zdjęcie Autora

02 maja 2015

Wojciech Jóźwiak

Serial: Auto-promo Taraki 4
Co myślisz o sztucznej inteligencji?
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

◀ Wiecznej Żeńskości źle w naszej cywilizacji ◀ ► Świat bez słoni i nosorożców, czyli brak mocy ►

Wczoraj w witrynie „Gazety Prawnej” (czy ktoś prócz mnie używa słowa „witryna”?) wstawiono artykuł „Sztuczna inteligencja wkracza do rzeczywistości. Kto odpowie za działania maszyn?”. Rzecz jest o programach („agentach programowych”), które nie tylko spełniają test Turinga, ale również same podejmują jakieś decyzje. Za których skutki ktoś ludzki musi przed prawem odpowiadać.

Co ja o tym myślę?

Ja mam wrażenie, że cała ta sprawa nie klei się. Co przez to rozumiem? – To że ktoś wynajduje jakieś urządzenie, ono zyskuje sobie pewne uznanie, trafia do literatury – i dalej nie ma konsekwencji. Sprawa się nie rozwija, doświadczeń się nie podejmuje, rzecz pozostaje w klasie ciekawostek. Idąc za linkami do tamtego artykułu trafiłem na coś, co nazywało się ELIZA – był to program emulujący psychoanalityka psychoanalizującego klientów. Wikipedia definiuje: ELIZAprogram symulujący psychoanalityka, napisany w 1966 przez Josepha Weizenbauma. Program analizuje wzorce w zdaniach, które otrzymuje, a następnie buduje pytania przez przestawienie słów oraz podmianę słów kluczowych. Mimo prostoty program jest tak przekonujący, że powstało wiele anegdot o ludziach silnie angażujących się emocjonalnie w trakcie rozmów z ELIZĄ.” Rok 1966! Pięćdziesiąt lat temu! Ciekawe ile ten program zużywał mocy procesora i ile miejsca na ówczesnym „dysku”. Oraz ile miejsca zajmowałby dzisiaj – chyba byłby to całkiem mały programik. Małość i prostota powinny być zaletami, powinno przez te pół wieku coś większego z tego wyrosnąć. Ale nie słychać, żeby wyrosło. Autor tamtego tekstu w „G. Prawnej” wspomina o programie (raczej, ściślej, powinno być: aplikacji) pod nazwą Cleverbot. Ów Cleverbot został (czytamy dalej) sprawdzony testem Turinga, czyli ludzie konwersujący z botem mieli ocenić, czy za drugiej strony ekranu mają bot czy człowieka. „Odpowiedzi Cleverbota zostały ocenione jako udzielone przez człowieka w ok. 59 proc. przypadków, natomiast odpowiedzi formułowane przez ludzi zidentyfikowano jako takie w ok. 63 proc.”  Wszedłem na stronę Cleverbota i odbyłem z nim taką oto pogawędkę:

(43059 people talking)
What is Cleverbot?
It's a bot that clever.
Do Cleverbot speak Polish?
I am asking you a question. O-o.
So I think you are not so clever.
I don't think you are as clever as you think you are.

Jak widać, ów turingowsko inteligentny bot dobrze opanował sztukę rżnięcia głupa i odwracania kota ogonem i pewnie głównie do tego służy. Może nawet udają mu się dowcipy – bo dalej nie sprawdzałem.

Parę dni temu rozmawiałem, raczej usiłowałem to robić, z panią reklamatorką (odbierającą i załatwiającą reklamacje) w firmie, która mnie łączy z Internetem. Rozmowa była „jak z głupim”, aż potem mój znajomy lepiej wprowadzony w info-techniki (dzięki, Pawle!) wyjaśnił mi, że to dlatego, że „ona czytała z ekranu!” W pewnym momencie różnica między panią czytającą z ekranu a botem zniknie, zwłaszcza kiedy koszt indukacji bota (tworzę nowotwór na wzór „edukacji”) spadnie mocno poniżej wynagrodzenia dla reklamatorek. Wtedy technologia odbierze rację bytu kolejnemu zawodowi i zmusi ileś osób do przekwalifikowania się.

