30 sierpnia 2016
Wojciech Jóźwiak
Serial: Czytanie...
Tollego: trzy pytania i dwa momenty biografii
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Tollego ◀ ► Tollego: enneagram, ciało, monoteizm ►
Czytam dalej „Potęgę teraźniejszości”, ale już z nie całkiem czystym umysłem (), lecz z pewnymi pytaniami do tekstu.
Pytanie pierwsze: Czy oświecenie musi być kontrkulturowe? (Aż tak kontrkulturowe?) Pytanie to nasuwa się dlatego, że Tolle opowiadając o oświeceniu – lub może raczej o Oświeceniu – odwołuje się do ewangelicznej wizji niebieskich ptaków, które żyją, chociaż nie sieją ani orzą i o swój byt się nie starają. W istocie tamte przypowieści, chociaż przypisywane legendarnemu założycielowi chrześcijaństwa, pochodzą ze starszej tradycji, mianowicie od cyników – przecież to patriarcha tamtego ruchu, Diogenes z Synopy zwany Psem, skąd termin kynikos od kyōn, pies, niewątpliwie też wszedłszy w Oświecenie, minimalizował swoje życiowe potrzeby i do króla Aleksandra miał tylko to życzenie, żeby tamten nie zasłaniał mu słońca, w którym filozof był się wygrzewał. Tolle sam swoje oświecenie zaliczył zrazu na sposób kontrkulturowy, gdyż jak głosi jego legenda, przez pierwsze lata po spędzał czas głównie przesiadując na ławce w parku. Doznawszy oświecenia, „Tolle zaprzestał studiów nad swoim doktoratem i przez okres około dwóch lat po tym spędzał większość swojego czasu «w stanie głębokiego szczęścia» na ławkach w parku Russel Square w śródmieściu Londynu, «obserwując świat przechodzący przed jego oczami»” (ang. Wiki). – Opowieść całkiem jakby się słyszało Paula McCartneya śpiewającego „Day after day alone on a hill the man with the foolish grin is keeping perfectly still”.
Pytanie drugie wymaga wstępu. „Potęga teraźniejszości” ma układ podobny do paru innych książek o oświeceniu, jakie zdarzyło mi się czytać: układ „pytań i odpowiedzi”. Zadziwieni słuchacze pytają, autor ze swojej głębi odpowiada. Skonfrontowani zostają, z jednej strony ów wiedzący, z drugiej strony jego zdumieni i pomieszani słuchacze, którzy trochę chcą coś ze sobą zrobić i pójść za przekazem, ale jednak bardziej upierają się przy swoich nieoświeconych racjach. Pytanie brzmi: czy Tolle w tej książce coś mówi, przekazuje również tym, którzy nie są aż takimi nowicjuszami? Czy ma coś do przekazania – i ewentualnie co? – praktykom bardziej zaawansowanym?
Oczywiście zadawanie pytań idących z intelektualnego zatroskania jest czymś uderzająco niestosownym wobec mówiącego, który pokazuje szybkie wyjście: nie myśl, nie utożsamiaj się ze swoim „umysłem” (intelektem), to nie są twoje sprawy, to nie jest twoje, zostaw to, bądź w tym, w tej jedynej chwili Teraz. Ale cóż, skoro się weszło w rolę nieufnego krytyka...
Pytanie trzecie jest mniejszej wagi: szukam, którym typem enneagramu może być Tolle. Piątką-Obserwatorem?
A przy okazji tej kwerendy, Eckhart Tolle to nie byle kto. W 2011 roku czołowa brytyjska ezoteryczna księgarnia Watkins Books umieściła go na pierwszym miejscu listy „Najbardziej wpływowych duchowo żyjących autorów świata”. Jego książki mają parumilionowe nakłady. Wygląda na to, że powstał już cały przemysł około-Tolle'owski.
Czytając o Tollem miałem wrażenie, że jego biografia składa się naprawdę z dwóch zwrotnych momentów. Pierwszy w 1977 roku, kiedy po ciemnej nocy depresji przyszło nań oświecenie. I drugi w 1998 roku, kiedy poznał swoją żonę, Kim Eng – lub zapewniej ona poznała jego. Bo Tolle wygląda na kogoś, komu spełnił się pewien sen, jaki śni niejeden misiowaty mężczyzna: że oto odnajdzie go Kobieta, która nie dość, że go pokocha, bo to byłoby zbyt banalne, zresztą co za interes brać sobie na głowę zwykłą kobietę z jej przyziemnymi potrzebami i wymaganiami – nie, ta Kobieta go przede wszystkim Odkryje, rozpozna jego ukrytą dotąd wielkość, po czym wypromuje go i uczyni Wielkim obiektywnie, otwierając przed nim krany ze sławą i kasą. Panowie, przyznajcie, miewaliście w życiu takie sny, prawda? Wydaje się więc, że Kim Eng to zrobiła Tollemu. Odkryła go, wypromowała, uczyniła światową sławą. Sądzę tak po tym, że cała kariera Tollego zaczęła się właśnie po związaniu się z Kim. Wydaje się, że to dla niej zamieszkał w jej mieście, kanadyjskim Vancouver. Eng wypromowała go wespół z drugą wiele-mogącą kobietą, amerykańską supergwiazdą TV Oprah Winfrey. I chyba to nie Winfrey znalazła Tollego, przypuszczam, że Kim poszła do niej ze sprawą. Przecież swoją pierwszą książkę, tę którą teraz czytam(y), “The Power of Now”, Tolle wydał jeszcze po swojemu, minimalistycznie i diogenesowo: na własny koszt w nakładzie bodaj 300 sztuk i sam ze znajomymi rozprowadzając ją po parę egzemplarzy po księgarniach. Tornado sławy i mocy przyszło doń dopiero wraz z Kim.
Kim Eng, ze strony www.eckharttolle.com/about/kim,
oryg. zdjęcie: www.eckharttolle.com/v2/images/kim-1.jpg
◀ Tollego ◀ ► Tollego: enneagram, ciało, monoteizm ►
Komentarze
Nie wiem ile jest prawdy w tych dwóch strumieniach przejawienia (zstępującym i wstępującym), i co oznacza umiejscowienie znaków zodiaku, ale Wodnik jest wysoko na drodze wstępującej, stąd być może to patrzenie do góry, w sprawy boskie, i umniejszanie spraw ziemskich, cielesnych.
To rozważam w następnym odcinku.
(A którym typem jest Ken Wilber? 5 czy 8?)
Co do Trójek, to mnie się zdarza zapominać, że te dziwa w ogóle istnieją i nie podejrzewam badanej postaci o bycie 3-ką. :)
(Wilber nawet umieranie ukochanej kobiety umiał przerobić na sukces popularnościowy & kasowy.)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.