zdjęcie Autora

15 sierpnia 2015

ALiv

Serial: Sny i wizje
Ogromna katedra wyświetla sceny z życia
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Sny i wizje

◀ Matka z medalikami ◀ ► Sen o spotkaniu z Panem Jóźwiakiem ►

Śniła mi się ogromna katedra; gdy do niej weszłam, na scianie, na olbrzymim ekranie, przewijały się aktualne sceny z mojego zycia, zmienialy sie bardzo

Śniła mi się ogromna katedra, a gdy już do niej weszłam - na ścianie, na olbrzymim ekranie, przewijały się aktualne sceny z mojego życia. Zmieniały się bardzo szybko, tak szybko, że aż się przestraszyłam. Katedra była tak wielka, że wręcz przerażająca, jak ta w mieście, w którym mieszkam. Weszłam do jej bocznej części i zobaczyłam przed sobą idącego księdza - pobiegłam za nim, żeby nie zostać samej z tym uczuciem zatrwożenia spowodowanego  ogromem tego budynku. Wiedziałam, że w drugiej, głównej części katedry jest piękna, przeogromna sala z wielkim witrażem; bardzo wysoka, tak wysoka, że sufitu prawie nie widać. Wiedziałam też, że jeśli tam wejdę, natychmiast odczuję to uczucie ogromu i płacząc, padnę na kolana. Ten ogrom dosłownie zapierał mi dech w piersiach. Nigdy nie doświadczyłam spotkania z czymś tak wielkim. Nie byłam na to uczucie gotowa. Podziwiałam długi korytarz prowadzący do tej sali. Zaglądałam do niej z podziwem, ale i strachem. W końcu postanowiłam wyjść z drugiej strony budynku. Wyszłam na zewnątrz, gdzie była rodzina męża. Staliśmy tam i nagle patrzę, a tu idzie Sally Morgan, słynna spiritystka! - Wiem kim jesteś - mówię, a ona uśmiecha się i idzie dalej. Miałam nadzieję, że się zatrzyma, ale jakoś tak poszła dalej. Czułam, jakbym przegapiła moment zrobienia sobie z nią zdjęcia i zapytania ją o przepowiednię. Widziałam że odchodzi i z każdym jej krokiem coraz bardziej żałowałam, że jej nie zatrzymałam. Wydawała się wzruszona, chusteczką wycierała twarz.

Na zewnątrz stało dużo ludzi, jakby turystów, ale nikt nie miał prawa wstępu do tej katedry, ona była jakby tylko dla mnie dostępna.

 

Weszłyśmy potem z innymi osobami do jakiejś bocznej salki kościoła, gdzie odbywał się ślub. Nie wiem czyj. To była jakaś obca mi rodzina. Robiłam zdjęcia ołtarza. Był piękny, kryształy i kwiaty również. Koniec snu. Obudziłam się z tym uczuciem wszechogarniającego ogromu oraz z myślą, że mimo wszystko powinnam była tam wejść – bo to była katedra, gdzie miałam być tylko ja i ten ogrom. Trzeba było wejść do głównej sali, a także zatrzymać Sally, czyli dwie przegapione szanse we śnie.


Co ciekawe, następnego dnia (po tym śnie) w pracy miałam spotkanie w budynku, z którego  widać było bardzo dokładnie przeogromną katedrę, która znajduje sie w moim mieście. W momencie, gdy na nią spojrzałam i przyszło mi do głowy, że ta katedra podobna jest w pewnym sensie do tej ze snu - zadzwonił bardzo głośny dzwonek pożarowy. Dosłownie w tym momencie! Okazało się potem, że ochrona robiła niespodziewanie test pożarowy akurat o tej godzinie.   

◀ Matka z medalikami ◀ ► Sen o spotkaniu z Panem Jóźwiakiem ►


Komentarze

[foto]
1. jeżeli mogę coś powiedziećBogdan Zawadzki • 2015-08-18


od siebie to uważam (myślę), że być może właśnie zobaczyłaś samą siebie "od środka" ... to znaczy zobaczyłaś swoje duchowe wnętrze, które na prawdę robi wrażenie. Wnętrze to podobne jest do ogromnej świątyni. To co zewnętrzne w porównaniu z tym co wewnętrzne nie jest w tym przypadku tak zapierające dech w piersiach, a nawet wydaje się przy nim małoistotne,  ... Nikt z zewnątrz nie może ot tak sobie tam tak wejść, możesz to zrobić tylko Ty.  ...

 

Pozdrawiam

[foto]
2. ŚwiątyniaALiv • 2015-08-21

Dziękuję za komentarz, może rzeczywiście tak było. Do teraz kiedy pomyślę o tym śnie czuję ten nieskonczony ogrom :) Ale nic ogromnego się nie wydarzyło, więc moze faktycznie byl to wgląd w siebie. 
[foto]
3. i jeszczeBogdan Zawadzki • 2015-08-24

uważam, że w przypadku niektórych (czy raczej wielu?) snów nie wystarczy jednorazowa interpretacja. ... Sen ma (tj. niesie) wiele znaczeń. W otaczającym nas świecie wszystko jest dwojakie: dzień i noc, piękno i brzydota, prawda i fałsz, wewnętrzne i zewnętrzne ... Podobnie jest w tym przypadku. Pierwsze co skojarzyło mi się, to "wnętrze" i tkwiąca w nim moc, ale kiedy dalej o tym rozmyślałem, zwłaszcza kiedy w odpowiedzi wspomniałaś o uczuciu nieskończonego ogromu to nie mogłem skojarzyć tego z niczym innym jak z Kosmosem (Wszechświatem), bo cóż (poza nim) może wywoływać takie wrażenie.

Tutaj "wewnętrzne" (każdy z nas jest pojedynczym, świadomym lub budzącym się do takiej świadomości "kosmosem") łączy się z "zewnętrznym" (stanowi jego część) i jedno i drugie jest "ogromne" , jedno zawiera się w drugim. Dlaczego "katedra" ...? ano dlatego, że w naszym kręgu kulturowym była ona (jest) widomym modelem Kosmosu stworzonego przez Boga. Taka myśl (idea) przyświecała jej architektom i budowniczym. Miała sprawiać wrażenie ogromu i sprawiała, miała wypełniać ją "moc" i ...

Sen piękny, ... nie każdy z nas ma okazję (możliwość) poczucia chociażby cząstki ogromu wszechświata i własnej (zazwyczaj drzemiącej w nas) mocy ...

Pozdrawiam

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)