więcej niż kilkaset kilometrów.
[foto]
16. Nowy Jedwabny Szlak ma pewną istotną cechęSplendor Solis • 2016-03-09


Jest to droga lądowa a Amerykanie i Brytyjczycy czują się niepewnie na obszarach odległych od wybrzeża o więcej niż kilkaset kilometrów.
[foto]
17. Irańczycy i budowa wielkiego kanałuMichał Mazur • 2016-04-10

Racja, Terravisie
Patrzcie na to - właśnie, jeszcze w tym samym temacie. Aż nie wierzę własnym oczom, Irańczycy kanał budują między Oceanem Indyjskim a Morzem Kaspijskim! Mają w tym wsparcie Chińczyków. Wygląda na to, że właśnie tworzy się nowy porządek gospodarczy. 
A w Polsce zamiast starać się nawiązać współpracę gospodarczą z Iranem debatuje się o aborcji...
http://realiran.org/iran-links-to-eurasia-with-persian-canal
[foto]
18. Mapy wiele zniosą...Wojciech Jóźwiak • 2016-04-10

Niejedną fantastykę widziały. Np.:

tran_asian_road

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)