16 stycznia 2015
Maciej Szymczak
Czy zwierzęta mają duszę?
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
Czy zwierzęta mają dusze? Czy posiadają uczucia religijne? Czy są świadome otaczającej ich rzeczywistości? Szamani uważali iż wszystko co żyje posiada duszę. Zwierzęta niejednokrotnie zostawały patronami całych plemion, człowiek cenił je za umiejętności,
Czy zwierzęta mają duszę? Czy posiadają uczucia religijne? Czy są świadome otaczającej ich rzeczywistości? Pytanie to zapewne wzbudza w wielu z was ironiczny uśmiech; w końcu jako gatunek stojący na czele łańcucha pokarmowego, nie przywykliśmy do myślenia o innych ssakach jako równych nam. Przekonani o własnej wyjątkowości, przypisujemy sobie wszystkie nadnaturalne przymioty, odżegnując się niejako od świata naturalnego. Choć wielu z nas wielbi przyrodę, zachwyca się jej pięknem, lecz jednocześnie czuje się odrębnym bytem, bywającym jedynie gościem w świecie przyrodzonym. W końcu ludzie jako twórcy kultury, wynalazcy współczesnej technologii, czujemy się kimś więcej, a tylko w części - dziećmi matki natury. Stawiamy siebie na ołtarzach, porównując do Bogów, na wzór których zostaliśmy stworzeni. A więc nasza odrębność, spowodowana boskim rodowodem, warunkuje nasz negatywny stosunek do otoczenia i zwierząt, które zostały stworzone po to, aby człowiek mógł nad nimi panować.
To przeświadczenie zostało nam niejako wszczepione przez największą religię świata, która wywodząc się z judaizmu - ma określony, roszczeniowy stosunek do natury. Ziemia została stworzona przez Boga, przede wszystkim dla ludzi, którzy mają nią rozporządzać jak własnym domem. Biblia odmawia zwierzętom duszy; to myślenie odcisnęło się nawet na współczesnych naukach przyrodoznawczych. Naukowcy odmawiają zwierzętom świadomości, czyniąc z nich ślepe biologiczne maszyny, kierujące się wyłącznie instynktami. Czy zawsze tak bezdusznie odnosiliśmy się do zwierzęcych braci?
Pierwotne religie całkowicie odmiennie postrzegały otaczający nasz świat. Szamani uważali, iż wszystko, co żyje, posiada duszę. Nawet przedmioty wykonane ludzką ręką. Zwierzęta niejednokrotnie zostawały patronami całych plemion; człowiek cenił je za umiejętności, których sam w sobie nie rozwinął. Stąd też czarownicy niejednokrotnie radzili się także duchów zwierząt; czasem prosili o pomoc, bądź też w transie przeobrażali się w dane zwierzę, aby nabyć jego siłę i życiową moc.
Myślenie to trwało także w indoeuropejskiej kulturze, gdzie poszczególne zwierzęta były darzone estymą, a las wydawał się największą świętością. Pogańscy Prusowie, karczując lasy, zostawiali pnie drzew, aby drzewostan mógł się kiedyś odrodzić. Także Słowianie prosili ducha lasu o pozwolenie na polowanie, a zabite zwierzę należało przeprosić i zapewnić, iż wynikało to wyłącznie z konieczności przeżycia. Stosunek Słowian, Germanów, Prusów i Celtów do natury jest dość dobrze znany, dlatego nie będę rozwijał tego tematu. A co z kulturą antyczną?
Grecy i Rzymianie również posiadali sakralny stosunek do przyrody. Grecko-rzymski filozof Celsus, krytykując pierwszych chrześcijan [zob. kritikos.pl/Celsus-Prawdziwe-slowo-cz1 i nast. części -- red. Taraki], zarzucał im przekonanie o nadrzędności człowieka wobec reszty stworzenia. Absurdalnym wydał mu się pomysł, iż wszelkie życie zostało stworzone na wyłączny użytek człowieka:
„Jeśli kto stwierdzi, że jesteśmy panami zwierząt, ponieważ polujemy na nie i żywimy się ich mięsem, odpowiem: a może raczej my zostaliśmy stworzeni dla zwierząt, skoro zwierzęta również polują na nas i pożerają nas? Przecież, żeby upolować jakieś zwierzę, potrzebujemy sieci, broni, pomocy wielu ludzi i psów; zwierzętom zaś natura z własnej woli dała broń, dzięki której łatwo górują nad nami.”
