16 stycznia 2016
Alexandramag
Serial: Sny i wizje
Chińscy władcy na starówce w Warszawie
◀ Krąg ◀ ► Zaparkowałam. Ciotka w futrze ►
Najpierw znalazłam się na głównym placu mojego miasta
rodzinnego. Był tam wiec, byłam wystraszona, że za moment będą tam jakieś
rozruchy. Opuściłam plac uliczką, która
była zawalona gruzem. Trudno tą drogą się szło. Później przyśniło mi się, że
mam nowe mieszkanie na jednej z głównych ulic tego miasta w starej kamienicy. Uchylając
firankę, wyjrzałam przez okno zobaczyłam po przeciwnej stronie znajomego i jego
rodziców. Od razu przyszli do mnie. Ścieliłam łóżka dla dwóch osób, które stały
pod różnym kątem. Rodzice tego znajomego wiedzieli, że znamy się już ze
dwadzieścia lat. Znalazłam się na starówce w Warszawie. Wiedziałam, że tam
jestem, bo będąc na ulicy zobaczyłam zejścia z literą M do metra. Szłam po tej
starówce w towarzystwie znajomego profesora. Zauważyliśmy, że wokół jest bardzo
dużo straganów. Wszędzie serwowano żywność. Wszyscy Chińczycy byli bardzo
otyli, w starych tradycyjnych strojach chińsko-mandżurskich w kolorze żółtym.
Na głowie chińskie, czarne nakrycie głowy. Wyglądali jak jacyś władcy mandżurscy. Chińczycy mieli mały, cienki, czarny wąsik pod
nosem. Wszyscy jedli taką samą zupę, wyglądała ona tak, jak gdyby był to rosół
z kawałkami mięsa wołowego. Skojarzyło mi się to z ukraińską solanką. Na każdym
straganie przygotowywano świeże jedzenie. Zobaczyłam na jednym surowe udo
indycze obtoczone w mące przygotowane do upieczenia. Podeszliśmy z profesorem
do straganu i mieliśmy zamiar spróbować tą zupę. Nie byłam głodna, ale chciałam
poczuć smak pysznie wyglądającego chińskiego rosołu. Profesor miał zapłacić
przy ladzie za zupę. (Strój mniej więcej wyglądał tak, jak zdjęcie poniżej, tylko tutaj chłopiec w takim stroju, a we śnie dojrzali chińscy mężczyźni).
◀ Krąg ◀ ► Zaparkowałam. Ciotka w futrze ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.