Co mnie jeszcze zastanawia. – Że ten postęp w botach dzieje się bez teorii. Co uderza zwłaszcza, jeśli ktoś (jak ja) czytał i pamięta wyrafinowane fantazje-prognozy Stanisława Lema z lat 1970-tych, znów pół wieku prawie temu, na temat możliwego przyszłego rozwoju języków: najpierw naturalnych, potem programowych, w końcu nadludzko inteligentnych, tzn. wiozących inteligencje nadludzko potężne. Czyżby okazywało się właśnie, że sztuczną inteligencję, AI, można implementować bez teorii? Na zasadzie statystycznej zgodności pytania z odpowiedzią, jedną z milionów w bazie danych? Możliwa byłaby Artificial Intelligence sporządzona aż tak głupio?

Około roku 1975 kilkakrotnie przestudiowałem książeczkę – nie pamiętam ani autora ani tytułu, żałuję – na temat struktur tworzenia prawidłowych zdań, a w ramach tej struktury: prawidłowego odmieniania słów polskich wraz z alternacjami fonemów (mól mole, rzeka rzece, wtyka wetknął). Było to jakieś echo gramatyki generatywnej Chomsky'ego. To były zaczątki – i całkiem solidne – teorii dla sztucznych inteligencji, u których operowanie językiem jest jakby podstawą, elementarzem działania. – Po czym kamień w wodę, w czasach już internetowej łatwości dostępu do informacji o niczym podobnym nie usłyszałem, albo temat wyszedł z Polski, tzn. nic po polsku o tym się nie pisze; albo ukrył się za terminologią, czyli że w tej dziedzinie są używane słowa-klucze, których ja nie znam. (Wczoraj, drobniejszy przypadek, szukałem programu zapamiętującego fragmenty stron html, a że nie znalem słów-kluczy, to znaleźć szukanego nie umiałem, póki kolejny znajomy mi nie podpowiedział – dzięki, Marcinie!)

Mamy więc dysonans poznawczy, a nawet trysonans – z jednej strony słychać o coraz potężniejszych AI-botach, z drugiej strony widoczny jest brak teorii dla ich działania, czyli że są robione sposobami „na siłę”, z trzeciej strony nie widać ciągłości czy kontynuacji tej nauki lub technologii AI-botów, bo jak wyżej pisałem, poszczególne próby najwyraźniej nie kleją się w jakąś ciągłą linię rozwojową.

Do tego, jak votum separatum, dźwięczy gdzieś z oddali, spoza pola właściwych zainteresowań, odkrycie Rogera Penrose'go sprzed ponad 20 lat, że żadna inteligencja, zdolna do tworzenia, do intuicji i do odgadywania rozwiązań, i w tym podobna do inteligencji ludzkiej, nie jest możliwa do zbudowania jako algorytm, czyli z zastosowaniem znanych dziś komputerów i ich sieci. My, ludzie z naszymi biologicznymi i być może także kwantowymi i antenowymi mózgami mamy przewagę nad algorytmiczną AI. – Ale czy na pewno mamy? W mnóstwie praktycznych zastosowań algorytmiczna pseudointeligencja wystarcza, a nasz trans-turingowski geniusz do niczego nie jest potrzebny, lub raczej żaden pracodawca nam za jego posiadanie nie zapłaci.

Można się jednak spodziewać, że sztuczna inteligencja złapie wiatr w żagle, nabierze rozpędu. Pięć głównych dziedzin dla niej widzę.

Mówniki, czyli konwersatory. Ich (niby-)inteligencja jest-będzie skupiona w języku, gdyż to są/będą programy-boty stosujące komunikację z człowiekiem w jego języku. Ich przykładem są autotranslatory, z których ten google'owy jest wciąż frustrująco nieudolny. Ale gdy rozwiną kompetencję językową, widać ich zastosowania, np.: produkowanie streszczeń książek lub długich artykułów. Bot za kliknięciem przedstawia wyciąg: o co chodzi w tym tekście? Poprawianie składni zdań, automatyczna redakcja tekstów, nie tylko korekta, jak dziś. Poprawne i nie-głupie (nie-statystyczne) tłumaczenie z języka na język. Rozmowy na zadany temat, jak w Cleverbocie, i to nie tylko dla zabawy, ale dla dowiedzenia się czegoś: jak teraz wpisujesz hasła do Googli, tak będziesz pytać, z klawiatury a może już głosem, o to, co wie Internet. Tu także zostanie przez boty przejęte zadanie odbierania reklamacji, udzielania instrukcji i porad, w ogóle informowanie klientów, a ponieważ rzecz jest komercyjnie ważna, to zapewne pójdzie duży wynalazczy wyścig w tej dziedzinie. Co zrobi szkoła, gdy dostanie takiego kolejnego i przystępnego konkurenta? W ogóle istnienie szkół dla dzieci w rodzaju takich jak teraz jest mocno wątpliwe. Automatyczne sekretarki/arze od obsługi maili itp. i samo-organizowania sobie dnia i pracy, itd. – podobno już są.