Według niego Bogowie nie wyróżniają żadnego stworzenia, nie faworyzują żadnego gatunku. Wszelkie stworzenie ma swoje miejsce w misternie tkanej sieci życia:
„Wszystko więc zostało stworzone nie dla człowieka, tak jak nie zostało stworzone dla lwa, orła albo delfina; wszystko zostało stworzone po to, by ten świat, jako dzieło boże, był doskonały pod każdym względem. Dlatego wszystkie jego składniki nie są odmierzone w stosunku do siebie nawzajem, lecz w stosunku do całości. Na niej więc zależało Bogu Najwyższemu, jej nigdy nie opuści opatrzność, nigdy nie stanie się ona gorsza, a Bóg po określonym czasie nie wezwie jej do siebie; Bóg nie gniewa się na ludzi, tak jak nie gniewa się na małpy i muchy; Bóg nie grozi im, ponieważ każda rzecz otrzymuje własny los w określonym miejscu.”
Jakież rozsądne są słowa antycznego filozofa, który potrafi obiektywnie spojrzeć na człowieka, nie kierując się jedynie „ludzkim sposobem myślenia”. Czy takie myślenie jest zasadne we współczesnej, skomercjalizowanej Europie? Patrząc na rozwijający się przemysł rolniczy, gdzie zwierzęta rodzą się w klatce, zagrodzie i umierają w niej, nie opuszczając nigdy swego ciasnego więzienia - należałoby wskazać odpowiedź negatywną. W tradycyjnym społeczeństwie człowiek opiekował się zwierzętami hodowlanymi, chroniąc je przed drapieżnikami, w zamian korzystając z naturalnych dobrodziejstw, które trzoda ze sobą niesie. Granica została przekroczona, zwierzęta giną w rzeźniach, nie dostając nic w zamian. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, iż rozrastająca się populacja potrzebuje rozrastających się ubojni, a ofensywa wegetarian nic w tej sytuacji nie zmieni. Może jednak należałoby przemyśleć nasz stosunek do zwierząt?
W innej części kuli ziemskiej filozofia buddyjska oraz hinduska ma zupełnie inne odniesienie do nurtującego nas problemu. Wiara w transmigrację dusz, podleganie prawom reinkarnacji, wymusza inne spojrzenie na inne gatunki istot żywych. Człowiek dwa razy się zastanowi, zanim skrzywdzi zwierzę. Czyn ten może cofnąć nas w przyszłym życiu do mniej rozwiniętej formy żywej. Czy można zaryzykować tezę, iż również w dawnych czasach mieliśmy podobną mentalność, którą - wkraczając w nową erę chrześcijaństwa - utraciliśmy?
Zapewne niektórzy z was będą twierdzić, iż musiała nastąpić przemiana mentalności w człowieku, jego podejścia do przyrody. Inaczej nie osiągnęlibyśmy dzisiejszego poziomu życia. Czy aby na pewno? Czy rozwój jednego gatunku zawsze musi się odbywać kosztem innego? Zbyt łatwo usprawiedliwiamy swe historyczne dokonania, zbyt mało krytycznie patrzymy na swoją przeszłość. Obecnie staramy się naprawić świat, w którym żyjemy. Świadczy o tym dynamiczny rozwój technologii koegzystujących ze środowiskiem naturalnym. A więc można rozwijać cywilizacje w mniej eksploracyjny sposób? Odpowiedź na to pytanie zapewne poznamy wkrótce...
Wracając do sedna tematu: Czy zwierzęta mają duszę? Czy przejawiają zachowania religijne? Otóż najnowsze badania naukowe niejako potwierdzają tę tezę. Zauważono dziwne zachowania słoni oraz naszych małpich kuzynów, które przypominają ludzką żałobę po stracie bliskiej osoby. Czuwają one przy zwłokach zmarłego zwierzęcia, czasem nawet parę dni. U szympansów charakterystyczna jest zaduma i poważne zachowanie. Zwierzęta dopiero po określonym czasie wracają do normalnego życia, codziennych zajęć. Nie grzebią swoich zmarłych, ale posiadają pewne wyobrażenia na temat życia po śmierci. Profesor psychologii, David Premack, za pomocą języka migowego zapytał szympansicę, Sarę, o jej stosunek do śmierci. Szympansica stwierdziła, że boi się odejść. Dowodzi to, iż małpy te są świadome nieuchronności śmierci. Inna małpia wychowanka, tym razem gorylica, posiadała swojego pupila - małego kotka. Zwierzak zdechł. Badaczka Francise P., która opiekowała się tą małpą, zapytała ją, co się stało z kotkiem? Gorylica odpowiedziała:
„Odszedł do wygodnej jamy na uboczu.”
