zdjęcie Autora

28 lutego 2016

Marcin Hładki

Szamanizm miejski - ciąg dalszy pewnej dyskusji
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

...Wcześniej napisał Wojciech Jóźwiak: Wojciech Jóźwiak: Polemizuję! Mam wrażenie, że dyskutanci mechanicznie przenoszą szamańskie stosunki z

wilno2004.jpg

...Wcześniej napisał Wojciech Jóźwiak:

Wojciech Jóźwiak: Polemizuję!

Mam wrażenie, że dyskutanci mechanicznie przenoszą szamańskie stosunki z LASU na MIASTO. Tzn. miasto jest traktowane przez Was jako niezależny żywioł, zamieszkany przez jakieś duchy. Że istnieje jakiś „las miasto”. To jest nieporozumienie, ponieważ miasto jest bytem ludzkim, a różnica - między tym, jak żyje się w konfrontacji z bytem ludzkim, a bytem nieludzkim, przyrodą, dziczą, anekumeną - jest fundamentalna. Miasto wymusza pewne sztywne i celowe zachowania, ponieważ w każdej chwili można zostać skarconym. Np. nie możesz położyć się w dowolnym miejscu, np. na jezdni. Różnica między zachowaniem człowieka-podmiotu w mieście i w lesie (dziczy) jest taka, że najpierw trzeba ją ZBADAĆ, a dopiero potem ewentualnie fantazjować o szamaniżmie w mieście.
Spróbujcie najpierw zacząć porównywać bycie-w-mieście z byciem-w-lesie. To jest potencjalnie wielki obszar do przemyśleń i odkryć. Trudność jest taka, że to, co zauważamy na starcie, jest beznadziejnie banalne, itd.


Marcin Hładki: Przyjmuję wyzwanie do polemiki :-)

Miasto jest równie naturalne jak las, jest naturalnym produktem ludzkiej małpy. Już dawno przekroczyło rozmiar, w którym było bytem ludzkim. Wielkie miasta - jak choćby Warszawa, ale w głowie mam też Madryt, Barcelonę, Paryż, Berlin (te widziałem) - stają się żywiołem tak samo obcym i „nieludzkim”, jak góry czy morze. To, że w mieście jest łatwiej przeżyć niż na pustyni, nie zmienia wiele. Nadal jest to miejsce, w którym jest się samotnym i gdzie można zachowywać się swobodnie: położyć na jezdni nie, tak jak nie można się położyć na dnie rzeki, ale już siedzieć i medytować na kładce nad autostradą można (robiłem to kiedyś). Można też usiąść na chodniku i patrzeć na nogi przechodzącego tłumu (tłumu właśnie, bo już ludzi nie widać); można wchodzić do sklepów i oglądać przedmioty, tak jakby się je widziało po raz pierwszy, i inne takie rzeczy też można robić.

Reakcje publiczności na tego rodzaju zachowania są bardzo słabe. W wielkim mieście, w zasadzie, nie jest się dostrzeganym przez innych; "skarconym" można zostać wyłącznie przez różne policje, a i to rzadko, np. siedzenie na murku nie budzi u nich żadnego zainteresowania i to niezależnie od sposobu siedzenia - żeby zwrócić na siebie uwagę strażników, trzeba się bardziej postawić. Zwykli, niesłużbowi, ludzie starają się nie wpuszczać w swoje pole uwagi żebraków, kloszardów, ulotkarzy i całkiem wygodnie daje się zmieścić w tej niszy.

Nieco inaczej jest w rejonach nie nawiedzanych przez pieszych, tam rzeczywiście można być zauważonym i przepędzonym przez ochroniarzy. Jednak nie wszędzie, nie od razu, a same te miejsca – zaplecza supermarketów, chodniki przy przelotowych ulicach - są zupełnie inne przez swoje opuszczenie.

Także galerie handlowe dosyć ściśle pilnują „właściwego” zachowania, choć tam też jest niezwykła, nachalna obecność firm i marek.