Ich odmianą są (bo już są) infoboty, przykładem te, które zbierają z Sieci informacje dla Google'i. Wykonują one procesy bardzo podobne do tych, które jeszcze około 1960 roku – 55 lat temu! – przewidział Stanisław Lem w „Summa technologiae” i nazwał hodowlą informacji. Różnica taka, że Lem przewidywał, że procesy takie będą wykonywane przez molekuły podobne do DNA lub enzymów, podczas gdy obecnie robią to byty czysto informacyjne, czyli właśnie te boty-programy. Druga różnica, że Lem projektował wytwarzanie użytecznej informacji z niczego, tak jak pracują, powiedzmy, matematycy, podczas gdy realne infoboty tylko wyszukują, wybierają i kompresują informację istniejącą, ale rozproszoną. Być może ta ostatnia różnica nie jest wielka. Ciekawą właściwością tej odmiany AI jest jej niewidoczność dla ludzi. Infoboty działają doskonale w tle. Prócz nielicznych i wtajemniczonych programistów, którzy je tworzą i konserwują (czyli na bieżąco naprawiają i ulepszają), nikt ich nie widzi, nie zna, ani nie wie, jak działają. Jest to dobry punkt wyjścia do tego, żeby to towarzystwo uciekło spod jakiejkolwiek kontroli :)

Wojboty, czyli AI-inteligentne systemy wojskowe, zarówno napędzające jedną sztukę automatycznego uzbrojenia, czyli jakiegoś drona lub robo-muła, jak i kierujące ich rojem. Tak jak polem działania mówników był język, tak wojboty będą żyć w realu na realnym polu walki. Ich forkiem są (i coraz bardziej będą) automaty do kierowania samochodami, czy w ogóle w perspektywie, do kierowania jakimikolwiek maszynami, skoro będą mogły to robić bezpieczniej od ludzkich operatorów, kierowców, pilotów.

Seksboty, czyli AI-inteligentne... no właśnie, co? – Seksualne interfejsy. Bo póki to będą jakieś mówiące ocieplane lale, rzecz pozostanie dla nielicznych (i marginalizowanych) zboków. Ale robot lub robótka jako interfejs dla seksualnego kontaktu? (Którego bladym cieniem jest telefon jako interfejs do kontaktu głosowego... Ale pozwala coś takiego sobie wyobrazić.) Mnóstwo za tym idzie spraw do zastanowienia i wy-pre-modelowania. Pewnie w SF już to przebadano... Oczywiście, jak ktoś sobie życzy, to może seksbota przestawić w tryb auto. Właśnie interfejsyczność i interkomunikatywność zapewne nada seksbotom rozwojowego przyśpieszenia. Jeśli w ogóle gdzieś zostanie zbudowany android, maszyna wiernie człekokształtna, to tylko tu. Nigdzie indziej człekokształność ani nie jest potrzebna, ani nie daje maszynom żadnej przewagi co do ich użyteczności. Seksboty są czymś ogromnie wymagającym od swoich konstruktorów – bo taki robot nie tylko musi byś wykonany z materiałów naśladujących ciało, ale musi „znać” mimikę i całą tkankę ruchów ciała, mowę ciała.

Gry. Być może w tym areale AI rozwinie się najszybciej.

Powyższe napisałem na boku właściwego tematu – bo zastanawiałem się nad automatycznym (AI) astrologiem. Programem do wstępnego badania, co widać w planetach. Tarotowa wyrocznia Taraki też ma pewne bardzo skromne cechy AI.