Spytana o pośmiertne losy małp stwierdziła, iż taki sam los czeka goryle, udają się bowiem do:
„ Wielkiej czarnej dziury.”
Inne badania potwierdziły, iż szympansy są skłonne do zabobonnych zachowań. Niektóre z nich noszą ze sobą przedmioty i nigdy się z nimi nie rozstają. Pełnią one w ich życiu rolę amuletu. Także gęsi przejawiają zaskakujące przyzwyczajenia. Ptaki te wykazują pewien wachlarz zachowań rytualnych. Austriacki badacz - Konrad Lorenz - opiekował się gęsią, która po domowych schodach zawsze poruszała się w jeden charakterystyczny dla niej sposób. I nie był to wcale najprostszy sposób! Gdy raz, przynaglona deszczem, złamała swój schemat poruszania się - zatrzymała się, przyjęła pozę obronną, wydała krzyk ostrzegawczy, po czym zawróciła i czynność wykonała od początku. I to mimo deszczu! U ptaków tych także odnotowano żałobę po stracie bliskich.
Badania te zelektryzowały środowisko badaczy. Oczywiście szybko pojawiły się zarzuty dotyczące błędów w metodzie badawczej i szybko społeczność akademicka nabrała sceptycyzmu. Jak widać i dzisiaj człowiek nie jest w stanie pokonać swoich uprzedzeń względem innych zwierząt. Jesteśmy Panami Uniwersum i takimi chcemy być. Środowisko jakoś nie zauważa tego, iż fakt posiadania przez małpę wyobrażeń zaświatów istotnie może być dowodem w sprawie istnienia życia pozagrobowego. Póki co - ignorancja wygrywa...
Komentarze
Tutaj znajdziesz deklaracje z Cambridge gdzie w 2012 roku czołowi przedstawiciele nauk poznawczych przyznali, że liczne gatunki zwierząt musimy uznać za świadome i zdolne do świadomego przeżywania emocji . Jest to uznawane za fakt.javascript:nicTemp();
Tutaj po polsku trochę więcej info na ten temat.javascript:nicTemp();
Nie powielajmy schematu, że nauka jest taka redukcjonistyczna i zaściankowa.
Weganka niekatoliczka
do Paweł Chyc
Dzięki za link! To pokrzepiająca wiadomość. Może źle się wyraziłem, powinienem napisać, że większość środowiska naukowego zachowuje sceptycyzm, bo przecież badacze tacy jak David Premack wyłamują się z utrwalonych w naszej kulturze stereotypów. Być może mój tekst nie jest wolny od " generalizacji ", ale chciałem wywołać dyskusje i poznać waszą pinię na omawiany powyżej temat.
do Szeptowa
Czy cytaty te znajdują się w Piśmie Świętym, w katolickiej wersji Biblii?
Dzięki za cytaty. Biblia to księga, zawierająca w sobie spuściznę kultury żydowskiej, tworzyło ją wielu mężów, przez co czasem jest sprzeczna ze sobą samą. Dla mnie najistotniejszy jest cytat : " Idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną". Jak wiadomo ludzie posłuchali, a jakie są tego efekty każdy wie :) Generalnie Biblia wartościuje zwierzęta, dzieląc je ze względu na ich przydatność wobec człowieka. Należy zatem uznać że księga - księdze nierówna, a cała biblia jest pełna sprzeczności. Może stąd wielość wyznań w obrębie chrześcijaństwa? Biblia o zwierzętach praktycznie:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4793
Dzięki za cytaty, bo akurat tych nie znałem, a dyskutujemy po to aby poszerzać własną wiedzę :)
Proszę zwrócić uwagę, że jest takie powiedzenie, że "jeśli się mówi ciepłe słowa do roślinki w doniczce, to ona lepiej rośnie". Niby zabobon, ale coś w tym jest. Co? Wg mnie to, że właśnie za pomocą boskiej energii roślina wyczuwa wibracje wygenerowane w jej kierunku (ciepłe słowa). Te wibracje to energia miłości. Dzięki wyczuciu tych wibracji roślina "lepiej się czuje", sama naładowuje się pozytywną energią, przez co lepiej rośnie. Tak samo jest z ludźmi: dobre słowo, załadowane pozytywną energią wpływa na nas pozytywnie i mamy większą chęć do życia. Złe słowo powoduje zły humor odbiorcy, a w skrajnym przypadku nawet depresję, niechęć do życia. Dlatego tak ważne jest dowartościowywanie dzieci przez rodziców, rozmawianie a nimi, chwalenie ich i docenianie. Dzięki temu mają one szansę na wyrośniecie na lepszych, niezakompleksionych, pewnych siebie, radosnych i optymistycznych ludzi.
