22 września 2014
Wojciech Jóźwiak
Serial: Auto-promo Taraki 3
V Zjazd Taraki odbyły i udany!
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Wykłady Stanislava Grofa w Krakowie ◀ ► O niebezpieczeństwach rozwoju duchowego ►
W piątek 19 września zaczęliśmy zgodnie z programem około 13-tej zebraniem (się) w kręgu na łączce (później zmieniliśmy łączkę, gdy Słońce przesunęło się), gdzie opowiedziałem o mało znanych sposobach przy pracy ze stanami umysłu, oddychaniem i pozycjami ciała. Zjazd, na razie tylko 19 osób, podzielił się na cztery rodziny, według kierunków świata, zależnie od tego, w która stronę kto patrzył. Podział na rodziny bardzo ułatwił późniejsze zajęcia i przyczynił się do naszej integracji.
Po obiadokolacji (mieliśmy dwa posiłki dziennie, co okazało się bardzo wygodne i nie traciliśmy za wiele czasu na jedzenie i trawienie) Alina Michalik przedstawiła ideę Wildnisschule czyli uczenia się obserwacji przyrody i praktykowania świadomości zorientowanej na świat przyrody. Przy okazji wyszły na jaw niedostatki polskiej terminologii, bo np. słowa Wildniss (niem.) lub wilderness (ang.) formalnie należałoby tłumaczyć jako „dzicz” – ale jak tego słowa używać, skoro ono znaczy również „ciemni, prymitywni i agresywni ludzie”? A idea i praktyka przedstawiona przez Alinę jest piękna i cenna: chodzi o praktyczne przywrócenie więzi naszego umysłu z otaczającym Dzikim Światem. Po tarakowemu: z anekumeną.
Roman Fierfas wprowadził nas w głęboką medytację, w której umysł schodził – a może wstępował – do brzucha, tak jakby „człowiek” chował się i chronił w swoim brzuchu. (Ja nie byłem na całej tej medytacji, ponieważ przypilotowywałem osoby dojeżdżające po ciemku i z pewnym trudem znajdujące drogę do ośrodka.)
Potem trwały rozmowy w kręgu, dzielenie się doświadczeniami, powstawały projekty nowych wspólnych praktyk, większość z nich do wzięcia w przyszłości na następnych podobnych warsztatach. Dzień zakończył się koło północy medytacją na szkielet, którą prowadziłem przy bębnie.
Drugiego dnia (w sobotę 20 września) jeszcze przez chwilę o świcie świeciło Słońce, ale zaraz zachmurzyło się i rozpadało. Nam to nie przeszkodziło, a dzień zaczęliśmy od ćwiczeń głosowo-śpiewowo-perkusyjnych, które prowadziły Alina z pomocą Romy Wolny. Potem zmontowaliśmy projektor i Iza Ołdak rzucając na ścianę przywiezione zdjęcia przedstawiła swoją niezwykłą drogę artystyczną i życiową, w której przez malarstwo, grafikę, sypanie mandali z piasku, happeningi i pracę z ludźmi (w tym z więźniami na Filipinach) odnawiała oryginalną więź sztuki z sacrum, z pracą z umysłem, z archetypami i inicjacjami, czyli właściwie więź sztuki z Drogą Szamanów.
Deszcz szczęśliwie przestał padać i poszliśmy przygotować szałas potu. Po warsztatach Davida i Mattie Thomsonów, które miesiąc wcześniej były w tym samym miejscu, zastaliśmy przygotowane miejsce na górze za ośrodkiem i wielki szkielet szałasu, o wiele za duży jak dla nas. Szkielet rozmontowaliśmy na żerdzie i złożyliśmy na nowo mniejszy – robiła to Rodzina Zachodnia (ta „od ostrych praktyk”). Rodzina Północna („od mądrości spoza ludzkiego świata”) znalazła i przyniosła kamienie (bardzo pięknie świecące, jak się później okazało). Rodzina Wschodnia („od odrodzenia i odnowy”) z Janem Szeligą na czele, zadbała o drewno i zbudowała stos do grzania kamieni, perfekcyjny, jak się wkrótce okazało. Rodzina Południowa („od piękna i radości”) usypała ceremonialnego Żółwia, którego głowa była zarazem ołtarzem.