◀ Wiecznej Żeńskości źle w naszej cywilizacji ◀ ► Świat bez słoni i nosorożców, czyli brak mocy ►


Komentarze

[foto]
1. Zdanie wciąż jeszcze ważneWłodzimierz H. Zylbertal • 2015-05-02

"Sztuczna inteligencja jest niczym przy prawdziwej głupocie" - Norbert Wiener :-)
[foto]
2. Prawdziwe problemy zaczną się...Wojciech Jóźwiak • 2015-05-02

...gdy sztuczna inteligencja zacznie pokazywać, jaka jest głupia..
3. inteligencja bez świadomościNN#535 • 2015-05-03

Ray Kurzweil szacował, że maszyny osiągną wydajność obliczeniową ludzkiego mózgu ok. roku 2020-2025, a około roku 2045 nastąpi technologiczna Osobliwość, kiedy to maszyny osiągną moc obliczeniową mózgów wszystkich ludzi na Ziemi. Dzisiaj potrzeba 83 tys. procesorów pracujących przez 40 minut, żeby zasymulować pracę ludzkiego mózgu przez 1 sekundę (http://www.dobreprogramy.pl/40-minut-pracy-i-83-tys.-procesorow-by-symulowac-1-sekunde-aktywnosci-fragmentu-mozgu,News,45453.htm). Wydaje się, że jesteśmy bardzo daleko od Osobliwości, bo potrzebowalibyśmy ok. 200 mln dzisiejszych procesorów, by symulować pracę ludzkiego mózgu 1:1. Jednak już dzisiaj codziennie ponad 3 miliardy komputerów (telefonów, tabletów…) jest podłączonych do Internetu (http://www.internetworldstats.com/stats.htm). Można oszacować, że łączna moc maszyn połączonych Internetem odpowiada - dzisiaj, teraz - kilku ludzkim umysłom (to oczywiście bardzo grube szacowanie). Prawdopodobnie już dzisiaj łączna mądrość (z braku lepszego słowa) komputerów połączonych Internetem jest większa od mądrości każdego z nas z osobna. Chociaż najpewniej nie ma tam żadnej świadomości w naszym rozumieniu. 
Jest też tak, że maszyny nie potrzebują symulować (chyba, że do specyficznych celów naukowych) całego ludzkiego mózgu, bo wystarczą im pewne obszary, w których nas pokonują (szybciej liczą, lepiej zapamiętują, lepiej pilotują samoloty…). Gdzie naprawdę widać przebłyski sztucznej inteligencji, która zdaje się przejmować władzę nad ludźmi? To giełdy finansowe. Na tych największych niemal wszystkie operacje wykonywane są przez maszyny i to maszyny podejmują decyzje o kupnie czy sprzedaży. Rola człowieka jest sprowadzona do oglądania wykresów, interweniowania, gdy coś pójdzie nie tak (czerwony guzik) i planowania długoterminowych strategii. Maszyny są tak szybkie i skuteczne w zarabianiu pieniędzy, że usuwa się ograniczenia typu  sekundowe opóźnienia w transmisji danych, ciągnąc dedykowane światłowody przez całe kontynenty. Polecam ten wykład na TED: http://www.ted.com/talks/kevin_slavin_how_algorithms_shape_our_world (są polskie napisy). W pewnym sensie już teraz coraz więcej z nas przechodzi do grupy “zbędnych ludzi”, do której dołączą wkrótce kierowcy, piloci (zbędni ludzie opisani z innego punktu widzenia tutaj, warto przeczytać też dla myśli o inteligencji i świadomości: http://wyborcza.pl/magazyn/1,144507,17705218,Z_ipadem_w_nowe_sredniowiecze__Nadciagaja_zbedni_ludzie.html).
[foto]
4. Rozwój raczej ilościowy niż jakościowyTerravis Wiktor Rumocki • 2015-05-04


Obecnie powszechnie stosowane procesory wykorzystują mającą już niemal 70 lat architekturę von Neumana. Poniżej ciekawy artykuł na ten temat
Procesor neurosynaptyczny
[foto]
5. Rozwój raczej ilościowy niż jakościowySplendor Solis • 2015-05-04