Zatem odpowiadając na pytanie Autora: tak, zwierzęta posiadają duszę i świadomość. Ich dusza też jest poddana procesowi reinkarnacji. A "miłość" to podobno najsilniejsza energia we wszechświecie. Inną potęgą jest "wiara" (nie mylić z religią!), która istotnie może czynić cuda (tzw. cudowne uzdrowienia i inne nieprawdopodobne zdarzenia).
Intereswujący pogląd na istotę duszy rozwinęli nasi słowiańscy przodkowie. Według nich w człowieku zamieszkiwały dwie dusze:
- dusza jaźni, myśli - to nasze Ja , Ego, samoświadomość (dusza ta zamieszkuje głowę)
- dusza życia, oddechu - tożsama z siłą życiową, z energią krążącą po świecie ( jej siedlisko znajduje się w sercu)
Obie dusze nie giną po śmierci, tylko przeistaczają się, podlegając prawom reinkarnacji. Ciekawie o tym temacie pisze Andrzej Szyjewski w : "Religia Słowian"
Moje dwie kotki też mają takiego doła, jak kot Radka, kiedy gdzieś wyjeżdżam. Tęsknią, czekają i patrzą na drzwi, jak sroka w kość - to mój najmłodszy zaobserwował.
A kiedy ja mam doła - potrafią usiąść przy łóżku i znieruchomiałe wlepiają we mnie oczy, jakby chciały powiedzieć, że nie jestem sama. Czy to rodzaj kociej empatii?
Ale potrafią się też obrażać i odpłacać pięknym za nadobne, kiedy coś jest nie po ich myśli. Wskakują wtedy najczęściej na swoje uwielbiane "wysokości" (półki, szafy, parapety...) hipnotyzują cię wzrokiem, a łapką majstrują przy upatrzonym przedmiocie, który w odpowiednim momencie ląduje na ziemi.
Dobrze jest, kiedy jesteś tego świadkiem, ale gorzej, gdy nie jesteś. Tak straciłam cenną dla mnie filiżankę po Mamie i pierścionek, który - nieświadoma tego (albo ślepa), że leży na podłodze - rozdeptałam butem :-( .
Wiele by o nich pisać... Również o psach, które słyną z WIERNOŚCI i - jeśli się nie mylę - o słoniach, które płaczą po śmierci swoich bliskich...
Wspomnę też o MIŁOSIERDZIU mrówek w stosunku do swoich sióstr i braci (także inteligencji), o którym arcyciekawie pisze Maurycy Maeterlinck w "ŻYCIU MRÓWEK" (Wyd. Alfa, W-wa 1992. Wyd. 2.
Z cyklu: Labirynty i osobliwości. ISBN 83-7001-651-O).
[Tu:] m.in. :
"Dla nas dziś jest to już faktem najzupełniej pewnym, że mrówka jest niezaprzeczenie jednym z najszlachetniejszych, najmiłosierniejszych stworzeń, które bytują na naszej planecie."
(Maurycy Maeterlinck - autor również "Inteligencji pszczół")
Może to infantylne, ale na marginesie dodam, że i w kwiatach, z którymi często "gadam", i w kamieniach, które zbieram, i w drzewach, które przytulam - jest COŚ takiego ("ludzkiego"?), co przyciąga. Nie wiem, czy Was, ale mnie - na pewno.
Nigdy się nie zepsuł na trasie!!
Ja próbuję odzwyczaić się od mówienia do siebie, kto wie, może rozmowy z roślinami i przedmiotami to dobry sposób... Z ludźmi też czasem można pogadać, ale trzeba uważać...
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.