19 lutego 2013
Wojciech Jóźwiak
Gdzie ten bóg? - lub bogowie
O trzech lub czterech jego/ich lokalizacjach
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
Earl Doherty, autor negujący realne, historyczne istnienie Jezusa, w książce „Jesus Neither God Nor Man”, na marginesie głównego wątku zauważa rzecz mało znaną, mianowicie że w tamtych czasach – hellenizmu i początków Rzymskiego imperium – nastąpiła zmiana paradygmatu w ówczesnych i tamtejszych religiach, zmiana paradygmatu w myśleniu o bogach lub Bogu.
Wcześniej bogów i ich główną, przemożną aktywność lokowano w prapoczątkach. Bogowie byli aktywni, manifestowali się i wyrażali swoją moc przede wszystkim Na-Początku, kiedy stwarzali Kosmos lub raczej wynosili go z Chaosu (lub z tohu wa-bohu, jak po hebrajsku w Genesis). Wtedy, Na-Początku, ustanowili wzorce, według których świat się dział i ludzie postępowali aż do „dziś” i będą tak już zawsze.
W epoce hellenizmu (ale początki tego stylu myślenia były wcześniej u Platona) zmienił się kierunek, w którym widziano bogów (a niektórzy Boga), zmieniła się lokalizacja bogów. Zaczęto ich widzieć, umieszczać w górze, W-Niebie, Na-Wysokości. Skąd mieli świat i ludzi nieustannie widzieć i w każdej chwili nim zarządzać, wywierać swoje wpływy, czy to bezpośrednio, czy poprzez swoje emanacje (jak u Plotyna i później w kabale), czy przez wysłanników-aniołów... Zauważmy, że to właśnie wtedy karierę robi wyobrażenie aniołów, których samo nazwanie - „poseł, wysłannik” - ma sens jest tylko w tym modelu, gdzie Bóg rezyduje Na-Wysokościach, a w dół na ziemski padół zsyła swoich posłańców, agentów do specjalnych poruczeń. ...A także jednym z możliwych w tym modelu wysłanników był człowiek-bóg, bóg wcielony, lub syn boży.
Chrześcijaństwo przeniknięte jest wyobrażeniem Boga W-Niebie, chociaż są w nim residua poprzedniego modelu – Na-Początku, np. w Gloria Patri, gdzie powiada się: „jak było na początku, teraz i na wieki”. Oraz jeszcze bardziej w pogańskich synkretyzmach, jak w ukraińskiej pieśni „Horyły wohni”.
Chrześcijaństwo powstało właśnie w ramach i w okresie tej zmiany paradygmatu. Zauważmy też, że w tej samej epoce powstała druga formacja też konsekwentnie wykorzystująca model bogów rezydujących W-Niebie, gdzieś W-Górze – i była to astrologia! W astrologii bogów skojarzono z planetami i w ruchach planet widziano „program” jaki bogowie przygotowali dla ludzi na Ziemi. Ten fakt wyjaśnia zawziętą niechęć, jaką chrześcijanie kierują ku astrologii, aż do dzisiaj - konkurencja!
Też jedynie w tym modelu zrozumiała jest gnoza, według której „dół” ziemski, widziany jako przeciwieństwo boskiej Wysokości, Nieba, jest ponurym więzieniem dla dusz.
Nowożytna/nowoczesna nauka, jakby na to nie patrzeć, ZDRUZGOTAŁA model Boga-W-Niebie, pokazując, że tam po prostu nic nie ma. Lokalizacja W-Niebie może być co najwyżej metaforą, a i to raczej przestarzałą. (Z tego samego powodu astrologia stała się rodzajem nauki przyrodniczej, o którą trwają spory, czy jest dostatecznie uzasadniona statystycznie.) Obecnie chyba bardziej do przyjęcia dla ludzi współczesnych jest tamten pierwszy model-paradygmat: Na-Początku. Łatwiej nam zaakceptować bogów Przedwiecznych niż bogów Górnych.