Przyjechali Klaudiusz Kowalski i Nes Kruk, i Klaudiusz z marszu zaraz po obiadokolacji opowiedział o bardzo rozwojowych projektach swoich i swoich przyjaciół. Padły hasła: integracja środowiska, portal-łącznik, nowe ośrodki do prowadzenia warsztatów, sieć powiązań z podobnym pasjonatami poza Polską. Ja (WJ) nawiązałem do tego, równolegle opowiadając o Tarace, jej historii (już ponad 17 lat), osobliwościach działania i dalszych planach.
Wieczór zajął nam szałas potu, bardzo (bardzo!) udany i silny, który zasługuje na osobne opowiedzenie.
W niedzielę, prócz kręgu i dzielenia się, a treści do przekazania było mnóstwo, Piotr Jaczewski pod zagadkowym afrykańskim tytułem „Anansesem” przedstawił swoją metodę dziwienia się, wątpienia i nie-dawania-się-omamić, bardzo pomocną przy wszelkiej pracy z umysłem i (zwłaszcza) przy kontaktach z mistrzami i rzekomymi mistrzami.
Po czym, ponieważ zaczęliśmy się rozjeżdżać, nastąpiły serdeczności, wdzięczności i padania sobie w objęcia. Po czym każdy ruszył w swoją stronę...
Szczególną wdzięczność i szacunek wyrażę naszym Gospodarzom, państwu Iwonie i Jerzemu Jarmołowiczom, których gościnny dom, wypełniony ich dobroczynną energią (jego nazwa Samorelizacja.PL dobrze oddaje jego ducha) i udekorowany ich dziełami na płótnach i w ceramice, nadzwyczajnie nam sprzyjał.
Co jeszcze?
Więcej Zjazdów Taraki! Obiecuję, że będziemy się spotykać co rok, zapewne właśnie we wrześniu.
(Poproszę o przysyłanie zdjęć, bo te, które sam robiłem komórką nie dają wglądu.)
Zdjęcia
Foto: Anna Litwin, Jan Szeliga
Brama do Samorealizacji.PL ze słynnym ceramicznym tulipanem (AL)
Rodzina Wschodu z Jankiem Szeligą na czele buduje swój perfekcyjny stos do grzania kamieni (AL)
Budujemy szałas potu! Rodzina Zachodu formuje szkielet, Rodzina Południa -- głowę Żółwia (AL)
Budujemy! Gniemy żerdzie na szkielet (AL)
Budujemy! (AL)
Wszystkie dłonie na pokład: pokrywamy szałas płachtą-dachem (AL)
Gotowe! I perfekcyjny szałas i perfekcyjny stos. No może prawie... (JS)
Troje "topowych" blogerów Taraki, od lewej: Wojciech Jóźwiak, Piotr Jaczewski,
Katarzyna Urbanowicz. Dalej po prawej: Alina Michalik (AL)
◀ Wykłady Stanislava Grofa w Krakowie ◀ ► O niebezpieczeństwach rozwoju duchowego ►
Komentarze
Najbardziej podobał mi się szałas potu. Wszystko w nim od samej budowy poprzez prowadzenie ceremonii było wprost perfekcyjne.
Mam nadzieję że wkrótce spotkamy się na kolejnym zjeździe.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za miłe towarzystwo i do zobaczenia przy następnych okazjach.
(ALBERT CAMUS)
Doświadczyłam tego CUDU!
To był mój pierwszy Zjazd i pierwsza BRAMA do kolejnych, na które zawsze czekam z niepokojem, ale i Nadzieją, że będzie mi dane sprostać wzruszeniom...
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.