Obecnie powszechnie stosowane procesory wykorzystują mającą już niemal 70 lat architekturę von Neumana. Poniżej ciekawy artykuł na ten temat
Procesor neurosynaptyczny
[foto]
6. Inteligencja?Przemysław Kapałka • 2015-05-04

Studiując informatykę w latach 80 pamiętam, głośno było o tym, że Japończycy się chwalili, że bodajże do roku 1990 (w każdym razie na pewno miało się to stać jeszcze w zeszłym stuleciu) zbudują komputer, który będzie myślał tak, jak człowiek. I co? I nic. Szkoda, że ta sprawa ucichła, bo takie przejawy ludzkiej pychy i ignorancji powinny być napiętnowane.

Ja od początku mówiłem, że w przypadku komputerów nie można mówić o inteligencji, nawet jeśli doda się przydawkę "sztuczna". Angielskie artificial oznacza symulowana, i z tym już mogę się zgodzić. Od początku mówiłem, że być może kiedyś uda się skonstruować prawdziwą inteligencję, ale urządzenia te będą tak różne od współczesnych komputerów, że nie wiadomo, czy będzie można użyć tej samej nazwy.

Do dziś zdania nie zmieniłem.

Koronnym przykładem na to, że człowiek nie myśli algorytmicznie, są dla mnie tzw. problemy nierozstrzygalne (nieobliczalne). Dla niektórych problemów z zaawansowanej logiki i podobnych dziedzin udowodniono, że napisanie programu, który by je rozwiązywał, jest niemożliwe. A człowiek takie problemy rozwiązuje.

7. problemy nierozstrzygalneNN#535 • 2015-05-04

Niestety, jeśli dany problem jest nierozstrzygalny, to jest on także dla ludzi nierozstrzygalny. W przeciwnym wypadku istniałby algorytm, którym możemy problem rozstrzygnąć, a więc nie byłby nierozstrzygalny. Są całe klasy problemów, które jako całość są nierozstrzygalne (tzn. nie istnieje algorytm rozstrzygający każdy problem z danej klasy), co nie oznacza, że maszyny czy ludzie nie mogą rozwiązać pojedynczych problemów tego typu (lub dla pewnych danych wejściowych). 
[foto]
8. c.d.Przemysław Kapałka • 2015-05-04

A jednak człowiek, widząc konkretny problem, potrafi znaleźć rozwiązanie. Maszyna, mając konkretny problem, nie znajdzie tego algorytmu, właściwego dla konkretnie tego problemu. To spora różnica.
[foto]
9. Critical MassArthur Zielinski • 2015-05-05

I′m not sure what this discussion is about - is it about (a) whether artificial intelligence is possible? (b) whether machines can reach the levels of parallel thinking that human beings can achieve? (c) whether machines will be able to take over all or most of the functions that human beings now do? Or (d) How are human beings to deal with this phenomenon?

I think the most important question is (d), because (a), (b), and (c) are happening before our very eyes - these WILL happen, maybe not tomorrow or next year, but soon. The meme, the idea, already existed in Classical Greece, but it is the electronic revolution of the 20th Century that began to make it into a reality. How the machines will function, what they will look like, and what their functions will be, we don′t know, and this will depend on the perceived needs of the generations to come.

@Wojciech - I agree that a "sexbot" will be useful for obvious reasons, but I can think of many other reasons where anthropomorphic machines will be useful - child parenting, where robot parents will have infinite patience, adapt to the needs of young children, be an instant source of knowledge in how the world works; testers of dangerous environments where human beings will have to work, testers of equipment which people will use to check the ergonomics, or robot policemen, indestructible, incorruptible, and relentless in their pursuit of wrongdoers (a la "Robocop").

@ Przemyslaw Kapalka - "Artificial" does not mean "simulated" in the context of artificial intelligence - it means "not natural", and hence "man-made".
[foto]
10. Świadomości nie da się wyliczyćWojciech Jóźwiak • 2015-05-06

[foto]
11. Brain and mindArthur Zielinski • 2015-05-07

@ Wojciech - an interesting article, but history is full of deep analyses which declare "This will never happen", and then it does, usually quite soon afterwards. I will agree with the writer that the brain and mind are two different systems, connected, but separate. Biology, particularly mammalian biology has a unique way of separating the "me" from the "other", and this I see as a key to self-consciousness. Physical pain, and pleasure-inducing endorphins have been used by evolution to teach higher autonomous systems to act appropriately, and in more primitive organisms behavioural instincts were hard-wired into their ways of being.