Najbardziej „udomowione” i najmniej naładowane są dla mnie rejony, gdzie jest „przyjemnie”: ulice niedużych albo jednorodzinnych domów, bazary, ciągi sklepów przy mniejszych ulicach - tam rzeczywiście jest prawie jak w domu.

Najłatwiej jest widzieć miasto przez pryzmat rzeczy, które ma się tam do załatwienia, a resztę traktować jak uciążliwość. Ale to jest podobne do pójścia do lasu po jagody: mokro w butach, komary gryzą i trzeba się schylać. I las, i miasto widziane utylitarnie, są beztreściowe i niezamieszkane. Łatwiej jest myśleć o lesie, jako miejscu pełnym innych istot, bo nagromadziło się mnóstwo opowieści o istotach „z lasu”, a takie opowieści o istotach ukrywających się w mieście dopiero powstają.


Więc tak, miasto jest zamieszkane przez duchy i żywioły, i tak można się im przyglądać, i korzystać z nich do wglądu w odmienne stany umysłu. (Szamańskie, można by powiedzieć, ale nie lubię tego słowa - zbyt nieokreślone się zrobiło).

BTW: zauważyłem po napisaniu, że na liście wielkich miast nie wymieniam innych polskich, ale także Rzymu i Santiago (w Chile), które też widziałem, a które jakoś mi nie wpadły w tę kategorię...


Komentarze

[foto]
1. 3 strefy MiastaWojciech Jóźwiak • 2016-02-29

Miasto wyraźnie dzieli się na 3 strefy, 3 przestrzenie, w których w każdej funkcjonuje się inaczej:
1) Przestrzeń wydzielona, np. mieszkania, klatki schodowe, pomieszczenia biurowe
2) Przestrzeń publiczna: ulice, chodniki, perony, sklepy i galerie handlowe, parki
3) Przestrzeń ukryta: kanały kanalizacji, tunele metra, torowiska, "zaplecza" i "pakamery".
Gdyby chcieć robić działania szamańskie, to w każdej strefie dzieje się coś innego!
Ważną rzeczą różnicującą poszczególne miejsca w Mieście jest możliwość zatrzymania się -- albo tabu na zatrzymanie się. Np.:
Na jezdni nie wolno ci się zatrzymywać w ogóle (prócz na czerwonym świetle).
W kinie zatrzymujesz się, ale tylko na wykupiony seans.
W sklepie zatrzymujesz się, ale musisz stać. Inna pozycja ciała lub zbyt długie przebywania daje efekt progu-alarmu: "W czym mogę panu pomóc?". -- Można przyjrzeć się różnym miejscom pod tym kątem.
Ogólnie, leśne techniki szamańskie źle się przenoszą do miasta.
2. plus - minusNN#9440 • 2016-02-29

Jonizacja i jakość powietrza w lesie jest "sprzyjająca" naturalnym zachowaniom. W mieście  spaliny i inne "tlenki węgla" powodują zagrożenie np. gdy ćwiczymy oddech itp.
Wszelkie próby "ćwiczeń" szamańskich np. w śródmieściu Warszawy - mogą wywołać odwrotny do zdrowotnego skutek z w/w powodów.Światło słoneczne odbite od tysięcy szyb ma też całkiem "inne" polaryzacje niż naturalne promienie.
Jedynie w okolicach rzek "miejskich" może zaistnieć namiastka naturalnych zachowań -
i tu trzeba uważać na stojące ′smogi"np. w zimie z pieców węglowych .Zwierzęta to czują i pojawiają się tylko w miarę "spokojnych"  miejscach -  np. na przedmieściach -
szaman powinien mieć "obstawę" nie tylko z ludzi - zwierzęta  dzikie też potrafią się "wypowiedzieć" gdzie lepiej nie wchodzić z szamańskimi metodami.
3. Miejska przestrzeń ukrytaNN#9325 • 2016-03-01

