zdjęcie Autora

17 października 2005

Kasia Emilia Bogdan

Głos
Relacja z warsztatów śpiewu archaicznego, październik 2005 ! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Twarda Ścieżka

Głos. Najstarszy i najbardziej pierwotny instrument świata. Zabieramy go ze sobą w każdą podróż. Głos, śpiew, jest częścią większości ceremonii na całym świecie, poczynając od usypiania niemowląt, rytuału znanego każdej matce, a skończywszy na pieśniach pogrzebowych . Śpiew jest wpisany w ludzkie serce, jest zaklęty w komórkach naszego ciała. Podobno śpiewem można tchnąć życie tam gdzie panuje śmierć. Istnieje legenda o kobiecie wilczycy, która zbiera ludzkie kości, rozpala wielki ogień i za pomocą śpiewu przyobleka kości w ciało i przywraca je do życia.

Pieśń mocy

Indianie Ameryki Północnej twierdzą, że każdy człowiek ma swoją pieśń mocy. Taka pieśń istnieje od zawsze, ale każdy musi ją odkryć. Często wystarczy wsłuchać się w ciszę, a pomocne w tym celu są odosobnienia, kiedy to człowiek zostaje sam ze sobą, często bez jedzenia i spogląda wgłąb siebie. W samotności łatwiej jest usłyszeć głos własnego serca.

Pieśń mocy jest tarczą, która chroni nas przed niebezpieczeństwem; jest chlebem, który daje energię by móc zmierzyć się z życiem, jest także nektarem, który napełnia życie słodyczą. Pieśni mocy przychodzą do tych, którzy są gotowi na ich przyjęcie. Gotowość jest przede wszystkim odrzuceniem lęku, bo człowiek z pieśnią mocy to wojownik.

Dźwięczny świat

Oprócz osobistych pieśni mocy, w każdej kulturze istnieją śpiewy, które mają nie mniejszą moc i służą jako pomost łączący świat materialny ze światem ducha. Tybetańscy mnisi, Indiańskie uzdrowicielki, syberyjscy szamani i afrykańscy czarownicy od wieków używają głosu by skontaktować się z przodkami, przebłagać duchy czy przegonić krzywdzące moce. Takie pieśni modlitwy zazwyczaj są śpiewane przez wszystkich uczestników ceremonii, gdyż połączone głosy mają większą moc. Podobno duchy lubią słuchać pieśni, być może dlatego, że same nie mogą już śpiewać.

Biała tradycja

Podobnie jak ludy na całym świecie tak i nasi przodkowie znali siłę tkwiącą w ludzkim głosie i korzystali z niej przy okazji wszelkich obrzędów lub podczas wykonywania codziennych czynności. Głos ten nazywa się głosem białym lub śpiewokrzykiem. Do dziś przetrwało wiele pieśni. Ta piękna tradycja nie odeszła w zapomnienie dzięki strażnikom, którzy zafascynowani brzmieniem ludzkiego głosu, uczą innych otwierania się na dźwięk.

Pieśniarz jako axis mundi

Jednym z takich opiekunów pieśni w Polsce jest Witek Kozłowski, założyciel Fundacji OVO. Kiedy się patrzy na śpiewającego Witka aż trudno jest uwierzyć, że z tak małego ciała może wydobyć się tak potężny dźwięk. Odnosi się wrażenie, że głos Witka nie jest Jego własnością, ale pochodzi z jakiejś innej przestrzeni. Śpiewając, Witej staje się mistycznym drzewem łączącym ziemię z niebem. Głos pochodzi z samego środka ziemi, ale też spływa Drogą Mleczną z Wszechświata by zaistnieć wśród ludzi dzięki pieśniarzowi. Głos spowija sobą wszystko dookoła, wypełnia przestrzeń, wdmuchując w nią nową jakość. Dźwięk wibruje, przenikając i oczyszczając wszystko czego dotyka.

Warsztat wolności

Aż do ostatniej chwili nie wiedziałam czy wybiorę się na warsztaty śpiewu archaicznego w Białymstoku. Od wielu lat pragnę śpiewać, ale jakoś nigdy się na to nie odważyłam. Teraz nadszedł odpowiedni czas. Od powrotu z Nowego Meksyku byłam jakby zawieszona w przestrzeni, nie mogąc znaleźć na nowo korzeni w ojczyźnie. Byłam podróżnikiem we własnym domu. Dni warsztatów pozwoliły mi się odnaleźć tutaj i zaakceptować teraz. Rzeczywistość stała się warkoczem codzienności i magii. Cztery dni były labiryntem, mistyczną podróżą za głosem.

Krąg Jedności

Na początku była obserwacja, wyczuwanie i smakowanie własnego głosu. Powoli czternastoosobowy krąg stawał się zaklętym kołem. Ucząc się śpiewu unosiliśmy kotarę i zakradaliśmy się w krainy marzeń sennych. Dzięki łagodnej sile prowadzącego czuliśmy się bezpieczni. Nasze głosy, na początku niepewne, umacniały się by połączyć się w jedno brzmienie. Śpiewając stawaliśmy się jednością. W jakiś magiczny sposób zanikał podział między ty i ja, tutaj i tam, tym i tamtym. Byliśmy w podróży. Każdy dzień zaczynał się od ćwiczeń oddechowych, które czasami były komiczne. Śmialiśmy się do siebie, ale staraliśmy nie śmiać się z siebie. Nasze głosy, choć tak różne, łączyły się, roztapiając bariery. Świat, który każdego dnia zostawialiśmy za nami, nie miał znaczenia. Istnieliśmy w wieczności, byliśmy wiecznością.

Magia dźwięku

Wchodziliśmy w to, co się działo całym naszym jestestwem. I śpiewaliśmy. Często słowa tradycyjnych pieśni były smutne, ale okazało się, że słowa nie mają znaczenia. Liczy się melodia, brzmienie, wytworzona wibracja i energia. Ważny jest trans, jaki można za pomocą tych pieśni uzyskać. Śpiewaliśmy jedynie dwa razy dziennie po dwie godziny, ale nawet gdy siedzieliśmy razem rozmawiając, jedząc pyszne pierogi, popijając migdałową herbatę, czy szydełkując kolejną mandalę z białej nici, w powietrzu dawało się wyczuć magię. Pieśni zamieszkały w naszych sercach. Prowadziły nas.

Poruszona wieczność

Pieśni, które poznaliśmy mają około trzystu, czterystu lat. Jedna liczyła sobie nawet tysiąc lat. Ludzie śpiewają od zawsze, zapewne dlatego, że śpiew jest niesamowitą medytacją. Podczas warsztatów widziałam jak głosy się uwalniały i zaczynały żyć własnym życiem. I nie chodziło jedynie o śpiew, chodziło o całe życie. Dźwięk ma ogromną moc transformacji, nie ma w nim miejsca na stagnację. Pieść posiada moc niszczenia i tworzenia bo za każdym razem gdy człowiek zaczyna śpiewać da się usłyszeć pomruk wieczności. I wszystko wokół się zmienia. Na zawsze...

Kasia Aemilia Bogdan
17.X.05
localmaj@hotmail.com



Warsztaty śpiewu archaicznego były w dniach 13-16 października 2005 w Białymstoku. W programie była nauka emisji białego głosu w pieśniach ukraińskich, białoruskich i polskich. Prowadził Witold Kozłowski z Fundacji OVO.




Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)