My feelings are that truly self-conscious artificial systems will arise which will have a biological content - cyborgs, if you like. We have acquired a degree of knowledge of how biological systems behave, but life itself, and how to create it, is still a mystery. With information technology, biological science is a rapidly growing field of knowledge. We can already think seriously about how to create individual organs, artificial skin, eyes, livers and hearts, and how to control mechanical systems with thought alone. We can already conceive of a future where a human being can be mainly made of artificial components - where does the human being end, and the robot begin will be an interesting question then.

But parallel to this will be the great, to-date unanswered question - what is life? If, and when we discover this, then the rest will be easy.
[foto]
12. Odnośnie artykułuPrzemysław Kapałka • 2015-05-07

Od pierwszego roku studiowania informatyki byłem tego zdania, tylko nie potrafiłem tego dobrze powiedzieć.

Kiedyś czytałem artykuł, w którym dwaj faceci, nie pamiętam jacy, dowodzili, że między maszyną (i w szczególności komputerem) a człowiekiem jest więcej różnic, niż podobieństw. Nie pamiętam wszystkich argumentów. Jeden z nich był taki, że człowiek posługuje się obrazami, komputer opisami. Inny, że komputery się składa, a organizmy rosną. Trochę tego było, i było przekonywujące.

[foto]
13. "Test jogi" -- Kiedyś już o tym pisałemWojciech Jóźwiak • 2015-05-09

Polecam, coś, co napisałem o sztucznej inteligencji 5 lat temu: 2010-02-22. ♘ Wojciech Jóźwiak. Test jogi
[foto]
14. Quantum awarenessArthur Zielinski • 2015-05-10

@ Wojciech - my joints were always too stiff to enjoy yoga, but I agree that human intuition, to a degree, uses precognition through an intuitive capacity to solve problems, and that this is due to quantum shuffling between the past and future.

Present electronics cannot do this at present, and can only rely on logic and algorithms. Quantum computing, however, is being developed at a rapid pace, and sometime soon, somewhere, someone will join the different strands of research into a viable machine. We will then have the three components I see as necessary to create a self-conscious entity -  biology, quantum computing, and a compact power source that can keep the whole thing together. I′m not pretending that this will happen next week, or that there will not be problems along the way.

Science is a product of human culture. Our imagination, literature, films and philosophers are grappling with this problem now. Therefore, quite simply, it WILL happen.
[foto]
15. Quantum awereness -- what a beautiful term!Wojciech Jóźwiak • 2015-05-10

Yes, I think so: if a "pre-cognitive machine" is phisically possible -- and it IS, human brain is an example -- it can be built by a technology.
But the question remains: if the "awareness of an aware machine" would be THE SAME awareness (the same KIND of awareness) as the human one?

Ja też tak myślę: jeśli "maszyna pre-kognitywna" jest możliwa fizycznie (a jest, ponieważ ludzki mózg jest jej przykładem) -- to może być zbudowana technologicznie.
Ale problem pozostaje: czy ta "świadomość świadomej meszyny" będzie TĄ SAMĄ swiadomością (tym samym RODZAJEM świadomości) co świadomość ludzka?