Do tej kategorii dorzucam zoo nocą i cmentarze nocą. No i jeszcze parki nocą: niby nikt ich specjalnie nie ukrywa, ale jednak ludzie je jakoś omijają (a inne zwierzęta niekoniecznie: np. jakieś dwa tygodnie temu ok. godziny 3 w jednym z wrocławskich parków widziałem dzika, borsuki widuję regularnie).
4. adrenalinaNN#9440 • 2016-03-01

Nocne wypady to ′adrenalina′ dla człowieka i dzikich zwierząt - tzw.dreszczyk emocji .
Przy czym kobiety reagują "mocniej" gdyż mogą wydzielać hormony "bez kontroli" - przy stałym poziomie u mężczyzn [podwzgórze] - stąd należy reagować "opiekuńczo" na "objawy" "strachu" itp. Nawet zwykłe pójście na grzyby w mieszanym towarzystwie może pokazać jak to działa.Stąd też w warunkach pod stresowych nie warto wchodzić "szamance" w drogę - bo przebije faceta hormonami i pokarze właściwe wyjście  z sytuacji .
5. leśne techniki szamańskie źle się przenoszą do miastaNN#20 • 2016-03-01

Właśnie o to chodzi, że się źle przenoszą.Jeżeli coś chciałbym znaleźć w miejskim szamaniźmie, to nie sposób na wykorzystanie skrawków anekumeny dostępnych gdzieniegdzie czasami, ale techniki, które można wykonywać w samym środku miasta. Na "patelni" przed metrem Centrum, albo w galerii handlowej.W technikach "szamańskich" są takie drobne chwyty, które je włączają; jak np. skupianie uwagi z tyłu i wyżej głowy w marszu transowym, który bez tego działa wolniej i gorzej. Chciałbym znaleźć, poznać podobne chwyty, które można zastosować w mieście. Jak patrzeć na tłum, żeby się umysł odmienił? jak oddychać, na co kierować uwagę? oczy otwierać szeroko, czy tylko trochę? jak się poruszać? wcale? a może chodzić? powoli? ociężale? tanecznie? a może szybko i w kółko?Nie wiem, tyle jest możliwości, a cała dziedzina jest dosyć nowa, chciałbym wskazówek, szkoły, chociaż wymiany doświadczeń.
6. poczucie humoruNN#9440 • 2016-03-02

Raper -
     "widziałem go  Australii’
Chórek - "gdzie"
Raper-      " gdzieś nad ranem w szarej mgle
       wracał nie wiadomo skąd
       w tłumie idąc wciąż pod prąd"
Chórek-mantrę życia ,mantrę życia ,mantrę życia nucił tam
           w miejskim pyle ,wśród wieżowców ...
Raper - Tak widziałem ,mówię wam
           joł " dzisiok dlo wos grom
           joł -  bo jo wos kochom "joł.
 chórek - W  tym teatrze hula wiatr
           zielony zostawia ślad
           o północy "ha, ha, ha"
           szyby drżą i szafa gra
           czar błękitu ,biel i czerń
           magia świtu ,światło -cień
           sen na jawie ,w tym snie ty
            mantra życia brzmi
joł " dzisiok dlo wos grom
joł -  bo jo wos kochom "joł.

To fragment mojego utworu - parę wskazówek zawiera - "mantrowanie",współczucie i miłość ,
technika "to tylko sen" - ochronna przed "wampirami itp". Podstawa to nie bać się być "zabawnym"- bo tak ludzie odbierają gdy widzą coś "ekstra".
7. ten namalowany kawałek...NN#9444 • 2016-03-06


ten namalowany kawałek muralu przypomina mi twórczość Gustava Klimta,czy się mylę?
8. miasto jest dzikieNN#9459 • 2016-03-07