Tomasz Stawiszyński w swojej (znakomitej, polecam!) książce „Potyczki z Freudem” zwraca uwagę, że Carlowi Gustavowi Jungowi zawdzięczamy trzecią (w historii tego wyobrażenia) lokalizację bogów lub Boga: W-Głębi! Oczywiście, w „głębi” psychiki. Cudzysłów dlatego, że niektórzy wątpią czy ta głębia, ulubione pojęcie psychoanalityków, w ogóle istnieje. Czy faktycznie Jung był autorem tego wyobrażenia? Czy ktoś nie wyraził tej samej idei wcześniej? W historii idei nie czuję się zbyt biegły, autorstwo Junga mi nie przeszkadza, a gdyby okazało się, że jakiś orędownik Wewnętrznych Bogów działał był przed Jungiem, też to zaakceptuję.
Paradygmat Boga/bogów W-Głębi lub W-Środku wydaje się być tym najbardziej aktualnym i żywym w „naszych czasach”. Cały New Age na nim jest zbudowany... Napisałem to i się zawahałem, bo przecież starszy paradygmat bogów W-Niebiesiech też żyje i przeobraził się w działalność channelerów obwieszczających pouczenia Plejadian lub innych Orionian, ewidentnej dzisiejszej odmiany bóstw Górnych.
Także kontakt z bóstwami (lub z „wyższymi stanami umysłu”, co jest właściwie tym samym) - poprzez enteogeny, oparty jest na modelu Bóstw Głębokich – Wewnętrznych.
Czy to już wszystkie możliwe paradygmaty, wszystkie możliwe kierunki w których chodzi się na god-questy? Przypomina się Martin Heidegger z jego pojęciem Lichtung (od Licht – światło), po polsku tłumaczonym jako prześwit. Tutaj już nie tyle jakiś bóg, co w ogóle „coś dziwnego i prawdziwego” ukazywałoby się w lukach, w przerwach, w rozstępach zwykłego bytowania. Czy to wyobrażenie da się sprowadzić do Jungowej wycieczki W-Głąb? Czy jedno i drugie dają się jakoś uzgodnić? (A jungiści z heideggerystami, pogodzić?) … Więc, Bóg W-Rozstępach...? A może Heideggerowskie rozstępy istnienia bliższe są naukom Don Juana, głoszonym Castanedzie? Nie mówię tak, nie mówię nie, widzę, że jest sprawa warta zajęcia się nią.
Wojciech Jóźwiak
Komentarze
Condradino Beb w swym zamieszczonym na Magivandze artykule pt. Pięć krótkich esejów o Tarocie w ustępie drugim tego tekstu pisze:
Czasem jedno drobne wydarzenie odsłania strukturę całości pozwalając odsunąć na bok niedostrzegalny w transie codzienności welon iluzji. Pojawiają się zwykle wtedy “szczeliny rzeczywistości”. Znane także jako mysie dziury w Babilonie, tunele te były od zawsze źródłem zainteresowania wszelkiej maści magów i czarowników, pozwalały bowiem na dotarcie poprzez czasoprzestrzeń do punktu, w którym krzyżowały się ścieżki losu i uzyskanie potrzebnej wiedzy.
Czy poprzez symboliczne systemy dywinacyjne takie jak Tarot czy Runy przejawiają się Bogowie? Niewątpliwie...
Condradino Beb w swym zamieszczonym na Magivandze artykule pt. Pięć krótkich esejów o Tarocie w ustępie drugim tego tekstu pisze:
Czasem jedno drobne wydarzenie odsłania strukturę całości pozwalając odsunąć na bok niedostrzegalny w transie codzienności welon iluzji. Pojawiają się zwykle wtedy “szczeliny rzeczywistości”. Znane także jako mysie dziury w Babilonie, tunele te były od zawsze źródłem zainteresowania wszelkiej maści magów i czarowników, pozwalały bowiem na dotarcie poprzez czasoprzestrzeń do punktu, w którym krzyżowały się ścieżki losu i uzyskanie potrzebnej wiedzy.
Czy poprzez symboliczne systemy dywinacyjne takie jak Tarot czy Runy przejawiają się Bogowie? Niewątpliwie...
~Wojtek 4.7958315
Cytaty, które mogą mieć tu coś do rzeczy:
"Czemu tyle paplesz o Bogu? Czy nie wiesz, że cokolwiek o nim powiesz, będzie nieprawdą?" (źródła nie pamiętam)
"Oba te stwierdzenia, że Bóg jest osobowy i że jest bezosobowy, są tak samo dalekie od prawdy." (D. Ostoja: Rozmowy z Mistrzem)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.