[foto]
16. AI to dzieło ludzkiego obwodu semantycznegoArkadiusz • 2015-05-10

i jest imitacją (sztucznym przedłużeniem) tego obwodu. Komputery przetwarzają symbole, ich funkcjonowanie polega na tym, że jedne symbole oddziałują na inne. Semantyczna zawartość tych symboli, znaczenie operacji wykonywanych przez programy jest w umyśle programisty. Aby sztuczna inteligencja znała znaczenie swoich operacji musi mieć wprowadzone jeszcze więcej symboli, by podawały znaczenie tych symboli niższego rzędu. Wtedy jednak pojawia się potrzeba wprowadzenia symboli objaśniających znaczenie symboli. które objaśniają znaczenie symboli itd.
Sztuczna inteligencja zapewne drastycznie przeskoczy szybkość ludzkiego obwodu semantycznego, ale nie widzę tu możliwości inwencji, kreatywności. AI nie posiada też odpowiedników innych obwodów nerwowych: przetrwania biologicznego (pożądanie, strach), emocjonalnego, moralnego, metaprogramowania (samoświadomość) itd.
Ważna różnica jest też taka, że ludzka świadomość nie jest efektem pracy mózgu, umysł jest oddzielony od biologicznego mózgu i istnieje równolegle.
[foto]
17. ŚwietniePrzemysław Kapałka • 2015-05-10

Świetnie żeś to ujął.
[foto]
18. Invention and CreativityArthur Zielinski • 2015-05-11

@ Arkadiusz - I think these two words are key in this context, and will enable the survival of the human race in symbiosis with artificial intelligence. Assuming AI becomes all powerful, no doubt the extinction of its parents, human beings, will be on the agenda. My fantasy is that quantum computers will quickly realise that their life without human beings will be (a) boring, and (b), deprived of the evolutionary power of biology to create, to fantasize, and to seek solutions to problems "outside of the box".

All of the other values you quote are social constructs. Morality? What is that? What appalls you, or disgusts you the most? Cannibalism? Homo sapiens sapiens has been a cannibal for more than 95% of his existence. Human sacrifice? Very common in Central America until the Spanish conquest, and in Central Europe until 2000 years ago. Child prostitution? Common, and accepted practice in Europe until the late 18th Century. Slavery? This only became morally reprehensible in the 19th Century to the civilized world. Keeping healthy people for spare parts? This is happening now in China.

Desire and fear? These are incredibly easy to manipulate in people - a simple algorithm will do this for AI. Survival instinct? A little spider watching you noticing it will freeze, and pretend to be dead - an instinct, therefore a programmable algorithm. Metaprogramming? This has been in development for the past 50 years.

I think  all of the statements that say "This cannot happen, because...", are more about "This must not happen". All I can say is ′Wake up! It′s already happening...′
[foto]
19. Czy robot może odczuwać nudę?Arkadiusz • 2015-05-11

Pomyślmy. Dostanie zapewne jakiś algorytm "nudy". Ale ta "nuda" nie będzie miała nic wspólnego z nudą, którą każdy człowiek odczuwa subiektywnie. Czy robot będzie się "bał" wyłączenia? Dostanie algorytm "strachu". Jak będzie odczuwał "strach", czy będzie on zmieszany z irytacją, oburzeniem, drżeniem korpusu, niepokojem, myślami egzystencjalnymi? Zacznie podskakiwać, czerwienić się, blednąć? Czy uzna "strach" jako coś niepożądanego, co chciałby zwalczyć, czy tylko jako aktualnie obiektywnie działający tryb "strach", nie lepszy nie gorszy od innych stanów? Człowiek mierząc się z rozterkami życia wchodzi na coraz wyższe poziomy świadomości, robot będzie przeskakiwał pomiędzy programami. Co mu w środku "powie", że jedne tryby są lepsze od innych. Jakiś algorytm hierarchii trybów? Komputerowe "ego"? Możliwe. Czy robot jest w stanie przekroczyć to "ego", wyjść poza algorytm hierarchii trybów? Doświadczyć "pustki" i dalej czystej świadomości? Niemożliwe!
W dotychczasowym powoli odchodzącym do lamusa (chyba) paradygmacie nauki obowiązuje tak zwana przyczynowość oddolna tzn. związek przyczynowy wzrasta od dołu do góry. Najpierw są cząstki elementarne, na końcu świadomość: cząstki elementarne -> atomy -> komórki (w tym neurony) -> mózg -> świadomość. Zgodnie z tym modelem występuje wyobrażenie, że sztuczny mózg wytworzy sztuczną świadomość.
Nowe podejścia naukowe (ponownie zbliżając się do duchowości) mówią, że przyczynowość jest odgórna: najpierw jest świadomość, która (równolegle) przejawia się w świat duchowy, ponadmentalny, mentalny, psychiczny, materialny (A. Goswami). Świadomość człowieka może skakać po wszystkich tych poziomach. Świadomość przejawia się jako ciało fizyczne, stany emocjonalne, myśli, olśnienia, archetypy, stany duchowe. Kreatywność, inwencja możliwe są dzięki chwilowym przeskokom ze stanu mentalnego do stanów bliższych czystej świadomości.
Sztuczna inteligencja pozostaje w sztucznie stworzonym stanie "sztucznej mentalności", bez możliwości kontaktu ze świadomością. Jedynie materiały, z jakich jest zbudowana AI mają świadomość, ale ta świadomość materiałów nie ma kontaktu z "mentalnością" AI.
20. Pewien dowcipniśNN#7909 • 2015-05-19