W mieście trzeba cały czas się mieć na baczności. Jest zupełnie obce. Pełne od tłumu (statystów) jednak posiada miejsca bezpieczne ( parki, pustostany , ciche alejki , mola itp.) W mieście w ciągłym biegu załatwiamy różne potrzeby otoczeni kalejdoskopem zdarzeń. Różne lokacje połączone są węzłami komunikacyjnymi.
Całe miasto żyje i trzeba pamiętać żeby traktować je z szacunkiem jako gość. Miasto daje i zabiera.  Można w nim znaleźć mnóstwo rzeczy niezbędnych do przeżycia,spotkać przychylne i nieprzychylne istoty. Posiada zwierzęcych strażników, mistrzów , i mnóstwo interesantów gdzie można nabywać , bądź wymieniać różne fanty.  Ma swój rytm i w zależności od tego jakie to miasto , jest bardziej lub mniej połączone z naturą.
Służby miejskie, urzędy , podatki , prawa to tylko fasada. Dużo głębiej można przeżyć nie jedną magiczną przygodę.

pozdrawiam gorąco Ateny.

[foto]
9. Wcześniejsze (i dobre!) teksty o szamanizmie w mieścieWojciech Jóźwiak • 2016-03-16

Przypomnę, że o szamanizmie w mieście pisaliśmy wcześniej, np.:
Nes W. Kruk. Szamanizm miejski: praca w trudnych warunkach.
Wojciech Jóźwiak. Miasto

Polecam też spis dla tagu "szamanizm miejski":
http://www.taraka.pl/tag.php?tag=337

10. Śnienie w mieścia a czas (DreamTime)NN#522 • 2016-03-21

na bogu zamieściłem fragment z ksiązki A, Mindella "śnienie na jawie" (2000) o tym jak biali ludzie choć nie widzą Śnienia i tak mu podlegają (bo to pole - jak grawitacja)) mce Adelaide, Australia - śnienie Czerwonego Kangura ...

http://robertpalusinski.blogspot.com/2016/03/snienie-jako-sposob-pracy-z-depresja.html

milej lektury
RP
11. odnajdywanie śnieniaNN#522 • 2016-03-21

prócz ćwiczenia podanego na  linkowanym blogu
tu jest niezła inspiracja na kontakt ze śnieniem:
https://www.youtube.com/watch?v=NiU_h59Dxok

"mind the gap" :)
tempo wykładu jest w Dream Time - podoba mi się :)


12. Ulga uważności -...NN#9440 • 2016-03-21

Ulga uważności - gdy stajemy się "ważnym" ogniwem patrzącym na to co się dzieje w nurcie śnienia - puszczamy "ego rzeczywistość" i ulegamy śnieniu na jawie.Ego broni się przed relaksem - bo "wie" ,że następnie intensywnie doznamy ważnych "wieści" -mniej czy bardziej "wygodnych - o samym sobie i "świecie snu".
Zaawansowanym ćwiczeniem jest domek ciemności - czyli przebywanie kilku godzin,czy dni w izolacji od światła . Wtedy tylko to co "nasze"- wizje ,sny itp. pojawiają się i nie można "oszukiwać"- że to coś jest "wspólne" czy cudze.
    Uważność wzrasta po takim ćwiczeniu - wraz z wrażliwością na otoczenie energetyczne .
13. Centrum handlowe jako ...NN#9459 • 2016-03-23

Centrum handlowe jako  temat śnienia... (odnosząc się do: http://robertpalusinski.blogspot.com/2016/03/snienie-jako-sposob-pracy-z-depresja.html)
I love it.
Co by bardziej się bardziej zagłębić w specyfikę miast, wstawiam rysunek:
http://33.media.tumblr.com/3ca4a6168d777bd15fca9b126a4023eb/tumblr_inline_n7erm27lcb1r7a18b.jpg

A na koniec spontaniczna myśl:

urban legends jako nowe mity (nowomiejskie)

ahoj wszystkim miastowym!




Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

Do not feed AI...
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.

Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.
X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)