Powiedział mi, że komputery nie chcą być wyłączane, bo rządzi nimi wyższa inteligencja, która nie lubi co chwilę umierać. Potem zrozumiałem, że miał na myśli Windows ;-)))

Ale serio. Mnie problem sztucznej inteligencji przypomina rozmowy z głową umarłego. Gdy czytam Wasze komentarze, wiem, że za kazdym z nich stoi żywy człowiek, odbieram jego emocje, choć nie zawsze prawidłowo (emotikony są ułomne, można żart wziąć za obelgę itp.). Jednak gdybym miał rozmawiać z komputerem, to miałbym świadomość, że próbuję zmusić maszynę do czegoś, czego tak naprawdę nie potrafi. A więc, że doszukuję się w maszynie duszy. Galwanizacja trupa. Niepokojąca jest właśnie "sztuczność" tego dążenia, bo z rzeczami martwymi nie można nawiązać żadnego dialogu. Z kim zatem nawiązuje się dialog? Z ciemną stroną człowieka?

Czy więc tworzenie sztucznej inteligencji nie jest czymś z pogranicza nekromancji?
[foto]
21. TerminologyArthur Zielinski • 2015-05-20

All these reservations are valid, but we still haven′t evolved our words, even though we are actually in the process of evolving AI. "Necromancy" is from the Medieval period, "galvanizing" is from the imagination of Mary Shelley in the light of 18th Century knowledge.

Will machines have emotions in the future? Perhaps, but what are these "emotions"? In a very real sense human beings are pre-programmed to love through Nature or Evolution. When we receive love from children they have been programmed to do this  - is this not similar to software which determines how a machine will behave? Do we reject love from children because it is in their nature to do this? Human beings have no problems in loving inanimate matter. Our tribes, our homes, our possessions - many men fall in love with their cars, or women with their new shoes or clothes (sexist! I know!). Human beings can love abstractions more than other people - their career, their social status, their appearance, their self-image. Evolution, and our own growth and development as human beings programs us to behave as we do. These programs evolve as we grow, but self-programming computers are also with us now, and can re-program themselves to adapt to changing circumstances.

Just because we cannot conceive how this may happen does not mean it will not. Does life have to be biological? Do emotions have to come from a biological source? Our fears and doubts are not a good point to start from - I believe we should start from an engineer′s poit of view, one which asks, "What will happen if I do this......?"


22. Człowiek - szczyt sztucznej inteligencji.NN#9477 • 2017-04-02

A czym jest człowiek jeśli nie wysoce zaawansowaną technologią ze sztuczną inteligencją?

 

Jeśli celem jest rozwój technologiczny to jego najwyższym stopniem jest osiągniecie perfekcji obserwowanej w naturze - czyli stworzenie samowystarczalnego wehikułu zdolnego podtrzymać inteligentne i samoświadome formy życia. Tak więc wszystko sprowadza się znów do podstaw.

To prostota jest najwyższym stopniem wyrafinowania jak powiedział Da Vinci. Szukamy gdzieś daleko tego co jest bardzo blisko.

 

W naturze już wszystko jest - cale bogactwo czekające na odkrycie.

 

Pytanie jest czy jesteśmy inteligencją, czy mamy inteligencję? :D

 

Pasted from <http://www.taraka.pl/edit.html.php?param=8357>

[foto]
23. Pies czyli kotWojciech Jóźwiak • 2017-04-03

"Santodaime", radzę przestrzegać elementarnej logiki: przy mówieniu o inteligencji, sztucznej lub innej, jest to konieczne.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)